Edytujesz „Języki łużyckie”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 5: | Linia 5: | ||
== Cechy języka == |
== Cechy języka == |
||
Języki łużyckie nie istnieją. To znaczy istnieją, ale nie są językami. Teksty w językach łużyckich zostały wygenerowane przez sieć neuronową na podstawie analizy kilkunastu tysięcy języków. Reprezentują coś w rodzaju super-języków. Jego nazwa jest mrugnięciem okiem w stronę obserwatorów, mówi nam: patrzcie hehe UPOŚLEDZONY Jest taki jak wasze języki, spokrewniony, wiecie UPOŚLEDZONY. Powiecie może, że przecież teksty z nimi są w Internecie albo ich użytkowników widać na YouTubie. Ale czy na pewno? Wszystkie teksty w nich są kompilacją losowych zlepków fonemów zaczerpniętych z języków indoeuropejskich. Te twory nie wyraziły nigdy żadnej oryginalnej myśli, która nie byłaby już w pewien sposób przeżutym IElangiem. Stawiam dolary przeciw kasztanom, że mamy tutaj do czynienia z chińskim pokojem - języki łużyckie posługują się się pustomową indoeuropejską (która już sama w sobie jest pozbawiona przekazu, przy nadmiernej formie) ale sam nie rozumie tego co mówi. Ich użytkownicy? A co to za problem ich wygenerować albo wstawić potem? A może ktoś je widział na żywo? Ja nie. Nie znam też nikogo kto widziałby języki łużyckie na żywo. Dlaczego? Bo one po prostu nie istnieje. Nad istnieniem języków łużyckich panuje w Internecie zmowa milczenia. Dlaczego użytkownicy Internetu nie protestują przed wykorzystywaniem go w kognatach do konlangów? Bo to wygodne mieć takiego (dosłownie!) chochoła do kradnięcia słów. Istnienie SPI o nazwie jezykiluzyckie.exe jest na rękę konlangerom. Żądam natychmiastowego przedstawienia dowodów na istnienie języków łużyckich. |
|||
Cechą języków łużyckich jest to, że brzmią jakby były stworzone przez nie do końca spolaczonego Czecha na ciężkim kacu. Zamieniają „r” na „ś” lub „sz” tak, jak Polacy, nawet tam, gdzie tego robić Polakowi nie wypada, pomijając przy okazji miejsca gdzie już z kolei wypada. „Na pśikład”, na przykład. Oprócz tego, uparcie dają „w” przed każdym możliwym „o” i „u” na początku słowa i ogółem robią to, co Słowianom wychodzi najlepiej – czyli jeden wielki burdel. |
|||
Co ciekawe, języki łużyckie mocno wpłynęły na rozwój języka niemieckiego – w języku niemieckim istnieją liczne zapożyczenia z łużyckiego, jak chociażby ''Baum'' – drzewo – łużyckie ''bom''. Podobieństwo jest oczywiste. |
|||
== Zobacz też == |
== Zobacz też == |