Krzysztof Grabowski: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Znacznik: edytor wizualny |
Znacznik: edytor wizualny |
||
Linia 134: | Linia 134: | ||
* Celują mu prosto w serce. |
* Celują mu prosto w serce. |
||
* Ciągle ma świeże ślady na szyi po ukąszeniach żmii. |
* Ciągle ma świeże ślady na szyi po ukąszeniach żmii. |
||
*Zadaje pytanie co się z nami stało. |
|||
*Wiozą go do więzienia. |
|||
*Nie ma go w świecie, który ma tylko cztery strony. |
|||
* |
|||
== Zobacz też == |
== Zobacz też == |
Aktualna wersja na dzień 15:26, 17 lis 2022
Ten artykuł dotyczy polskiego wokalisty. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
Ładadadaj ładadadaj, ładadadadajdaj!
- Jeden z tekstów Grabaża
Krzysztof Grabaż Grabowski (ur. 13 marca 1965 w Poznaniu) – poeta, dramaturg, wokalista, tekściarz i kompozytor utworów Strachów Na Lachony i Pidżamy Porno. Wychował się w Pile, od wieków mieszka w Poznaniu. Jego pierworodny ma na imię Męczyciel, a żona – Agnieszka.
W młodości Grabaż aktywnie walczył z komuną. Zmiany ustrojowe tak zaskoczyły Grabaża, że pod wpływem rządu Mazowieckiego przestał obrażać milicjantów i jeździć poznańskimi tramwajami na gapę.
Ciekawostki[edytuj • edytuj kod]
- Nie zgadzają mu się strony.
- Chce pójść z Tobą do łózka.
- Pił piwo ze ślepym szewcem.
- Mieszka w bardzo długim bloku.
- Jest za Kolejorzem.
- Skończył się, nim się zaczął.
- Statystycznie go nie ma.
- Nazywa się Grabowski, a ma na imię Krzychu.
- Szybko się ubiera.
- Nosi welwetowe swetry.
- Nie ma sił na sufit pluć.
- Kocha Cię i już posmarował Tobą chleb.
- Nikt tak pięknie, jak on, nie śpiewa, że nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości, jak Ty.
- Widzi tylko kolory pastelowe.
- Nie znosi syfu.
- Twierdzi, że wojna nie jest Twoim stanem naturalnym.
- Nienawidzi Twojej generacji.
- Czasami wraca z radia i jest lekko uwalony.
- Przed Tobą wtedy stanie sam na rękach.
- Jest wirtualnym chłopcem.
- Ma kieszenie pełne czereśni.
- Jest złodziejem zapalniczek.
- Jesteś podwiniętą rzęsą pod jego powieką.
- Chciałby porwać cię za najodleglejszą rzekę.
- Wszystko samo za niego się robi i się dzieje.
- Nie wie jak nazywa się Twój Bóg.
- Ma wycięte na czole od chwili poczęcia.
- Mieszka w teczce tekturowej.
- Mole chodzą mu po głowie.
- Czyjeś gumowe rękawiczki otwierają… Ej! To już głupie!
- Pali cienkie Davidoffy.
- Idzie samotny ulicą swego miasta.
- Nie otwiera tym baranom nawet po 6 rano i nie pyta się ich kurwa co jest.
- Ma we łbie pożar morza.
- Źle się czuję w tłumie.
- Kulawy manekin pyta się go, czy chce się napić kawy.
- Kiedy tak sobie siedzi, to większość kawałków się poczewa… poczyna!
- Ma fajnego basistę imieniem Long-in (jak samo imię wskazuje – wiele ich łączy).
- Wcale nie chce mu się rzygać.
- Żyje w kraju, w którym wszyscy chcą go zrobić w chuja.
- Jest prostym pytaniem.
- Ma zbyt wiele miejsca w łóżku.
- Ze złotej tacki wciąga ostatki.
- Nie widzi stawki i nie ma siły biec – dlatego jest ostatni.
- Jest chory na wszystko.
- Ma twarz jak stary Bułgar.
- Leje mu się żółć z wątroby.
- Jest tylko pyłem w milionowym mieście.
- Dostał w ryj fajką pokoju i w dodatku cierpi na syndrom sztokholmski.
- O czym nie pomyśli wszystko dzieje się w mig.
- O godzinie zero ma świeży towar.
- Wie w czym pijesz whisky z colą.
- Dmucha na chmury.
- Jest samotnym pasażerem.
- Czerwone pryszcze już nie psują mu twarzy.
- Wytrzepał się ze styropianu.
- Zawsze śmierdzi wódką.
- Śpi spokojnie, jak dziecko.
- Boi się oszaleć.
- Ma powszednią pospolitą twarz.
- Jest Twoją klątwą i przekleństwem.
- Ma sparaliżowane usta.
- Chce spalić getto.
- Ma aksamit, dynamit i marchef w butonierce.
- Nie może Cię dogonić.
- Beatyfikuje Beaty.
- Ma nabitą faję.
- Nie jest buntownikiem, choć niewiele mu się tu podoba.
- Jest za legalizacją.
- Wisi mu, kto wisi na latarni, a kto się o nią opiera.
- Nosi welwetowe swetry.
- Każdego dnia wyjeżdża z Polski.
- Każdego dnia przyjeżdża do Polski.
- Omija oka Twojej sieci.
- Kocha nocne przewroty i kontrrewolucje.
- Siedzi w Bułgarskim Centrum.
- Lubią go Twoje oczy.
- Ma jedną taką szansę na sto.
- Niczego nie jest mu szkoda.
- Ma jałowe nozdrza.
- Nie słyszy już sygnałów karetek pogotowia.
- Pod twoją bluzką czuje ostre naboje.
- Więcej seksu mu potrzeba.
- Jest sprzedawcą jutra.
- Ma prawo mieć prawo.
- We łbie ma pożar morza.
- To nie jego krzyk na skrzyżowaniu dziś poraża miasto.
- Jego imię jest andaluzyjski pies.
- Nie ty go rano budzisz.
- Któregoś dnia kupi sobie psa.
- Jego głowa krzyczy.
- Ma to po komunie.
- Nie mówi nic.
- Ma fatalne maniery i koszmarne zwyczaje.
- Śni mu się monstrualna pizda.
- Między czarnym i czerwonym bardziej kurczy się jego postać.
- Cały rękaw wkłada sobie w usta.
- Odczuwa organiczny wstręt.
- Bankier jego bankiera nie jest jego bankierem.
- Karuzeluje się z gwiazdami.
- Odczuwa nieznośną lekkość butów.
- Ciągle może w sześciu naraz kochać się w dziewczynach.
- Nie mieszka w Punk Rock City.
- Możesz splunąć w jego twarz bez zastanowienia.
- Źle się czuje wśród tych co otwarte drzwi chcą wyważyć.
- Kiedy grają tego kraju hymn on ciągle jeszcze wstaje.
- Żyje tylko po to by napierdalać warszawiaków.
- Ostatnio krzyczy rzadko krzyczy.
- Jego silna wola pierwsza lepsza kurew puszcza się i łajdaczy.
- Kiedyś pisał teksty ostre.
- Nie ma się czym bronić – ma ręce w kieszeniach.
- Nie wie jakie lubisz narkotyki.
- Ktoś mu w kieszeni zmiął ocean.
- Będzie trzymać się za ręce.
- Dalej kocha Clash, ciągle lubi Ramones.
- Wygląda dzisiaj jak dymek z wczorajszego papierosa.
- Był kamieniem na młyn.
- Jest pustym echem w twoich włosach.
- Nie liczy się z tym, że do komina iskry nie wpadają.
- Żeby z tobą być skoczy z mostu w Pile.
- Żeby z tobą być whiskey będzie pić bez coli.
- Prosi tego, który mieszka w niebie, aby podał mu swój grzebień. Już wiadomo, dlaczego ciągle nosi cylinder.
- Nie masz mu nic do powiedzenia.
- Nie pytaj go skąd o tym wie - opowie Ci o tym innym razem.
- Wie co ty czujesz, inni też tak czują.
- Celują mu prosto w serce.
- Ciągle ma świeże ślady na szyi po ukąszeniach żmii.
- Zadaje pytanie co się z nami stało.
- Wiozą go do więzienia.
- Nie ma go w świecie, który ma tylko cztery strony.