Upojenie alkoholowe: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
Linia 8: Linia 8:


==Powstawanie==
==Powstawanie==
Pielgrzymki młodych ludzi ustawiają się przed wszystkiego rodzaju [[bar]]ami, [[pub]]ami i [[sklep nocny|sklepami nocnymi]], ew. wysyłają gońca, który najmniej włożył tego dnia do wspólnego budżetu.
Pielgrzymki młodych ludzi ustawiają się przed wszystkiego rodzaju [[bar]]ami, [[pub]]ami i [[sklep nocny|sklepami nocnymi]], ew. wysyłają gońca, który najmniej włożył tego dnia do wspólnego budżetu. Po dokonaniu zakupu w myśl moc przed jakością, postępują według zasady ''[[carpe diem]]'' aż do ostatniego kieliszka/kufla/szklanki.


Weterani od rana gromadzą się na placach boju, tak że różnica między momentem zjawienia się pana Mietka, a chwilą przybycia pana Zenka, nadaje się do precyzyjnych pomiarów, jak gotowanie jajka na miękko czy odgrzanie pizzy w mikrofali. Panowie, przy uprzejmym wsparciu przechodniów, gromadzą fundusze, które z pietyzmem przekuwają na [[tanie wino]] w monopolowym, po czym resztę dnia spędzają śpiąc w rowie, ale za to z głowami w chmurach.
Weterani od rana gromadzą się na placach boju, tak że różnica między momentem zjawienia się pana Mietka, a chwilą przybycia pana Zenka, nadaje się do precyzyjnych pomiarów, jak gotowanie jajka na miękko czy odgrzanie pizzy w mikrofali. Panowie, przy uprzejmym wsparciu przechodniów, gromadzą fundusze, które z pietyzmem przekuwają na [[tanie wino]] w monopolowym, po czym resztę dnia spędzają śpiąc w rowie, ale za to z głowami w chmurach.
Linia 15: Linia 15:


==Dzień po==
==Dzień po==
Korę mózgową zaczyna nagle porastać [[kot|kocia]] sierść a liczba receptorów bólu podwaja się albo i potraja. Nagle zaczyna smakować woda z [[wazon]]u, a dywanik przy łóżku wydaje się idealnym miejscem do umieszczenia na nim [[Retrospekcja|retrospekcji]] wczorajszych przystawek i zakąsek. Zaczynamy się zastanawiać czy przypadkiem ktoś się nie zesrał do wyra ale szybko się orientujemy, że to z naszej [[Gęba|gęby]]. Na ubraniu widać całą wczorajszą poniewierkę a także żołądek przyjaciela. Sufit na przekór naszemu złemu samopoczuciu wiruje sobie wesoło i zmienia kolory, a przez okno, nawet te od północy, świeci równikowe [[słońce]]. [[Sąsiad]] akurat postanowił wyburzyć wszystkie ściany i napierdala jak dzięcioł, prosto w potylicę, samochody za oknem urządzają sobie [[Rajd Paryż–Dakar|Paryż-Dakar]], a gołębie wyjątkowo głośno tupią po podwórku. Na dodatek nie ma w domu trucizny ani nawet siekiery i nic nie jest w stanie zakończyć cierpienia...
Korę mózgową zaczyna nagle porastać [[kot|kocia]] sierść a liczba receptorów bólu podwaja się albo i potraja. Nagle zaczyna smakować [[woda]] z wazonu, a dywanik przy [[łóżko|łóżku]] wydaje się idealnym miejscem do umieszczenia na nim [[Retrospekcja|retrospekcji]] wczorajszych przystawek i zakąsek. Zaczynamy się zastanawiać czy przypadkiem ktoś się nie zesrał do wyra ale szybko się orientujemy, że to z naszej [[Gęba|gęby]]. Na ubraniu widać całą wczorajszą poniewierkę a także [[żołądek]] przyjaciela. [[Sufit]] na przekór naszemu złemu samopoczuciu wiruje sobie wesoło i zmienia kolory, a przez okno, nawet te od północy, świeci równikowe [[słońce]]. [[Sąsiad]] akurat postanowił wyburzyć wszystkie ściany i napierdala jak dzięcioł, prosto w potylicę, samochody za oknem urządzają sobie [[Rajd Paryż–Dakar|Paryż-Dakar]], a gołębie wyjątkowo głośno tupią po podwórku. Na dodatek nie ma w domu trucizny ani nawet siekiery i nic nie jest w stanie zakończyć cierpienia...


Pojawiają się nieprzyjemne pytania ''Miałem wczoraj przy sobie cztery stówki, czemu zostało mi 2,50?'', ''Czy Ania bardzo obrazi się o to że narzygałem jej w dekolt?'', oraz to najgorsze ''Kim jest ta kobieta, która leży obok, czemu ma brodę i wąsy, i czemu boli mnie dupa?''.
Pojawiają się nieprzyjemne pytania ''Miałem wczoraj przy sobie cztery stówki, czemu zostało mi 2,50'', ''jak ja za to przeżyję do końca miesiąca skoro dzisiaj 14?'', ''Czy Ania bardzo obrazi się o to że narzygałem jej w dekolt?'', oraz to najgorsze ''Kim jest ta kobieta, która leży obok, czemu ma brodę i wąsy, i czemu boli mnie dupa?'


==W innych krajach==
==W innych krajach==

Wersja z 04:52, 8 cze 2007

Provided ID could not be validated. Upojenie alkoholowe – stan umysłu, w który miliony naszych rodaków wprowadzają się w piątki i soboty, a niektórzy z nich codziennie, charakteryzowany przez abnormalnie duże mniemanie o własnych zdolnościach motorycznych i retorycznych. Z kumulacji tych przekonań wynikają rozliczne szkody, tak fizyczne, jak i towarzyskie.

Charakterystyka

Upojenie alkoholowe charakteryzuje się turdno... trndo... trudnością w propraw... prpawn... poprawnym artłyyku... wymawianiu wyrazów, częstym gubieniem... eeee...??? ...tiaaaa... tego no, wątku, rozproszoną uwagą, ogólną dekoncentracją i brakiem koordynacji ruchowej. U osobników noszących stroje sportowe występuje również wzmożony poziom agresji i okrzyki typu Legia – pany! La, la, la!

Upojenie alkoholowe mija po czasie wprost proporcjonalnym do ilości wypitych trunków i odwrotnie proporcjonalnym do tęgości głowy.

Powstawanie

Pielgrzymki młodych ludzi ustawiają się przed wszystkiego rodzaju barami, pubami i sklepami nocnymi, ew. wysyłają gońca, który najmniej włożył tego dnia do wspólnego budżetu. Po dokonaniu zakupu w myśl moc przed jakością, postępują według zasady carpe diem aż do ostatniego kieliszka/kufla/szklanki.

Weterani od rana gromadzą się na placach boju, tak że różnica między momentem zjawienia się pana Mietka, a chwilą przybycia pana Zenka, nadaje się do precyzyjnych pomiarów, jak gotowanie jajka na miękko czy odgrzanie pizzy w mikrofali. Panowie, przy uprzejmym wsparciu przechodniów, gromadzą fundusze, które z pietyzmem przekuwają na tanie wino w monopolowym, po czym resztę dnia spędzają śpiąc w rowie, ale za to z głowami w chmurach.

Co więcej, rządzący, doceniając wszechstronne korzyści płynące z przebywania na lekkiej bańce, sami dają sygnał do opilstwa, przykładowo Jelcyn zwykł był tańczyć pod Katiuszę, Kwaśniewski byle co, aby się pokazać, a Gosiewski jest za krótki w łapkach na tańczenie kazaczoka czy prowadzenie w tańcu, ale za to – od zakrapianego święta – naszym przyjacielem jest.

Dzień po

Korę mózgową zaczyna nagle porastać kocia sierść a liczba receptorów bólu podwaja się albo i potraja. Nagle zaczyna smakować woda z wazonu, a dywanik przy łóżku wydaje się idealnym miejscem do umieszczenia na nim retrospekcji wczorajszych przystawek i zakąsek. Zaczynamy się zastanawiać czy przypadkiem ktoś się nie zesrał do wyra ale szybko się orientujemy, że to z naszej gęby. Na ubraniu widać całą wczorajszą poniewierkę a także żołądek przyjaciela. Sufit na przekór naszemu złemu samopoczuciu wiruje sobie wesoło i zmienia kolory, a przez okno, nawet te od północy, świeci równikowe słońce. Sąsiad akurat postanowił wyburzyć wszystkie ściany i napierdala jak dzięcioł, prosto w potylicę, samochody za oknem urządzają sobie Paryż-Dakar, a gołębie wyjątkowo głośno tupią po podwórku. Na dodatek nie ma w domu trucizny ani nawet siekiery i nic nie jest w stanie zakończyć cierpienia...

Pojawiają się nieprzyjemne pytania Miałem wczoraj przy sobie cztery stówki, czemu zostało mi 2,50, jak ja za to przeżyję do końca miesiąca skoro dzisiaj 14?, Czy Ania bardzo obrazi się o to że narzygałem jej w dekolt?, oraz to najgorsze Kim jest ta kobieta, która leży obok, czemu ma brodę i wąsy, i czemu boli mnie dupa?'

W innych krajach

  • Anglia – do pubu przychodzi się między szesnastą a osiemnastą i do 22:30 popija jedno piwo. Potem zaczyna się binge drinking, czyli wyścig z czasem, kiedy to piwo sprzedawane jest na zasadzie buy one, get one free, a odmowa gratisa to świętokradztwo. Do 23:00 minimalnie wstawieni Anglicy zamieniają się w szalony i pijany motłoch, demolujący samochody, mordujący się nawzajem i okradający zamknięte sklepy.

Zobacz też

Szablon:Stubalk