Edytujesz „Nonźródła:Dowcipy o Janie i hrabim”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{redakcja|Formatowanie dowcipów}} |
|||
{{Dowcipy}} |
|||
Dowcipy o hrabim i jego kamerdynerze. |
|||
{{DowcipNPA}} |
|||
<poem> |
|||
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia: |
|||
''– O rany, sir, co się panu stało?'' – pyta Jan. |
|||
''– Dostałem w twarz od barona Stefana. |
|||
''– Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku. |
|||
''– Miał. Łopatę. |
|||
''– A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku? |
|||
''– Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje. |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Niedosłyszący hrabia wraca ze spaceru po mieście. Kamerdyner otwiera mu drzwi i mruczy pod nosem:<br> |
|||
Hrabia dzwoni do domu. Odbiera kamerdyner: |
|||
–''No, ty stary capie, pewnie znów byłeś na mieście i szastałeś forsą...''<br> |
|||
''– Janie, czy moja żona jest w domu? |
|||
–''Zgadza się Janie, byłem na mieście i kupiłem sobie aparat słuchowy.'' |
|||
''– Tak, proszę pana. |
|||
''– Czy jest ze swoim kochankiem? |
|||
''– Tak, proszę pana. |
|||
''– Czy znowu robią te świństwa w naszym małżeńskim łożu? |
|||
''– Tak, proszę pana. |
|||
''– To zabij tego chama. |
|||
Po chwili: |
|||
''– Zrobione, proszę pana. |
|||
''– Hmm… Zabij jeszcze moją żonę, nie będzie mnie zdradzać. |
|||
Chwilę później: |
|||
''– Zrobione, proszę pana. |
|||
''– I zabij jeszcze tego paskudnego psa mojej żony. |
|||
''– Przecież pańska żona nie miała psa. |
|||
''– Zaraz… Czy to na pewno numer 666 767 766? |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Hrabia |
Hrabia pyta kamerdynera:<br> |
||
'' |
–''Janie, czy cytryna ma nogi?''<br> |
||
–''Raczej nie, proszę pana.''<br> |
|||
''– Przynieść, czy podrapać? |
|||
–''Niech to szlag, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Po hulaszczej nocy hrabia pyta kamerdynera:<br> |
|||
–''Czy w moim samochodzie drzwi otwierają się do góry?''<br> |
|||
''– Janie, czy cytryna ma nogi? |
|||
'' |
–''Nie, proszę pana.''<br> |
||
–''A niech ich... Znowu mnie przywieźli w bagażniku.'' |
|||
''– Niech to szlag, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty. |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Hrabia |
Hrabia dzwoni do domu. Odbiera kamedyner.<br> |
||
–''Janie, czy moja żona jest w domu?''<br> |
|||
''– Jaśnie panie, pańska małżonka właśnie przyjmuje w alkowie barona Stefana! |
|||
–''Tak, proszę pana.''<br> |
|||
''– Janie, szablę! |
|||
–''Czy jest ze swoim kochankiem?''<br> |
|||
Jan podał szablę, jego pan wpadł do sypialni. Dał się słyszeć świst szabli i przerażone krzyki, po czym hrabia podszedł do Jana, ścierając krew z ostrza. |
|||
–''Tak, proszę pana.''<br> |
|||
''– Janie, dla barona Stefana wacik, a dla jaśnie pani korkociąg. |
|||
–''Czy znowu robią te świństwa w naszym małżeńskim łożu?''<br> |
|||
</poem> |
|||
–''Tak, proszę pana.''<br> |
|||
–''To zabij tego chama.''<br> |
|||
:Po chwili:<br> |
|||
–''Zrobione proszę pana.''<br> |
|||
–''Hmm...Zabij jeszcze moją żonę, nie będzie mnie zdradzać.''<br> |
|||
:Mija kolejna chwila:<br> |
|||
–''Zrobione proszę pana.''<br> |
|||
–''I zabij jeszcze tego paskudnego psa mojej żony.''<br> |
|||
–''Przecież pańska żona nie miała psa.''<br> |
|||
–''Zaraz...Czy to na pewno numer 666 767 766?'' |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Rozmawia dwóch hrabich:<br> |
|||
Hrabia wrócił po długiej nieobecności w domu. Na dworcu czekał na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan. Hrabia pyta się Jana: |
|||
–''Wiesz, ostatnio moja żona uciekła z kamerdynerem...''<br> |
|||
''– No i co się zmieniło podczas mojej nieobecności? |
|||
–''Smutne.''<br> |
|||
''– A nic panie hrabio… tylko… Azorek zdechł. |
|||
–''E tam, i tak miałem go zwolnić...'' |
|||
''– Azorek? Mój ukochany piesek? Jak? |
|||
''– Nażarł się końskiej padliny, to zdechł. |
|||
''– A skąd na dworze końska padlina? |
|||
''– Konie się poparzyły, to zdechły. |
|||
''– Jak to konie się poparzyły? |
|||
''– Podczas pożaru stajni. |
|||
''– A kto podpalił stajnię? |
|||
''– Od płonącego dworu się zajęło. |
|||
''– A dwór jak spłonął?! |
|||
''– Bo świeczka na trumnie pana teścia się wywaliła i firanki się zajęły. |
|||
''– A dlaczego mój teść umarł? |
|||
''– Bo jaśnie panienka uciekła z tym żołnierzem, co pana z nim przez trzy lata zdradzała. |
|||
''– Przez trzy lata mnie zdradzała! Przecież to nic nowego. |
|||
''– No właśnie mówię, że nic nowego się nie wydarzyło.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Świeżo upieczony hrabia był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować image. Zapisał się więc do Klubu...<br> |
|||
Hrabina mówi do hrabiego: |
|||
- ''Masz najnowszego Mercedesa?''<br> |
|||
''– Hrabio, może podam obiad? |
|||
- ''No... nie.''<br> |
|||
''– Bez sensu. |
|||
- ''Masz dwupiętrową wille?''<br> |
|||
''– No to może, hrabio, pójdziemy na spacer? |
|||
- ''No... nie.''<br> |
|||
''– Bez sensu. |
|||
- ''A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?''<br> |
|||
''– No to może opowiem zagadkę? |
|||
- ''No... nie.''<br> |
|||
''– Dobra, niech będzie. |
|||
- ''No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.''<br> |
|||
''– Co to jest: ciepłe, owłosione i wchodzi do dziury? |
|||
Dzwoni więc do swojego służącego:<br> |
|||
''– Chuj. |
|||
- ''Janie... Sprzedaj nasze Cadillaci i kup takie tanie, niemieckie gówno jakim teraz wszyscy jeżdżą.''<br> |
|||
''– A nie, bo myszka! |
|||
- ''Dobrze Panie...''<br> |
|||
''– Mysz w piździe? Bez sensu.'' |
|||
- ''I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi.''<br> |
|||
</poem> |
|||
- ''Dobrze Panie... Coś jeszcze?''<br> |
|||
---- |
|||
- ''Ta... zabierz Burkowi obrożę i mi ją przywieźć.'' |
|||
<poem> |
|||
Hrabia mówi do Jana: |
|||
''– Janie, zasłałem łóżko." |
|||
''– O! To świetnie!" |
|||
''– No nie bałdzo." |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
''– Janie, dzisiejszej nocy miałem przypadkowy wytrysk. |
|||
''– Tak, już pędzę zmienić prześcieradło. |
|||
''– Baldachim, idioto!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
''– Janie, przynieś szklankę wody… Janie, przynieś jeszcze jedną szklankę wody. |
|||
''– Panie hrabio, może przyniosę od razu całe wiadro? |
|||
''– Janie, nie dyskutuj ze mną, kiedy biblioteka płonie.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Markiz de Téléchargement powiada do kamerdynera: |
|||
''– Jean, jestem zmuszony zwolnić cię ze służby. |
|||
''– A to dlaczego, jaśnie panie? |
|||
''– Bo się upijasz w te same dni co ja. |
|||
''– To chyba nie moja wina, że jaśnie pan upija się codziennie?'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Niedosłyszący hrabia wraca ze spaceru po mieście. Kamerdyner otwiera mu drzwi i mruczy pod nosem: |
|||
''– No, ty stary capie, pewnie znów byłeś na mieście i szastałeś forsą… |
|||
''– Zgadza się, Janie, byłem na mieście i kupiłem sobie aparat słuchowy.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Po hulaszczej nocy hrabia pyta kamerdynera: |
|||
''– Czy w moim samochodzie drzwi otwierają się do góry? |
|||
''– Nie, proszę pana. |
|||
''– A niech ich… Znowu mnie przywieźli w bagażniku.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Rozmawia dwóch hrabiów: |
|||
''– Wiesz, ostatnio moja żona uciekła z kamerdynerem… |
|||
''– Smutne. |
|||
''– E, tam, i tak miałem go zwolnić.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Świeżo upieczony hrabia był ciekaw, jak powinno się poprawnie kreować image. Zapisał się więc do klubu. |
|||
''– Masz najnowszego Mercedesa? |
|||
''– No… nie. |
|||
''– Masz dwupiętrową willę? |
|||
''– No… nie. |
|||
''– A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami? |
|||
''– No… nie. |
|||
''– No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.'' |
|||
Dzwoni więc do swojego służącego: |
|||
''– Janie, sprzedaj nasze Cadillaki i kup takie tanie, niemieckie gówno jakim teraz wszyscy jeżdżą. |
|||
''– Dobrze, panie… |
|||
''– I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi. |
|||
''– Dobrze, panie… Coś jeszcze? |
|||
''– Ta… zabierz Burkowi obrożę i mi ją przywieź.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Wchodzi hrabia do pokoju. Na środku – wielka kupa: |
|||
''– Janie!'' – woła. |
|||
''– Ja też nie!'' – odpowiada Jan. |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Właściciel ziemski wysłał lokaja do Rzymu po tytuł hrabiowski, zaopatrując go w pieniądze na zakup. Gdy lokaj wrócił, wywiązała się taka rozmowa: |
|||
''– No i co, Janie, kupiłeś? |
|||
''– Tak, jaśnie panie, kupiłem. |
|||
''– A dużo to kosztowało? |
|||
''– Niedużo, jaśnie panie. Tak niedużo, że jeszcze i sobie też kupiłem…'' |
|||
</poem> |
|||
- ''Hrabio! Co to jest: "małe i wchodzi do dziurki"?<br> |
|||
[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|Janie i hrabim]] |
|||
- Penis!<br> |
|||
- A nie panie hrabio, bo mysz!<br> |
|||
- Mysz do pizdy? Bezsensu...'' |
|||
[[Kategoria:Serie dowcipów]] |