Edytujesz „Nonźródła:Dowcipy o Bogu”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Bóg}} |
{{Bóg}} |
||
{{Długiartykuł}} |
|||
{{Wulgaryzmy}} |
{{Wulgaryzmy}} |
||
{{Dowcipy}} |
{{Dowcipy}} |
||
{{DowcipNPA}} |
|||
<poem> |
<poem> |
||
''– Dlaczego Bóg stworzył blondynkę? |
''– Dlaczego Bóg stworzył blondynkę? |
||
– Bo owca nie potrafi przynieść piwa z lodówki. |
|||
– Dlaczego Bóg stworzył brunetkę? |
|||
– Blondynka też tego nie potrafi.'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 13: | Linia 13: | ||
Dwaj chłopcy dzień przed Wigilią śpią u babci i idą się modlić. Jeden głośno mówi: |
Dwaj chłopcy dzień przed Wigilią śpią u babci i idą się modlić. Jeden głośno mówi: |
||
''– Modlę się o nowy statek piracki, samolot i klocki Lego. |
''– Modlę się o nowy statek piracki, samolot i klocki Lego. |
||
– Dlaczego tak głośno mówisz, Bóg nie jest głuchy. |
|||
– Bóg nie, ale babcia tak.'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 41: | Linia 41: | ||
---- |
---- |
||
<poem> |
<poem> |
||
Jasiu pierwszego dnia przychodzi do szopki i zabiera figurkę Józefa. Drugiego dnia zabiera figurkę Marii. Trzeciego dnia zostawia karteczkę z napisem: '' |
Jasiu pierwszego dnia przychodzi do szopki i zabiera figurkę Józefa. Drugiego dnia zabiera figurkę Marii. Trzeciego dnia zostawia karteczkę z napisem: ''Jak na następny rok znowu nie dostanę rowerka, to nie zobaczysz więcej rodziców.'' |
||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 50: | Linia 50: | ||
---- |
---- |
||
<poem> |
<poem> |
||
''– Jezus idzie po polu marchewek, nagle się |
''– Jezus idzie po polu marchewek, nagle się potknął... |
||
– Co zrobił? |
|||
– Zmarchwiwstał.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Jezus spaceruje po niebie i nagle spotyka siedzącego na ławeczce staruszka, który wydaje mu się jakoś dziwnie znajomy. Podchodzi więc do niego i się pyta: |
|||
''– Jak się nazywacie, dobry człowieku? |
|||
⚫ | |||
''– A co robiliście na Ziemi? |
|||
''– Byłem stolarzem. |
|||
''– A czy to nie wy mieliście syna, o którym mówią, że stał się człowiekiem? |
|||
''– Tak! |
|||
''– Och! Tatusiu! |
|||
''– Ach! Pinokio!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Jezus, święty Piotr i archanioł Michał grają w niebie w pokera. Na końcu rozgrywki święty Piotr ma kolor, archanioł Michał karetę, a Jezus pokera. Rzecze zatem Święty Piotr do Jezusa: |
|||
''– Panie Jezu, tylko bez cudów! My tu gramy na pieniądze!'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 75: | Linia 58: | ||
Jezus zszedł na ziemię, żeby sprawdzić co tam słychać u ludzi. Idzie sobie idzie, patrzy, a tam hipisi trawkę jarają. Podchodzi do nich: |
Jezus zszedł na ziemię, żeby sprawdzić co tam słychać u ludzi. Idzie sobie idzie, patrzy, a tam hipisi trawkę jarają. Podchodzi do nich: |
||
''– Witajcie. |
''– Witajcie. |
||
– Cześć, chcesz macha?'' |
|||
Jezus zastanowił się i wziął macha. Po chwili śmiechu przypomniało mu się, że zapomniał się przedstawić więc mówi: |
Jezus zastanowił się i wziął macha. Po chwili śmiechu przypomniało mu się, że zapomniał się przedstawić więc mówi: |
||
''– Jestem Jezus Chrystus. |
''– Jestem Jezus Chrystus. |
||
– I o to chodzi!'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 85: | Linia 68: | ||
''– Za ile lat w USA będzie kryzys ekonomiczny?'' – pyta Obama. |
''– Za ile lat w USA będzie kryzys ekonomiczny?'' – pyta Obama. |
||
''– Za 20 lat. |
''– Za 20 lat. |
||
– To już nie za mojej kadencji'' – stwierdza Obama. |
|||
''– Kiedy w Polsce będzie dobrobyt?'' – pyta Kaczyński. |
''– Kiedy w Polsce będzie dobrobyt?'' – pyta Kaczyński. |
||
''– A to już nie za mojej kadencji'' – odpowiada Pan Bóg. |
''– A to już nie za mojej kadencji'' – odpowiada Pan Bóg. |
||
Linia 92: | Linia 75: | ||
<poem> |
<poem> |
||
Kobieta, która się prostytuowała (św. Magdalena) została skazana na ukamienowanie. Stoi w środku, dookoła niej ludzie. W pewnej chwili przychodzi Jezus: |
Kobieta, która się prostytuowała (św. Magdalena) została skazana na ukamienowanie. Stoi w środku, dookoła niej ludzie. W pewnej chwili przychodzi Jezus: |
||
''– Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci |
''– Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień...'' |
||
Bum, kamień poleciał. |
Bum, kamień poleciał. |
||
''– Mamo, jak |
''– Mamo, jak Ty mnie czasami wkurzasz.'' |
||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 104: | Linia 87: | ||
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła: |
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła: |
||
''– Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom! |
''– Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom! |
||
– Niewinnym? Od roku was dziwki zbierałem w jedno miejsce!'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
<poem> |
<poem> |
||
Kowalski był producentem gwoździ. Poszedł do agencji reklamowej, aby ta zrobiła mu reklamę. Po tygodniu miał się zgłosić co też uczynił. Przychodzi i puszczają mu projekcję: Golgota, na krzyżu Jezus, a obok niego napis: '' |
Kowalski był producentem gwoździ. Poszedł do agencji reklamowej, aby ta zrobiła mu reklamę. Po tygodniu miał się zgłosić co też uczynił. Przychodzi i puszczają mu projekcję: Golgota, na krzyżu Jezus, a obok niego napis: ''Gwoździe Kowalskiego przebiją wszystko.'' |
||
Kowalski obrażony mówi: |
Kowalski obrażony mówi: |
||
''– Panowie, to nie może tak być. Zróbcie coś innego.'' |
''– Panowie, to nie może tak być. Zróbcie coś innego.'' |
||
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski znowu pojawia się w agencji, a tam Golgota, Jezus przybity do krzyża i napis: '' |
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski znowu pojawia się w agencji, a tam Golgota, Jezus przybity do krzyża i napis: ''Gwoździe Kowalskiego utrzymają wszystko.'' |
||
No to Kowalski się zdenerwował i z oburzeniem krzyczy: |
No to Kowalski się zdenerwował i z oburzeniem krzyczy: |
||
''– Panowie, ja jestem człowiek religijny i w mojej reklamie nie może być Jezusa. Koniec i kropka.'' |
''– Panowie, ja jestem człowiek religijny i w mojej reklamie nie może być Jezusa. Koniec i kropka.'' |
||
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski pojawia się i po raz 3 puszczają mu reklamę: Golgota, pusty krzyż i napis: '' |
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski pojawia się i po raz 3 puszczają mu reklamę: Golgota, pusty krzyż i napis: ''Gdyby użyli gwoździ Kowalskiego, to by nie uciekł.'' |
||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 122: | Linia 105: | ||
Ksiądz, widząc same stu złotowe banknoty mówi: |
Ksiądz, widząc same stu złotowe banknoty mówi: |
||
''– Mogą być te stuzłotowe. |
''– Mogą być te stuzłotowe. |
||
– To na fryzjera. |
|||
– Ale Maryja nie chodziła do fryzjera. |
|||
– A Jezus nie jeździł mercedesem!'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
<poem> |
<poem> |
||
Małego Abramka wywalili ze szkoły – żydowskiej oczywiście – za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. |
|||
Przenieśli do go innej szkoły – też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej – to samo. Po jakimś czasie w mieście nie została już ani jedna żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek – grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tatę po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka: |
|||
''– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. Co oni z tobą zrobili? |
''– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. Co oni z tobą zrobili? |
||
– Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki [[ksiądz|pan w czarnym ubraniu]] zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: „Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem”. I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 137: | Linia 121: | ||
''– Proszę księdza, Jasiu to jest taki głąb, że nie nauczy się nic z katechizmu.'' |
''– Proszę księdza, Jasiu to jest taki głąb, że nie nauczy się nic z katechizmu.'' |
||
A ksiądz mówi: |
A ksiądz mówi: |
||
''– Proszę pani, Jezus umarł za nas okropną śmiercią, a Jasiu nie może się trochę poświęcić? |
''– Proszę pani, Jezus umarł za nas okropną śmiercią, a Jasiu nie może się trochę poświęcić? |
||
– Wie ksiądz, my to mieszkamy daleko od kościoła i nie słyszeliśmy, żeby Jezus chorował, a to on umarł?'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 144: | Linia 129: | ||
Na lekcji religii ksiądz pyta: |
Na lekcji religii ksiądz pyta: |
||
''– Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg? |
''– Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg? |
||
– U nas w łazience. |
|||
– Jasiu, co ty mówisz? Dlaczego?! |
|||
– Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: „Boże, jeszcze tam jesteś?”'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 159: | Linia 144: | ||
Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci: |
Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci: |
||
''– Kim jest dla nas Bóg? |
''– Kim jest dla nas Bóg? |
||
– Pasterzem'' – odpowiada Marysia. |
|||
''– Dobrze Marysiu. A kim my jesteśmy dla Boga? |
''– Dobrze Marysiu. A kim my jesteśmy dla Boga? |
||
– Grupą baranów'' – odpowiada Jaś. |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 178: | Linia 163: | ||
I dalej dzwoni. Pod koniec przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel ukrzyżował papugę i powiesił obok Jezusa nad drzwiami. Papuga się pyta: |
I dalej dzwoni. Pod koniec przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel ukrzyżował papugę i powiesił obok Jezusa nad drzwiami. Papuga się pyta: |
||
''– Długo tu wisisz? |
''– Długo tu wisisz? |
||
– Prawie 2000 lat. |
|||
– To gdzie Ty do cholery dzwoniłeś?!'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 186: | Linia 171: | ||
''– Chodźcie do mnie'' – powiedział. |
''– Chodźcie do mnie'' – powiedział. |
||
''– Ale my nie umiemy chodzić po wodzie. |
''– Ale my nie umiemy chodzić po wodzie. |
||
– Jeżeli złapiecie mnie za rękę, to będziecie mogli.'' |
|||
Wszyscy weszli, złapali za jego ręce i wskoczyli do wody. Po chwili słychać było tylko topienie się ludzi. |
Wszyscy weszli, złapali za jego ręce i wskoczyli do wody. Po chwili słychać było tylko topienie się ludzi. |
||
''– Żartowałem.'' |
''– Żartowałem.'' |
||
Linia 203: | Linia 188: | ||
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi: |
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi: |
||
''– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód! |
''– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód! |
||
– A włosy? |
|||
– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy! |
|||
– O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę...'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
<poem> |
<poem> |
||
Trzy rodziny zbierają się na pogrzebie znajomego. Jedna rodzina płacze, druga śmieje, trzecia rzyga. Nagle grób plącze wielki chwast i jedno dziecko z śmiejącej się rodziny krzyczy: |
|||
⚫ | |||
Turysta nad jeziorem Genezaret czyta: |
Turysta nad jeziorem Genezaret czyta: |
||
''– Przepłynięcie łodzią 500 dolarów.'' |
''– Przepłynięcie łodzią 500 dolarów.'' |
||
Linia 216: | Linia 203: | ||
''– No tak, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził.'' |
''– No tak, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził.'' |
||
Na to klient: |
Na to klient: |
||
– Ja się Mu nie dziwię przy takich cenach.'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 228: | Linia 215: | ||
Wraca Jezus z Ogrójca do wieczernika. W wieczerniku biba. Wszędzie dupy, wódy i koks. Podchodzi do Piotra i się pyta: |
Wraca Jezus z Ogrójca do wieczernika. W wieczerniku biba. Wszędzie dupy, wódy i koks. Podchodzi do Piotra i się pyta: |
||
''– Skąd wzięliśmy na to kasę, przecież jesteśmy biedni? |
''– Skąd wzięliśmy na to kasę, przecież jesteśmy biedni? |
||
– Judasz kogoś sprzedał...'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Przychodzi Bóg do lekarza, a lekarza też nie ma. |
|||
</poem> |
</poem> |
||
[[Kategoria: |
[[Kategoria:Serie dowcipów]] |