NonNews:Tomasz Lis połknął swój artykuł: Różnice pomiędzy wersjami
(Przywrócone na prośbę Pcimia ;-/) |
M (dodano {{NonNews data}}) |
||
(Nie pokazano 8 wersji utworzonych przez 6 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
⚫ | |||
'''18 sierpnia 2008''' |
'''18 sierpnia 2008''' |
||
⚫ | |||
''' |
'''Niejaki publicysta [[Tomasz Lis]], jako człowiek honoru, zdecydował się zgodnie ze swoją obietnicą wyciąć swój artykuł z [[Gazeta Wyborcza|Gazety Wyborczej]] i połknąć go. Przyczyną takiego posunięcia było zdobycie medali przez naszych polskich [[sportowiec|sportowców]] podczas [[Letnie Igrzyska Olimpijskie 2008|Igrzysk Olimpijskich w Pekinie]].''' |
||
⚫ | Kilka dni temu Tomasz Lis napisał do Gazety Wyborczej artykuł na temat nieudolności Polaków w sporcie. Twierdził, że biją nas [[Kazachstan|Kazachowie]] i [[Mongolia|Mongołowie]]. Na koniec stwierdził, że „jeśli cośtam zdobędziemy na olimpiadzie<ref>Ha, nie wie on, że [http://pl.wikipedia.org/wiki/Olimpiada_(czas) olimpiada to czas] pomiędzy jednymi a drugimi Igrzyskami Olimpijskimi.</ref>, to z radością wytnie swój tekst i go połknie”. Nie docenił on naszej reprezentacji olimpijskiej. Kiedy [[Otylia Jędrzejczak]] i [[Paweł Korzeniowski]] pokazali wszystko na co ich stać (to znaczy nic), pojawiła się nowa legenda. [[Tomasz Majewski|Tomasz „Rysiek Riedel” Majewski]], bo o nim mowa, stanął na podium w momencie, gdy cała publiczność amerykańsko-chińska zastanawiała się, gdzie w tabeli medalowej jest Polska (a medale miały już między innymi [[Togo]] i [[Indonezja]]). Lis oglądał rzuty Majewskiego w [[telewizja|telewizji]], uśmiechnął się i szepnął: „No, to będzie trzeba zjeść swój tekścik”. Tego samego dnia, polscy [[szermierka|szermierze]] wywalczyli srebro. Wtedy Lis się lekko zaniepokoił, czy będzie musiał rzeczywiście zjeść to, co napisał? |
||
== Burza wokół artykułu Lisa == |
|||
== Reakcje == |
|||
Obecnie mamy siedem [[medal]]i olimpijskich i do Tomasza napłynęło sporo listów od [[fan]]ów i [[przeciwnik]]ów. Oto niektóre z nich (nie pytajcie skąd je mamy): |
|||
– ''Zobaczcie, do czego mnie doprowadziliście. To wasza wina i tych waszych olimpijczyków, ale trudno. Zrobię to na co wszyscy czekacie'' – powiedział Lis zaczynając konferencję prasową. |
|||
Głos w sprawie zabrał [[Szymon Kołecki]] – ''Serdecznie przepraszam pana redaktora Lisa, że przeze mnie musiał zjeść własny artykuł. Nie chciałem tak naprawdę zdobyć żadnego medalu, właściwie to myślałem, że będę co najmniej czternasty, ale trudno. Obiecuję, że już nigdy nie zdobędę żadnego medalu''. |
|||
''Szanowny Panie Publicysto!'' |
|||
Bardziej krytycznie wypowiedziała się [[Agnieszka Wieszczek]] – ''Ja tam niczego nie żałuję'' – mówi – ''niech se Lis zje tekścik, a nawet się nim udławi! Nie będzie mi żaden cienias mówił, że Kazachy mnie biją''. |
|||
''Pan kurde powiedział, że połknie swój tekst, co go pan tam napisał jak my zdobędziemy coś na olimpiadzie i jestem obrażony tymi pana pierdołami, co je pan opowiadał i bardzo proszę zjeść te bzdury i nie kompromisować ludzkości. Tak pisać to każdy jeden by chciał, ale robić to ni ma komu. Ja osobiście siedzę przed telewizorkiem i cieszę się z sukcesów narodu polski. A tak między nami, to pan jest człowiekiem honoru. Niech pan uczyni swoją powinność. Jakżeś pan powiedział, to tak pan teraz uczyń, co? A jak pan nie zje, to jak pana nienawidzę, ja osobiście do pana przyjdę i takiego kopa w dupę panu zasadzę, że pan wyląduje u mnie w szafie i ja tam pana zamknę. Razem z babką pana zamknę.'' |
|||
⚫ | |||
''Ferdek Kiepski ze synem - cycem Waldemarem'' |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
{{przypisy}} |
|||
''Panie Redaktorze Lisie!'' |
|||
''Jestem pana wielką fanką. Ja i cała moja rodzina oglądamy pana program i bardzo chcielibyśmy zobaczyć jak pan połyka swój artykół, bo ja kiedyś na ten przykład połknąłam kiedyś taki papier, co na nim napisałam ściągawkę na maturę i tak się zaksztuszłam, że przyszła pani i zwolniła mnie warnurkowo z egzaminu. W złączniku przysyłam panu trochę soli i keczapa. Z niecierpliwieniem czekam na kolejny pana program w telewizorze lub komuterze'' |
|||
''Reńka B.'' |
|||
==Przyczyny== |
|||
⚫ | Kilka dni temu |
||
==Konferencja prasowa== |
|||
W związku z tymi wydarzeniami, Lis zwołał konferencję prasową. Rozpoczął ją słowami: ''Zobaczcie do czego mnie doprowadziliście. To wasza wina i tych waszych olimpijczyków, ale trudno. zrobię to na co wszyscy czekacie''. Wtedy wyjął ze szkatułki [[bułka|bułeczkę]], przekroił ją na pół, posmarował masłem, dodał trochę [[ser]]a, [[szynka|szynki]] i [[ketchup]]u z napisem ''Love Beger'', co po angielsku oznacza ''Kochany żebrak''. Na końcu wyciął swój tekst z gazety i włożył go do kanapki. Następnie zjadł ją, mlaskając głośno, beknął i rzekł: ''A teraz... POLACY DO BOJU! Rozp... znaczy zniszczymy kacapów, szkopów, żabojadów, Mongołów, Amerykańców i całą tą hołotę zagraniczną!''. Przemówienie to zakończyło się głośnym [[aplauz]]em. Obecnie [[Tomasz Lis]] przebywa w [[Pekin]]ie i cieszy się kolejnymi sukcesami [[polak]]ów. Głośno w tej sprawie wypowiedział się [[Szymon Kołecki]] - ''Serdecznie przepraszam pana Redaktora Lisa, że przeze mnie musiał zjeść własny artykuł. Nie chciałem tak naprawdę zdobyć żadnego medalu, właściwie to myślałem, że będę co najmniej czternasty, ale trudno. Obiecuję, że już nigdy nie zdobędę żadnego medalu''. Bardziej krytycznie wypowiedziała się [[Agnieszka Wieszczek]] – ''Ja tam niczego nie żałuję'' – mówi – ''niech se Lis zje tekścik, a nawet się nim udławi! Nie będzie mi żaden cienias mówił, że Kazachy mnie biją''. |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
{{NonNews data|18 sierpnia 2008}} |
|||
[[Kategoria:34 tydzień, 2008|{{PAGENAME}}]] |
|||
[[Kategoria:Newsy w edycji|{{PAGENAME}}]] |
Aktualna wersja na dzień 14:15, 2 maj 2020
18 sierpnia 2008
Niejaki publicysta Tomasz Lis, jako człowiek honoru, zdecydował się zgodnie ze swoją obietnicą wyciąć swój artykuł z Gazety Wyborczej i połknąć go. Przyczyną takiego posunięcia było zdobycie medali przez naszych polskich sportowców podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Kilka dni temu Tomasz Lis napisał do Gazety Wyborczej artykuł na temat nieudolności Polaków w sporcie. Twierdził, że biją nas Kazachowie i Mongołowie. Na koniec stwierdził, że „jeśli cośtam zdobędziemy na olimpiadzie[1], to z radością wytnie swój tekst i go połknie”. Nie docenił on naszej reprezentacji olimpijskiej. Kiedy Otylia Jędrzejczak i Paweł Korzeniowski pokazali wszystko na co ich stać (to znaczy nic), pojawiła się nowa legenda. Tomasz „Rysiek Riedel” Majewski, bo o nim mowa, stanął na podium w momencie, gdy cała publiczność amerykańsko-chińska zastanawiała się, gdzie w tabeli medalowej jest Polska (a medale miały już między innymi Togo i Indonezja). Lis oglądał rzuty Majewskiego w telewizji, uśmiechnął się i szepnął: „No, to będzie trzeba zjeść swój tekścik”. Tego samego dnia, polscy szermierze wywalczyli srebro. Wtedy Lis się lekko zaniepokoił, czy będzie musiał rzeczywiście zjeść to, co napisał?
Reakcje[edytuj • edytuj kod]
– Zobaczcie, do czego mnie doprowadziliście. To wasza wina i tych waszych olimpijczyków, ale trudno. Zrobię to na co wszyscy czekacie – powiedział Lis zaczynając konferencję prasową.
Głos w sprawie zabrał Szymon Kołecki – Serdecznie przepraszam pana redaktora Lisa, że przeze mnie musiał zjeść własny artykuł. Nie chciałem tak naprawdę zdobyć żadnego medalu, właściwie to myślałem, że będę co najmniej czternasty, ale trudno. Obiecuję, że już nigdy nie zdobędę żadnego medalu.
Bardziej krytycznie wypowiedziała się Agnieszka Wieszczek – Ja tam niczego nie żałuję – mówi – niech se Lis zje tekścik, a nawet się nim udławi! Nie będzie mi żaden cienias mówił, że Kazachy mnie biją.
A naszym sportowcom życzymy oczywiście kolejnych sukcesów, złotych, srebrnych i w szczególności brązowych medali, bo, jak wiadomo, dziewczyny lubią brąz.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- Gazeta Wyborcza, 18 sierpnia 2008.
Przypisy
- ↑ Ha, nie wie on, że olimpiada to czas pomiędzy jednymi a drugimi Igrzyskami Olimpijskimi.