Edytujesz „Poradnik:Jak zostać idealnym nauczycielem”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 43: | Linia 43: | ||
# Gdy na przykład jesteś [[fizyk]]iem i trafiłeś na klasę, w której rodzicem jednego z uczniów jest profesor [[Wytrzymałość materiałów|wytrzymałości materiałów]], nie załamuj się! Internet z pewnością jest pełen pytań egzaminacyjnych, które on zwykł zadawać swoim studentom. Wykuj się tych najpaskudniejszych, gdyż na pewno to właśnie je zada, chcąc ukazać ci, że jesteś tylko skretyniałym planktonem. |
# Gdy na przykład jesteś [[fizyk]]iem i trafiłeś na klasę, w której rodzicem jednego z uczniów jest profesor [[Wytrzymałość materiałów|wytrzymałości materiałów]], nie załamuj się! Internet z pewnością jest pełen pytań egzaminacyjnych, które on zwykł zadawać swoim studentom. Wykuj się tych najpaskudniejszych, gdyż na pewno to właśnie je zada, chcąc ukazać ci, że jesteś tylko skretyniałym planktonem. |
||
# Rodzic, kiedy pojawia się w szkole, najczęściej chce obejrzeć pracę klasową swojego dziecka. W takim wypadku stwierdź, że nie masz jej akurat przy sobie i umów się na inny termin. W sytuacji, gdy ocena faktycznie ''nie broni się'', podrób charakter pisma ucznia i dopisz trochę głupot. |
# Rodzic, kiedy pojawia się w szkole, najczęściej chce obejrzeć pracę klasową swojego dziecka. W takim wypadku stwierdź, że nie masz jej akurat przy sobie i umów się na inny termin. W sytuacji, gdy ocena faktycznie ''nie broni się'', podrób charakter pisma ucznia i dopisz trochę głupot. |
||
# Na ponownym spotkaniu pokaż pracę i wmów rodzicowi, że jest nikim i powinien poświęcić więcej pracy dziecku. Rób to tak długo aż ów nie znajdzie się na skraju załamania nerwowego i zacznie cię przepraszać nie tylko za to, że śmiał przyjść do szkoły, ale że w ogóle żyje. Istnieje ryzyko, że rodzic nie da się zwieść i zacznie ci zadawać kłopotliwe pytania<ref>''Czy zdaje sobie pan sprawę, że nacisk może być tylko prostopadły?''</ref>, delikatnie przekieruj jego myśli na inny temat i zabłyśnij znajomością analogii błonowej Pradtla czy wyprowadzenia reguły Bettiego albo innej rzeczy, która jest jego konikiem. Gdy rzeczony rodzic spojrzy na ciebie cieplejszym okiem, przekonaj go, że ma tępe dziecko, któremu poświęca za mało czasu i dopiero wtedy wzbudź poczucie winy. |
# Na ponownym spotkaniu pokaż pracę i wmów rodzicowi, że jest nikim i powinien poświęcić więcej pracy dziecku. Rób to tak długo aż ów nie znajdzie się na skraju załamania nerwowego i zacznie cię przepraszać nie tylko za to, że śmiał przyjść do szkoły, ale że w ogóle żyje. Istnieje ryzyko, że rodzic nie da się zwieść i zacznie ci zadawać kłopotliwe pytania<ref>''Czy zdaje sobie pan sprawę, że nacisk może być tylko prostopadły?''</ref>, delikatnie przekieruj jego myśli na inny temat i zabłyśnij znajomością analogii błonowej Pradtla czy wyprowadzenia reguły Bettiego albo innej rzeczy, która jest jego konikiem<ref>Albo zachowaj się jak [[Aaron Szechter|redaktor naczelny]] [[Gazeta Wyborcza|Gazety Wyborczej]] na pogrzebie [[Jaruzelski]]ego</ref>. Gdy rzeczony rodzic spojrzy na ciebie cieplejszym okiem, przekonaj go, że ma tępe dziecko, któremu poświęca za mało czasu i dopiero wtedy wzbudź poczucie winy. |
||
Jak widać, nawet z najtrudniejszej sytuacji da się wybrnąć obronną ręką i zwyciężyć, nawet jeśli nie jesteśmy tytanami inteligencji. |
Jak widać, nawet z najtrudniejszej sytuacji da się wybrnąć obronną ręką i zwyciężyć, nawet jeśli nie jesteśmy tytanami inteligencji. |
||