NBA: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to HollyBlue. Autor wycofanej wersji to 87.99.107.120.)
(casf)
Linia 10: Linia 10:
Agenci ciągle podróżują po Stanach Zjednoczonych (czasem i po [[Kanada|Kanadzie]]), niemal co wieczór mają zaaranżowane spotkani w hali leżącej z dala od miasta, a ich działania są transmitowane w ogólnokrajowych stacjach telewizyjnych. W NBA służy od niedawna polski agent, [[Marcin Gortat]], gra niewiele, ale potrafi zapierdolić z grubej rury.
Agenci ciągle podróżują po Stanach Zjednoczonych (czasem i po [[Kanada|Kanadzie]]), niemal co wieczór mają zaaranżowane spotkani w hali leżącej z dala od miasta, a ich działania są transmitowane w ogólnokrajowych stacjach telewizyjnych. W NBA służy od niedawna polski agent, [[Marcin Gortat]], gra niewiele, ale potrafi zapierdolić z grubej rury.


Agencja swój złoty okres, przeżywała w latach 90, kiedy to zawitała pod "strzechy" przeciętnego zjadacza suchego chleba, ze wschodniej europy. Do dziś po tamtym okresie, pozostaje nam polakom, pamiątka, w postaci śmiecionurków i meneli, ubranych w kurtki z emblematem szerszeni z Charlotte.
Agencja swój złoty okres, przeżywała w latach 90, kiedy to zawitała pod "strzechy" przeciętnego zjadacza suchego chleba, ze wschodniej europy. Do dziś po tamtym okresie, pozostaje nam polakom, pamiątka, w postaci śmiecionurków i meneli, ubranych w kurtki z emblematem szerszeni z Nowego Orleanu.


Jak było wspomniane, niedoścignionym wzorem agenta pozostaje niejaki Michael Jordan. Jednak w ostatnich latach nastąpił przełom, i za najbardziej rozpowszechniony wzór agenta NBA, uznaje się Allena "czy da się nosić niżej spodnie" Iversona.
Jak było wspomniane, niedoścignionym wzorem agenta pozostaje niejaki Michael Jordan. Jednak w ostatnich latach nastąpił przełom, i za najbardziej rozpowszechniony wzór agenta NBA, uznaje się Allena "czy da się nosić niżej spodnie" Iversona.

Wersja z 20:57, 21 lip 2009

I love this games, he he he, jak to mówią w en bi aj, w FBI, he he he

Jacek Gmoch

NBA, specjalny, całkowicie tajny i doskonale zakamuflowany wydział CIA. Jak powszechnie wiadomo CIA nie ma prawa działać na terenie USA, jednak wiadome siły postanowiły nielegalnie spiskować i w ojczyźnie.

Wydział składa się z 30 kilkunastosobowych (najcześciej 12+wsparcie techniczne) samowystarczalnych grup złożonych z wybitnych speców w swoich fachach. Noszą one kryptonimy typu Byki, Jeziorowcy czy Czarodzieje. W ich skład wchodzą rozgrywający i rzucający obrońcy (pododdział GUARD), skrzydłowi i niscy skrzydłowi (pododdział FORWARD) oraz środkowi (pododdział CENTER).

Agenta CIA/NBA najłatwiej poznać po słusznym wzroście oraz proporcjonalnie niewielkiej inteligencji. Najczęściej szpieg jest olbrzymim Murzynem obwieszonym złotymi łańcuchami - ma to służyć łatwiejszemu wtopieniu się w społeczeństwo. Białych jest niewielu i w Firmie określa się ich niezbyt pochlebnym przydomkiem Wielki Biały Sztywniak.

Agenci ciągle podróżują po Stanach Zjednoczonych (czasem i po Kanadzie), niemal co wieczór mają zaaranżowane spotkani w hali leżącej z dala od miasta, a ich działania są transmitowane w ogólnokrajowych stacjach telewizyjnych. W NBA służy od niedawna polski agent, Marcin Gortat, gra niewiele, ale potrafi zapierdolić z grubej rury.

Agencja swój złoty okres, przeżywała w latach 90, kiedy to zawitała pod "strzechy" przeciętnego zjadacza suchego chleba, ze wschodniej europy. Do dziś po tamtym okresie, pozostaje nam polakom, pamiątka, w postaci śmiecionurków i meneli, ubranych w kurtki z emblematem szerszeni z Nowego Orleanu.

Jak było wspomniane, niedoścignionym wzorem agenta pozostaje niejaki Michael Jordan. Jednak w ostatnich latach nastąpił przełom, i za najbardziej rozpowszechniony wzór agenta NBA, uznaje się Allena "czy da się nosić niżej spodnie" Iversona. Podążająć tym wzorem, wielu agentów nowego pokolenia, usiłuje przebić swego mistrza, w liczbie specjalnych opasek, sznyt, dziar i bling blingów.

Jak wiadomo agencja jest powiązana niezwykle ciasno z muzyką rap. Tak też, w odtwarzaczu przeciętnego agenta możemy usłyszeć kawałki takie jak:"in da club","fuck in da club", "I'll shoot you nigga", "I Get'em high", "what' ya' gonna do" etc. Najbardziej popularni wykonawcy to: Lil' Wayne, Lil John, Lil Scrappy, Lil' Mama, Soulja Boy a także wielu, wielu innych Lil'.

Agenci porozumiewają się afro-american-english, to jest, gwarą osiedlowych boisk. Najbardziej popularne zwroty to: -"What' ya doing Fool??" -"I hit ya Fool" -"Say what, nigga?" -"My man, my nigga" -"Ball don't lie mothafucka" -"Fuck You, homie" -"Fuck you, nigga" -"Let's play ball, mothafucka" -i wiele, wiele innych.

Zdając sobię sprawę ze swojej unikalności, członkowie NBA są świadomi bariery kontaktowej, między nimi, a szarym obywatelem. Dlatego w krew weszło im używanie sformułowania "You know what I'm saying"("wiesz o czym mówię"), podczas udzielania wywiadów etc. dla rozjaśnienia sytuacji. Przykłady: -"It was a hard game, you know what I'm saying..." -"We've played hard on defense, you know what I'm saying..." -"We've played hard on ofense, you know what I'm saying..."

Najwięksi ziomale z obecnych agentów NBA to: -Allen Iverson-król tak zwanego: krossoveru a także warkoczyków, biżuterii i tatoosów.Raper amator. -Lebron James- człowiek, który wsławił się posiadaniem w domu swojego pomnika, a także tym, że mając 19 lat, wyglądał jak czterdziestolatek. -Ron Artest-AK. Tru Worier.Koszykarz, bokser, publicysta, muzyk(raper)-człowiek renesansu. -Shaquille O'Neal- jeden z najbardziej pokaźnych agentów, o twarzy nieskalanej myślami. Raper Amator, aktor. -Carmelo "walę w ryj i uciekam" Anthony-rówieśnik klasy Lebrona. Przemiły człowiek wrobiony w incydent, podczas meczu z New York. -Kobe Bryant-typowy przykład wrobionego afro-amerykanina: chłopak po prostu dał dziewczynie autograf, a ona go w gwałt wrobiła.



Ostatnio do Agencji zaczęto masowo zatrudniać obcokrajowców, szczególnie wysokopiennych. Przykładem jest tu Argentyński Włoch z amerykańskim paszportem i morderczy mańkut Manu Ginobili, Niemiecki Polak Dirk Nowitzky, Rosyjski chudzielec o pseudonimie AK34 czyli Adrei Kirilenko, Tureccy bracia bliźniacy czyli Mehmet Okur i Hedo Turkoglu czy też kolega mańkuta Tony Parker, który jako syn amerykańskiego żołnierza i holenderskiej modelki urodzony w Belgii jest oczywiście obywatelem Francji i nosi europejski przydomek Tipi.

Propagandystą działań tej ekipy na terenie Polski jest największy znawca jaki urodził się pomiędzy Odrą a Bugiem - Wojciech Michałowicz. Charakteryzuje się on skrzywionym uśmiechem oraz całkowitą odpornością na krytykę połączoną z bezkrytycznością w stosunku do swoich umiejętności. Jako komentator Canal + stara się wszystkim wyjaśnić na czym polegają działania Agencji używając jak najmniejszej ilości polskich słów i jak najwięcej określeń nic nie mówiących przeciętnemu zjadaczowi piłki koszykowej czym wydaje się potwierdzać w swoich oczach swoją nieomylność. Od siebie dodaje zadziwiające dosłowne tłumaczenia kryptonimów oraz określeń związanych z działalnością Agencji. Ponadto charakteryzuje się nieprzemijającą miłością do najbardziej znienawidzonych przez kibiców ekip i dręczeniem abonentów wymyślaniem coraz nowych slangowych i piętrowych porównań. Do kanonu jego działalności należy też podkreślanie na każdym kroku gdzie według niego - stałego gościa na terenie działań Agencji (szpieg) nie należy się pojawiać "będąc białym człowiekiem", zastanawianie się nad wysokością kontraktów poszczególnych agentów, wymienianie z prędkością karabinu maszynowego najdziwaczniejszych statystyk oraz onanizowanie się skrótami imion i nazwisk agentów oraz ich kryptonimami (do najważniejszych należą Tipi i Tidi, Manu Dżino, Elbidżej oraz Diłejnłejd). Należy też podkreślić jego uwielbienie dla urojonych osiągnięć ulubieńców - typu najlepszy biały strzelec... Do komentowania zaprasza też gości wśród których na szczególne wyróżnienie zasługują panowie dla których życiowym sukcesem jest zablokowanie jego rzutu przez agenta sto lat temu Jerzy Świątek, zakochany w swoim głosie Zenon Telman czy też uczący się ciągle mówić po polsku "Józek" Joe Macnull. Do wybijających się komentatorów - wróć - propagandystów należy również Hubert Radke który doskonale zna się na NBA bo był na jednym kampie w USA i kołcz powiedział do niego jedno zdanie.

Szablon:Stubspo