IKEA: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(redakcja i gruntowna zmiana perspektywy, ale już bez szablonu)
M (red)
Linia 3: Linia 3:
== Sprawozdanie ocalałego faceta ==
== Sprawozdanie ocalałego faceta ==


Ikea za swą grupę docelową wybrała rodzinę. Po zostawieniu samochodu na innym lub na miejscu dla niepełnosprawnych (parking jak zwykle zajęty), a następnie dzieciarni w specjalnie przystosowanych do przechowywania stada niedźwiedzi (tzw. „kulki”), zjechałem do podziemi. Górne piętra odpuściłem, ponieważ tam są już gotowe wystroje pokojów, a nie masz chyba 10k złoty? Poza tym kobieta lubi wybór, to ch{{cenzura3}}. No więc zjeżdżam, wyciągnięty za uszy przez swoje czułę kobiety, do podziemia. Zwiedzasz [[łóżko|łóżka]], [[kanapa|kanapy]], ściany, podłogi, sufity, klopy, spłuczki, żaluzje, kosze na śmieci, zagubionych innych mężczyzn.
Ikea za swą grupę docelową wybrała rodzinę. Po zostawieniu samochodu na innym lub na miejscu dla niepełnosprawnych (parking jak zwykle zajęty), a następnie dzieciarni w specjalnie przystosowanych do przechowywania stada niedźwiedzi (tzw. „kulki”), zjechałem do podziemi. Górne piętra odpuściliśmy, ponieważ tam są już gotowe wystroje pokojów, a nie masz chyba 10k złoty? Poza tym kobieta lubi wybór, to ch{{cenzura3}}. No więc zjeżdżam, wyciągnięty za uszy przez swoją <s> czułą damę serce </s> bezlitosną despotkę, do czeluści. Zwiedzałem [[łóżko|łóżka]], [[kanapa|kanapy]], ściany, podłogi, sufity, klopy, spłuczki, żaluzje, kosze na śmieci, poznawałem innych zagubionych mężczyzn.


Po pierwszej godzinie mężczyzna czuję mocne zwątpienie, ale wiadomo, że zadowolona baba na zakupach oznacza wieczorem [[seks|gęstą, bitą śmietanę]], więc brniemy dalej. Mija kolejna godzina, z oczu zniknęła mi starsza z córek i kobieta, no, rozdzieliliśmy się, ale to któraś z bab zdążyła oczywiście zabrać [[karta kredytowa|kredytówkę]], więc jestem już w agonii. Doprawdy, życzyłbym sobie raczej wyprawy na [[biegun|biegun południowy]] lub zimową ekspedycję na [[K2]], niż stania tutaj jak ten debil... No, znalazłem żonę i odbiłem kartę, ale kurna, w wózku jest już zestaw mebli dla całego bloku, jak ona to wszystko to przytargała? Czuję, że ogarnia mnie czysta rozpacz...
Po pierwszej godzinie czułem mocne zwątpienie, ale wiadomo, że zadowolona baba na zakupach oznacza wieczorem [[seks|gęstą, bitą śmietanę]], więc brnęliśmy dalej. Mija kolejna godzina, z oczu zniknęła mi starsza z córek i kobieta, no, rozdzieliliśmy się, ale to któraś z bab zdążyła oczywiście zabrać [[karta kredytowa|kredytówkę]], więc jestem już w agonii. Doprawdy, życzyłbym sobie raczej wyprawy na [[biegun|biegun południowy]] lub zimową ekspedycję na [[K2]], niż stania tutaj jak ten debil... No, znalazłem żonę i odbiłem jej kartę, ale kurna mać <small> szloch </small>, w wózku był już zestaw mebli dla całego bloku. Jak ona to wszystko to przytargała? Czułem, jak ogarniała mnie czysta rozpacz...


Aż tu nagle zza kolejnego regału wyłania się kasa, a za nią sklep z [[hot-dog|hot-dogami]] po złotówce!. Biegnę, pędzę, ile sił, pięć godzin wysiłku, aby wydać ostatnie drobniaki.
Aż tu nagle zza kolejnego regału wyłania się kasa, a za nią sklep z [[hot-dog|hot-dogami]] po złotówce!. Popędziłem, ile tylko sił, pięć godzin wysiłku, aby wydać ostatnie drobniaki.


ALE! Wokół niego robi się ścisk, inni mężczyźni też biegną po hot-dogi, w tym czasie widzę swoją kobietę, która rozkazuje mi zatrzymać się, ale jakbym nie myślał, oddaje swój [[portfel]] kobiecie, i trzymając złotówkę, biegnę po hot-doga. Czekając godzinę, wykupuję swojego hot-doga, odwracam się i widzę, że kobieta wskazuje mi nową szafę, regał, skrzynkę pocztową, krasnala, żyrandol, meblościankę, ściankomebelkę, latarkę, chustkę i basen, abym zaniósł <s> jej zdobycz </s> ten szrot do [[samochód|samochodu]].
ALE! Wokół niego robi się ścisk, inni mężczyźni też biegli po hot-dogi, w tym czasie ujrzałem ponownie swoją kobietę, która rozkazała mi zatrzymać się, ale jakbym nie myślał, oddałem jej swój [[portfel]] kobiecie, i trzymając złotówkę, biegłem dalej po hot-doga. Czekając godzinę, wykupiłem swojego hot-doga, odwróciłem się i zobaczyłem, jak kobieta wskazuje mi nową szafę, regał, skrzynkę pocztową, krasnala, żyrandol, meblościankę, ściankomebelkę, latarkę, chustkę i basen, abym zaniósł <s> jej zdobycz </s> ten szrot do [[samochód|samochodu]].


Układam to w bagażniku i niczym wielka przegrany powracam do swego domostwa, by tam pierwszy raz zapłakać. Dałem się zmamić hot-dogiem, pomyślałem, składając kolejną szafkę... Tymczasem córki mają problem z upchaniem złożonych już mebli obok tych kupionych miesiąc temu z [[Castorama|Castoramy]]...
Układam to w bagażniku i niczym wielka przegrany powróciłem do swego domostwa, by tam pierwszy raz zapłakać. Dałem się zmamić hot-dogiem, pomyślałem, składając kolejną szafkę... Tymczasem córki mają problem z upchaniem złożonych już mebli obok tych kupionych miesiąc temu z [[Castorama|Castoramy]]...


Źródło: Pierwszy dzień wakacji, [[2008]].
Źródło: Pierwszy dzień wakacji, [[2008]].

[[Kategoria:Miejsca]]
[[Kategoria:Ekonomia]]

Wersja z 11:41, 20 lip 2008

Ikea - (zaszyfrowany akronim słów „Arbeit Macht Frei”) szwedzka machina meblowa, ogólnoświatowe centrum całodziennej rozrywki z rodziną, czy tego chcesz, czy (bardziej możliwe) nie. Zabija mężczyzn sprawniej niż bomba X z Seksmisji.

Sprawozdanie ocalałego faceta

Ikea za swą grupę docelową wybrała rodzinę. Po zostawieniu samochodu na innym lub na miejscu dla niepełnosprawnych (parking jak zwykle zajęty), a następnie dzieciarni w specjalnie przystosowanych do przechowywania stada niedźwiedzi (tzw. „kulki”), zjechałem do podziemi. Górne piętra odpuściliśmy, ponieważ tam są już gotowe wystroje pokojów, a nie masz chyba 10k złoty? Poza tym kobieta lubi wybór, to chCenzura2.svg. No więc zjeżdżam, wyciągnięty za uszy przez swoją czułą damę serce bezlitosną despotkę, do czeluści. Zwiedzałem łóżka, kanapy, ściany, podłogi, sufity, klopy, spłuczki, żaluzje, kosze na śmieci, poznawałem innych zagubionych mężczyzn.

Po pierwszej godzinie czułem mocne zwątpienie, ale wiadomo, że zadowolona baba na zakupach oznacza wieczorem gęstą, bitą śmietanę, więc brnęliśmy dalej. Mija kolejna godzina, z oczu zniknęła mi starsza z córek i kobieta, no, rozdzieliliśmy się, ale to któraś z bab zdążyła oczywiście zabrać kredytówkę, więc jestem już w agonii. Doprawdy, życzyłbym sobie raczej wyprawy na biegun południowy lub zimową ekspedycję na K2, niż stania tutaj jak ten debil... No, znalazłem żonę i odbiłem jej kartę, ale kurna mać szloch , w wózku był już zestaw mebli dla całego bloku. Jak ona to wszystko to przytargała? Czułem, jak ogarniała mnie czysta rozpacz...

Aż tu nagle zza kolejnego regału wyłania się kasa, a za nią sklep z hot-dogami po złotówce!. Popędziłem, ile tylko sił, pięć godzin wysiłku, aby wydać ostatnie drobniaki.

ALE! Wokół niego robi się ścisk, inni mężczyźni też biegli po hot-dogi, w tym czasie ujrzałem ponownie swoją kobietę, która rozkazała mi zatrzymać się, ale jakbym nie myślał, oddałem jej swój portfel kobiecie, i trzymając złotówkę, biegłem dalej po hot-doga. Czekając godzinę, wykupiłem swojego hot-doga, odwróciłem się i zobaczyłem, jak kobieta wskazuje mi nową szafę, regał, skrzynkę pocztową, krasnala, żyrandol, meblościankę, ściankomebelkę, latarkę, chustkę i basen, abym zaniósł jej zdobycz ten szrot do samochodu.

Układam to w bagażniku i niczym wielka przegrany powróciłem do swego domostwa, by tam pierwszy raz zapłakać. Dałem się zmamić hot-dogiem, pomyślałem, składając kolejną szafkę... Tymczasem córki mają problem z upchaniem złożonych już mebli obok tych kupionych miesiąc temu z Castoramy...

Źródło: Pierwszy dzień wakacji, 2008.