Gra:Strona 870,8
Podchodzisz bliżej lokalu, odkręcasz kurek od kanistra i zaczynasz polewać ściany burdelu. Tym zachowaniem przykuwasz uwagę ochroniarza:
– Ej, panie, co pan tam k robisz?!
Podnosisz głowę i patrzysz, co dalej zrobi. Ochroniarz, zakłopotany, odpowiada:
– A nie, nic. Proszę sobie nie przeszkadzać, panie władzo.
Unosisz wysoko brwi na znak zdziwienia; po chwili zdajesz sobie sprawę z tego, że masz na sobie policyjną kamizelkę. Ha, idioci – myślisz w duchu i zaczynasz ponownie rozlewać benzynę. Ochroniarze nawet nie drżą, gdy ich polewasz. Widocznie policjanci mają tutaj wielki autorytet...
Odsuwasz się nieco, wyjmujesz z kieszeni paczkę zapałek. Wyjmujesz jedną sztukę, która zapala się za pierwszym razem. Rzucasz nią w kierunku ochroniarzy, którzy od razu stają w ogniu wraz z całym budynkiem. Podmuch gorąca jest tak wielki, że przypala Ci brwi i rzęsy. Biegniesz jak najszybciej do zleceniodawcy.