Gra:Strona 3844: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Konieczne poprawki (!))
 
(Nie pokazano 12 wersji utworzonych przez 4 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
Otwierasz paint i mówisz - ''Po co ja w to wszedłem?'' Myślisz i myślisz i masz! - ''Eureka!''
<poem> Otwierasz paint i mówisz:
– ''Po co ja w to wszedłem?''
Zacząłeś rysować słonia,ponosi cię wyobraźnia i słoń wychodzi z monitora.
Myślisz i myślisz, i masz!
– ''Eureka!'' </poem>


I narysowałeś to:
[[Plik:Black222.JPG|center|250px]]
Dumny ze swojego osiągnięcia drukujesz je i wywieszasz w galerii… handlowej. Zwracasz uwagę wszystkich zgromadzonych, pojawiają się pierwsi chętni do kupna tego arcydzieła sztuki za niewyobrażalne dla ciebie sumy. Podchodzi do ciebie pan z francuskim wąsem i akcentem, zaciąga w opustoszałą alejkę, w której znajdują się toalety, wchodzi razem z tobą do kabiny, przyciska do jej drewnianych ścianek i…





Uciekasz i uciekasz ale słoń cię dogonił [[Zapraszam tutaj:strona 87]];










Daje Ci dwa bilety - jeden lotniczy, drugi do galerii sztuki. Wręcza swoją wizytówkę i odchodzi w stronę wschodzącego słońca, a ściślej mówiąc wyskakuje przez okno twarzą do wschodzącego właśnie słońca. Nie zastanawiasz się jednak nad tym, ignorujesz potencjalnych kupców, bierzesz bilety i [[Gra:Strona 413|rozpoczynasz przygodę ze sztuką w tle.]]
[[Kategoria:Gra|3844]]
[[Kategoria:Gra|3844]]

Aktualna wersja na dzień 12:45, 25 lut 2020

 Otwierasz paint i mówisz:
Po co ja w to wszedłem?
Myślisz i myślisz, i masz!
Eureka!

I narysowałeś to:

Black222.JPG

Dumny ze swojego osiągnięcia drukujesz je i wywieszasz w galerii… handlowej. Zwracasz uwagę wszystkich zgromadzonych, pojawiają się pierwsi chętni do kupna tego arcydzieła sztuki za niewyobrażalne dla ciebie sumy. Podchodzi do ciebie pan z francuskim wąsem i akcentem, zaciąga w opustoszałą alejkę, w której znajdują się toalety, wchodzi razem z tobą do kabiny, przyciska do jej drewnianych ścianek i…







Daje Ci dwa bilety - jeden lotniczy, drugi do galerii sztuki. Wręcza swoją wizytówkę i odchodzi w stronę wschodzącego słońca, a ściślej mówiąc wyskakuje przez okno twarzą do wschodzącego właśnie słońca. Nie zastanawiasz się jednak nad tym, ignorujesz potencjalnych kupców, bierzesz bilety i rozpoczynasz przygodę ze sztuką w tle.