NonNews:Niezgoda co do sposobu otwarcia archiwów IPN: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Naprawa linków)
Linia 1: Linia 1:
'''16 maja 2007'''
'''16 maja 2007'''


'''Na specjalnym międzypartyjnym zebraniu zwołanym przez [[Prawo i Sprawiedliwość|PiS]], członkowie różnych partii dyskutowali nad otwarciem archiwów [[IPN]]. Niestety, nie udało się uzyskać kompromisu.'''
'''Na specjalnym międzypartyjnym zebraniu zwołanym przez [[Prawo i Sprawiedliwość|PiS]], członkowie różnych partii dyskutowali nad otwarciem archiwów [[Instytut Pamięci Narodowej|IPN]]. Niestety, nie udało się uzyskać kompromisu.'''


Jak poinformował nas rzecznik prasowy rządu [[Jan Dziedziczak]], nie było zgody nawet wewnątrz PiS-u. [[Jarosław Kaczyński]] optował za otwarciem archiwów na oścież dla przypadkowych przechodniów. Jednak [[Ludwik Dorn]] oznajmił, iż zaginął klucz. Wtedy [[Przemysław Gosiewski]] zaproponował użycie łomu. Wtedy zaprotestował Dorn, twierdząc, że drzwi są antywłamaniowe. Po propozycji [[Marek Kuchciński|Kuchcińskiego]], aby użyć buldożerów, premier załamał ręce i uznał, że pójdą na spotkanie bez wyrobionego zdania.
Jak poinformował nas rzecznik prasowy rządu [[Jan Dziedziczak]], nie było zgody nawet wewnątrz PiS-u. [[Jarosław Kaczyński]] optował za otwarciem archiwów na oścież dla przypadkowych przechodniów. Jednak [[Ludwik Dorn]] oznajmił, iż zaginął klucz. Wtedy [[Przemysław Gosiewski]] zaproponował użycie łomu. Wtedy zaprotestował Dorn, twierdząc, że drzwi są antywłamaniowe. Po propozycji [[Marek Kuchciński|Kuchcińskiego]], aby użyć buldożerów, premier załamał ręce i uznał, że pójdą na spotkanie bez wyrobionego zdania.

Wersja z 10:22, 6 wrz 2013

16 maja 2007

Na specjalnym międzypartyjnym zebraniu zwołanym przez PiS, członkowie różnych partii dyskutowali nad otwarciem archiwów IPN. Niestety, nie udało się uzyskać kompromisu.

Jak poinformował nas rzecznik prasowy rządu Jan Dziedziczak, nie było zgody nawet wewnątrz PiS-u. Jarosław Kaczyński optował za otwarciem archiwów na oścież dla przypadkowych przechodniów. Jednak Ludwik Dorn oznajmił, iż zaginął klucz. Wtedy Przemysław Gosiewski zaproponował użycie łomu. Wtedy zaprotestował Dorn, twierdząc, że drzwi są antywłamaniowe. Po propozycji Kuchcińskiego, aby użyć buldożerów, premier załamał ręce i uznał, że pójdą na spotkanie bez wyrobionego zdania.

Na spotkaniu, każdy chciał otworzyć archiwa w inny sposób. Jedni chcieli użyć wytrychów, inni materiałów wybuchowych, a jeszcze inni chcieli zrobić dziurę w dachu. Prezydent Lech Kaczyński słuchał tylko tej „debaty”, po czym ogłosił, iż Nie ma zgody co do sposobu otwarcia archiwów. Niewiele później w imieniu premiera i całego rządu, podobną kwestię wygłosił Jan Dziedziczak.

Źródło

  • TVN, 16 maja 2007.