NonNews:Orkan Ksawery pustoszy Polskę: Różnice pomiędzy wersjami
M |
AmoniakBOT (dyskusja • edycje) M (podmiana grafiki na wersję z Commons) Znacznik: edytor źródłowy |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Plik: |
[[Plik:Occluded_mesocyclone_tornado5_-_NOAA.jpg|thumb|250px|Orkan Ksawery, tak przynajmniej widziały to media]] |
||
'''6 grudnia 2013''' |
'''6 grudnia 2013''' |
||
Wersja z 09:21, 20 lut 2016
6 grudnia 2013
Drzewa się przewracają, ludzie popełniają samobójstwa z powodu braku prądu, a bezdomni menele zamiast spać na ławkach, nocują u kolegi, ewentualnie w noclegowni. Myślicie, że to wszystko przez Tuska? Otóż winny jest orkan wdzięcznie nazwany Ksawerym. To właśnie dzięki niemu, większość dzieci cieszy się, że nie musi iść do szkoły i może pod nieobecność rodziców oglądać filmy edukacyjne. Tylko jest pewna wada: mianowicie nie ma prądu i przez to tysiące przyszłych informatyków podcina sobie żyły lub topi się w wannie, bo ich życie właśnie straciło sens.
Na temat orkanu istnieje pewna teoria spiskowa: jest to prezent od Świętego Mikołaja dla dzieci i dorosłych. Podobno zezłościł się on na ubogą polską młodzież, która pisała do niego listy, prosząc w nich o płyty One Direction, vansy i tablety. Pomyślał, że skoro w Polsce jest taka sytuacja, a to i tak tylko zacofany kraj jak na dzisiejsze realia, więc w Europie musi być jeszcze gorzej. Niestety nie starczyło funduszy na wysłanie wszystkim dzieciom rózgi, poza tym rodzice teraz stosują bezstresowe wychowanie. Postanowił wysłać na świat orkan, żeby nauczyć młodzież rozumu.
– To jest straszne. Ksawery pustoszy Polskę, w kilkudziesięciu gminach nie ma prądu! Zginęły już trzy osoby, w tym jeden pijany kierowca. Kilkaset szkół zostało zamkniętych, a drzewa się przewracają! – histeryzują dziennikarze.
– A teraz porozmawiajmy o czymś wesołym, dzisiaj Mikołajki. Czy wasze dzieci były grzeczne? – pytają za pięć sekund ci sami dziennikarze, żeby zająć czymś czas na antenie.
Mimo braku prądu, licznik odwiedzin Onetu i strony TVN24 wzrósł. Ludzie koniecznie chcą wiedzieć, czy ich kochanych sąsiadów nie spotkał jakiś przykry wypadek, na przykład zawalenie się dachu lub też przygniecenie przez drzewo. Większość wchodzi tam tylko po to, aby zdenerwować lemingi niepochlebnymi komentarzami o rządzie i o tym, jak strasznie traktuje obywateli.
– To przecież lekki wietrzyk jest. Za moich czasów to tak wiało, że krowy nie chciały z obory wyjść. Wtedy z koleżankami dziergałyśmy kocyki i otulałyśmy nimi siebie i naszych bliskich. Czasami, gdy nie było materiałów, przytulałyśmy chłopców z wioski, żeby im zimno nie było. Dzisiejsza młodzież to w ogóle jakaś nieporadna jest. Szalika nie umieją na drutach robić! Za komuny było lepiej! – podsumowuje 87-letnia pani Kunegunda.
Życzymy polskiej młodzieży, żeby pożytecznie wykorzystała czas bez komputera i nauczyła się na kartkówkę z fizyki, bo i tak nikogo ona nie ominie. A pani Kunegundzie długiego życia i szalika w prezencie od wnucząt. Wszystkim wesołych Mikołajek i rózgi dużo prezentów od rodziców.
Źródło
- Przedjutrze, 6 grudnia 2013.