Edytujesz „NonNews:Poznań: Z motocyklem pod pachą”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 5: | Linia 5: | ||
'''W poniedziałkowe popołudnie doszło do próby kradzieży [[motocykl]]a w centrum [[Poznań|Poznania]]. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że – jak się okazało – poznaniacy nie radzą sobie zupełnie z życiem i z obsługą przedmiotów codziennego użytku.''' |
'''W poniedziałkowe popołudnie doszło do próby kradzieży [[motocykl]]a w centrum [[Poznań|Poznania]]. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że – jak się okazało – poznaniacy nie radzą sobie zupełnie z życiem i z obsługą przedmiotów codziennego użytku.''' |
||
''– Poszedłem zeżreć coś do chińczyka. Prawie się pokłułem [[nóż|nożem]], bo jak zwykle dali go tą ostrą stroną do ręki, a człowiek musi jeść tępym, tej'' – wspomina właściciel pojazdu. ''– No, patrzę przez okno, a tu w pewnym momencie się do mojego motóra dobierają. To chcę wyjść, wychodzę, się z tymi drzwiami kurde mocuję, bo to przecież kto to widzioł, żeby w jedną stronę się pchały, a w drugą się ciągły.'' |
''– Poszedłem zeżreć coś do chińczyka. Prawie się pokłułem [[nóż|nożem]], bo jak zwykle dali go tą ostrą stroną do ręki, a człowiek musi jeść tępym, tej.'' – wspomina właściciel pojazdu. ''– No, patrzę przez okno, a tu w pewnym momencie się do mojego motóra dobierają. To chcę wyjść, wychodzę, się z tymi drzwiami kurde mocuję, bo to przecież kto to widzioł, żeby w jedną stronę się pchały, a w drugą się ciągły.'' |
||
---- |
---- |
||
Jak wspomina właściciel, wówczas doszło do innej ciekawej rzeczy: okoliczni przechodnie próbowali pomóc… dwóm [[złodziej]]om w transporcie motocykla. To się nazywa obywatelska pomoc! |
Jak wspomina właściciel, wówczas doszło do innej ciekawej rzeczy: okoliczni przechodnie próbowali pomóc… dwóm [[złodziej]]om w transporcie motocykla. To się nazywa obywatelska pomoc! |
||
''– No bo jo żem myślał, że to ich motór jest i że normalnie se chcą do domu wrócić, tej'' – przyznaje jeden ze świadków zdarzenia, zapytany o to, dlaczego pomógł złodziejom z motocyklem.<br /> |
''– No bo jo żem myślał, że to ich motór jest i że normalnie se chcą do domu wrócić, tej.'' – przyznaje jeden ze świadków zdarzenia, zapytany o to, dlaczego pomógł złodziejom z motocyklem.<br /> |
||
''– A jak pan pomagał tym złodziejom?''<br /> |
''– A jak pan pomagał tym złodziejom?''<br /> |
||
''– No normalnie, zarzucilim na plecy i szliśmy se z tym motórem. My inaczej nie podróżujemy, bo motór to lepszy środek transportu tutaj pod rynek czy coś. Mniej wygodnie niż pieszo, bo ten motór trzeba jeszcze tachać na barkach, a to swoje waży, ale za to jaki lans na mieście, tej.''<br /> |
''– No normalnie, zarzucilim na plecy i szliśmy se z tym motórem. My inaczej nie podróżujemy, bo motór to lepszy środek transportu tutaj pod rynek czy coś. Mniej wygodnie niż pieszo, bo ten motór trzeba jeszcze tachać na barkach, a to swoje waży, ale za to jaki lans na mieście, tej.''<br /> |