Edytujesz „Nonźródła:Dowcipy o szatanie”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 1: Linia 1:
{{redakcja}}


{{szatan}}
{{szatan}}
{{Dowcipy}}
{{błe}}
'''Dowcipy o Szatanie'''
{{DowcipNPA}}
{{dowcipy}}
<poem>
Diabeł złapał Polaka. Niemca i Ruska i mówi:
''– Kto poda odległość, której ja nie znam, ten wyjdzie na wolność.''
Pierwszy mówi Rusek:
''– 10 mil morskich.
''– E tam, znam.''
Na to Niemiec:
''– 4 lata świetlne.
''– E tam, znam.''
Polak zastanawia się chwilę i mówi:
''– W chuj daleko.
''– No, nie znam takiej odległości, możesz wyjść.''
Polak idzie zadowolony, gdy nagle dogania go diabeł i pyta:
''– Polak, gdzie to w chuj daleko dokładnie jest?
''– Widzisz to drzewo?
''– Widzę.
''– No to za nim w pizdu dalej.''
</poem>
----
----
Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła. <br />
<poem>
Tam przywitał go Diabeł i oświadczył, że piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z trzech rodzajów tortur. <br />
Eric Schwartz został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba. Staje przed świętym Piotrem, a św. Piotr się go pyta:
Kowalski poszedł z Diabłem do sali, gdzie pokutnik powieszony za stopy był biczowany łańcuchami. <br />
''– Chciałbyś amigowcu pójść do nieba, czy do piekła?
Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce. <br />
''– Chciałbym się rozejrzeć.
Dalej doszli do sali gdzie facet powieszony za ramiona biczowany był batogiem uplecionym z ogonów kotów. <br />
''– Patrz, tak wygląda niebo'' – mówi św. Piotr, pokazując dookoła.
Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową. <br />
''– Niby chłodno tu'' – inteligentnie zauważa amigowiec.
W końcu doszli do sali, w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany. <br />
''– Teraz chodź, pokażę ci piekło.''
Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim seks oralny. Kowalski rzekł: <br />
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach, na ekranach widać też rajcowne dupy, dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model Amiga CD Power Belzebub z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów. Wracają na górę, czyli do nieba i św. Piotr się pyta:
- Tak to jest miejsce, gdzie chcę odbyć swą karę. <br />
''– No to jak – niebo czy piekło?
Diabeł na to: <br ./>
''– Nie obraź się, św. Piotrze, ale ja wolę do piekła.''
- Jesteś pewny? To trwa, aż przez 1000 lat, zdajesz sobie z tego sprawę? <br />
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy, a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. Przestraszony amigowiec krzyczy:
- Tak, jestem pewien. To jest to miejsce! <br />
''– Co się stało z tamtym piekłem?''
- OK. - powiedział Diabeł. <br />
Na to jeden z diabłów odpowiada:
Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł: <br />
''– To było demo, baranie, demo...''
- Jesteś wolna, przyszedł twój zmiennik. <br />
</poem>
----
----
Narkoman trafił do piekła. <br />
<poem>
Otwierają się wrota a tu całe łany marihuany. <br />
Facet trafia do piekła i diabeł zarządca pokazuje mu tortury, jakie może sobie wybrać na całą wieczność. Facet widzi jak kogoś torturują, obok kogoś palą żywcem lub temu podobne. W pewnej chwili dostrzega grupkę ludzi siedzących z nogami w gównie i palących papierosy.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. <br />
''– To ja poproszę do tej grupy potępionych.''
Nagle słyszy głos diabła: <br />
Facet siada, dostał fajkę i pali. Nie mija pięć minut, jak podchodzi inny diabeł i mówi:
- No i po co rwiesz jak tam pełno narwane! <br />
''– Dobra ludzie, koniec przerwy. Wszyscy wracać do stania na głowie.''
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. <br />
</poem>
Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. <br />
A tu diabeł: <br />
- I po co suszysz jak już tam ususzone! <br />
I rzeczywiście. <br />
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. <br />
Skręca, skręca, na co diabeł: <br />
- I czego skręcasz jak tam dalej tyle nakręcane! <br />
Narkoman patrzy, a tam góry skrętów! <br />
Wybiera największego i pyta diabła: <br />
- Masz może ogień? <br />
- Byłby ogień, to byłby raj! <br />
----
----
{{wulgaryzmy}}
<poem>
Są trzy sklepy. <br />
Jak stworzono kobietę? Otóż pewnego pięknego poranka, Bóg postanowił stworzyć człowieka. Wziął trochę gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis.
Jeden jest Polaka, drugi Ruska i trzeci Niemca. <br />
''– To będzie mężczyzna!'' – powiedział i zaczął lepić dalej.
Do sklepu Ruska przychodzi diabeł i mówi: <br />
Zza krzaków widział to wszystko diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy. Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi.
- Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję. <br />
''– O kurwa! Jakie to wstrętne! Ale nic – robię dalej.''
Rusek szuka ale nie znalazł, więc go zabił. <br />
Gniecie, dmucha i pękło na dole.
Następnie idzie do Niemca i mówi: <br />
''– A pizda! Nie robię dalej, bo zjebię to jeszcze bardziej!''
- Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję. <br />
</poem>
Niemiec szuka, ale też nie znalazł, więc go zabił. <br />
Idzie do Polaka i mówi: <br />
- Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję. <br />
Polak myśli i w końcu mówi do diabła: <br />
- To choć ze mną na chwilę. <br />
Zaprowadził go do piwnicy, zgasił światło i mówi: <br />
- Widzisz coś? <br />
- Ni chuja. <br />
- To bierz 3 kilo i spierdalaj!
----
----
Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść granicę, ale zatrzymał ich diabeł i mówi:
<poem>
- Nie przepuszczę was, póki ktoś nie rozśmieszy mojego konia.
Jedzie dwóch gangsterów samochodem. Nagle na ulicę wybiega pedał Jan. Jeden z bandziorów wysiada i mówi:
Wtenczas Niemiec mówi, że pójdzie pierwszy .... podchodzi do tego konia i
''– Człowieku, co ty odpierdalasz?
stroi różne miny, a koń nic. Przyszedł zawiedziony .... Na to Rusek, że jemu
''– Posłuchaj, złotówka ci upadła.''
na pewno się uda. Poszedł powygłupiał się, ale i tak nie poskutkowało. No to
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę. Nagle wysiada z samochodu drugi bandzior i strzela pedałowi w głowę.
podszedł Polak do tego konia powiedział mu coś do ucha i koń zaczął się śmiać ..
Idąc do nieba, pedał spotyka św. Piotra. Piotr zaczyna oprowadzać go po niebie. Nagle pedał wytrącił mu z ręki klucze. Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala. Św. Piotr na to:
Na to diabeł, możecie przejść ..
''– Od dzisiaj, chuju, mieszkasz w piekle.''
Przyszła pora, że chcieli wrócić przez granicę i znowu zatrzymał ich diabeł i mówi:
Po trzech dniach św. Piotr rozmyśla:
- Przepuszczę was, jeżeli ktoś sprawi, żeby ten koń przestał się śmiać, bo od
''– Może źle, że wysłałem tego człowieka do diabła... Pewnie to dobry chłopak...''
tamtej pory to tylko się śmieje.
Postanowił po niego zejść. Zjeżdża na dół, wysiada z windy i widzi, że w całym piekle w pizdu zimno. Podchodzi do diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi:
Poszli Rusek z Niemcem pośpiewali jakieś pieśni żałobne, ale koń nadal się śmiał.
''– Ty... czemu tu taka pizgawka?
Poszedł Polak coś mu pokazał i koń przestał się śmiać.
''– Takiś kozak? To się po węgiel schyl.''
Wtedy diabeł wziął Polaka i się pyta:
</poem>
- Polak, coś ty temu koniowi zrobił, że najpierw zaczął się śmiać, a
teraz tak nagle przestał ???
Na to Polak:
- To było bardzo proste, w pierwszą stronę powiedziałem mu,
że mam większego penisa od niego ..
- A w drugą ?
- Pokazałem mu.
----
----
Jedzie dwóch gangsterów samochodem. <br />
<poem>
Nagle na ulicę wybiega pedał Jan. <br />
Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła. Tam przywitał go diabeł i oświadczył, że piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym, i że może wybrać z trzech rodzajów tortur. Kowalski poszedł z diabłem do sali, gdzie pokutnik powieszony za stopy był biczowany łańcuchami. Kowalski kazał diabłu minąć to miejsce. Dalej doszli do sali, gdzie facet powieszony za ramiona, biczowany był batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową. W końcu doszli do sali, w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany. Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim seks oralny. Kowalski rzekł:
Jeden z bandziorów wysiada i mówi: <br />
''– Tak to jest miejsce, gdzie chcę odbyć swą karę.''
- Człowieku, co Ty odpierdalasz? <br />
Diabeł na to:
- Posłuchaj, złotówka Ci upadła. <br />
''– Jesteś pewny? To trwa, aż przez 1000 lat, zdajesz sobie z tego sprawę?
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę. <br />
''– Tak, jestem pewien. To jest to miejsce!
Nagle wysiada z samochodu drugi bandzior i strzela pedałowi w głowę. <br />
''– Ok'' – powiedział diabeł.
Idąc do nieba, pedał spotyka św Piotra. <br />
Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł:
Piotr zaczyna oprowadzać go po niebie. <br />
''– Jesteś wolna, przyszedł twój zmiennik.''
Nagle Pedał wytrącił mu z ręki klucze. <br />
</poem>
Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala. <br />
Św Piotr na to: <br />
- Od dzisiaj Chuju mieszkasz w piekle. <br />
Po trzech dniach św Piotr rozmyśla... (może źle że wysłałem tego człowieka do diabła... Pewnie to dobry chłopak...) <br />
Postanowił po niego zejść. <br />
Zjeżdża na dól, wysiada z windy i widzi, że w całym piekle w pizdu zimno. <br />
Podchodzi do diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi: <br />
- Ty... czemu tu taka Pizgawka? <br />
- Takiś kozak? To się po węgiel schyl.
----
----
Diabeł złapał Polaka. Niemca i Ruska i mówi: <br />
<poem>
- Kto poda odległość, której ja nie znam ten wyjdzie na wolność. <br />
Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła:
Pierwszy mówi Rusek: <br />
''– No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!''
- 5 km <br />
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. A tu diabeł:
- E tam znam <br />
''– I po co suszysz, jak już tam ususzone!''
Na to Niemiec <br />
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł:
- 50 km <br />
''– I czego skręcasz, jak tam dalej tyle naskręcane!''
E tam znam <br />
Narkoman patrzy, a tam góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła:
Polak zastanawia się chwile i mówi: <br />
''– Masz może ogień?
- W chuj <br />
''– Byłby ogień, to byłby raj!''
- No nie znam takiej odległości możesz wyjść. <br />
</poem>
Polak idzie zadowolony gdy nagle dogania go diabeł i pyta: <br />
- Polak gdzie to w chuj dokładnie jest? <br />
- Widzisz to drzewo? <br />
- Widzę <br />
- No to jeszcze w pizdu dalej.
----
----
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba. <br />
<poem>
Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta: <br />
Pewien koleś po śmierci znalazł się w piekle. Wita go diabeł:
- Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła? <br />
''– Czemu jesteś taki zmartwiony?
- Chciałbym się rozejrzeć <br />
''– A jak myślisz?! Przecież jestem w piekle!
- Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Piotr - pokazując dookoła. <br />
''– Piekło nie jest takie złe, jak o nim mówią. Mamy tu parę fajnych rozrywek. Pijesz?
- Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec. <br />
''– No... pewnie, lubię sobie strzelić kielicha...
- Teraz chodź, pokażę ci piekło <br />
''– No to polubisz poniedziałki! W poniedziałki nie robimy nic, tylko chlejemy tu na okrągło. Wóda, wińsko, piwsko, najlepsze trunki, tankujemy, aż padniemy i jeszcze trochę!
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać rajcowne dupy też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model "Amiga CD Power Belzebub" <br />
''– Brzmi nieźle!
z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów. <br />
''– Palisz?
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Piotr się pyta: <br />
''– Nawet sporo...
- No to jak - niebo czy piekło? <br />
''– No to dobrze trafiłeś, polubisz wtorki. We wtorki palimy wagony najlepszych fajek. Martwisz się rakiem płuc? Wyluzuj stary! Przecież już jesteś martwy!
- Nie obraź się, Św. Piotrze - ale ja wolę do piekła <br />
''– Poważnie?! To świetnie!
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. <br />
''– Lubisz hazard?
Przestraszony amigowiec krzyczy: <br />
''– Pewnie, uwielbiam dreszczyk emocji!
- Co się stało z tamtym piekłem? <br />
''– W środy ruletka, pokerek, kości, co tylko chcesz. Boisz się zbankrutować? Przecież jesteś martwy!
Na to jeden z diabłów odpowiada: <br />
''– Zajebiście!
- To było DEMO, baranie, DEMO...
''– Lubisz czasem zarzucić jakiś mocniejszy towar? No wiesz...
''– No spoko, lubię dobre odloty! Ale chyba nie powiesz mi, że...
''– Zgadłeś! Nie będziesz mógł doczekać się czwartku! Możesz brać co chcesz, skręty wielkości okrętu podwodnego, najlepszy gatunek, możesz iść na całość, znajdzie się i mocniejszy towar!
''– Ekstra, w mordę, maksownie fajnie! Piekło jest w dechę!
''– Jesteś gejem?
''– Nie...
''– Uuuh... Chyba nie polubisz piątków...''
</poem>
----
----
Jak stworzono kobietę? <br />
<poem>
Otóż pewnego pięknego poranka Bóg postanowił stworzyć człowieka. <br />
Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść granicę, ale zatrzymał ich diabeł i mówi:
Wziął trochę gliny , pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis. <br />
''– Nie przepuszczę was, póki ktoś nie rozśmieszy mojego konia.''
- To będzie mężczyzna! - powiedział i zaczął lepić dalej. <br />
Wtenczas Niemiec mówi, że pójdzie pierwszy. Podchodzi do tego konia i stroi różne miny, a koń nic. Przyszedł zawiedziony. Na to Rusek, że jemu na pewno się uda. Poszedł, powygłupiał się, ale i tak nie poskutkowało. No to podszedł Polak do tego konia, powiedział mu coś do ucha i koń zaczął się śmiać. Na to diabeł:
Zza krzaków widział to wszystko Diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy. <br />
''– Możecie przejść.''
Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi. <br />
Przyszła pora, że chcieli wrócić przez granicę i znowu zatrzymał ich diabeł, i mówi:
- O kurwa! Jakie to wstrętne! Ale nic - robię dalej. <br />
''– Przepuszczę was, jeżeli ktoś sprawi, żeby ten koń przestał się śmiać, bo od tamtej pory to tylko się śmieje.''
Gniecie, dmucha i pękło na dole. <br />
Poszli Rusek z Niemcem, pośpiewali jakieś pieśni żałobne, ale koń nadal się śmiał. Poszedł Polak, coś mu pokazał i koń przestał się śmiać. Wtedy diabeł wziął Polaka i się pyta:
- A pizda! Nie robię dalej bo zjebię to jeszcze bardziej!
''– Polak, coś ty temu koniowi zrobił, że najpierw zaczął się śmiać, a teraz tak nagle przestał?''
Na to Polak:
''– To było bardzo proste, w pierwszą stronę powiedziałem mu, że mam większego penisa od niego...
''– A w drugą?
''– Pokazałem mu.''
</poem>
----
----
<poem>
Są trzy sklepy. Jeden jest Polaka, drugi Ruska i trzeci Niemca. Do sklepu Ruska przychodzi diabeł i mówi:
''– Chcę kupić 3 kilo ni chuja, a jak nie masz, to cię zabiję.''
Rusek szukał, ale nie znalazł, więc go zabił. Następnie idzie do Niemca i mówi:
''– Chcę kupić 3 kilo ni chuja, a jak nie masz, to cię zabiję.''
Niemiec szukał, ale też nie znalazł, więc go zabił. Idzie do Polaka i mówi:
''– Chcę kupić 3 kilo ni chuja, a jak nie masz, to cię zabiję.''
Polak myśli i w końcu mówi do diabła:
''– To chodź ze mną na chwilę.''
Zaprowadził go do piwnicy, zgasił światło i mówi:
''– Widzisz coś?
''– Ni chuja.
''– To bierz 3 kilo i spierdalaj!''
</poem>
----
<poem>
Student zapił się na śmierć (wysiadła mu wątroba) i staje przed św. Piotrem. Ten mówi mu:
''– No student, do nieba cię wpuścić nie mogę, ale młodo umarłeś, to dam ci wybór: chcesz piekło zwykłe, czy studenckie?''
Student na to:
''– Studenckie życie mnie zabiło, pójdę jednak do zwykłego piekła.''
No i jak powiedział, tak się stało. W piekle impreza na całego, alkohol, seks, muzyka... Tylko codziennie wieczorem przychodzi diabeł i każdemu wbija gwoździa w tyłek.
Minęło sto lat, aż student pomyślał sobie, że studenci to zawsze mieli lepiej, zniżki, etc. i poszedł do św. Piotra poprosić o przeniesienie do piekła studenckiego. Św. Piotr dał się jakoś przekonać. Następne sto lat student imprezuje jak przedtem, tylko diabła z gwoźdźmi nie ma. Po stu latach jednak przychodzi diabeł z workiem i mówi:
''– No student... sesja.''
</poem>

[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|szatanie]]
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablony użyte w tym artykule: