Edytujesz „Wojna o krowę”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 29: Linia 29:
* 300 wozów z łupami
* 300 wozów z łupami
}}
}}

[[Plik:Krowa swiatowa.jpg|thumb|Powód oraz ofiara tegoż konfliktu]]
[[Plik:Krowa swiatowa.jpg|thumb|Powód oraz ofiara tegoż konfliktu]]
[[Plik:Table Flip.jpg|thumb|Gniew Karstena von Wopersnow miał być inspiracją do stworzenia mema ''Flipping Table'']]
'''Wojna o krowę''' – jedna z najkrwawszych wojen ukazująca i potwierdzająca nonsens wojny, stawiana na równi z [[I wojna światowa|konfliktami]] [[II wojna światowa|jej]] [[III wojna światowa|pokroju]], zaliczana do zbrodni przeciwko ludzkości i wszelakiego bydła. Wydarzenie to było jednym z głównych powodów, dla których ustanowiono między innymi: Konwencje Genewskie, Konwencje Haskie, a nawet Protokół Montrealski. Historycy dostrzegają w tym konflikcie inspiracje dla [[Wojna Dwóch Róż|wojny Dwóch Róż]], a nawet samej [[Rewolucja francuska|rewolucji francuskiej]], [[Rewolucja październikowa|październikowej]] oraz powstania tambowskiego.

{{Cytat|Ach, szkoda k{{cenzura3}}a gadać, szkoda strzępić ryja, naprawdę…|[[Zbigniew Stonoga]] wyrażający swą opinię na temat '''wojny o krowę'''}}

'''Wojna o krowę''' – jedna z najkrwawszych wojen ukazująca i potwierdzająca nonsens wojny, stawiana na równi z [[I wojna światowa|konfliktami]] [[II wojna światowa|jej]] [[III wojna światowa|pokroju]], zaliczana do zbrodni przeciwko ludzkości i wszelakiego bydła. Wydarzenie to było jednym z głównych powodów, dla których ustanowiono m. in. Konwencje Genewskie, Konwencje Haskie, a nawet Protokół Montrealski. Konflikt mógł być nadawany poprzez radio i telewizję na całym świecie dzięki wynalazkom [[Nikola Tesla|Nikoli Tesli]]. Historycy dostrzegają w tym konflikcie inspiracje dla [[Wojna Dwóch Róż|wojny dwóch róż]], a nawet samej [[Rewolucja francuska|rewolucji francuskiej]], [[Rewolucja październikowa|październikowej]] oraz powstania tambowskiego.


== O co poszło ==
== O co poszło ==
=== Prolog ===
=== Prolog ===
Historia miast ''Schivelbein'' ([[Język polski|pol]]. ''[[Świdwin]]'') i ''Belgardt'' (''[[Białogard]]'') nie była za ciekawa. Obydwa miasta były do siebie wrogo nastawione od zarania dziejów. Nie rozpisując się jednak za bardzo wszystko zaczęło się mroźną zimą roku pańskiego [[1468]]. Otóż wtedy jeden z mieszkańców malutkiej osady ''Nemmin'' ([[Język polski|pol]]. ''Niemierzyno'') miał problem z przezimowaniem swojej ukochanej krasuli. Postanowił więc on w zamian za opiekę przekazać ją swojemu przyjacielowi z Białogardu. Ten karmił zwierzę i dbał o nie jak o swoje własne, a przy tym czerpał korzyści w postaci świeżego [[mleko|mleka]]. Do mlecznego napoju przyzwyczaił się jednak zbyt mocno i gdy wiosną następnego roku prawowity właściciel krowy wrócił po swoją pociechę, to spotkał się ze stanowczą odmową. Na nic zdały się prośby i błagania. Chciwy białogardzianin ani myślał o zwróceniu zwierzęcia. Przyjaźń między mężczyznami skończyła się, a do głosu doszły dawne zatargi.
Historia miast ''Schivelbein'' ([[Język polski|pol]]. ''Świdwin'') i ''Belgardt'' (''Białogard'') nie była za ciekawa. Obydwa miasta były do siebie wrogo nastawione od zarania dziejów. Nie rozpisując się jednak za bardzo wszystko zaczęło się mroźną zimą roku pańskiego [[1468]]. Otóż wtedy jeden z mieszkańców malutkiej osady ''Nemmin'' ([[Język polski|pol]]. ''Niemierzyno'') miał problem z przezimowaniem swojej ukochanej krasuli. Postanowił więc on w zamian za opiekę przekazać ją swojemu przyjacielowi z Białogardu. Ten karmił zwierzę i dbał o nie jak o swoje własne, a przy tym czerpał korzyści w postaci świeżego [[mleko|mleka]]. Do mlecznego napoju przyzwyczaił się jednak zbyt mocno i gdy wiosną następnego roku prawowity właściciel krowy wrócił po swoją pociechę spotkał się ze stanowczą odmową. Na nic zdały się prośby i błagania. Chciwy Białogardzianin ani myślał o zwróceniu zwierzęcia. Przyjaźń między mężczyznami skończyła się, a do głosu doszły dawne szwabsko-pomorskie zatargi.


Niemierzynianin wrócił wściekły do domu. Jako, że był bardzo przywiązany do swojej krowy, postanowił działać jak najszybciej. Następnego dnia poszedł do Świdwina, aby poskarżyć się swoim przyjaciołom. Świdwinianie, którzy od dłuższego czasu byli skłóceni z mieszkańcami Białogardu, zgodzili się mu pomóc. Kilka dni później, pod osłoną nocy, wdarli się do białogardzkiego gospodarstwa i zwierzę zabrali.
Niemierzynianin wrócił wku{{cenzura3}}ny do domu. Jako, że był bardzo przywiązany do swojej krowy, postanowił działać jak najszybciej. Następnego dnia polajzł on do Świdwina, aby poskarżyć się swoim przyjaciołom. Świdwinianie, którzy od dłuższego czasu byli skłóceni z mieszkańcami Białogardu, zgodzili się mu pomóc. Kilka dni później, pod osłoną nocy, wdarli się do białogardzkiego gospodarstwa i zwierzę zabrali.


Białogardzianin nie mógł takiej zniewagi puścić płazem. Do jego uszu dotarła wiadomość, że za uprowadzeniem stoją świdwinianie. Zwołał szybko kilku miejscowych [[dresiarz]]y i wkrótce zjawili się u „porywaczy” z zamiarem odbicia krasuli. Jednakże wrócili oni do domu nie z jedną, a z całym stadem bydła. Zdawał sobie sprawę, że nie może teraz kimać spokojnie. Spodziewał się odwetu, więc razem ze swoimi pomocnikami, uzbrojeni w [[widły]] i kosy dzień i noc pilnowali swojego nowego dobytku.
Białogardzianin nie mógł takiej zniewagi puścić płazem. Do jego uszu dotarła wiadomość, że za uprowadzeniem stoją Świdwinianie. Zwołał szybko kilku miejscowych [[dresiarz]]y i wkrótce zjawili się u „porywaczy” z zamiarem odbicia krasuli! Jednakże wrócili oni do domu nie z jedną, a z całym stadem bydła. Zdawał sobie sprawę, że nie może teraz kimać spokojnie. Spodziewał się odwetu, więc razem ze swoimi… ekhem… pomocnikami, uzbrojeni w [[widły]], kosy i [[Kij bejsbolowy|kije bejsbolowe]] dzień i noc pilnowali swojego nowego dobytku.


=== A dalej… ===
=== A dalej… ===
…poszło jak z płatka. Najpierw świdwnianie udali się złożyć skargę do siedziby tamtejszego landwójta Jakoba von Polenz, który postanowił pomóc swoim mieszkańcom. Najpierw spróbował po dobroci. Udał się więc do Białogardu, aby złożyć wizytę miejscowemu wójtowi Karstenowi von Wopersnow (znanego też jako Krzychu z Oparzna), rezydującego w białogardzkim zamku, i upomniał się o interwencję w sprawie skradzionego mienia. Wzajemna wrogość dwóch wójtów była powszechnie znana w okolicy, więc von Polenza nie zdziwił fakt, że von Wopersnow zaproponował mu, aby poszedł tam, gdzie pieprz rośnie. Nawet namowy jego żony Elisabeth na nic się zdały. Landwójt Świdwina odjechał z Białogardu z pustymi rękoma, a Karsten von Wopersnow niewzruszony wrócił do swoich obowiązków…
…poszło jak z płatka. Najpierw Świdwnianie udali się złożyć skargę do siedziby tamtejszego landwójta Jakoba von Polenz, który postanowił pomóc swoim mieszkańcom. Najpierw spróbował po dobroci. Udał się więc do Białogardu, aby złożyć wizytę miejscowemu wójtowi Karstenowi von Wopersnow (znanego też jako Krzychu z Oparzna), rezydującego w białogardzkim zamku, i upomniał się o interwencję w sprawie skradzionego mienia. Wzajemna wrogość dwóch wójtów była powszechnie znana w okolicy, więc von Polenza nie zdziwił fakt, że von Wopersnow zaproponował mu, aby wziął lek ''[[Spierdalaj]]®''. Nawet namowy jego żony Elisabeth na nic się zdały. Landwójt Świdwina odjechał z Białogardu z pustymi rękoma, a Karsten von Wopersnow niewzruszony wrócił do swoich obowiązków…


Skoro nie udało się po dobroci, trzeba było sprawę załatwić siłą. Jakob von Polenz wydał więc dekret, w myśl którego wszystkie skradzione w okolicach Świdwina krowy mają wrócić do prawowitych właścicieli. Chętnych do wykonania tego zadania nie brakowało. Szybko zgłosiło się kilkunastu mieszczan. Przed zapadnięciem zmroku uzbrojeni ruszyli w stronę Białogardu. Po dotarciu na miejsce było zbyt ciemno, by zorientować się, które krowy pochodzą ze Świdwina – postanowiono więc zabrać wszystkie, które napotkano w białogardzkich gospodarstwach. Gdy ochotnicy wrócili do miasta, okazało się, że krów przyprowadzono znacznie więcej niż wcześniej utracono. Nadwyżkę bydła potraktowano jako zadośćuczynienie za poniesione straty. Tymczasem napięcie pomiędzy dwoma miastami sięgnęło zenitu. Decyzja von Polenza była słuszna, jednak bardzo ryzykowna.
Skoro nie udało się po dobroci, trzeba było sprawę załatwić siłą. Jakob von Polenz wydał więc dekret, w myśl którego wszystkie skradzione w okolicach Świdwina krowy mają wrócić do prawowitych właścicieli. Chętnych do wykonania tego zadania nie brakowało. Szybko zgłosiło się kilkunastu mieszczan. Przed zapadnięciem zmroku uzbrojeni ruszyli w stronę Białogardu. Po dotarciu na miejsce było zbyt ciemno, by zorientować się, które krowy pochodzą ze Świdwina – postanowiono więc zabrać wszystkie, które napotkano w białogardzkich gospodarstwach. Gdy ochotnicy wrócili do miasta, okazało się, że krów przyprowadzono znacznie więcej niż wcześniej utracono. Nadwyżkę bydła potraktowano jako zadośćuczynienie za poniesione straty. Tymczasem napięcie pomiędzy dwoma miastami sięgnęło zenitu. Decyzja von Polenza była słuszna, jednak bardzo ryzykowna.


Później sprawa zrobiła się tak gorąca, że temperatura kuli ziemskiej miała wzrosnąć o około 0,8 stopnia Celsjusza i zapoczątkować przedwczesne [[globalne ocieplenie]].
Później sprawa zrobiła się gorąca, tak gorąca, że temperatura kuli ziemskiej miała wzrosnąć o około 0,8 stopnia Celsjusza i zapoczątkować przedwcześnie [[globalne ocieplenie]].


=== ''Naprzód! Ku naszym stadom!'' ===
=== ''Naprzód! Ku naszym stadom!'' ===
Wieści na temat tego wydarzenia szybko dotarła do uszu wójta Białogardu. Gniew Karstena von Wopersnow był przeogromny. Biegał zdenerwowany po całym zamku wywracając każdy [[stół]], jaki napotkał. Po krótkim czasie, za namową swej żony, uspokoił się i stwierdził, że honor białogardzian jest ważniejszy niż decyzja tego gnoja landwójta Świdwina, po czym ogłosił masową mobilizację. Każdy mężczyzna (niezależnie od swojego statusu społecznego) zdolny do noszenia broni miał obowiązek stawić się pod komendę von Wopersnowa. Rycerze przybyli uzbrojeni w swoje najlepsze miecze. Chłopi zabrali z chałup wszystko to, co mogło im posłużyć jako broń. Widły, kosy i cepy miały wspomóc białogardzkie rycerstwo w walce ze świdwinianami o odzyskanie honoru.
Wieści na temat tego wydarzenia szybko dotarła do uszu wójta Białogardu. Gniew Karstena von Wopersnow był przeogromny. Biegał wku{{Cenzura3}}y po całym zamku wywracając każdy [[stół]], jaki napotkał. Po krótkim czasie, za namową swej żony, uspokoił się i stwierdził, że honor Białogardzian jest ważniejszy niż decyzja tego gnoja landwójta Świdwina, po czym ogłosił masową mobilizację – każdy mężczyzna (niezależnie od swojego statusu społecznego) zdolny do noszenia broni miał obowiązek stawić się pod komendę von Wopersnowa, który niczym [[Adolf Hitler|Hitler]] postanowił osobiście dowodzić swoim zbrojnym oddziałem podczas ataku na Świdwin. Rycerze przybyli uzbrojeni w swoje najlepsze miecze. Chłopi zabrali z chałup wszystko to, co mogło im posłużyć jako broń: widły, kosy, cepy i [[Kij bejsbolowy|kije bejsbolowe]] miały wspomóc białogardzkie rycerstwo w walce ze Świdwinianami o odzyskanie honoru. Nieoficjalne źródła mówią również o przesłanej dzięki wehikułowi czasu brygadzie pancernej składającej się z 18 czołgów [[T-72]] i dwóch [[skarpeta]]ch.


O brzasku w środę, [[15 lipca]] [[1469]] roku, z takie pół tysiąca uzbrojonych mężczyzn wyruszyło na południowy wschód, w kierunku Nowej Marchii. Cel był jasny – pokonać wroga i odebrać krowy.
O brzasku w środę, [[15 lipca]] [[1469]] roku, z takie pół tysiąca uzbrojonych mężczyzn wyruszyło na południowy wschód, w kierunku Nowej Marchii. Cel był jasny – pokonać wroga i… odebrać krowy!


Po kilku godzinach maszerującą armię z Białogardu wypatrzyli świdwińscy snajperzy. Szybko powiadomiono Jakoba von Polenza o zbliżającym się zagrożeniu. Dla wszystkich stało się jasne, że bitwa będzie nieunikniona. Landwójt wydał rozkaz błyskawicznego uformowania oddziału obronnego, nad którym dowództwo objął jego syn Christoph, tym samym awansując go na feldmarszałka, a także ustawienia obrony przeciwlotniczej na wypadek ostrzału artyleryjskiego w postaci katapultowanych głazów. Aby nie narażać mieszkających w Świdwinie kobiet i dzieci, postanowiono że atak białogardzian należy odeprzeć jak najdalej od murów miasta. Do obrony Świdwina zgłosili się wszyscy mężczyźni. Źródła nie podają jednak ile liczyła pośpiesznie zebrana armia. Wiadomo jedynie, że tak jak w przypadku najeźdźców, także oddział Christopha von Polenza składał się zarówno z rycerzy i mieszczan, jak i ze zwykłych chłopów i parobków. Nie było już odwrotu, świdwinianie zawołali dumnie razem ''<del>Deus Vult!</del>'' i wyruszyli naprzeciw Białogardzianom.
Po kilku godzinach maszerującą armię z Białogardu wypatrzyli świdwińscy snajperzy. Szybko powiadomiono Jakoba von Polenza o zbliżającym się <del>[[wpierdol]]u</del> zagrożeniu. Dla wszystkich stało się jasne, że bitwa będzie nieunikniona. Landwójt wydał rozkaz błyskawicznego uformowania oddziału obronnego, nad którym dowództwo objął jego syn Christoph tym samym awansując go na feldmarszałka, a także ustawienia obrony przeciwlotniczej na wypadek ostrzału artyleryjskiego w postaci katapultowanych głazów. Aby nie narażać mieszkających w Świdwinie kobiet i dzieci postanowiono, że atak Białogardzian należy odeprzeć jak najdalej od murów miasta. Do obrony Świdwina zgłosili się wszyscy mężczyźni. Źródła nie podają jednak ile liczyła pośpiesznie zebrana armia. Wiadomo jedynie, że tak jak w przypadku najeźdźców, także oddział Christopha von Polenza składał się zarówno z rycerzy i mieszczan, jak i ze zwykłych chłopów i parobków. Nie było już odwrotu, Świdwinianie zawołali dumnie razem ''<del>Deus Vult!</del>'' i wyruszyli naprzeciw Białogardzianom.


=== Działania zbrojne ===
=== Działania zbrojne ===
Dwa oddziały stanęły naprzeciw siebie około południa, w miejscu gdzie przebiegała granica Brandenburgii i Pomorza – na wrzosowiskach, znajdującymi się pomiędzy miejscowościami Alt Schlage (''Sława'') i Ziezeneff (''Cieszeniewo'').
Dwa oddziały stanęły naprzeciw siebie około południa, w miejscu gdzie przebiegała granica Brandenburgii i Pomorza – na wrzosowiskach, znajdującymi się pomiędzy miejscowościami Alt Schlage (''Sława'') i Ziezeneff (''Cieszeniewo'').


Zachowane źródła milczą na temat tego, jak wyglądał bój. Wiadomo jedynie, że bitwa toczona w upalny, letni dzień trwała 3 godziny, 47 minut, 16 sekund i 86 setnych sekundy oraz że zakończyła się całkowitą klęską białogardzkich najeźdźców. Są jednak też i [[Tacy, którzy twierdzą, że jest dokładnie na odwrót|tacy, którzy twierdzą, że było dokładnie na odwrót]]. Wiadomo również z zapisków nieznanego autora, że w północnych rejonach walk miało zabraknąć amunicji do muszkietów, co zadecydowało o porażce. Na pewno do zwycięstwa świdwinian przyczynił się Christoph von Polenz, 20-letni rycerz słynący z <del>[[alkoholizm]]u</del> odwagi.
Zachowane źródła milczą na temat tego, jak wyglądał bój. Wiadomo jedynie, że bitwa toczona w upalny, letni dzień trwała 3 godziny, 47 minut, 16 sekund i 86 setnych sekundy oraz że zakończyła się całkowitą klęską białogardzkich najeźdźców. Są jednak też i [[Tacy, którzy twierdzą, że jest dokładnie na odwrót|tacy, którzy twierdzą, że było dokładnie na odwrót]]. Wiadomo również z zapisków nieznanego autora, że w północnych rejonach walk miało zabraknąć amunicji do muszkietów, co zadecydowało o porażce. Na pewno do zwycięstwa Świdwinian przyczynił się Christoph von Polenz, 20-letni rycerz słynący z <del>[[alkoholizm]]u</del> odwagi. O bitwie przez długi czas mówiono w całej Nowej Marchii, a w księdze ''„Geszichte des Hercoghthums Pommern won den aeltesten Cajten bis cum Tode des lecten Hercoges, oder bis cum Westfaeliszen Frjeden”'' z roku [[1819]] zapisano:
{{cytat2|''(…) {{cenzura2}}najazd tak straszne spustoszenie uczynił w Nowej Marchii, że nawet po [[III Rzesza|100<del>0</del> latach]] {{cenzura2}} zniszczenia widoczne były wszędzie i daleko od Nowej Marchii źle ludzie o tej inwazji mówili… Tak było, nie zmyślam.''}}


=== Epilog ===
=== Epilog ===
Kiedy bitwa się zakończyła odkryto, że na polu walki zostało tylko 300 [[trup]]ów, 100 żywych, 50 wozów z zapasami oraz sztandar. Wódkę z zapasów wypito, a jeńców zabrano zaś do pewnej wieży mającej rolę więzienia. Wzięci w niewolę mieli tam już przesiedzieć do końca swoich dni, albowiem ktoś z świdwinian zapomniał wpaść na pomysł, żeby karmić uwięzionych. Rozkazem Jakoba von Polenza pojmani mieli pozostać w wieży, dopóki nie zostanie za nich zapłacony okup. Zapłata za uwięzionych białogardzian nigdy jednak nie wpłynęła. Tutaj warto zaznaczyć, że takie traktowanie jeńców wojennych zostało potępione w Genewie [[22 sierpnia]] [[1864]] roku. Zdobyczny zaś sztandar zawieszono w tamtejszym kościele, gdzie to miał wisieć aż do [[1689]] roku, kiedy to miał spłonąć w wielkim pożarze miasta. Prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, jednakże nie wyklucza się, że za podpaleniem miały stać jakieś osoby postronne (czyt. [[Dresiarz|dresy]] z Białogardu).
Kiedy bitwa się zakończyła odkryto, że na polu walki zostało jeno 300 [[trup]]ów, 100 żywych, 50 wozów z zapasami oraz sztandar. [[Wódka|Wódkę]] z zapasów wypito, a jeńców zabrano zaś do pewnej wieży mającej rolę więzienia. Wzięci w niewole mieli tam już przesiedzieć do końca swoich dni, albowiem ktoś z Świdwinian zapomniał wpaść na pomysł, ażeby karmić uwięzionych. Rozkazem Jakoba von Polenza pojmani mieli pozostać w wieży dopóki nie zostanie za nich zapłacony okup. Zapłata za uwięzionych Białogardzian nigdy jednak nie wpłynęła. Tutaj warto zaznaczyć, że takie traktowanie jeńców wojennych zostało potępione w Genewie [[22 sierpnia]] [[1864]] roku. Zdobyczny zaś <del>[[Czerwony sztandar|czerwony]]</del> sztandar zawieszono w tamtejszym kościele, gdzie to miał wisieć aż do 1689 roku, kiedy to miał spłonąć w wielkim pożarze miasta. Prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, jednakże nie wyklucza się, że za podpaleniem miały stać jakieś osoby postronne (czyt. [[Dresiarz|dresy]] z Białogardu).


== Skutki wojny ==
== Skutki wojny ==
Generalnie rzecz biorąc, to o wojnie wszyscy zapomnieli. Jedynie nieliczni przekazywali pamięć o tym mrocznym w dziejach świata wydarzeniu następnym pokoleniom. Mijały dni, miesiące, lata, stulecia. Życie toczyło się dalej, jedzono, pito, fajki palono. I tak już zapewne by pozostało do Dnia Sądnego, gdyby nie fakt, że pewien człowiek, niejaki Leon Zdanowicz w 1969 roku, 500 lat po wojnie, postanowił zainicjować imprezę o nazwie „Bitwa o krowę”. Od tamtej pory, rok w rok, organizowane są zawody między Świdwinem a Białogardem. Mieszkańcy mają rywalizować w konkurencjach nawiązujących do tego, co robili ich prapradziadkowie – strzelanie z łuku, ścinanie toporem <del>głów</del>, rzut toporem do celu i wiele innych. Zwycięzca na okres roku wchodzi w posiadanie krowich rogów. Całą zabawę i folklor kończy uczta – trunków dostarcza Świdwin, zaś wołowiny – Białogard.
Generalnie rzecz biorąc, to o wojnie wszyscy zapomnieli<ref>Tyczy się to również tych, co słuchali relacji na żywo – ci zaś zostali uznani za chorych na [[efekt Mandeli]]</ref>. Jedynie nieliczni przekazywali pamięć o tym mrocznym w dziejach świata wydarzeniu następnym pokoleniom. Mijały dni, miesiące, lata, stulecia. Życie toczyło się dalej, jedzono, pito, fajki palono. I tak już zapewne by pozostało do Dnia Sądnego, gdyby nie fakt, że pewien człowiek, niejaki Leon Zdanowicz w 1969 roku, 500 lat po wojnie, postanowił zainicjować imprezę o nazwie „Bitwa o krowę”. Od tamtej pory, rok w rok, organizowane są zawody między Świdwinem a Białogardem. Mieszkańcy mają rywalizować w konkurencjach nawiązujących do tego, co robili ich prapradziadkowie – strzelanie z <del>[[Karabinek AK|AK-47]]</del> łuku, ścinanie toporem <del>głów</del>, rzut toporem do celu i wiele innych. Zwycięzca na okres roku wchodzi w posiadanie krowich rogów<ref>Oficjalnie są to zwykle rogi, ale nieoficjalnie mają to być sprowadzone z średniowiecza rogi krowy, przez którą doszło do krwawej bitwy</ref>. Całą zabawę i folklor kończy uczta – trunków dostarcza Świdwin, zaś wołowiny – Białogard.

== Zobacz też ==
* [[Wojna kebabowa]]
* [[Wojna świeżakowa]]


{{stopka}}
{{przypisy}}
[[Kategoria:Średniowiecze w Polsce]]
[[Kategoria:Średniowiecze]]
[[Kategoria:Wojny]]
[[Kategoria:Wojny]]
[[Kategoria:Historia Polski]]
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)