Gra:Strona 870,8: Różnice pomiędzy wersjami
(nowa strona) |
M (nie lubię ciągłego tekstu, a Wy? | Konsekwencji trochę, przynajmniej na jednej stronie...) |
||
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Podchodzisz bliżej lokalu, odkręcasz kurek od kanistra i zaczynasz polewać ściany burdelu. Tym zachowaniem przykuwasz uwagę ochroniarza:<br /> |
|||
Podchodzisz bliżej lokalu, odkręcasz kurek od kanistra i zaczynasz polewać ściany burdelu. Tym zachowaniem przykułeś uwagę ochroniarza ''Ej, panie, co pan tam k{{cenzura3}} robisz?!'' Podnosisz głowę i patrzysz, co dalej zrobi. Ochroniarz, zakłopotany, odpowiada –''A nie, nic. Proszę sobie nie przeszkadzać, panie władzo.'' Podnosisz wysoko brwi na znak zdziwienia, po chwili zdajesz sobie sprawę z tego, że masz na sobie policyjną kamizelkę. ''Ha, idioci'' – pomyślałeś w duchu i zacząłeś ponownie rozlewać benzynę. Ochroniarze nawet nie drgnęli, gdy ich polałeś. ''Widocznie policjanci mają tutaj wielki autorytet...'' Odsunąłeś się trochę, wyjąłeś z kieszeni paczkę zapałek. Otworzyłeś ją, wyjąłeś jedną, zapaliła się za pierwszym razem. Rzuciłeś ją w kierunku ochroniarzy, którzy od razu stanęli w ogniu wraz z całym budynkiem. Podmuch gorąca był tak wielki, że przypaliło Ci brwi i rzęsy. [[Gra:Strona 870,11|Biegniesz jak najszybciej do zleceniodawcy.]] |
|||
– ''Ej, panie, co pan tam k{{cenzura3}} robisz?!'' |
|||
Podnosisz głowę i patrzysz, co dalej zrobi. Ochroniarz, zakłopotany, odpowiada:<br /> |
|||
⚫ | |||
– ''A nie, nic. Proszę sobie nie przeszkadzać, panie władzo.'' |
|||
Unosisz wysoko brwi na znak zdziwienia; po chwili zdajesz sobie sprawę z tego, że masz na sobie policyjną kamizelkę. ''Ha, idioci'' – myślisz w duchu i zaczynasz ponownie rozlewać benzynę. Ochroniarze nawet nie drżą, gdy ich polewasz. ''Widocznie policjanci mają tutaj wielki autorytet...'' |
|||
Odsuwasz się nieco, wyjmujesz z kieszeni paczkę zapałek. Wyjmujesz jedną sztukę, która zapala się za pierwszym razem. Rzucasz nią w kierunku ochroniarzy, którzy od razu stają w ogniu wraz z całym budynkiem. Podmuch gorąca jest tak wielki, że przypala Ci brwi i rzęsy. [[Gra:Strona 870,11|Biegniesz jak najszybciej do zleceniodawcy.]] |
|||
⚫ |
Aktualna wersja na dzień 18:12, 16 kwi 2013
Podchodzisz bliżej lokalu, odkręcasz kurek od kanistra i zaczynasz polewać ściany burdelu. Tym zachowaniem przykuwasz uwagę ochroniarza:
– Ej, panie, co pan tam k robisz?!
Podnosisz głowę i patrzysz, co dalej zrobi. Ochroniarz, zakłopotany, odpowiada:
– A nie, nic. Proszę sobie nie przeszkadzać, panie władzo.
Unosisz wysoko brwi na znak zdziwienia; po chwili zdajesz sobie sprawę z tego, że masz na sobie policyjną kamizelkę. Ha, idioci – myślisz w duchu i zaczynasz ponownie rozlewać benzynę. Ochroniarze nawet nie drżą, gdy ich polewasz. Widocznie policjanci mają tutaj wielki autorytet...
Odsuwasz się nieco, wyjmujesz z kieszeni paczkę zapałek. Wyjmujesz jedną sztukę, która zapala się za pierwszym razem. Rzucasz nią w kierunku ochroniarzy, którzy od razu stają w ogniu wraz z całym budynkiem. Podmuch gorąca jest tak wielki, że przypala Ci brwi i rzęsy. Biegniesz jak najszybciej do zleceniodawcy.