Upojenie alkoholowe: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 5: Linia 5:
'''Upojenie alkoholowe''' – stan umysłu, w który miliony [[Polacy|naszych rodaków]] wprowadzają się w piątki i soboty, a niektórzy z nich codziennie, charakteryzowany przez abnormalnie duże mniemanie o własnych zdolnościach motorycznych i retorycznych. Z kumulacji tych przekonań wynikają rozliczne szkody, tak fizyczne, jak i towarzyskie.
'''Upojenie alkoholowe''' – stan umysłu, w który miliony [[Polacy|naszych rodaków]] wprowadzają się w piątki i soboty, a niektórzy z nich codziennie, charakteryzowany przez abnormalnie duże mniemanie o własnych zdolnościach motorycznych i retorycznych. Z kumulacji tych przekonań wynikają rozliczne szkody, tak fizyczne, jak i towarzyskie.


==Charakterystyka==
Upojenie alkoholowe charakteryzuje się turdno... trndo... trudnością w propraw... prpawn... poprawnym artłyyku... wymawianiu wyrazów, częstym gubieniem... eeee...??? ...tiaaaa... tego no, wątku, rozproszoną uwagą, ogólną dekoncentracją i brakiem <sup>koo</sup>rd<sub>yn</sub><sub>ac</sub>ji <sup>ruch</sup><sub>owej</sub>. U [[dresiarz|osobników noszących stroje sportowe]] występuje również wzmożony poziom agresji i okrzyki typu ''Legia – pany! La, la, la!''


Często występuje również śpiewanie pieśni w rodzaju ''[[Szła dzieweczka]]'', na zmianę ze ''Szła dzieweczka'', przeplatane ''Szła dzieweczka''. Niektórzy oryginałowie śpiewają również ''Szła dzieweczka''.

Upojenie alkoholowe mija po czasie wprost proporcjonalnym do ilości wypitych trunków i odwrotnie proporcjonalnym do tęgości głowy.


==Powstawanie==
==Powstawanie==

Wersja z 12:56, 9 sie 2007

Provided ID could not be validated. Pijmy, nikt nie woła.

Adam Mickiewicz

Upojenie alkoholowe – stan umysłu, w który miliony naszych rodaków wprowadzają się w piątki i soboty, a niektórzy z nich codziennie, charakteryzowany przez abnormalnie duże mniemanie o własnych zdolnościach motorycznych i retorycznych. Z kumulacji tych przekonań wynikają rozliczne szkody, tak fizyczne, jak i towarzyskie.


Powstawanie

Pielgrzymki młodych ludzi ustawiają się przed wszystkiego rodzaju barami, pubami i sklepami nocnymi, ew. wysyłają gońca, który najmniej włożył tego dnia do wspólnego budżetu. Po dokonaniu zakupu w myśl moc przed jakością, postępują według zasady carpe diem aż do ostatniego kieliszka/kufla/szklanki/wiadra/beczki.

Weterani od rana gromadzą się na placach boju, tak że różnica między momentem zjawienia się pana Mietka, a chwilą przybycia pana Zenka, nadaje się do precyzyjnych pomiarów, jak gotowanie jajka na miękko czy odgrzanie pizzy w mikrofali. Panowie, przy uprzejmym wsparciu przechodniów, gromadzą fundusze, które z pietyzmem przekuwają na tanie wino w monopolowym, po czym resztę dnia spędzają śpiąc w rowie, ale za to z głowami w chmurach.

Co więcej, rządzący, doceniając wszechstronne korzyści płynące z przebywania na lekkiej bańce, sami dają sygnał do opilstwa, przykładowo Jelcyn zwykł był tańczyć pod Katiuszę, Kwaśniewski byle co, aby się pokazać, a Gosiewski jest za krótki w łapkach na tańczenie kazaczoka czy prowadzenie w tańcu, ale za to – od zakrapianego święta – naszym przyjacielem jest.


W innych krajach

  • Anglia – do pubu przychodzi się między szesnastą a osiemnastą i do 22:30 popija jedno piwo. Potem zaczyna się bunge drinking, czyli wyścig z czasem, kiedy to piwo sprzedawane jest na zasadzie buy one, get one free, a odmowa gratisa to świętokradztwo. Do 23:00 minimalnie wstawieni Anglicy zamieniają się w szalony i pijany motłoch, demolujący samochody, mordujący się nawzajem i okradający zamknięte sklepy.
  • Rosja – bez wódki nie razbieriosz, w tle obowiązkowo Калинка, калинка, калинка моя! i Rosjanie próbują zrozumieć od rana do wieczora, najpierw szklankami, a gdy tych zabraknie, prosto z butelki. Niestety wieczorem umysł staje się ociężały i zamglony, więc trzeba czekać na świt, i znów... Nie bez kozery, rosyjski bard Włodzimierz Wysocki swoją pieśń o piciu wódki nazwał

Kolejne stadia

  • trzeźwość – dla niektórych marzenie, dla innych najgorszy koszmar
  • podchmielenie – do 3 piw, bodziec do rozpoczęcia poszukiwań źródła ambrozji
  • gazik – jessst dopsze
  • podwójny gazik – a terass jesze lepiej
  • pekaes do Grójca – napierdolony pod sufit, pęka w szwach i niemiłosiernie rzuca na zakrętach
  • Messerschmitt – zawsze gotów, aby wywinąć beczkę albo wpaść w korkociąg, istnieje zagrożenie przeciągnięcia
  • stodoła – stoi, ale nie daj boże popchnąć
  • zwłoki – masa krytyczna przekroczona, rano nastąpi bolesne zmartwychwstanie