Krzysztof Wyrzykowski i Tomasz Jaroński: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 27: | Linia 27: | ||
a) reklamiarstwem (w czasie transmisji z dowolnej imprezy więcej mówią, zwłaszcza J., o organizowanym przez zaprzyjaźnionego z nimi Czesława L. Tour de Pologne niż o jakimkolwiek komentowanym aktualnie wyścigu, łącznie z Tour de France; J. maniakalnie wymienia firmę, będącą sponsorem polskiej grupy zawodowej, w której pracował; regularnie dzwonią na antenie do mechanika kolarskiego B., żeby zapytać o nowinki w sprzęcie kolarskim, a rozmówca niezmiennie od lat powtarza, że akurat w danym roku nowinek żadnych nie ma - rozmowa służy tylko po to, żeby bez umiaru powtarzać nazwę producenta sprzętu kolarskiego, dla którego ów B. pracuje); |
a) reklamiarstwem (w czasie transmisji z dowolnej imprezy więcej mówią, zwłaszcza J., o organizowanym przez zaprzyjaźnionego z nimi Czesława L. Tour de Pologne niż o jakimkolwiek komentowanym aktualnie wyścigu, łącznie z Tour de France; J. maniakalnie wymienia firmę, będącą sponsorem polskiej grupy zawodowej, w której pracował; regularnie dzwonią na antenie do mechanika kolarskiego B., żeby zapytać o nowinki w sprzęcie kolarskim, a rozmówca niezmiennie od lat powtarza, że akurat w danym roku nowinek żadnych nie ma - rozmowa służy tylko po to, żeby bez umiaru powtarzać nazwę producenta sprzętu kolarskiego, dla którego ów B. pracuje); |
||
b) prywatą (sami wielokrotnie podają, że W. mieszka w Braciakach w Beskidzie Śląskim, a J. w Chojnatce na Mazowszu, często na antenie pozdrawiają sąsiadów, własne matki i dzieci, kolegów ze studiów, ludzi, którzy zaprosili ich do restauracji itd.). |
b) prywatą (sami wielokrotnie podają, że W. mieszka w Braciakach w Beskidzie Śląskim, a J. w Chojnatce na Mazowszu, często na antenie pozdrawiają sąsiadów, własne matki i dzieci, kolegów ze studiów, ludzi, którzy zaprosili ich do restauracji itd.). |
||
Mimo iż oficjalnie potępiają doping i werbalnie domagają się bezpardonowej z nim walki, zapraszają do studia na eksperta b. kolarza Cezarego Z., zdyskwalifikowanego kiedyś za... doping. A Cezary Z. chętnie przybywa, żeby reklamować imprezy przez siebie organizowane... W. często urzeka infantylizmem, mówiąc głosem rozpieszczonego dzieciaka. |
Mimo iż oficjalnie potępiają doping i werbalnie domagają się bezpardonowej z nim walki, zapraszają do studia na eksperta b. kolarza Cezarego Z., zdyskwalifikowanego kiedyś za... doping. A Cezary Z. chętnie przybywa, żeby reklamować imprezy przez siebie organizowane... W. często urzeka infantylizmem, mówiąc głosem rozpieszczonego dzieciaka. Równie infantylny jest ich koleżka od komentowania kolarstwa w Eurosporcie - Adam P., osobnik tak zakochany w kolarzach, że potrafi ich wyłącznie usprawiedliwiać - np. jego zdaniem nie ma kolarzy złapanych na dopingu, są tylko niesłusznie zdyskwalifikowani! Krzysztof W. ma zresztą coraz mniej do powiedzenia - od lat powtarza te same historie i anegdoty z historii kolarstwa. Bywały transmisje, w czasie których prawie przez cały czas ich trwania potrafił czytać cudze artykuły i utwory. Powinien też popracować nad przypomnieniem sobie języka polskiego, gdyż niemiłosiernie go kaleczy, a jego tłumaczenia wywiadów to przeważnie nieskładny bełkot. |
||
Ulubione powiedzenia: „nie bójmy się tego powiedzieć”, „nie bójmy się słów”, „bardzo ładnie to wszystko opowiedziałeś”, „ciężko kręci...”, „strasznie jakiś zdenerwowany jest ten...”, „a ty dałbyś mi wygrać, gdybym jechał z tobą w takiej ucieczce?”, „zaraz wpadnie na niego ten kibic”, „miejsce Polaka podamy państwu jutro”. |
Ulubione powiedzenia: „nie bójmy się tego powiedzieć”, „nie bójmy się słów”, „bardzo ładnie to wszystko opowiedziałeś”, „ciężko kręci...”, „strasznie jakiś zdenerwowany jest ten...”, „a ty dałbyś mi wygrać, gdybym jechał z tobą w takiej ucieczce?”, „zaraz wpadnie na niego ten kibic”, „miejsce Polaka podamy państwu jutro”. |
||
Wersja z 08:30, 30 lip 2011
Szablon:Q Krzysztof Wyrzykowski i Tomasz Jaroński – wielcy guru komentatorstwa w stacji Eurosport. Zasadniczo komentują jedynie biathlon i kolarstwo, i są wielkimi ekspertami w obu dziedzinach. Niemal zawsze komentują razem, przez co trudno ich odróżnić, gdyż obaj posiadają równy status komentatora.
Biathlon
Ich rozmowy podczas biegów przeszły już do historii i stały się kultowe. Amerykańscy naukowcy twierdzą, że taka para trafia się raz na milion. O biathlonie potrafią powiedzieć wszystko.
- Schemat komentowania Krzysztofa Wyrzykowskiego i Tomasza Jarońskiego:
- Etap 1: Przywitanie się
- Etap 2: Opowiedzenie o historii miejsca biegu od czasów prehistorycznych do współczesnych oraz widoki na przyszłość
- Etap 3: Obaj panowie opowiadają o swoich wzajemnych przygodach związanych a to ze spotkaniem z jakimś biatlonistą lub jakąś „prześliczną biatlonistką”.
- Etap 4: Relacja z obozu polskich biatlonistów
- Etap 5: Oczekiwanie na start biegu; opowiadanie biografii biatlonistów/biatlonistek widzianych na starcie.
- Etap 6: Relacja ze strzelnicy; jeśli bieg panów to na razie nudno, bo nie strzela Tomasz Sikora; jeśli bieg pań, to zaczynają oceniać biatlonistki pod względem urody.
- Etap 7: Pierwsze strzelanie: Jeżeli Sikora/Gwizdoń strzela bezbłędnie jeden z komentatorów wykrzykuje słynne: „Rach Ciach, Ciach!”; Jeśli błędne, komentatorzy wyrażają obawę o formę strzelecką naszych reprezentantów i życzą szczęścia w kolejnych biegach skreślając ich szanse na wstępie.
- Etap 8: Ponieważ już po strzelaniu Polaka, komentatorzy zaczynają przytaczać biografie zawodników, bądź opowiadają śmieszne historie, które ich spotkały, lub podziwiają widoki.
- Etap 9: Drugie strzelanie: Najpierw wyrażają nadzieję na dobre strzelanie potem -> Patrz pierwsze strzelanie
- Etap 10: Jeżeli Sikora/Gwizdoń w czołówce, ekscytują się i krzyczą: „Dalej panie Tomaszu/panno Magdaleno”! Jeżeli gdzieś dalej, podziwiają widoki i martwią się o formę reprezentantów lub śmieją się z własnych „błyskotliwych” dowcipów.
- Etap 11: Jeżeli jest trzecie i czwarte strzelanie, wszystko jest mniej więcej podobnie, jeżeli nie ma, w zależności od zajmowanych miejsc przez Polaków, ekscytują się lub nie.
- Etap 12: Łukasz Szczurek dobiega do strzelnicy, jeden z komentatorów informuje, że będzie biegał cztery karne rundy. Po czterech minutach informuje, że Szczurek jest ostatni lub przedostatni i wyprzedza tylko Oystina Slettemarka z Bezludnej Wyspy.
- Etap 13: Sikora/Gwizdoń dobiega do mety. Radość lub rozpacz.
- Etap 14: Powolne żegnanie się z widzami, zaznaczając, że nie chcą się żegnać.
- Uwagi: Co jakiś czas wspominają o zawodnikach takich jak Ole Einar Bjoerndalen, Emil Hegle Svendsen lub Michael Greis. Poza tym w przypadkowych momentach, najczęściej wspominając o Sikorze, pozdrawiają całą jego rodzinę słowami: „Pozdrawiamy panią Danutę, Wodzisław Śląski, Radlin” i „całe Laliki trzymają kciuki, cieszy się Żywiec.” Popularnym tematem rozmów jest też należący do jednego z komentatorów (ciężko powiedzieć którego) zeszyt A4, w którym zapisują wyniki zawodów. Lubią też snuć plan na temat tego, z kim porozmawiają w Ruhpolding.
Kolarstwo
Zachwycają bezgranicznym: a) reklamiarstwem (w czasie transmisji z dowolnej imprezy więcej mówią, zwłaszcza J., o organizowanym przez zaprzyjaźnionego z nimi Czesława L. Tour de Pologne niż o jakimkolwiek komentowanym aktualnie wyścigu, łącznie z Tour de France; J. maniakalnie wymienia firmę, będącą sponsorem polskiej grupy zawodowej, w której pracował; regularnie dzwonią na antenie do mechanika kolarskiego B., żeby zapytać o nowinki w sprzęcie kolarskim, a rozmówca niezmiennie od lat powtarza, że akurat w danym roku nowinek żadnych nie ma - rozmowa służy tylko po to, żeby bez umiaru powtarzać nazwę producenta sprzętu kolarskiego, dla którego ów B. pracuje); b) prywatą (sami wielokrotnie podają, że W. mieszka w Braciakach w Beskidzie Śląskim, a J. w Chojnatce na Mazowszu, często na antenie pozdrawiają sąsiadów, własne matki i dzieci, kolegów ze studiów, ludzi, którzy zaprosili ich do restauracji itd.). Mimo iż oficjalnie potępiają doping i werbalnie domagają się bezpardonowej z nim walki, zapraszają do studia na eksperta b. kolarza Cezarego Z., zdyskwalifikowanego kiedyś za... doping. A Cezary Z. chętnie przybywa, żeby reklamować imprezy przez siebie organizowane... W. często urzeka infantylizmem, mówiąc głosem rozpieszczonego dzieciaka. Równie infantylny jest ich koleżka od komentowania kolarstwa w Eurosporcie - Adam P., osobnik tak zakochany w kolarzach, że potrafi ich wyłącznie usprawiedliwiać - np. jego zdaniem nie ma kolarzy złapanych na dopingu, są tylko niesłusznie zdyskwalifikowani! Krzysztof W. ma zresztą coraz mniej do powiedzenia - od lat powtarza te same historie i anegdoty z historii kolarstwa. Bywały transmisje, w czasie których prawie przez cały czas ich trwania potrafił czytać cudze artykuły i utwory. Powinien też popracować nad przypomnieniem sobie języka polskiego, gdyż niemiłosiernie go kaleczy, a jego tłumaczenia wywiadów to przeważnie nieskładny bełkot. Ulubione powiedzenia: „nie bójmy się tego powiedzieć”, „nie bójmy się słów”, „bardzo ładnie to wszystko opowiedziałeś”, „ciężko kręci...”, „strasznie jakiś zdenerwowany jest ten...”, „a ty dałbyś mi wygrać, gdybym jechał z tobą w takiej ucieczce?”, „zaraz wpadnie na niego ten kibic”, „miejsce Polaka podamy państwu jutro”.
- Schemat komentowania:
- Etap 1: Przywitanie się
- Etap 2: Przedstawienie trasy kolejnego etapu wyścigu, najczęściej pada stwierdzenie że dziś mamy etap, na którym niewiele będzie się działo.
- Etap 3: Przedstawienie aktualnej sytuacji na trasie typowego płaskiego etapu: „Ucieczka ma dużą przewagę nad peletonem, ale mocno kręci Włoch, może dojadą”[1].
- Etap 4: Odcinek z cyklu anegdoty z prehistorii wyścigu, czyli opowieści o tym jak to np. w 1908 roku kolarz francuski wstąpił podczas etapu do baru i wyciągał go stamtąd jego menadżer.
- Etap 5: Komentarz do aktualnej sytuacji w całym wyścigu: „Zupełnie się z tobą nie zgadzam”, „nie pierwszy raz zresztą”, „wcale mnie to nie dziwi”.
- Etap 6: Tematy się wyczerpują, następuje podziwianie widoczków z helikoptera: „Tu jaki piękny zameczek, a tam krówka trawkę skubie zupełnie niezainteresowana wyścigiem.”; ew. trochę prywaty: „Moja córka nie ogląda naszych transmisji”.
- Etap 7: Tematy już wyczerpane, zaczynają się więc wzajemne złośliwości: „Skąd wiesz? Dzwonił do ciebie dyrektor sportowy grupy CSC?”, „dlaczego korzystasz z moich notatek?”, „ukradłeś mi notatki”.
- Etap 8: Typowanie:
- - Kogo typujesz?
- - Ja typuję Cavendisha, a Ty?
- - Ja... Ja też typuję Cavendisha, ale skoro Ty stawiasz na Cavendisha, to ja postawię na Farrara.
- - A i tak wygra Rojas, na którego nikt nie stawia.
- Etap 9: Tzw. emocjonująca końcówka: „I znowu wygrał Cavendish (Petacchi)”.
- Etap 10: Tłumaczenie wywiadu z zawodnikami na mecie: Zawodnik powiedział 8 zdań, a typowe tłumaczenie to jestem zadowolony/cieszę się ze zwycięstwa, dziękuję kolegom z zespołu.
- Etap 11: Komentarze do dekoracji na podium, czasem komentarz do całusów dziewczyn z podium oraz wzmianka o miejscowych notablach, którzy przyszli pogratulować.
- Etap 12: Pożegnanie i zaproszenie na kolejny etap wyścigu.
- Uwagi: Często pozdrawiają ludzi, o których rozmawiają, najczęściej Czesia Langa lub Maję Włoszczowską, czasem mają wątpliwości, czy można pozdrowić daną osobę, bo nie są pewni, czy jeszcze żyje.
Złote myśli z Tour de France:
- Ale zobacz, Andy Schleck nie jest w ogóle podobny do swojego brata. – A ty jesteś podobny do swojego brata? – Nie wiem, ale serdecznie go pozdrawiam, o ile nie jest w pracy.
- Odwróć tabelę i sprinter na czele.
- A tu jakieś osobistości, na pewno narciarze. – A no tak, bo widać, że młodzi ludzie i sportowcy.
- A te panie to mają jakieś takie fiu bździu na głowie – o fryzurach dziewcząt dających całusy na podium.
- Nawet sympatyczny ten Frank Schleck. A pamiętam jakieś jego wypowiedzi z Giro, nie, przecież on chyba Giro nie ukończył, albo nie... co tam było?
- Widzisz tutaj ten ładny zameczek? Chciałbym tam mieszkać. Najbardziej mi się podoba ten zwodzony most. Gdybyś chciał do mnie wpaść z niezapowiedzianą wizytą, to bym go zamknął i byś nie przyszedł.
- We Francji takich miasteczek jak to są miliony... – Miliony? – Tak, 2-3 miliony.
- Tu chyba granica jest z kamyczków usypana.
- Tu nawet strzelnica i tor saneczkowy jest! Grzesio Pajda i Tomek Sikora by się ucieszyli. Pozdrawiamy ich! – I Grzesia i Tomka. – Obu ich pozdrawiamy.
- O, a tu mamy piękny zamek. - Mnie się on nie podoba, taki jakiś.. - Myślę, że właścicielom byłoby smutno, że tak sądzisz. - Dobrze, "bardzo" mi się podoba.
Przypisy
- ↑ Zwykle nie dojeżdżają i na metę wpada cały peleton