Tomasz Byrt: Różnice pomiędzy wersjami
M ({{SDU}}) |
(Będę jeszcze rozbudowywał) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
⚫ | |||
{{SDU}} |
|||
'''Tomasz Byrt''' (ur. [[25 stycznia]] [[1993]]) – polski skoczek narciarski. Reprezentant klubu KS Wisła Ustronianka, który reprezentował też Adam Małysz, czym dodaje sobie +20 do rispektu. |
|||
⚫ | |||
'''Tomasz Byrt''' (ur. [[25 stycznia]] [[1993]] w Cieszynie) – polski skoczek narciarski, junior. |
|||
== Kariera == |
== Kariera == |
||
=== |
=== Wczesne lata === |
||
Byrt zaczął przygodę ze skokami na fali sukcesów Małysza, tak jak wielu innych polskich dzieci. Tomek, podobnie jak [[Klemens Murańka|Klimek Murańka]], swoją sławę i zainteresowanie mediów zdobył dzięki skokom z wysokich belek, pobijając kolejne rekordy na małych skoczniach. Występował głównie w Mistrzostwach Świata dzieci i [[Lotos Cup]], gdzie wygrywał kilogramy medali i pucharów, po czym został nazwany skoczkiem, który może być następcą [[Adam Małysz|mistrza]]. Jednak większości juniorów startujących tam odechciewa się skakać po odkryciu smutnej i szarej rzeczywistości, którą jest brak sukcesów na arenie międzynarodowej. |
|||
Tomek osiągał sukcesy juniorskie. Był jednym z najlepszych skoczków w swoich grupach wiekowych i walczył z [[Klemens Murańka|Klimkiem]]. |
|||
=== Trochę później === |
|||
Dzięki licznym wygranym w krajowych zawodach skutkowały zostaniem stypendystą i braniem kasy, a sam Tomek szpanował przed kolegami ze szkoły swoimi <del>sukcesami</del> sukcesikami z wczesnej młodości, po czym nadszedł czas na to, aby wyrwać się z troskliwych skrzydeł [[Apoloniusz Tajner|prezesa PZN-u]] i wystąpić w [[Puchar FIS w skokach narciarskich|konkursach, które są co prawda międzynarodowe, ale ich poziom jest kiepski i dziecinny]]. Media jednak skutecznie zamydliły oczy polskim kibicom, gdyż Byrt nie bywał nawet w czołówce konkursów FIS Cup, a co drugi występ zawody kończył poza trzydziestką. [[Austria]]cy takich utalentowanych zawodników mają dziesiątki, więc gdyby Byrt był Austriakiem, trenerzy olaliby go. Z czasem Tomek, jak nakazuje powinność, poprawiał swoje rezultaty w FIS Cup, bywając w czołówce tychże konkursów. |
|||
=== Zabawa z CoC i PŚ === |
|||
Od kiedy zaczął dobrze skakać chociaż w Letnim Pucharze Kontynentalnym, dostał szansę na start w LGP w Wiśle. <del>Początki były trudne</del> Nie było tego początku, ponieważ w kwalifikacjach do tego konkursu został zdyskwalifikowany. Shit happens – ale Tomek nie połamał się jak patyk i zajął 3 miejsce w konkursie LPK. Nieważne, że to było w Kazachstanie. Ważne, że było i zdobył dużo punktów. |
|||
Jednak gdy po kapitalnym lecie dla Polaków nadeszła sroga zima, większość jego kolegów zanotowała spory kryzys. Mimo to Byrt nie [[gówno|popuścił]] i zajmował najlepsze miejsca z Polaków w konkursach PK. Kibice po tym zaczęli krzyczeć i szykanować trenerów polskich kadr, że nie biorą Tomasza na konkursy PŚ. |
|||
=== Puchar Świata === |
|||
Gdy Tomek się rozwinął, startował w wielu konkursach Pucharu Kontynentalnego. W sezonie 2010/2011 (zimą) był jednym z najlepszych Polaków w Kontynentalu i zajmował przyzwoite miejsca. W końcu wystawili go do konkursów PŚ w Zakopanem. 2 razy nie przeszedł do II serii, ale dali mu trzecią szansę i zajął 29 miejsce, na 2 dni przed [[Osiemnastka|osiemnastką]]. W Otepaa, na MŚ juniorów po I serii był 5, ale totalnie zepsuł drugi skok i był 24. Wystartował na MŚ w Oslo, na K-95, jednak [[Robert Mateja|spiął się]] i zajął ostatnie miejsce. W drużynówce w Lahti zajął 3 miejsce, głównie dzięki wspaniałym skokom Małysza (który następnego dnia zepsuł). Wystartował jeszcze w Planicy, ale był 33. W klasyfikacji generalnej był 78 z 2 punktami. |
|||
Na szczęście nadszedł wtedy czas na PŚ w Zakopanem, więc naturalne było to, że Byrt wystartuje. Pierwsze dwa konkursy nie były najlepsze i zakończyły się bez punktów, acz nikogo to nie obchodziło, gdyż wszystkich obchodziła wygrana Adasia (jak się później okazało, ostatnia). Jednak dzięki lepszym skokom od naszych nielotów, dzięki zajmowaniu miejsc przynajmniej niekompromitujących, Tomkowi dano szansę na trzeci konkurs. Tym razem nie spieprzył i zajął 29 miejsce, przez co zdobył 2 punkciki do generalki PŚ. Po tym występie postanowili wziąć go na FIS Team Tour. Tutaj nie było punktów, jednak Tomek się podjarał swoim debiutem na mamucie w Oberstdorfie. Ponieważ lepszych nie było, dostał szansę i na Mistrzostwach Świata w Oslo. Tu już popuścił i zajął ostatnie, 50 miejsce po kiepskim skoku. Następnej szansy na tych MŚ nie dali mu i jedynym, czym mógł się pochwalić, był sam występ. |
|||
W LGP 2011 zdobył dużo punktów w Hakubie. |
|||
Nadszedł czas na Lahti i Planicę. Indywidualnie niczym się tam nie wyróżnił, ale zajął 3 miejsce w drużynówce dzięki kończącemu karierę (chlip...) Adasiowi i coraz lepszemu Kamilowi. Jedyny większy pozytyw z Planicy to przyzwoity rekord życiowy 198,5 m. |
|||
== Ciekawostki == |
|||
* Jego pseudonimy to "Tomo" i "Cebula". |
|||
* Według strony skijumping.pl ma 159 cm wzrostu. Jeśli oni mają mimo wszystko rację, to Tomuś jest kurduplem! |
|||
{{stubspo}} |
|||
<br clear="all"> |
|||
{{Skoczkowie1}} |
{{Skoczkowie1}} |
||
[[Kategoria:Polscy skoczkowie narciarscy|Byrt Tomasz]] |
[[Kategoria:Polscy skoczkowie narciarscy|Byrt, Tomasz]] |
||
[[Kategoria:Skoczkowie narciarscy|Byrt, Tomasz]] |
Wersja z 16:56, 10 lut 2012
Tomasz Byrt (ur. 25 stycznia 1993) – polski skoczek narciarski. Reprezentant klubu KS Wisła Ustronianka, który reprezentował też Adam Małysz, czym dodaje sobie +20 do rispektu.
Kariera
Wczesne lata
Byrt zaczął przygodę ze skokami na fali sukcesów Małysza, tak jak wielu innych polskich dzieci. Tomek, podobnie jak Klimek Murańka, swoją sławę i zainteresowanie mediów zdobył dzięki skokom z wysokich belek, pobijając kolejne rekordy na małych skoczniach. Występował głównie w Mistrzostwach Świata dzieci i Lotos Cup, gdzie wygrywał kilogramy medali i pucharów, po czym został nazwany skoczkiem, który może być następcą mistrza. Jednak większości juniorów startujących tam odechciewa się skakać po odkryciu smutnej i szarej rzeczywistości, którą jest brak sukcesów na arenie międzynarodowej.
Trochę później
Dzięki licznym wygranym w krajowych zawodach skutkowały zostaniem stypendystą i braniem kasy, a sam Tomek szpanował przed kolegami ze szkoły swoimi sukcesami sukcesikami z wczesnej młodości, po czym nadszedł czas na to, aby wyrwać się z troskliwych skrzydeł prezesa PZN-u i wystąpić w konkursach, które są co prawda międzynarodowe, ale ich poziom jest kiepski i dziecinny. Media jednak skutecznie zamydliły oczy polskim kibicom, gdyż Byrt nie bywał nawet w czołówce konkursów FIS Cup, a co drugi występ zawody kończył poza trzydziestką. Austriacy takich utalentowanych zawodników mają dziesiątki, więc gdyby Byrt był Austriakiem, trenerzy olaliby go. Z czasem Tomek, jak nakazuje powinność, poprawiał swoje rezultaty w FIS Cup, bywając w czołówce tychże konkursów.
Zabawa z CoC i PŚ
Od kiedy zaczął dobrze skakać chociaż w Letnim Pucharze Kontynentalnym, dostał szansę na start w LGP w Wiśle. Początki były trudne Nie było tego początku, ponieważ w kwalifikacjach do tego konkursu został zdyskwalifikowany. Shit happens – ale Tomek nie połamał się jak patyk i zajął 3 miejsce w konkursie LPK. Nieważne, że to było w Kazachstanie. Ważne, że było i zdobył dużo punktów.
Jednak gdy po kapitalnym lecie dla Polaków nadeszła sroga zima, większość jego kolegów zanotowała spory kryzys. Mimo to Byrt nie popuścił i zajmował najlepsze miejsca z Polaków w konkursach PK. Kibice po tym zaczęli krzyczeć i szykanować trenerów polskich kadr, że nie biorą Tomasza na konkursy PŚ.
Na szczęście nadszedł wtedy czas na PŚ w Zakopanem, więc naturalne było to, że Byrt wystartuje. Pierwsze dwa konkursy nie były najlepsze i zakończyły się bez punktów, acz nikogo to nie obchodziło, gdyż wszystkich obchodziła wygrana Adasia (jak się później okazało, ostatnia). Jednak dzięki lepszym skokom od naszych nielotów, dzięki zajmowaniu miejsc przynajmniej niekompromitujących, Tomkowi dano szansę na trzeci konkurs. Tym razem nie spieprzył i zajął 29 miejsce, przez co zdobył 2 punkciki do generalki PŚ. Po tym występie postanowili wziąć go na FIS Team Tour. Tutaj nie było punktów, jednak Tomek się podjarał swoim debiutem na mamucie w Oberstdorfie. Ponieważ lepszych nie było, dostał szansę i na Mistrzostwach Świata w Oslo. Tu już popuścił i zajął ostatnie, 50 miejsce po kiepskim skoku. Następnej szansy na tych MŚ nie dali mu i jedynym, czym mógł się pochwalić, był sam występ.
Nadszedł czas na Lahti i Planicę. Indywidualnie niczym się tam nie wyróżnił, ale zajął 3 miejsce w drużynówce dzięki kończącemu karierę (chlip...) Adasiowi i coraz lepszemu Kamilowi. Jedyny większy pozytyw z Planicy to przyzwoity rekord życiowy 198,5 m.