Bartoszyce: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 4: Linia 4:
Bartoszyce dzielą się na kilka różnych dzielnic.<ref>Jednak autor ich wszystkich nie zna, albo zapomniał, albo nie chce mu się pisać, więc wymienił tylko te najważniejsze.</ref>
Bartoszyce dzielą się na kilka różnych dzielnic.<ref>Jednak autor ich wszystkich nie zna, albo zapomniał, albo nie chce mu się pisać, więc wymienił tylko te najważniejsze.</ref>
* '''Kwadrat''' – za dnia centrum handlu. Można tutaj kupić dużo oryginalnych ciuchów z metkami [[Stadion Dziesięciolecia|stadionu w Warszawie]]. Nocą można tam spotkać dziko biegających dresiarzy – napompowanych dziwnymi specyfikami, koniecznie w 20 letnich [[BMW]] lub w sportowych [[tuning]]owanych Golfach drugiej generacji.
* '''Kwadrat''' – za dnia centrum handlu. Można tutaj kupić dużo oryginalnych ciuchów z metkami [[Stadion Dziesięciolecia|stadionu w Warszawie]]. Nocą można tam spotkać dziko biegających dresiarzy – napompowanych dziwnymi specyfikami, koniecznie w 20 letnich [[BMW]] lub w sportowych [[tuning]]owanych Golfach drugiej generacji.
* '''Bohaterów Warszawy (z boku bloku)''' – O tej dzielnicy mówią, że jest to najbardziej zielone miejsce w mieście. Nie wiadomo tylko, czy chodzi o zieloną przyrodę, czy o zielone wyziewy wydobywające się z boku bloku. Również w tutejszych krzakach masowo znajdowane są niezidentyfikowane artefakty w postaci plastikowych butelek z dziurką, wyposażonych w "perforowaną" folię aluminiową nałożoną na szyjkę. Naukowcy nie doszli jeszcze do czego mogą służyć, jednak datuje się je na wczesny paleolit ze względu na poziom ich wykonania. Mieszkańcy tego osiedla preferuja alkohol i thc, sqn i piwo to tutaj paliwo. Na tej dzielnicy warto również odwiedzić malowniczy zakład karny.
* '''Manhattan''' – dzielnica na krańcu miasta zwana również „Doliną Mistrzów”. Jak mieszkasz na Manhattanie to jesteś cool. Ludzi z Manhattanu się nie zaczepia, mają tak zwane ''plecy''. Przynajmniej tak myślą.
* '''Manhattan''' – dzielnica na krańcu miasta zwana również „Doliną Mistrzów”. Jak mieszkasz na Manhattanie to jesteś cool. Ludzi z Manhattanu się nie zaczepia, mają tak zwane ''plecy''. Przynajmniej tak myślą.
* '''Hamburg''' – kolejna dzielnia, nazwana nie wiadomo przez kogo. To samo co Manhattan, leżą obok siebie i nikt od dawna nie wie gdzie przebiega granica. Ta mistyczna granica to jakiś pas asfaltu, po którym biegają dzieci i próbują umknąć przed samochodami. Najwyraźniej są [[hardcore]]ami z [[Hollywood]]u.
* '''Hamburg''' – kolejna dzielnia, nazwana nie wiadomo przez kogo. To samo co Manhattan, leżą obok siebie i nikt od dawna nie wie gdzie przebiega granica. Ta mistyczna granica to jakiś pas asfaltu, po którym biegają dzieci i próbują umknąć przed samochodami. Najwyraźniej są [[hardcore]]ami z [[Hollywood]]u.

Wersja z 09:28, 24 kwi 2009

Bartoszycemiasto i gmina w województwie warmiński-mazurskim. Mimo że większe od Lidzbarka Warmińskiego to uważane za jego dzielnicę. Ogólnopolska strefa przerzutowa papierosów i alkoholu z Rosji. Mieszkańcy są nazywani Bartoszyczanami. Samiec zwie się Bartoszyczanin, a samica Bartoszyczanka. Bartoszyce są konkretną dziurą, ponieważ każda droga wylotowa prowadzi pod górkę.

Dzielnice

Bartoszyce dzielą się na kilka różnych dzielnic.[1]

  • Kwadrat – za dnia centrum handlu. Można tutaj kupić dużo oryginalnych ciuchów z metkami stadionu w Warszawie. Nocą można tam spotkać dziko biegających dresiarzy – napompowanych dziwnymi specyfikami, koniecznie w 20 letnich BMW lub w sportowych tuningowanych Golfach drugiej generacji.
  • Bohaterów Warszawy (z boku bloku) – O tej dzielnicy mówią, że jest to najbardziej zielone miejsce w mieście. Nie wiadomo tylko, czy chodzi o zieloną przyrodę, czy o zielone wyziewy wydobywające się z boku bloku. Również w tutejszych krzakach masowo znajdowane są niezidentyfikowane artefakty w postaci plastikowych butelek z dziurką, wyposażonych w "perforowaną" folię aluminiową nałożoną na szyjkę. Naukowcy nie doszli jeszcze do czego mogą służyć, jednak datuje się je na wczesny paleolit ze względu na poziom ich wykonania. Mieszkańcy tego osiedla preferuja alkohol i thc, sqn i piwo to tutaj paliwo. Na tej dzielnicy warto również odwiedzić malowniczy zakład karny.
  • Manhattan – dzielnica na krańcu miasta zwana również „Doliną Mistrzów”. Jak mieszkasz na Manhattanie to jesteś cool. Ludzi z Manhattanu się nie zaczepia, mają tak zwane plecy. Przynajmniej tak myślą.
  • Hamburg – kolejna dzielnia, nazwana nie wiadomo przez kogo. To samo co Manhattan, leżą obok siebie i nikt od dawna nie wie gdzie przebiega granica. Ta mistyczna granica to jakiś pas asfaltu, po którym biegają dzieci i próbują umknąć przed samochodami. Najwyraźniej są hardcoreami z Hollywoodu.
  • Działki – nazwana tak od pasów zieleni, ciasno ściśniętych przy sobie, które można kupić za niewyobrażalną kasę, by hodować tam rzeżuchę. W centrum znajduje się boisko, na którym prawdopodobnie będzie rozgrywane Euro 2012. Według lokalnych źródeł to najgroźniejsza dzielnica Bartoszyc.
  • Kolejowiec – o! A oto ciekawe miejsce w pięknych Bartoszycach. Taki duży stary most kolejowy, po którym już pociągi nie jeżdżą, ale za to jest wciąż używany przez metali z jabolami, krejzi szesnastki oraz emo. Ten oryginalny sposób rekreacji został zapoczątkowany przez Prusów, a dokładnie przez Arnolda von Piokozela, który odbił w pobliżu pierwszą butelkę miodu.
  • Serce – miejsce do spacerów dla młodych par, bądź libacji dla młodzieży. Jest to jeziorko w kształcie dwóch skrzydeł motyla, gdzie można spędzić mile czas, na przykład, oglądając zachód słońca lub akrobacje pijanej młodzieży po jednym komandosie.
  • Osiedle nad łyną – miejsce przejarane przez ćpunów niejednokrotnie. Miejsce najlepszych składów hip-hopowych w Bartoszycach. Siedlisko ludźmi co słuchają rapu z tematem Pierdolić konfidentów!, a sami mają wykupiony pakiet konfidenta na cały rok z góry. Nie wierzą w Boga, za to wierzą w maryśke, czczą Hitlera, Boba Marleya i czaszkę bizona. Należy uważać na lokalną mafię, zwaną w innych dzielnicach „Kindermafią”, zresztą nie bez powodu.
  • Mleko i Kurwi dołek – jeziorko miejskie o silnej zawartości dzieci, puszek po piwie i sinicy. Wokoło miasto rozstawiło słupki i siatki, gdyż sportem uprawianym przy mleku jest siatkówka. Każdy szanujący się nastolatek musi przynajmniej raz zaliczyć zgon na Kurwi dołku, a jest to nic innego jak klepisko z kilkoma cegłami naokoło dawnego wychodka nazywanego teraz „ogniskiem”.
  • Piłsudskiego – osiedlowa młodzież codziennie w godzinach wieczornych (i nie tylko..) zbiera się na baraku lub zabawkach w celu wypicia browara, tudzież zjarania grama maryśki. Mogli by tu zrobić jeszcze z trzy ławeczki. Było by gdzie usiąść, żeby wytrzeźwieć. Dzielnica trochę się już uspokoiła, ale należy do jednej z przywódczych w mieście. Od trzech lat przesiaduje tam ta sama ekipa, a dziewczyny przechodzą z rąk do rąk.
  • Trójka – niespenetrowana świątynia dziwnego kultu dmuchanego pęcherza. Wyznawców można spotkać codziennie przez cały dzień, uprawiających dziwne rytuały, często związane z wymienionym pęcherzem i częściami ciała wyznawców.

Zabytki

Bartoszyce od zawsze szczycą się dwoma lub trzema posążkami przedstawiającymi baby z kamienia. Wciąż trwają spory gdzie je postawić, czy w ogródku burmistrza czy na tyłach bazaru. W środku miasta znajduje się fontanna zwana wytryskiem Mariana, jednak na razie nie działa, bo Marian nie poczuł jeszcze wiosny.

Bartoszyce posiadają również Bramę Lidzbarską[2], czyli starą dużą bramę z cegły oraz niedokładny zegar. No i jest jeszcze kilka kościołów, które Prusacy budowali chyba z nudów.

Życie nocne

Bartoszyce mają bardzo bogate życie nocne. Mogę je spędzić na przyglądaniu się grze w bilarda lub iść do jednej z dwóch dyskotek. W jednej starsi ludzie mogą się poczuć jak 16-latkowie, a w drugiej 16-latkowie mogą się poczuć jak starsi ludzie. No i można też dostać w mordę na Kwadracie.

Po wyłudzeniu od UE znacznej ilości dotacji na rozwój terenów zielonych w mieście, włodarze przyczynili się do powstania idealnego miejsca do wyjścia na browara. Sanrajs[3] i Serce stały się idealną ostoją i ośrodkiem życia kulturalnego całej bartoszyckiej młodzieży. Jeśli nie zastałeś swojego zioma z Bartoszyc w piątkowy wieczór w domu, wielce prawdopodobne, że spotkasz go na którejś z ławeczek w tym pięknym zielonym zakątku.

Historia

Historia Bartoszyc jest niezmiernie ciekawa. Około roku 5000 p.n.e przybyli tu wikingowie, i założyli tutaj osadę. Wcześniejszym aztekom skopali pewną część ciała tak,że doszło do Wielkiej Emigracji,która skończyła się w Ameryce. Pod wpływem traumy aztekowie nie byli w stanie postawić piramid z prostymi ścianami,więc użyli schodów. Wikingowie żyli sobie spokojnie, mordując dziewice i gwałcąc przybyszów (Czasem na odwrót, ale rzadziej), kiedy około roku 1240 przybyli tutaj brudni i nieokrzesani Prusowie, którzy przepędzili przemiłych wikingów. Legenda głosi, że pierwszy Prusak (jak to się piszę?) gdy postawił tutaj nogę rzekł "O ja pierdole, jakie zadupie" - co słychać było jako "Rosenthal" co błędnie było tłumaczone jako "Dolina róż". Później przyszedł inny Prusak i powiedział, że on nie będzie mieszkał w mieście, które nazywa się "... jakie zadupie", więc przewidując późniejsze hobby Bartoszyczan nazwał miasto Bartenstein - Gród Barcji ( a jak wiadomo Barcja od zawsze kojarzy się z alkoholizmem. Także ten Prusak był widać jasnowidzem). W między czasie zbudowali zamek, który był piękny i okazały a nie wytrzymał 8 wieków, sypiąc się jak prostytutka po 40. Później Bartoszyce nawiedziły pożary, które były spowodowane przodkiem pewnego pirotechnika z Bartoszyc. Wtedy nazywał się on Bart Zavukski. Bartoszyce nawiedziła plaga wojowników Ninja. Ci nauczyli lokalnych tubylców pozbywać się kaca mordercy. Z tego powodu niemożliwym jest spotkanie dzisiaj żula na kacu(ponieważ cala sztuczka tkwi w tym iż nie dopuszczają do niego.. bo picie to życie). W 1945 roku stała się tragedia, oderwali Bartoszyce od potężnych Niemiec a przyłączyli do Polski, w związku z czym gospodarka Bartoszyc upadła całkowicie.

Ciekawostki

  • Bartoszyce nie miały swojej strony powiatu, póki nie zostały OSTATNIM powiatem w kraju bez strony www. Sklecona naprędce, ale jest!
  • O dzielnicy "Działek" powstała nawet piosenka pt. "Ciemna strona działek" (umieszczona na wrzucie - [1])


Przypisy

  1. Jednak autor ich wszystkich nie zna, albo zapomniał, albo nie chce mu się pisać, więc wymienił tylko te najważniejsze.
  2. Od razu widać, kto tu komu podlega. W Lidzbarku nie ma Bramy Bartoszyckiej!
  3. Dla ludzi szukających przyszłości w mieście LondynSunrise.