Edytujesz „Nonźródła:Nonsensopedia IV – Kill'em All”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 109: Linia 109:
:– Ja chcę! Ja chcę! – krzyczał Exe19 podskakując na ławce.
:– Ja chcę! Ja chcę! – krzyczał Exe19 podskakując na ławce.
:– Nie! – warknął Misiek. – Nie będzie żadnych zdjęć. A ty Nini, jesteś naszą zakładniczką. Tak, przyjaciele, teraz czas na nas.
:– Nie! – warknął Misiek. – Nie będzie żadnych zdjęć. A ty Nini, jesteś naszą zakładniczką. Tak, przyjaciele, teraz czas na nas.





Linia 119: Linia 120:
:– Martwię się o Nini – szepnął. – Zawsze informowała, gdyby nie mogła się zjawić na zebraniu Rady.
:– Martwię się o Nini – szepnął. – Zawsze informowała, gdyby nie mogła się zjawić na zebraniu Rady.
Dobry Wujek Nonsy zamyślił się.
Dobry Wujek Nonsy zamyślił się.





Linia 170: Linia 172:
:– Przynajmniej... mamy... mapę... – wymamrotał Porost.
:– Przynajmniej... mamy... mapę... – wymamrotał Porost.
Wyciągnął z kieszeni skarb. Jednak to co trzymał, nie było mapą, lecz spalonymi świstkami tajnych planów. Widocznie wybuch musiał je zniszczyć. Tymczasem na górze, uśmiechnięty Kicior otrzepał pył z ubrania. Potem odwrócił się, a gdy ujrzał zniszczenia swojej chatki, gwizdnął przez zęby. Natychmiast zabrał się do sprzątania.
Wyciągnął z kieszeni skarb. Jednak to co trzymał, nie było mapą, lecz spalonymi świstkami tajnych planów. Widocznie wybuch musiał je zniszczyć. Tymczasem na górze, uśmiechnięty Kicior otrzepał pył z ubrania. Potem odwrócił się, a gdy ujrzał zniszczenia swojej chatki, gwizdnął przez zęby. Natychmiast zabrał się do sprzątania.





Linia 216: Linia 219:
Usłyszał ciche poruszenie za sobą.
Usłyszał ciche poruszenie za sobą.
:– Zgadzam się – rzekł Ptok.
:– Zgadzam się – rzekł Ptok.





Linia 221: Linia 225:
:– Panie hrabio, nowa porcja leków.
:– Panie hrabio, nowa porcja leków.
Pielęgniarka podetknęła mu pod nos kubek z pastylkami. Znów przesiedzi kilka godzin wpatrując się we własne kolana.
Pielęgniarka podetknęła mu pod nos kubek z pastylkami. Znów przesiedzi kilka godzin wpatrując się we własne kolana.





Linia 237: Linia 242:
==Front==
==Front==


Diabełko siedział za ladą w sklepie z [[Chrześcijaństwo|chrześcijańskimi]] dewocjonaliami. To była praca o której marzył od zawsze. Oczywiście nie pamiętał poprzednich miesięcy życia. Nie pamiętał kim był, ale co z tego. Teraz oddał całą swoją egzystencję [[Bóg|Bogu]] i [[Jezus Chrystus|Jezusowi]]. Dlatego zdziwił się mocno, gdy do jego sklepu wparowała gromadka Nonsensopedystów z martwym Damim.
Diabełko siedział za ladą w sklepie z [[Chrześcijaństwo|chrześcijańskimi]] dewocjonaliami. To była praca o której marzył od zawsze. Oczywiście nie pamiętał poprzednich miesięcy życia. Nie pamiętał kim był, ale co z tego. Teraz oddał całą swoją egzystencję [[Bóg|Bogu]] i [[Jezus]]owi. Dlatego zdziwił się mocno, gdy do jego sklepu wparowała gromadka Nonsensopedystów z martwym Damim.
:– Przywróć go do życia – zażądał Michalwadas.
:– Przywróć go do życia – zażądał Michalwadas.
:– Nie mogę robić czegoś, czego zabrania mi wiara – wzruszył ramionami Diabełko. – Niestety, muszę odm...
:– Nie mogę robić czegoś, czego zabrania mi wiara – wzruszył ramionami Diabełko. – Niestety, muszę odm...
Linia 247: Linia 252:
:– No to mogę już iść? – spytał Diabełko oddalając się boczkiem.
:– No to mogę już iść? – spytał Diabełko oddalając się boczkiem.
:– Nie – mocny chwyt Kozłowskiego zatrzymał kapłana.
:– Nie – mocny chwyt Kozłowskiego zatrzymał kapłana.





Linia 303: Linia 309:
:– Zawiodłeś – powiedziała krótko Holly.
:– Zawiodłeś – powiedziała krótko Holly.
Następnie wbiła się ostrymi zębami w szyję dyrektora. Księżyc w nowiu unosił się na niebie.
Następnie wbiła się ostrymi zębami w szyję dyrektora. Księżyc w nowiu unosił się na niebie.





Linia 369: Linia 376:
Podwinął rękawy, ściągnął okulary i napiął mięśnie. Po czym ruszył w stronę Musiala. Ten po prostu podrzucił granat pod Wasyla. Arystokrata nie zauważył tego ruchu i po kilku sekundach dość efektywnie podzielił los Vae, chociaż niczym jogurty Jogobelli składał się z nieco większych kawałków.<br>
Podwinął rękawy, ściągnął okulary i napiął mięśnie. Po czym ruszył w stronę Musiala. Ten po prostu podrzucił granat pod Wasyla. Arystokrata nie zauważył tego ruchu i po kilku sekundach dość efektywnie podzielił los Vae, chociaż niczym jogurty Jogobelli składał się z nieco większych kawałków.<br>
Musialmati zatarł dłonie. Wówczas płyta nagrobkowa wylądowała na jego głowie. Przedszkolak padł na ziemię w mocnych drgawkach. Nezumi spojrzał na pobojowisko z pochmurną miną. Przysiadł się, wziął do rąk nogę Wasyla i zaczął obgryzać.
Musialmati zatarł dłonie. Wówczas płyta nagrobkowa wylądowała na jego głowie. Przedszkolak padł na ziemię w mocnych drgawkach. Nezumi spojrzał na pobojowisko z pochmurną miną. Przysiadł się, wziął do rąk nogę Wasyla i zaczął obgryzać.





Linia 411: Linia 419:
:– Jesteśmy atakowani? – spytał biurokrata.
:– Jesteśmy atakowani? – spytał biurokrata.
:– Tak! – odkrzyknął radośnie Tomta1.
:– Tak! – odkrzyknął radośnie Tomta1.





Linia 469: Linia 478:
:– Gdzie uciekacie? Musimy się pobawić...
:– Gdzie uciekacie? Musimy się pobawić...
Jednak Ptok, hrabia Wasilij, Chommik i sir Damiinho umknęli szalonym marionetkom zostawiając umierającego Kinrepoka.
Jednak Ptok, hrabia Wasilij, Chommik i sir Damiinho umknęli szalonym marionetkom zostawiając umierającego Kinrepoka.





Linia 497: Linia 507:
:– Mogę zamienić się w ptaka i zanieść was ponad labiryntem – dodał Ptok.
:– Mogę zamienić się w ptaka i zanieść was ponad labiryntem – dodał Ptok.
Spojrzeli na niego. Bentoniczny zrozumiał tekst, który niosło ich spojrzenie. Nie czekając długo zmienił się w żurawia i na grzbiecie poniósł ich wysoko w przestrzeń. Przelecieli ponad labiryntem, ciągnącym się przez ogromny teren. Wylądowali w miejscu wyjścia, do którego zresztą nie doszliby konwencjonalnym sposobem, bo nie prowadziła doń żadna ścieżka. Ptok znów stał się ludzką formą, ponieważ transport tylu osób źle wpływał na jego kręgosłup.
Spojrzeli na niego. Bentoniczny zrozumiał tekst, który niosło ich spojrzenie. Nie czekając długo zmienił się w żurawia i na grzbiecie poniósł ich wysoko w przestrzeń. Przelecieli ponad labiryntem, ciągnącym się przez ogromny teren. Wylądowali w miejscu wyjścia, do którego zresztą nie doszliby konwencjonalnym sposobem, bo nie prowadziła doń żadna ścieżka. Ptok znów stał się ludzką formą, ponieważ transport tylu osób źle wpływał na jego kręgosłup.





Linia 527: Linia 538:
:– Dziękujemy za waszą pomoc – rzekły. – Teraz możemy zbudować nowe miasto, które będzie dla nas rajem.
:– Dziękujemy za waszą pomoc – rzekły. – Teraz możemy zbudować nowe miasto, które będzie dla nas rajem.
Nonsensopedyści odeszli z poczuciem spełnionej misji. Kocie czaszki suszyły się na słońcu.
Nonsensopedyści odeszli z poczuciem spełnionej misji. Kocie czaszki suszyły się na słońcu.





Linia 545: Linia 557:
Z jaskini wyszedł osmalony Bart–W prowadząc ze sobą Towarzysza Alchemika.
Z jaskini wyszedł osmalony Bart–W prowadząc ze sobą Towarzysza Alchemika.
:– Z tą ekipą możemy wyruszyć dalej – powiedział Towarzysz. – Wiem, gdzie jest wyjście. Słyszeliście o Jedynej Górze?
:– Z tą ekipą możemy wyruszyć dalej – powiedział Towarzysz. – Wiem, gdzie jest wyjście. Słyszeliście o Jedynej Górze?





Linia 562: Linia 575:
Oczywiście wojownik przepuścił ich grupę. Na górze znajdowało się mnóstwo Nonsensopedystów. Założyciel 4chana machnął ręką;
Oczywiście wojownik przepuścił ich grupę. Na górze znajdowało się mnóstwo Nonsensopedystów. Założyciel 4chana machnął ręką;
:– Jeszcze parę twarzy i mogę was odsyłać.
:– Jeszcze parę twarzy i mogę was odsyłać.





Linia 575: Linia 589:
:– Zatem chodźmy... – szepnął Jeremy.
:– Zatem chodźmy... – szepnął Jeremy.
Amoniak poczęstował go nalewką własnej roboty. Kowalsky parsknął głośno i kaszlał jeszcze przez całą drogę. Źle reagował na metale ciężkie.
Amoniak poczęstował go nalewką własnej roboty. Kowalsky parsknął głośno i kaszlał jeszcze przez całą drogę. Źle reagował na metale ciężkie.





Linia 598: Linia 613:
Lusia uciekła z lasu z krzykiem i natychmiast dołączyła do Nini przy budowie tratwy. Jednak Headbanger nie dawał za wygraną. Przybiegł za nią i zaczął opowiadać jakieś dziwne historie. Potem pytał się Del Pacino o orientację seksualną. Na koniec stanął na głowie i złamał sobie kark.<br>
Lusia uciekła z lasu z krzykiem i natychmiast dołączyła do Nini przy budowie tratwy. Jednak Headbanger nie dawał za wygraną. Przybiegł za nią i zaczął opowiadać jakieś dziwne historie. Potem pytał się Del Pacino o orientację seksualną. Na koniec stanął na głowie i złamał sobie kark.<br>
Po dwóch godzinach zostali przyzwani przez Terrapodiana, który ukończył godzinę wcześniej kurs teleportacji. Akurat w ostatniej chwili, ponieważ cała czwórka zaczęła wariować.
Po dwóch godzinach zostali przyzwani przez Terrapodiana, który ukończył godzinę wcześniej kurs teleportacji. Akurat w ostatniej chwili, ponieważ cała czwórka zaczęła wariować.





Linia 617: Linia 633:
''No nie, wszelkie informacje z kosmosu trafiają na Ziemię z opóźnieniem'' – pomyślał.<br>
''No nie, wszelkie informacje z kosmosu trafiają na Ziemię z opóźnieniem'' – pomyślał.<br>
Wrócił do sprawdzania źródła alarmu. Nigdy jeszcze nie widział czegoś podobnego. To ogromna flota statków kosmicznych zbliżała się w kierunku Ziemii. Tylko skąd? Jak? Kosmos wydał się nagle Levelowi strasznie mały.
Wrócił do sprawdzania źródła alarmu. Nigdy jeszcze nie widział czegoś podobnego. To ogromna flota statków kosmicznych zbliżała się w kierunku Ziemii. Tylko skąd? Jak? Kosmos wydał się nagle Levelowi strasznie mały.





Linia 638: Linia 655:
:– A ty nie pamiętasz co miałeś robić? – spytał.
:– A ty nie pamiętasz co miałeś robić? – spytał.
Przedszkolak parsknął ze złości, ale chwycił za szpachelkę i zaczął rozprowadzać cement. Prace remontowe opierały się na charytatywnej i ochotniczej pracy całego miśkowego Przedszkola.
Przedszkolak parsknął ze złości, ale chwycił za szpachelkę i zaczął rozprowadzać cement. Prace remontowe opierały się na charytatywnej i ochotniczej pracy całego miśkowego Przedszkola.





Linia 645: Linia 663:
:– Ojej... – szepnął Terrapodian.
:– Ojej... – szepnął Terrapodian.
Wybuch był słyszalny w odległości 50 kilometrów. Co ciekawe, po dwóch dniach Terrapodian stawił się w pracy.
Wybuch był słyszalny w odległości 50 kilometrów. Co ciekawe, po dwóch dniach Terrapodian stawił się w pracy.





Ptok i Cerber siedzieli na przeciw siebie. Ich miny zdradzały skrajną nienawiść, ale taki cel postawił sobie Artur von Fornal. Za pomocą mocnych elektrowstrząsów uczył ich pokojowych zachowań wobec siebie i stosowanie jedynie konstruktywnej krytyki.
Ptok i Cerber siedzieli na przeciw siebie. Ich miny zdradzały skrajną nienawiść, ale taki cel postawił sobie Artur von Fornal. Za pomocą mocnych elektrowstrząsów uczył ich pokojowych zachowań wobec siebie i stosowanie jedynie konstruktywnej krytyki.
:– Ty tępy bucu! – nie wytrzymał Cerber.
:– Ty tępy bucu! – nie wytrzymał Cerber.
Artur nacisnął guzik i przez [[Unia Polityki Realnej|UPRowca]] przepłynął mocny impuls elektryczny. Cerber zadygotał, a potem opadł na siedzenie ze śliną na brodzie.<br>
Artur nacisnął guzik i przez [[UPR|UPRowca]] przepłynął mocny impuls elektryczny. Cerber zadygotał, a potem opadł na siedzenie ze śliną na brodzie.<br>
Von Fornal już przy projektowaniu tego rozwiązania wiedział, że to będzie bardzo żmudny i długi proces.
Von Fornal już przy projektowaniu tego rozwiązania wiedział, że to będzie bardzo żmudny i długi proces.





Linia 673: Linia 693:
:– Nie! Hahahaha! – śmiał się Hani.
:– Nie! Hahahaha! – śmiał się Hani.
Sir Damiinho poczuł jak na twarz wylewa mu się zawartość jego akwarium. Nie złościł się. Nie miał na to serca.
Sir Damiinho poczuł jak na twarz wylewa mu się zawartość jego akwarium. Nie złościł się. Nie miał na to serca.





Linia 679: Linia 700:
:– Czemu nie...
:– Czemu nie...
Tak zawsze postępowali wojownicy – nie odmawiali walki.
Tak zawsze postępowali wojownicy – nie odmawiali walki.





Linia 906: Linia 928:
'''The End'''
'''The End'''


{{Nonsensopediatrylogia}}
== Zobacz też ==
* [[Nonźródła:Nonsensopedia – początek|Nonsensopedia – początek]]
* [[Nonźródła:Nonsensopedia II – Bluźnierczy kod|Nonsensopedia II – Bluźnierczy kod]]
* [[Nonźródła:Nonsensopedia III – Koniec|Nonsensopedia III – Koniec]]
* [[Nonźródła:Nonsensopedia – The Next Generation|Nonsensopedia – The Next Generation]]
* [[Nonźródła:Nonsensopedia Special – Tydzień dla dyrektora|Nonsensopedia Special – Tydzień dla dyrektora]]
* [[Nonźródła:Kroniki Nonsensopedii cz. 1|Kroniki Nonsensopedii cz. 1]]
* [[Nonźródła:Kroniki Nonsensopedii cz. 2|Kroniki Nonsensopedii cz. 2]]


[[Kategoria:Nonźródła – humor wewnętrzny|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:Nonźródła]]
[[Kategoria:Tetralogia Nonsensopedia|Kill'em All]]
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)