Do końca świata i jeden dzień dłużej – nieco nielogiczne wyrażenie, acz doskonale oddające czas oczekiwania na to, że nie będzie kolejek w szpitalach, polskie drogi zaczną przypominać te na obrzeżach Moskwy, a polscy politycy przestaną kłamać.
Że pracownicy zajezdni tramwajowej w Gliwicach co ranek słyszą muzykę chóralną?