Edytujesz „Cytaty:Breslau forever”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 43: Linia 43:


== P ==
== P ==
*''– Porwaliśmy twoją żonę.''<br/>''Staszewski ziewnął rozdzierająco.''<br/>''– Którą? – zapytał uprzejmie.''<br/>''– Co: którą?''<br/>''– No, którą żonę? Pierwszą, z którą się rozwiodłem, czy drugą, z którą się właśnie rozwodzę? – Ręką namacał Mariolę obok, żeby sprawdzić, czy jest na miejscu. Mariola nie była jeszcze jego żoną i była na miejscu, więc odetchnął z ulgą. – Słuchaj, czy wiesz, która jest godzina, dowcipnisiu?''<br/>''– Masz dostarczyć trzydzieści tysięcy złotych w banknotach o małych nominałach, nieznaczonych proszkiem, w reklamówce, na dworzec...''<br/>''– Czekaj, czekaj, czekaj – przerwał rozmówcy. – A jeśli nie dostarczę, to co się stanie?''<br/>''– Zabijemy ją!''<br/>''– Boże, co za amatorszczyzna. Najpierw przecież przesyła się ucięte ucho, palec, potem nogę lub rękę albo biust...''<br/>''– Nie żartuj. Zabijemy ją, kiedy tylko zadzwonisz na policję! Trzydzieści tysięcy w worku...''<br/>''Staszewski znowu mu przerwał:''<br/>''– Przepraszam, co powiedziałeś?''<br/>''– Że ją zamordujemy, kiedy zadzwonisz na policję!''<br/>''Zaczął krzyczeć i szarpać swoją kobietę w łóżku.''<br/>''– Mariola, Mariola! Dawaj stacjonarny telefon. Oni zabiją Ilonę, jeśli zadzwonimy na policję. Wykręć szybko numer 997.''<br/>''– Co? – pytała rozespana.''<br/>''– Dzwoń na policję! – wrzeszczał.''<br/>''– My naprawdę nie żartujemy – odezwał się ponury głos w słuchawce.''<br/>''– Ty imbecylu jeden – powiedział Staszewski – mam ci dać trzy dychy, a ty za to wypuścisz mi żonę, która wydoi mnie z alimentów? Morduj w spokoju, człowieku. Moc z tobą. Do czasu aż cię złapię.''<br/>''– Co?''<br/>''– No, tak się składa, że to żona policjanta. Wszystkie psy się na ciebie rzucą. Ale... osobiście wolałbym, żebyś mi przysyłał jej obcięte uszy, palce, no i to wszystko, co zwykle wysyłacie. – Zamyślił się. – Piersi miała ładne. Więc może biust mi wyślecie. Na pamiątkę.''
*''– Porwaliśmy twoją żonę.''<br/>''Staszewski przeciągnął się prężnie jak kot''<br/>''– Którą? – zapytał uprzejmie.''<br/>''– Co: którą?''<br/>''– No, którą żonę? Pierwszą, z którą się rozwiodłem, czy drugą, z którą się właśnie rozwodzę? – Ręką namacał Mariolę obok, żeby sprawdzić, czy jest na miejscu. Mariola nie była jeszcze jego żoną i była na miejscu, więc odetchnął z ulgą. – Słuchaj, czy wiesz, która jest godzina, dowcipnisiu?''<br/>''– Masz dostarczyć trzydzieści tysięcy złotych w banknotach o małych nominałach, nieznaczonych proszkiem, w reklamówce, na dworzec...''<br/>''– Czekaj, czekaj, czekaj – przerwał rozmówcy. – A jeśli nie dostarczę, to co się stanie?''<br/>''– Zabijemy ją!''<br/>''– Boże, co za amatorszczyzna. Najpierw przecież przesyła się ucięte ucho, palec, potem nogę lub rękę albo biust...''<br/>''– Nie żartuj. Zabijemy ją, kiedy tylko zadzwonisz na policję! Trzydzieści tysięcy w worku...''<br/>''Staszewski znowu mu przerwał:''<br/>''– Przepraszam, co powiedziałeś?''<br/>''– Że ją zamordujemy, kiedy zadzwonisz na policję!''<br/>''Zaczął krzyczeć i szarpać swoją kobietę w łóżku.''<br/>''– Mariola, Mariola! Dawaj stacjonarny telefon. Oni zabiją Ilonę, jeśli zadzwonimy na policję. Wykręć szybko numer 997.''<br/>''– Co? – pytała rozespana.''<br/>''– Dzwoń na policję! – wrzeszczał.''<br/>''– My naprawdę nie żartujemy – odezwał się ponury głos w słuchawce.''<br/>''– Ty imbecylu jeden – powiedział Staszewski – mam ci dać trzy dychy, a ty za to wypuścisz mi żonę, która wydoi mnie z alimentów? Morduj w spokoju, człowieku. Moc z tobą. Do czasu aż cię złapię.''<br/>''– Co?''<br/>''– No, tak się składa, że to żona policjanta. Wszystkie psy się na ciebie rzucą. Ale... osobiście wolałbym, żebyś mi przysyłał jej obcięte uszy, palce, no i to wszystko, co zwykle wysyłacie. – Zamyślił się. – Piersi miała ładne. Więc może biust mi wyślecie. Na pamiątkę.''


== S ==
== S ==
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablony użyte w tym artykule: