Jarosław Kaczyński: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
Linia 16: Linia 16:
===Zobacz też:===
===Zobacz też:===
* [[Lech Kaczyński]]
* [[Lech Kaczyński]]
* [[Exposé premiera Jarosława Kaczyńskiego]]
* [[Wolska]]
* [[Wolska]]



===Poezje na temat Kaczyńskiego (nie wnikajmy którego)===
===Poezje na temat Kaczyńskiego (nie wnikajmy którego)===

Wersja z 19:39, 11 lip 2006

Jarosław Kaczyński wygłaszający swoje słynne "KWAAAAK!".

Nie zobaczycie państwo tam niczego, poza ewidentnymi dowodami fałszerstwa.

Jarosław Kaczyński o swojej teczce

Jarosław Kaczyński - prezes IV eRPe (a.k.a "Jaro" lub "Bańka Wstańka") znany również jako Jaruś Kaczy-Kacz, marzy o przejęciu władzy nad światem, co oczywiście mu się nie uda ze względu na to, że podczas podróży na księżyc i próbie jego kradzieży został napromieniowany szkodliwymi promieniami moherowych beretów. Jaruś w wolnym czasie lubi malować paznokcie i prowadzić intymne rozmowy z niejakim Tadeuszem R..

Na jego cześć, ponieważ jest bratem-bliźniakiem prezia Lecha K., zostanie nazwany jeden z nowych miesięcy.

Życie intymne

Warto dodać że Jarosław jest kawalerem, robi pod siebie i nie ma żadnej partnerki, nie posiada również samochodu ani prawa jazdy. Nie wiadomo w jaki sposób zaspokaja swoje instynkty. Wtajemniczeni twierdzą, że widzieli u niego włosy między palcami. Inna teoria głosi. że Placek gustuje, ale nie w paniach. Nie znajduje ona jednak potwierdzenia w jego poglądach. Jest wielkim miłośnikiem zwierząt - sam mieszka z kotem.

Zamiłowania

Śpiew, śpiew i jeszcze raz śpiew.

Zobacz też:

Poezje na temat Kaczyńskiego (nie wnikajmy którego)

Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki
Robiła piesze wycieczki.
Raz poszła więc do fryzjera:
"Poproszę o kilo sera!"
Tuż obok była apteka:
"Poproszę mleka pięć deka."
Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
"A niech tę kaczkę gęś kopnie!"
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron,
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwaczki?"
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!
Autor: Jan Brzechwa

Linki zewnętrzne

Szablon:Poprzednik Następca Szablon:Polityka