Edytujesz „Sokrates”

{{popr}}

Sokrates urodził się dawno i umarł jeszcze dawnej. Znany był z tego, że chodził po ulicach i zajadał zgniłe marchewki. Miał swoich tzw. uczniów, którzy jedli je z nim, a w przerwach pomiędzy jedzeniem, zawzięcie dyskutowali o tym, co należy czynić. Sokrates lubił zaczepiać obcych ludzi i pytać się ich o różne dziwne rzeczy, np. "Czy lubicie marchewki?", a jako że oni rzadko znali odpowiedzi, to nie za bardzo pałali do niego sympatią. Wśród uczniów Sokratesa był tzw. Platon (a właść. Arystokles), który był zakochany w Sokratesie, jako że jak powszechnie wiadomo, w starożytnej Grecji pełno było Pedałów, choć raczej nie wychowywali dzieci i nie brali ślubów. Bo te Pedały miały też żony, ale tylko z powodów prokreacyjnych... No i ten Platon pamiętał 94 % rozmów, które sam prowadził i któe słyszał (bo robił sobie na to testy), z tego tez powodu napisał w okresie późniejszym serię popularnych dialogów, które prowadził Sokrates i wydał je na kamiennym papierze do du(piii).

Sokratesa aż tak nie lubili obywatele Aten, że postanowili postawić go przed sądem, oskarżając go o wyjedzenie całych zapasów marchewek, psucie młodzieży i bezbożność. Ten podczas procesu miał wszystkich gdzieś i powiedział im, że nie tylko że powinni go uwolnić ale powinni do końca życia za jego zasługi zapewnićmu marchewkowy cathering. Tak ich tym wkurzył, że skazali go na śmierć. Mógł uciec, ale nie chciał, bo jak uzasadniał "nie chciał". Gdy padł ten argument żaden z jego uczniów nie mógł znaleźć takiego, który by go przekonał, że jednak chce. Jak wiadomo, argumenty z gatunku "nie chcę" tudzież "nie bo nie" są zwykle najlepsze i ten, który je wygłasza wie, że nie można ich podważyć.

Zatem finalnie Sokrates wypił podaną mu w butelce po coca-coli trucizne zwaną cykutą. Umierał w towarzystwie przyjaciół. Żonę wygonił, bo płakała, a on nie lubił jak baby płacza, bo kto to lubi?

{{stubbiog}}

{{stubfiz}}

[[Kategoria:Biografie]]

[[Kategoria:Filozofowie]]