Edytujesz „Lwów”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 31: | Linia 31: | ||
A teraz kilka metod zwiedzania miasta: |
A teraz kilka metod zwiedzania miasta: |
||
* '''Na Europejczyka''' – do Lwowa lecisz samolotem. Następnie męczysz panią w informacji w [[Język angielski|języku angielskim]], [[Język niemiecki|niemieckim]], [[Język francuski|francuskim]] itp., żeby wezwała dla ciebie taksówkę. Przeważnie nie będzie wiedziała o co ci chodzi, ale domyśli się po słowie ''taxi''. Następnie po ulokowaniu się w minimum trzygwiazdkowym hotelu idziesz na miasto. Tam robisz parę kółek zahaczając po drodze wszystkie kioski i bazary szukając kogoś z kim byś mógł pogadać. Wieczorem ubierasz garniak i idziesz do opery. Po przedstawieniu stwierdzasz, że ta wizyta nie miała sensu i idziesz po monopolowego po wódkę. Rano budzisz się w swoim pokoju i stwierdzasz: ''Po ch{{Cenzura1}} ja tu przyjeżdżałem, wracam do domu!''. |
* '''Na Europejczyka''' – do Lwowa lecisz samolotem. Następnie męczysz panią w informacji w [[Język angielski|języku angielskim]], [[Język niemiecki|niemieckim]], [[Język francuski|francuskim]] itp., żeby wezwała dla ciebie taksówkę. Przeważnie nie będzie wiedziała o co ci chodzi, ale domyśli się po słowie ''taxi''. Następnie po ulokowaniu się w minimum trzygwiazdkowym hotelu idziesz na miasto. Tam robisz parę kółek zahaczając po drodze wszystkie kioski i bazary szukając kogoś z kim byś mógł pogadać. Wieczorem ubierasz garniak i idziesz do opery. Po przedstawieniu stwierdzasz, że ta wizyta nie miała sensu i idziesz po monopolowego po wódkę. Rano budzisz się w swoim pokoju i stwierdzasz: ''Po ch{{Cenzura1}} ja tu przyjeżdżałem, wracam do domu!''. |
||
* '''Na polskiego emeryta''' – musisz mieć co najmniej 60 lat lub siwe włosy. Przyjeżdżasz pociągiem i jedziesz taksówką do centrum. Następnie narzekasz na to, co ci Ukraińcy zrobili ze Lwowem, przecież przed wojną było tu tak pięknie. Jak będziesz miał szczęście to zaczepi cię jakiś Polak i zaproponuje nocleg za 30 zł |
* '''Na polskiego emeryta''' – musisz mieć co najmniej 60 lat lub siwe włosy. Przyjeżdżasz pociągiem i jedziesz taksówką do centrum. Następnie narzekasz na to, co ci Ukraińcy zrobili ze Lwowem, przecież przed wojną było tu tak pięknie. Jak będziesz miał szczęście to zaczepi cię jakiś Polak i zaproponuje nocleg za 30 zł. |
||
* '''Z biurem podróży''' – płacisz 200 zł za wycieczkę, która bez tego kosztowałaby o połowę mniej. Jedziesz starym autobusem, stoisz po 3 godziny na granicy, a podczas dojazdu do miasta poznasz historię i znaczenie każdego nagrobka na Cmentarzu Łyczakowskim, fresku i obrazu we większości kościołach i w operze. We Lwowie powtórka z rozrywki, tyle że teraz to zobaczysz. Wieczorem idziesz na najtańszy spektakl do opery i jedziesz spać do hotelu, który jest poza granicami nawet największej mapy Lwowa wydanej w Polsce. |
* '''Z biurem podróży''' – płacisz 200 zł za wycieczkę, która bez tego kosztowałaby o połowę mniej. Jedziesz starym autobusem, stoisz po 3 godziny na granicy, a podczas dojazdu do miasta poznasz historię i znaczenie każdego nagrobka na Cmentarzu Łyczakowskim, fresku i obrazu we większości kościołach i w operze. We Lwowie powtórka z rozrywki, tyle że teraz to zobaczysz. Wieczorem idziesz na najtańszy spektakl do opery i jedziesz spać do hotelu, który jest poza granicami nawet największej mapy Lwowa wydanej w Polsce. |
||
* '''Na prawdziwego Polaka''' – jedziesz po Lwowa sposobem: pociąg – piechta – marszutka. Zwiedzasz miasto z przewodnikiem w ręku korzystając z tramwajów i trolejbusów. Wieczorem idziesz na przedstawienie i płacisz 35 hrywien (niektóre biura podróży na taką samą operę żądają nawet 300 zł za sam bilet do Opery Wiedeńskiej). Potem śpisz w podrzędnej noclegowni. Po kilku takich dniach wracasz do domu przywożąc ze sobą dziesięć różnych gatunków alkoholu, które i tak będziesz musiał wyrzucić na granicy, bo cię [[celnik]] nie przepuści. |
* '''Na prawdziwego Polaka''' – jedziesz po Lwowa sposobem: pociąg – piechta – marszutka. Zwiedzasz miasto z przewodnikiem w ręku korzystając z tramwajów i trolejbusów. Wieczorem idziesz na przedstawienie i płacisz 35 hrywien (niektóre biura podróży na taką samą operę żądają nawet 300 zł za sam bilet do Opery Wiedeńskiej). Potem śpisz w podrzędnej noclegowni. Po kilku takich dniach wracasz do domu przywożąc ze sobą dziesięć różnych gatunków alkoholu, które i tak będziesz musiał wyrzucić na granicy, bo cię [[celnik]] nie przepuści. |