Cytaty:Dilbert: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (dr.) |
M (→Rogowłosy Szef) |
||
Linia 22: | Linia 22: | ||
* ''I właśnie dlatego koło jest okrągłe.'' |
* ''I właśnie dlatego koło jest okrągłe.'' |
||
** Opis: Urywek z kilkugodzinnej przemowy Szefa. |
** Opis: Urywek z kilkugodzinnej przemowy Szefa. |
||
* ''Co imputujesz?'' |
|||
==Elbończycy== |
==Elbończycy== |
||
* ''Taki był nasz biznesplan: sprzedaż błota ludziom, którzy żyją w błocie.'' |
* ''Taki był nasz biznesplan: sprzedaż błota ludziom, którzy żyją w błocie.'' |
Wersja z 11:32, 18 lut 2010
Dilbert – cytaty.
Dilbert
- Może zebrania stały się autonomicznymi organizmami, które zwołują się same, pasożytując na istotach ludzkich?
- Zarabiam na życie, zbierając niedokładne dane, których i tak nikt nie potrzebuje.
- Czy zauważyłeś, że "sprzedać" i "zaprzedać się" mają wspólny rdzeń?
- Szef: Od tej chwili wszystkie propozycje mają być rozpatrywane z punktu widzenia R.O.I.
Dilbert: Jak to wygląda z punktu widzenia R.O.I.?
Rogowłosy Szef
- Nienawidzę być niemrawym socjopatą.
- Gdy jesteś w biurze, wiem, że jesteś nieszczęśliwy, a to zupełnie jakbyś pracował.
- Pomiędzy zarządzaniem a byciem bezużytecznym jest bardzo cienka granica.
- Napisałem ci e-mail, że nagrałem ci się na sekretarkę z wiadomością, że wysłałem ci faks z prośbą o rozmowę.
- Jestem mistrzem premii niemonetarnych.
- Jeżeli masz jakieś pytania, nie wahaj się zapytać samego siebie.
- Szef: Każdy pracownik będzie nosił znaczek z napisem "mam swoje prawa".
Asok: Ja nie chcę.
Szef: Musisz. - Nie pamiętam już, czy zarządzanie było sztuką czy nauką.
- Masz najwyższy wskaźnik bycia ciągle zajętym do bycia pożytecznym, z jakim się kiedykolwiek spotkałam.
- Opis: Alice o Rogowłosym.
- Wydaje się, że sukces konkurencji polega na tym, że pracują tam inteligentni ludzie. Mam nadzieję, że mają w tym udział jakieś szablony.
- Nie wiem, o czym rozmawiacie, ale na pewno przyda się opinia kierownika.
- I właśnie dlatego koło jest okrągłe.
- Opis: Urywek z kilkugodzinnej przemowy Szefa.
- Co imputujesz?
Elbończycy
- Taki był nasz biznesplan: sprzedaż błota ludziom, którzy żyją w błocie.
- A czy już ktoś wam, głupki, sprzedaje butelkowane powietrze?
- Elbończycy: Jesteśmy bogaci!!!
Dilbert: Ile zarabialiście przedtem?
Elbończycy: Nic. Naszą jedyną motywacją były budujące hasła.- Opis: Reakcja mieszkańców Elbonii po wręczeniu im przez Dilberta po dolarze odprawy pracowniczej.
- Nasza oferta wesołej pracy niewolniczej przyniosła efekty!
- Dilbert: Naszym zadaniem pierwszej wagi jest zapewnienie bezpieczeństwa uranowi.
Elbończyk: Świnia go zjadła.
Dilbert: Co!? Muszę o tym porozmawiać z waszym dyrektorem do spraw bezpieczeństwa!
Elbończyk: Będziesz musiał poczekać, jego też zjadła.- Opis: Dilbert nadzorujący budowę elektrowni atomowej w Elbonii.
Dogbert
- Dogbert: Mam zamiar założyć linie lotnicze bez samolotów. Wezmę od ludzi pieniądze i posadzę ich w zatłoczonej poczekalni, a w tym czasie recydywiści będą przeszukiwać ich bagaże.
Dilbert: A co będzie, jak twoi klienci zorientują się, że nie masz samolotów?
Dogbert: Nazwę to trudnościami technicznymi.- Opis: Rozmowa o nowych liniach lotniczych Dogberta.
- Nasze samoloty źle znoszą bezpośrednie nasłonecznienie.
Proszę zorganizować się w społeczność plemienną i osiedlić się w terminalu na zawsze.
A teraz dobra wiadomość: każdy z was wygrał po 5 mil Dogberta które można wykorzystać trzydziestego piątego dnia każdego miesiąca.- Opis: Komunikaty nadawane przez linie lotnicze Dogberta.
- Zrób listę priorytetów i drugą listę spraw mniej ważnych. Następnie wykonaj wszystkie punkty z obu list, nawet gdybyś miał skonać. Jak nie dasz rady, jesteś neptek.
- Opis: Wskazówka udzielona Rogowłosemu przez Dogberta.
- Proszę spróbować włożyć trochę kory do stacji dysków i pomedytować.
Twój komputer jest wyczerpany. Za mocno walisz w klawisze. Przerzuć się na kawę bezkofeinową, pomaluj ściany na różowo i przestań chodzić na siłownię.
Twój pecet jest uszkodzony, a ty jesteś egoistą. Niezły zestaw.
Proszę raz w tygodniu wykonywać akupresurę kabla zasilania komputera.
Dzień dobry, jak mogę ci dokopać?- Opis: Fragmenty rozmów Dogberta z klientami serwisu komputerowego.
- Tak to jest z dobrymi radami. Nikt nie chce ich słuchać.
Kotbert
- Zła wiadomość jest taka, że musiałem pozbyć się całego działu marketingu. Dobra wiadomość jest taka, że mamy mnóstwo śmietanki w proszku do kawy!
- Gdybym umiał liczyć, nie pracowałbym w dziale HR.
- Ach! To było tak podłe, że muszę chwilę pomruczeć.
M.T. Garnitur
- Cześć, jestem M.T. Garnitur, człowiek pozbawiony treści, ale za to używam nowomowy i biorę udział w zebraniach.
Cześć, nazywam się Michael T. Garnitur. Wszyscy moi przyjaciele nazywają mnie M.T.- Opis: M.T. się przedstawia.
- Podnoszę poziom podstawowych umiejętności dzięki targetowaniu platform.
- Powinniśmy sprzedawać rozwiązania, a nie produkty!
- Czy już uścisnąłem ci dłoń? Czasami sam nie wiem.
- Podoba mi się jego styl.
- Opis: Rogowłosy Szef o Michaelu.
Wally
- Większość moich kolegów z pracy zajmowała się drogimi projektami, które upadły. Ja tylko piłem kawę, więc z ekonomicznego punktu widzenia jestem najlepszym pracownikiem.
Inne
- Wyszkolony sprzedawca potrafi sprzedać cokolwiek komukolwiek.
Dobra sprzedaż jest jak dobry kopniak: ofiara niczego się nie spodziewa.
Nigdy nie naciskaj na klienta, to on ma nalegać.
Nasze produkty są tylko dla orłów! Niech klient powie, dlaczego uważa że jest ich wart.- Opis: Porady ze szkolenia sprzedawców, w którym brał udział Dilbert.