Supermarket

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 23:30, 5 paź 2007 autorstwa 83.7.128.62 (dyskusja) (nowa strona)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

SUPERMARKETYTekst pochylony 15 rzeczy które możesz robić w supermarkecie gdy Twoja druga połówka robi zakupy

  1. Weź 24 pudełka z prezerwatywami i wrzucaj po jednym do koszyków innych ludzi.
  2. W dziale elektronicznym ustaw budziki tak, by dzwoniły co pięć minut.
  3. Zrób smugę z soku pomidorowego prowadzącą do toalet.
  4. Podejdź do jednego z pracowników i powiedz mu oficjalnym tonem: "Kod 3 w dziale AGD" - zobacz jak zareaguje.
  5. Podejdź do okienka ratalnego i poproś o raty na paczkę M&M'sów.
  6. Przesuń znak "Uwaga! mokra podłoga" na wykładzinę.
  7. Rozbij namiot w dziale kempingowym i powiedz innym klientom, że ich wpuścisz pod warunkiem, że przyniosą poduszki.
  8. Kiedy ktoś z obsługi spyta cię, czy może ci jakoś pomóc, załkaj "Czy nie mógłby po prostu zostawić cię w spokoju" i rozpłacz się.
  9. Spójrz prosto w kamerę ochrony i potraktuj ją jak lustro układając sobie włosy.
 10. Oglądając broń w dziale myśliwskim, spytaj sprzedawcę czy wie, gdzie możesz kupić leki antydepresyjne.
 11. Biegaj po sklepie z dziwną miną, nucąc motyw z "Mission Impossible".
 12. W dziale samochodowym pozuj na Madonnę, używając lejków różnej wielkości.
 13. Ukryj się za wiszącymi ubraniami a kiedy klienci będą je przeglądać, wykrzykuj "weź mnie! weź mnie!"
 14. Kiedy z głośników podawać będą jakiś komunikat, upadnij na ziemię, przybierz pozycję embrionalną, chwyć się za głowę i krzycz: "O nie, to znów te głosy!"
 15. Wejdź do przymierzalni i krzyknij naprawdę głośno: "hej, papier toaletowy się skończył!!!"

JAK KORZYSTAC Z SUPERMARKETU? PARKING

Z reguły przy supermarkecie znajduje się bezpłatny parking. Z reguły też w dniu masowych zakupów zdobycie miejsca na parkingu graniczy z cudem. Aby pomóc cudowi, musimy znać parę sposobów. Najlepiej w przeddzień planowanych zakupów zająć sobie upatrzone miejsce na parkingu. Jeszcze lepiej zająć sobie stałe miejsce z dobrą lokalizacją. W tym celu należy nabyć za gotówkę, na raty lub w systemie AUTOTAK pojazd samochodowy (określenie podajmy za producentem i na jego odpowiedzialność) typu DAEWOO TICO, który parkujemy w upatrzonym miejscu. Wprawdzie parkingi przy supermarketach nie są strzeżone, ale po pierwsze: TICO jest oferowane przez dealerów z pełnym pakietem ubezpieczeń, a po drugie: żaden uczciwy złodziej i tak tego nie tknie. W dniu zakupów, po przyjeździe na parking, wypychamy TICO gdzieś na bok i parkujemy właściwy samochód na stanowisku. Po dokonaniu zakupów wyjeżdżamy ze stanowiska i ponownie wpychamy TICO na miejsce. To rozwiązanie jest najtańsze, gdyż nie wymaga nawet tankowania TICO. Musimy tylko pamiętać, aby raz na rok zaholować TICO do przeglądu rejestracyjnego, chyba że mamy znajomego kontrolera. Poza tym w TICO będziemy (po usunięciu siedzeń) przechowywać również wiadro z gruzem, wapienne głazy, drabinkę składaną, zbroję husarską, modrzewiową belkę stropową z datą A.D. 1627, nożyce do drutu i blachę ołowianą. Zastosowanie tych przedmiotów omówimy później. Tak eksploatowane TICO powinno służyć nam przez cały okres gwarancji. Potem możemy je zezłomować uzyskując upust do 3000 zł przy zakupie nowego MATIZA, który będzie zajmował nasze miejsce parkingowe aż do wypuszczenia przez DAEWOO nowego modelu. Innym sposobem zdobycia miejsca na parkingu jest wymalowanie na suficie nad upatrzonym miejscem parkingowym fałszywego zacieku i przyklejenie spreparowanych ze styropianu kawałów betonu, symulujących walący się strop. Pręty zbrojeniowe możemy wykonać ze sznurka namoczonego w gipsie i pomalowanego na szaro. Na posadzce przyklejamy żywicą epoksydową nieco odłamków gruzu. Przyklejenie zabezpiecza nas przed nadgorliwym personelem sprzątającym, który mógłby przez pomyłkę sprzątnąć nasze stanowisko. Po przyjeździe w dniu zakupów stanowisko powinniśmy zastać wolne. Gdyby jednak ktoś zajął nasze miejsce, należy mu dyskretnie zwrócić uwagę na fatalny stan stropu, grożącego zawaleniem. Po panicznej ucieczce delikwenta zajmujemy należne nam stanowisko. Może się jednak zdarzyć, że po naszym ostrzeżeniu delikwent wzruszy jedynie ramionami i bezczelnie pozostawi swój samochód na naszym miejscu. Jest to typowy przykład chama i prostaka, obojętnego na naszą obywatelską postawę i troskę o jego mienie. W takiej sytuacji należy odczekać, aż delikwent się oddali i wysypać na jego auto wiadro gruzu, który przechowujemy w TICO. Jeśli wzmiankowany cham i prostak jest posiadaczem Jeepa Grand Cherokee V8 na grubych oponach lub Chryslera Voyagera, względnie Forda Explorera - potrzebna będzie nam również mała drabinka, gdyż inaczej nie dosięgniemy z gruzem do dachu. Dodatkowo wybijamy przednią szybę i wrzucamy do środka kilka wapiennych głazów, zbroję husarską oraz modrzewiową belkę stropową z datą A.D. 1627. Kamienie, zbroja i belka uniemożliwią chamowi odzyskanie odszkodowania z autocasco, gdyż żaden rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej nie uwierzy, że te przedmioty spadły z betonowego stropu w supermarkecie. Za próbę wyłudzenia ubezpieczenia cham pójdzie siedzieć, a my dzięki temu na dłuższy czas mamy nasze stanowisko tylko dla siebie.


WÓZKI NA ZAKUPY

Następnym krokiem jest zdobycie wózka na zakupy. Prawdziwym udogodnieniem będzie zdobycie wózka widłowego, który bardzo ułatwia poruszanie się w supermarkecie i dokonywanie zakupów. Wózki widłowe znajdują się zazwyczaj na zapleczu i w magazynach supermarketu. Jeśli jednak nie uda się takiego wózka zdobyć, wracamy na parking do zwykłych wózków. Wózek można uzyskać wkładając monetę w specjalne urządzenie umieszczone na rączce wózka, ale jest to ewidentne pójście na łatwiznę. Wkładanie monety do urządzenia znajdującego się na rączce wózka wiąże się z ryzykiem, że urządzenie połknie naszą monetę nie wydając w zamian wózka. Lepszym rozwiązaniem jest użycie karty magnetycznej. Niektóre wózki akceptują również banknoty, weksle zastawne, obligacje państwowe, książeczki czekowe lub żetony do samochodowej myjni automatycznej. Jak widać, znalezienie odpowiedniego wózka jest kłopotliwe. Jedynym środkiem akceptowanym przez wszystkie typy wózków są nożyce do drutu zbrojeniowego i właśnie ich powinniśmy użyć. Nożyce możemy przechowywać w naszym TICO, zaparkowanym nieopodal. A więc, mamy już wózek. Teraz należałoby udać się z nim na salę sprzedaży. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe. Na przeszkodzie staną nam automatyczne drzwi na fotokomórkę. Są one tak skonstruowane, że zazwyczaj zamykają się w momencie przejazdu, gdy wózek jest wewnątrz, a my na zewnątrz. Utrata wózka to jeszcze mały problem, szczególnie, gdy wciąż mamy w tylnej kieszeni wspomniane nożyce do drutu zbrojeniowego i możemy powtórzyć operację pozyskania wózka. Większym problemem jest utrata rąk, gdyż drzwi bywają specjalnie naostrzone przez złośliwą obsługę i funkcjonują jak gilotyna. Jak zwykle, i na to mamy swoje sposoby. Należy pozwolić drzwiom przytrzasnąć wózek, następnie przeleźć górą i wyszarpnąć wózek już po drugiej stronie. Do zablokowania drzwi można również użyć modrzewiowej belki stropowej z datą A.D. 1627, po odzyskaniu jej z operacji parkingowej. Drzwi ruchome można też zablokować zakładając papierową torebkę po frytkach na czujnik ruchu. Gdy drzwi już się nie ruszają i nie reagują na nasze poczynania, spokojnie wybijamy wózkiem szybę w drzwiach i wchodzimy do środka.


HALL WEJŚCIOWY

Jesteśmy w hallu wejściowym. Dość często znajdują się tu punkty usługowe, gastronomiczne, automaty telefoniczne i inne urządzenia do wyłudzania pieniędzy. Jedynym urządzeniem pełniącym odwrotną funkcję jest bankomat. Można z niego skorzystać, gdy potrzeba nam szybkiej gotówki. Potrzebna jest do tego połówka cegły, skarpeta i wiedza psychologiczna. Najpierw typujemy osobę, która naszym zdaniem będzie podejmowała z bankomatu większą ilość pieniędzy. Ustawiamy się za nią w kolejce do bankomatu. W chwili gdy pieniądze znajdują się już w dłoni delikwenta, uderzamy z umiarkowaną siłą w tył czaszki osobnika za pomocą cegły umieszczonej w skarpecie. Przejmujemy gotówkę z bezwładnej dłoni, po czym taszczymy gościa do stanowiska bezpłatnego pomiaru ciśnienia, gdzie tłumaczymy pielęgniarce, że "kolega zasłabł po zobaczeniu nowego modelu Tico z elektrycznymi szyberfelgami i wspomaganiem lusterek..." Jeśli jesteśmy na zakupach z dzieckiem, możemy skorzystać z bajkomatu. Przypina się do niego dziecko specjalnymi uchwytami i zakłada mu na głowę hełm z słuchawkami. Teraz za drobną opłatą nasze dziecko będzie mogło zapoznać się z bajką o Jasiu i Małgosi. Jeśli nie poskąpimy drobniaków, to nawet i 99 razy. Po powrocie zastajemy dziecko emocjonalnie wyciszone i lekko uśmiechnięte. Ocieramy mu pianę z ust i zabieramy do domu. Przekrwienie oczu i drgawki ustępują zazwyczaj po tygodniu. Gdy czujemy się chorzy i łamie nas w kościach, możemy skorzystać z usług bańkomatu. Staje się tyłem do urządzenia, które usunie nam z grzbietu odzienie i postawi bańki. Temperaturę baniek ustawia się na panelu sterującym. Możemy zażyczyć sobie bańki cięte, ale to boli i dłużej się goi. Po zabiegu należy skorzystać ze stoiska odzieżowego celem odtworzenia garderoby. Przymuszeni inną potrzebą możemy skorzystać z laskomatu, ale wiele osób krępuje się publicznego korzystania z tego urządzenia. Jest to wstyd nieuzasadniony, gdyż konstrukcja laskomatu w pełni chroni intymność użytkownika, a poza tym można się przecież okryć płaszczem. Jedynie osoby mające zwyczaj donośnej wokalizacji w czasie szczytowania powinny zaopatrzyć się w papierowy worek do odkurzacza ZELMER (dostępny na stoisku AGD), który doskonale tłumi hałas. Czynnością, którą musimy koniecznie wykonać przed wejściem na salę sprzedaży, jest zrobienie sobie zdjęć w automacie Polaroida. Zdjęcia będą nam potrzebne do wykonania karty kredytowej niezbędnej do sfinalizowania zakupów.


BRAMKI WEJŚCIOWE

Kolejnym etapem jest przejście przez bramki wejściowe koło kas. Bramki czasami są tak skonstruowane, że otwierają się same, czasem trzeba walnąć wózkiem, aby ramię bramki nas przepuściło. W bramkach umieszczone są czujniki systemu alarmowego. Wszystkie te niedogodności są tylko po to, aby skontrolować, czy na salę nie są wnoszone rzeczy ukradzione w supermarkecie. To jawny absurd, gdyż przecież jeszcze niczego nie ukradliśmy. Poza tym promieniowanie emitowane przez czujniki działa bardzo źle na organy wewnętrzne. Dlatego dla zabezpieczenia swego zdrowia i uniemożliwienia kontroli naszych kieszeni, należy przez bramki przechodzić trzymając pod każdą pachą arkusz blachy ołowianej o rozmiarach 100x70 cm, zakrywającej nas od kolan wzwyż. Wózek przepychamy nogą. Można też użyć płaszcza z podszewką wykonaną z folii ołowianej lub aluminiowej, lub w ostateczności saperskiej kamizelki ochronnej z osłoną na genitalia, w której wkłady kevlarowe wymieniamy na ołowiane. Tak wyposażeni powinniśmy bez zagrożenia zdrowia przejść przez bramkę.


ODZIEŻ

Korzystanie ze stoiska odzieżowego jest w zasadzie dowolne i zależy wyłącznie od gustu i poczucia estetyki. Należy jedynie pamiętać, aby nie ubierać zbyt wielu warstw ubrań - ograniczeniem jest szerokość przejścia, w które musimy zmieścić się przy kasie. Warto więc wcześniej sprawdzić tę szerokość doświadczalnie. [STOISKO MIĘSNO - GARMAŻERYJNO - MODELARSKIE] Prawdziwa gratka dla modelarzy. Znajdziemy tu doskonałe modele zwierząt hodowlanych i dzikich do samodzielnego składania, mające niewątpliwą wartość edukacyjną. Dla początkujących polecamy prosty model kurczaka. Należy skompletować tuszkę, skrzydełka, nóżki - najczęściej te elementy są sprzedawane jako zapakowane zestawy umytych i schłodzonych części. Jeśli części pochodzą z zestawu do grilowania - usuwamy panierkę i przyprawy, najlepiej przy użyciu spryskiwacza Mr. Muscle do okien i skrobaczki do szyb samochodowych. Dodatkowo musimy jeszcze wygrzebać w podrobach szyjkę i inne brakujące elementy. Przed montażem układamy wszystkie części, starannie spasowując je ze sobą. Należy uważać, aby nie użyć np. części z indyka lub kaczki, gdyż po pierwsze - te części nie pasują do kurczaka, a po drugie - modelowi będzie brakowało szlachetniej i czystej linii. Poszczególne elementy modelujemy nożycami do drobiu. Uwaga: zawsze przycinamy element większy do rozmiaru elementu mniejszego. Nadmiar materiału można również ogryźć lub odessać. W wyjątkowych sytuacjach stosujemy zastrzyki z kolagenu i silikonowe wkładki (np. dla powiększenia za małych piersi kurczaka). Do połączenia części kurczaka używamy kleju Poxipol lub zszywamy je ze sobą nicią chirurgiczną. Przed zaszyciem (zaklejeniem) kurczaka należy go jeszcze wypchać. W zasadzie można stosować dowolny materiał, choć prawdziwi modelarze używają do tego celu naturalnego farszu czyli pasztetu z wątróbek drobiowych. Zostaje nam jeszcze tylko pokrycie kurczaka imitacją futra (po przyfastrygowaniu można użyć futra z misia zdobytego na stoisku zabawkowym) lub w pełni profesjonalne kunsztowne wyklejenie go pierzem. Tanie podróbki modeli kurczaka bywają po prostu po posmarowaniu klejem obtaczane w pierzu z poduszek, ale prawdziwi modelarze starannie kleją piórko za piórkiem z uwzględnieniem naturalnego koloru, kształtu i ułożenia upierzenia. Tak przygotowany model kurczaka przybijamy gwoździem do drewnianej deseczki do krojenia i lakierujemy lakierem metalik ze stoiska motoryzacyjnego. Bardziej zaawansowani modelarze składają duży model krowy lub świni. Należy zaopatrzyć się w niezbędne części z wołowiny lub wieprzowiny. Procedura składania przebiega podobnie jak w przypadku kurczaka. Jedynie pokrycie modelu futrem trzeba wykonać z kilku skrojonych i zszytych zimowych kurtek skórzanych. Kurtki nakładamy skórą na zewnątrz (model świni) lub futrzaną podszewką na zewnątrz (model krowy). Ze względu na wielkość modelu nie da się go przymocować do deseczki do krojenia. Idealną podstawką będzie europaleta. Najbardziej leniwi mogą sobie kupić i złożyć rybę. Ryby są często sprzedawane w całości, więc są prawie gotowe do użycia - wymagają jedynie pociągnięcia lakierem bezbarwnym imitującym śluz. Odrobinę trudniejsze do odtworzenia są ryby wędzone - tu pomogą zastrzyki z kolagenu. Prawdziwe wyzwanie dla modelarza stanowią filety i paluszki rybne - bardzo trudne do złożenia z powodu braku wielu części i znacznego zdeformowania ryby pierwotnej. Miłośnicy miniatur modelarskich mogą sobie kupić szprotki w oleju lub byczki w tomacie. Złożone modele ryb podwieszamy na żyłkach w akwarium wypełnionym płynem konserwującym.


CHEMIA GOSPODARCZA

W dziale z chemią gospodarczą znajdziemy bardzo przydatną rzecz, a mianowicie Mister Muscle Hydraulik - płyn do usuwania zwłok. W przypadku znalezienia w wannie zwłok, np. karpia pozostawionego od Wigilii, należy użyć płynu zgodnie z instrukcją. Wśród proszków do prania szczególnie warta polecenia jest rodzina proszków Pollena. Składa się ona z proszków Pollena 60 - do prania w pralkach bez gotowania, Pollena 90 - do prania w pralkach z grzałką lub w czajnikach elektrycznych, oraz Pollena 2000 - dla hutników, do prania w surówce wielkopiecowej azbestowych strojów ochronnych.


ARTYKUŁY GOSPODARSTWA DOMOWEGO

Stoisko AGD to miejsce, gdzie znajdziemy mnóstwo przydatnych drobiazgów. Pragniemy zwrócić szczególną uwagę na nowość przygotowaną specjalnie dla pań. W dobie szalenie kosztownych operacji plastycznych z pewnością każdej pani przyda się nowoczesne i łatwe w użyciu urządzenie do powiększania biustu. Składa się ono z odkurzacza ZELMER z kompletem odpowiednio ukształtowanych ssawek w rozmiarach miseczki od A do D. Na specjalne życzenie oferujemy również ssawki o specjalnych wielkościach i kształtach. Przypominamy o przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa - nie należy ustawiać odkurzacza od razu na maksymalną siłę ssania, gdyż grozi to różnymi komplikacjami: zaklinowaniem i koniecznością noszenia odkurzacza na stałe, uszkodzeniem łopatek turbiny w odkurzaczu lub pęknięciem worka na kurz. Ponadto zbyt częste nadużywanie aparatu powoduje trudności w poruszaniu się (nadeptywanie i potykanie o biust).


NAPOJE CHŁODZĄCE

Nowością wśród napojów chłodzących są energy drinki. Istnieje kilka ich odmian, jednak dla prawdziwych zawodowców przygotowano ofertę specjalną: Energy Kop 2 kV. Do każdej puszki dodawane są rękawice elektromonterskie z atestem na 3 kV i przewód uziemiający.


AKCESORIA DO TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH

Jednym z najpopularniejszych rodzajów akcesoriów do telefonu komórkowego są zestawy hands-free wymagane przez przepisy ruchu drogowego do prowadzenia rozmów podczas jazdy. Mamy ogromny wybór zestawów głośnomówiacych zawierających mikrofony, głośniki, anteny, wzmacniacze, podłączanych do sprzętu audio lub działających niezależnie. Wszystkie mają jednak wady - są kosztowne i wymagają montażu w samochodzie. Chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę na niezwykle proste urządzenie, nie wymagające żadnego montażu i co ważniejsze - pasujące do każdego typu telefonu komórkowego. Urządzenie składa się z czepka pływackiego SPEEDO i jest produkowane w szerokiej gamie kolorystycznej. Każdy ma szansę wybrać coś dla siebie. Sposób użycia jest prosty: czepek naciągamy na głowę i wciskamy pod niego telefon - tak, aby głośnik przylegał do ucha, a mikrofon wystawał w okolicy ust. To daje idealne warunki rozmowy, bez zakłóceń i problemów ze słyszalnością. Można równocześnie korzystać z dwóch aparatów telefonicznych naraz, co z pewnością docenią klienci sieci GSM 900 i 1800 MHz lub korzystający z połączeń konferencyjnych. Producent pomyślał o wszystkim - do zestawu można opcjonalnie zamówić czepek z futrzanym podbiciem, aby głowa nie marzła w zimie lub w czasie jazdy na motorze czy rowerze oraz specjalny czepek z perforacją wentylacyjną i kieszonkami na kostki lodu do stosowania latem. W przygotowaniu jest również czepek dla starszych panów - z naszytymi kilkunastoma rodzajami modnych uczesań wykonanych z prawdziwych włosów.


SPRZĘT OGRODNICZY

Wśród sprzętu ogrodniczego znajdziemy również akcesoria dla działkowców. Często zakupywanym gadżetem są urządzenia do odstraszania ptactwa. Hitem sezonu jest jednak nowoczesny i interaktywny strach na nisko przelatujące helikoptery, często zakłócające ciszę na działkach. Składa się z namiernika akustycznego sprzężonego z radarem oraz sterowanej elektrycznie postaci krasnoludka z wyrzutnią rakiet ziemia-powietrze. Nieprzypadkowo wybrano postać krasnoludka - jest on najpopularniejszą ozdobą każdego przydomowego ogródka i działki. Całość urządzenia funkcjonuje bez zarzutu - po wykryciu nisko przelatującego helikoptera, krasnoludek obraca się w jego kierunku celując równocześnie z wyrzutni, po czym odpalana jest atrapa rakiety. Skuteczność jest bardzo duża - helikoptery nigdy więcej nie wracają nad obszar, z którego zostały przepłoszone.


MOTORYZACJA

Ogromnym zainteresowaniem cieszą się poręczne zbiorniczki z powietrzem do alkomatu. W przypadku kontroli drogowej należy nabrać w płuca powietrze ze zbiorniczka, po czym wdmuchnąć je do alkomatu. Powietrze sprzedawane jest w kilku rozmiarach pojemników, oraz w kilku zapachach: alpejska łąka, morska bryza, sosnowy bór, świeżo rżnięte drewno bukowe, sensitive (dla alergików) - a to wszystko dla uprzyjemnienia kontroli drogowej i miłej atmosfery w czasie rozmowy z funkcjonariuszem. Nieprawdą natomiast jest plotka, jakoby istniały specjalne mieszanki powodujące ujemne odczyty na alkomacie.


KASY

I oto koniec zakupów. Ostatnim etapem jest przejście przez kasy supermarketu - oczywiście jeżeli coś kupiliśmy i mamy gest, żeby za to zapłacić. Wcale jednak nie musimy płacić tyle, ile zażąda supermarket. Najprostszym sposobem jest zamiana naklejek z kodem kreskowym. Na stoisku garmażeryjnym rozpakowujemy i zjadamy kiełbasę krakowską podsuszaną lub kabanosy. Kod z kiełbasy przyklejamy na innym, droższym towarze. Po właściwym użyciu kodu możemy opuścić sklep np. z telewizorem 31" za jedyne 7,20 PLN (jeśli nie złakomiliśmy się na zbyt duży kawałek kiełbasy). Przy okazji możemy zrobić komuś doskonały żart, naklejając na kiełbasę kod z telewizora. Kody kreskowe możemy również przygotować sami. Trzeba wziąć ze stoiska papierniczego kilka cienkopisów różnej grubości i namalować od linijki kilkanaście kresek różnej grubości na kawałku papieru samoprzylepnego. Pod kreskami trzeba wpisać jakieś cyfry - może być np. data urodzenia i telefon do pracy. I tak nikt się na tym nie rozumie. Tak przygotowany kod wycinamy i naklejamy na artykuły, które chcemy nabyć. Jeśli odwiedzamy supermarket w większym towarzystwie, możemy zaszpanować i zapłacić za zakupy kartą kredytową. Wcześniej, na stoisku z gazetami, z dobrego jakościowo tygodnika wycinamy reklamę karty kredytowej CITIBANKU i naklejamy ją na tekturkę (wszystkie niezbędne przybory i materiały znajdziemy na stoisku papierniczym). Na kartę naklejamy swoje zdjęcie zrobione w kabinie Polaroida w hallu wejściowym supermarketu. Jeśli zapomnieliśmy zrobić zdjęcie, można wkleić jakiegoś aktora lub polityka wyciętego z gazety, wcześniej jednak musimy poćwiczyć mimikę twarzy - tak, aby upodobnić się do wybranej osoby. Ostatnią czynnością jest naklejenie na karcie paska magnetycznego. Wykorzystujemy w tym celu kasetę magnetofonową zdobytą na stoisku muzycznym. Fragment taśmy naklejamy we właściwym miejscu i tak przygotowaną kartę kredytową podajemy kasjerce. Z reguły czytnik kart kredytowych głupieje lub zaczyna wyświetlać tekst piosenki z kasety, której użyliśmy. Ważne jest więc, aby kaseta była w języku obcym, bo to wygląda bardziej profesjonalnie. W tym krytycznym momencie bardzo istotne jest opanowanie i zachowanie zimnej krwi. Upodabniamy twarz do zdjęcia na karcie i znudzonym wzrokiem błądzimy ponad głową kasjerki w czasie gdy czytnik usiłuje odczytać naszą kartę. Po chwili następuje zawieszenie systemu operacyjnego czytnika (zazwyczaj jest to Microsoft Windows 3.11 for Workgroups) i resetowanie sprzętu, a wysuwająca się nagle szuflada kasy nokautuje kasjerkę. Opróżniamy szufladę z gotówki, po czym przepychamy wózek przez kasę, rzucając niedbale do osób oczekujących za nami w kolejce do kasy: "Zaniemogło biedactwo..."