Edytujesz „Rodzaje babć autobusowych”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 147: | Linia 147: | ||
* '''Z psem''' – atakuje tak samo, jak babcia z kotem, lecz do walki używa [[Pies|psa]]. Zazwyczaj hoduje bardzo dużą ilość psów, głównie pudli lub co gorzej <span style="font-size:11.0pt;line-height:115%; font-family:"Calibri","sans-serif";mso-ascii-theme-font:minor-latin;mso-fareast-font-family: Calibri;mso-fareast-theme-font:minor-latin;mso-hansi-theme-font:minor-latin; mso-bidi-font-family:"Times New Roman";mso-bidi-theme-font:minor-bidi; mso-ansi-language:PL;mso-fareast-language:EN-US;mso-bidi-language:AR-SA">bandę rozwydrzonych</span> kundelków. |
* '''Z psem''' – atakuje tak samo, jak babcia z kotem, lecz do walki używa [[Pies|psa]]. Zazwyczaj hoduje bardzo dużą ilość psów, głównie pudli lub co gorzej <span style="font-size:11.0pt;line-height:115%; font-family:"Calibri","sans-serif";mso-ascii-theme-font:minor-latin;mso-fareast-font-family: Calibri;mso-fareast-theme-font:minor-latin;mso-hansi-theme-font:minor-latin; mso-bidi-font-family:"Times New Roman";mso-bidi-theme-font:minor-bidi; mso-ansi-language:PL;mso-fareast-language:EN-US;mso-bidi-language:AR-SA">bandę rozwydrzonych</span> kundelków. |
||
* '''Z bagażem''' – nowy gatunek odkryty w Warszawie. Zaczepia cię na przystanku i prosi abyś pomógł wnieść jej bagaż. Jako że to nowy, nieznany gatunek, zwykle ofiara jest tak zaskoczona że pomaga. Wtedy babcia siada na miejscu ofiary i zabiera od niej bagaż. |
* '''Z bagażem''' – nowy gatunek odkryty w Warszawie. Zaczepia cię na przystanku i prosi abyś pomógł wnieść jej bagaż. Jako że to nowy, nieznany gatunek, zwykle ofiara jest tak zaskoczona że pomaga. Wtedy babcia siada na miejscu ofiary i zabiera od niej bagaż. |
||
* '''Zimowa''' - typ babci obecny tylko zimą, wczesną jesienią i wiosną włącza się tylko jeśli są w autobusie jacyś młodzi ludzie i dosiada się do nich po czym rozpoczyna historię o tym jak kiedyś jak była mała to przyszli ruskie i zimę przytargali i jej tak źle było wtedy i potem patrzy na ciebie że masz tylko bluzę i miło ale mocno naciska na ciebie żebyś założył jej płaszcz chociaż na czas przejazdu i jak nie spełnisz jej prośby to się przeziębisz i jedynym ratunkiem jest powiedzenie że już się wysiada i stanie przez resztę drogi |
|||
* '''Żołnierki-tułaczki''' – typ popularny jesienią w autobusach na trasach wiejskich i podmiejskich, okresowa odmiana ukraińskich handlar. Zazwyczaj wcześniej się umawiają i o świcie w dzień targowy ładują się do autobusu z worami fasoli, grochu i orzechów na sprzedaż. Cały ten majdan zwalają obok kierowcy i wzdłuż autobusu tworząc okopy. Nie ma szans, żeby się wydostać stamtąd przed nimi, ani się przez nie przedrzeć. Dwie godziny później wracają z siatami pełnymi chleba, bułek, margaryny i z 3-litrowym olejem (bo w mieście są o 10 groszy tańsze!). W tym momencie laska przeszkadza, więc trzymają ją pod pachą. Śpieszą się okrutnie, żeby zdążyć na autobus, bo ocielonkę trzeba wydoić. Po takim rajdzie są już głodne i ukradkiem jedzą salceson z gazety. Znana jest historia, jak taka żołnierka wpadła zdyszana do autobusu stojącego na przystanku i krzyczy do kierowcy ''Do Tuchli już lecioł?'', na co cały autobus chórem ''LECIOŁ!!!'' |
* '''Żołnierki-tułaczki''' – typ popularny jesienią w autobusach na trasach wiejskich i podmiejskich, okresowa odmiana ukraińskich handlar. Zazwyczaj wcześniej się umawiają i o świcie w dzień targowy ładują się do autobusu z worami fasoli, grochu i orzechów na sprzedaż. Cały ten majdan zwalają obok kierowcy i wzdłuż autobusu tworząc okopy. Nie ma szans, żeby się wydostać stamtąd przed nimi, ani się przez nie przedrzeć. Dwie godziny później wracają z siatami pełnymi chleba, bułek, margaryny i z 3-litrowym olejem (bo w mieście są o 10 groszy tańsze!). W tym momencie laska przeszkadza, więc trzymają ją pod pachą. Śpieszą się okrutnie, żeby zdążyć na autobus, bo ocielonkę trzeba wydoić. Po takim rajdzie są już głodne i ukradkiem jedzą salceson z gazety. Znana jest historia, jak taka żołnierka wpadła zdyszana do autobusu stojącego na przystanku i krzyczy do kierowcy ''Do Tuchli już lecioł?'', na co cały autobus chórem ''LECIOŁ!!!'' |
||