Gra:Strona 123485: Różnice pomiędzy wersjami
(Poprawka fabularna) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Po miesiącu szef, przeglądając losowe nagrania z monitoringu zauważył, że to nie ty, ale wściekłe zwierzątko pogoniło lidlowca. I to nie ty złapałeś świeżaka. |
Po miesiącu szef, przeglądając losowe nagrania z monitoringu zauważył, że to nie ty, ale wściekłe zwierzątko pogoniło lidlowca. I to nie ty złapałeś [[Gang Słodziaków|świeżaka]]. |
||
Zaczynasz się tłumaczyć: |
Zaczynasz się tłumaczyć: |
||
<poem>– Ale jak to na kamerach widzieliście, skoro ja byłem na zewnątrz i jak goniłem tego cwaniaka to straciłem kontakt wzrokowy dopiero pół kilometra od sklepu? |
<poem>– Ale jak to na kamerach widzieliście, skoro ja byłem na zewnątrz i jak goniłem tego cwaniaka to straciłem kontakt wzrokowy dopiero pół kilometra od sklepu? |
||
– Kradzieże to ostatnio chleb powszedni, a ci lidlowcy są bardzo szybcy, więc jeśli przedrą się przez ochronę to nawet Usain Bolt ich nie dogoni. Zainstalowaliśmy kamery, które swym zasięgiem obejmują praktycznie całe nasze osiedle. |
– Kradzieże to ostatnio chleb powszedni, a ci lidlowcy są bardzo szybcy, więc jeśli przedrą się przez ochronę to nawet [[Usain Bolt]] ich nie dogoni. Zainstalowaliśmy kamery, które swym zasięgiem obejmują praktycznie całe nasze osiedle. |
||
– No dobrze, ale przecież tego zwierzaka sam tego nauczyłem. Więc nie skłamałem mówiąc, że dorwałem lidlowca wraz świeżakiem. Tak jak myśliwy nie kłamie, że upolował |
– No dobrze, ale przecież tego zwierzaka sam tego nauczyłem. Więc nie skłamałem mówiąc, że dorwałem lidlowca wraz świeżakiem. Tak jak myśliwy nie kłamie, że upolował [[królik]]a mimo, że znalazł go jego [[pies]]. |
||
– Nieźle kombinujesz, panie Watson… Przykro mi, ale to również jest kłamstwo. Dotarliśmy do Pana zwierzaka i z jego zeznań wynika coś innego. |
– Nieźle kombinujesz, panie Watson… Przykro mi, ale to również jest kłamstwo. Dotarliśmy do Pana zwierzaka i z jego zeznań wynika coś innego. |
||
Po chwili otwiera drzwi i wpuszcza zwierzaczka |
Po chwili otwiera drzwi i wpuszcza zwierzaczka |
||
– Powiedz |
– Powiedz więc, jak to było. |
||
– Nie uczył mnie żadnych polowań, ja sam się nauczyłem, bo inaczej zdechłbym z głodu. Nie karmił mnie w ogóle, dobrze że sąsiad z ludzkim pojęciem czasem przyszedł. |
– Nie uczył mnie żadnych polowań, ja sam się nauczyłem, bo inaczej zdechłbym z głodu. Nie karmił mnie w ogóle, dobrze że [[sąsiad]] z ludzkim pojęciem czasem przyszedł. |
||
Nie możesz uwierzyć, że twoje zwierzątko zdradziło ciebie. Nie pomogły tłumaczenia, że głodzenie było celowe, bo miało właśnie wyrobić w nim zdolność do samodzielnego zdobywania pożywienia. Szef niszczy twoją umowę śmieciową i dodaje: |
Nie możesz uwierzyć, że twoje zwierzątko zdradziło ciebie. Nie pomogły tłumaczenia, że głodzenie było celowe, bo miało właśnie wyrobić w nim zdolność do samodzielnego zdobywania pożywienia. Szef niszczy twoją [[umowa śmieciowa|umowę śmieciową]] i dodaje: |
||
– Skompromitowałeś się młody, kłamstwo i pycha |
– Skompromitowałeś się młody, kłamstwo i pycha zamknęły Ci drogę do zbawienia w Wielkim Kościele Biedronki, a pragnienie nienależnych zaszczytów stało się twym gwoździem do trumny. Zresztą i tak w roli ochroniarza lepiej sprawdza się teraz twoje zwierzę. |
||
Nie możesz uwierzyć w to co się stało, a ta cała sytuacja [[Gra:Strona 123464|utwierdziła cię ostatecznie w decyzji o poparciu lidlowców]]. |
Nie możesz uwierzyć w to co się stało, a ta cała sytuacja [[Gra:Strona 123464|utwierdziła cię ostatecznie w decyzji o poparciu lidlowców]]. |
Wersja z 22:03, 2 kwi 2020
Po miesiącu szef, przeglądając losowe nagrania z monitoringu zauważył, że to nie ty, ale wściekłe zwierzątko pogoniło lidlowca. I to nie ty złapałeś świeżaka. Zaczynasz się tłumaczyć:
– Ale jak to na kamerach widzieliście, skoro ja byłem na zewnątrz i jak goniłem tego cwaniaka to straciłem kontakt wzrokowy dopiero pół kilometra od sklepu?
– Kradzieże to ostatnio chleb powszedni, a ci lidlowcy są bardzo szybcy, więc jeśli przedrą się przez ochronę to nawet Usain Bolt ich nie dogoni. Zainstalowaliśmy kamery, które swym zasięgiem obejmują praktycznie całe nasze osiedle.
– No dobrze, ale przecież tego zwierzaka sam tego nauczyłem. Więc nie skłamałem mówiąc, że dorwałem lidlowca wraz świeżakiem. Tak jak myśliwy nie kłamie, że upolował królika mimo, że znalazł go jego pies.
– Nieźle kombinujesz, panie Watson… Przykro mi, ale to również jest kłamstwo. Dotarliśmy do Pana zwierzaka i z jego zeznań wynika coś innego.
Po chwili otwiera drzwi i wpuszcza zwierzaczka
– Powiedz więc, jak to było.
– Nie uczył mnie żadnych polowań, ja sam się nauczyłem, bo inaczej zdechłbym z głodu. Nie karmił mnie w ogóle, dobrze że sąsiad z ludzkim pojęciem czasem przyszedł.
Nie możesz uwierzyć, że twoje zwierzątko zdradziło ciebie. Nie pomogły tłumaczenia, że głodzenie było celowe, bo miało właśnie wyrobić w nim zdolność do samodzielnego zdobywania pożywienia. Szef niszczy twoją umowę śmieciową i dodaje:
– Skompromitowałeś się młody, kłamstwo i pycha zamknęły Ci drogę do zbawienia w Wielkim Kościele Biedronki, a pragnienie nienależnych zaszczytów stało się twym gwoździem do trumny. Zresztą i tak w roli ochroniarza lepiej sprawdza się teraz twoje zwierzę.
Nie możesz uwierzyć w to co się stało, a ta cała sytuacja utwierdziła cię ostatecznie w decyzji o poparciu lidlowców.