NonNews:Sąd: politykom nie wolno kłamać; politycy: to absurd: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (:P)
 
M (popr.)
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Bronek sparrow.jpg|thumb|210px|''A dobrze tak pisiorowi jednemu...'']]
'''17 czerwca 2010'''
'''17 czerwca 2010'''


'''Kampania prezydencka toczyłała się jak zwykle. Politycy obrzucali się kłamliwymi oskarżeniami, przekrzykiwali się na wiecach i pogardliwie patrzyli na nas z billboardów otoczeni bzdurnymi sloganami. To była kolejna typowo polska kampania, pełna oszczerstw, obietnic bez pokrycia i kiełbasy wyborczej, czyli tego, czego społeczeństwo demokratyczne potrzebuje bardziej, niż tlenu.'''
'''Kampania prezydencka toczyła się jak zwykle. Politycy obrzucali się kłamliwymi oskarżeniami, przekrzykiwali się na wiecach i pogardliwie patrzyli na nas z billboardów otoczeni bzdurnymi sloganami. To była kolejna typowo polska kampania, pełna oszczerstw, obietnic bez pokrycia i kiełbasy wyborczej, czyli tego, czego społeczeństwo demokratyczne potrzebuje bardziej, niż tlenu.'''


Zwykły bieg wydarzeń przerwał jednak bezpresedensowy proces sądowy, który wytoczył [[Jarosław Kaczyński|Jarkowi]] [[Bronisław Komorowski|Bronek]].
Zwykły bieg wydarzeń został jednak przerwany przez bezpresedensowy proces sądowy, który wytoczył [[Jarosław Kaczyński|Jarkowi]] [[Bronisław Komorowski|Bronek]].


Historia zaczęła się, gdy na wiec wyborczy Jarka w [[Lublin]]ie wtargnął [[Janusz Palikot]]. Naturalnie Jaruś, chcąc dostosować poziom wypowiedzi do jakże czcigodnego gościa, zaczął kłamać jak z nut, twierdząc, że program wyborczy Bronka przewiduje m.in. prywatyzację szpitali. Było to oczywiste kłamstwo, gdyż, jak wszyscy wiemy, Bronek nie posiada żadnego programu (bo i po co, skoro billboardy mają większą skuteczność?).
Historia zaczęła się, gdy na wiec wyborczy Jarka w [[Lublin]]ie wtargnął [[Janusz Palikot]]. Naturalnie Jaruś, chcąc dostosować poziom wypowiedzi do jakże czcigodnego gościa, zaczął kłamać jak z nut, twierdząc, że program wyborczy Bronka przewiduje m.in. prywatyzację szpitali. Było to oczywiste łgarstwo, gdyż, jak wszyscy wiemy, Bronek nie posiada żadnego programu (bo i po co, skoro billboardy mają większą skuteczność?).


Ku zaskoczeniu wszystkich Bronek poczuł się wyjątkowo urażony słowami konkurenta i pozwał go do sądu. Pozwany nie ukrywał zaskoczenia:
Ku zaskoczeniu wszystkich Bronek poczuł się wyjątkowo urażony słowami konkurenta i pozwał go do sądu. Pozwany nie ukrywał zaskoczenia:
Linia 13: Linia 14:
Pomimo tak mocnych argumentów obrony, sąd nakazał Jarkowi przeprosić publicznie jego rywala. Wyrok zszokował wszystkich obserwatorów sceny politycznej.
Pomimo tak mocnych argumentów obrony, sąd nakazał Jarkowi przeprosić publicznie jego rywala. Wyrok zszokował wszystkich obserwatorów sceny politycznej.


– ''Dla mnie to nie do pomyślenia.'' – mówi nasz ekspert z dziedziny politologii – ''Ten wyrok zburzył polską tradycję budowaną przez pokolenia! Polacy od zawsze byli przyzwyczajeni do tego, że wypowiedzi polityków muszą obracać o 183°, żeby były zgodne z prawdą.''
– ''Dla mnie to nie do pomyślenia.'' – mówi nasz ekspert z dziedziny politologii – ''Ten wyrok zburzył polską tradycję budowaną przez pokolenia. Polacy od zawsze byli przyzwyczajeni do tego, że wypowiedzi polityków muszą obracać o 183°, żeby były zgodne z prawdą.''


– ''Co to ma znaczyć?'' – dziwi się [[Grzegorz Napieralski|Grzesiu]], jeden z kandydatów – ''Przecież jak zaczną nas karać za mówienie kłamstw, wszyscy dostaniemy dożywocia. To jest wpisane w nasz zawód, bez tego Polska nie byłaby Polską. Nie wyobrażam sobie szczerej kampanii w naszym kraju. Całe szczęście, że prawo precedensowe u nas nie obowiązuje... Bo nie obowiązuje, prawda?''
– ''Co to ma znaczyć?'' – dziwi się [[Grzegorz Napieralski|Grzesiu]], jeden z kandydatów – ''Przecież jak zaczną nas karać za mówienie kłamstw, wszyscy dostaniemy dożywocia. To jest wpisane w nasz zawód, bez tego Polska nie byłaby Polską. Nie wyobrażam sobie szczerej kampanii w naszym kraju. Całe szczęście, że prawo precedensowe u nas nie obowiązuje... Bo nie obowiązuje, prawda?''

Wersja z 23:31, 17 cze 2010

A dobrze tak pisiorowi jednemu...

17 czerwca 2010

Kampania prezydencka toczyła się jak zwykle. Politycy obrzucali się kłamliwymi oskarżeniami, przekrzykiwali się na wiecach i pogardliwie patrzyli na nas z billboardów otoczeni bzdurnymi sloganami. To była kolejna typowo polska kampania, pełna oszczerstw, obietnic bez pokrycia i kiełbasy wyborczej, czyli tego, czego społeczeństwo demokratyczne potrzebuje bardziej, niż tlenu.

Zwykły bieg wydarzeń został jednak przerwany przez bezpresedensowy proces sądowy, który wytoczył Jarkowi Bronek.

Historia zaczęła się, gdy na wiec wyborczy Jarka w Lublinie wtargnął Janusz Palikot. Naturalnie Jaruś, chcąc dostosować poziom wypowiedzi do jakże czcigodnego gościa, zaczął kłamać jak z nut, twierdząc, że program wyborczy Bronka przewiduje m.in. prywatyzację szpitali. Było to oczywiste łgarstwo, gdyż, jak wszyscy wiemy, Bronek nie posiada żadnego programu (bo i po co, skoro billboardy mają większą skuteczność?).

Ku zaskoczeniu wszystkich Bronek poczuł się wyjątkowo urażony słowami konkurenta i pozwał go do sądu. Pozwany nie ukrywał zaskoczenia:

Wysoki sądzie, te oskarżenia są niedorzeczne! – bronił się prezes PiSPalikot zorganizował koło mnie kontrwiec i mnie sprowokował! Poza tym ostatnio umarł mi brat, więc należy mi się współczucie, nie możecie mnie skazać!

Pomimo tak mocnych argumentów obrony, sąd nakazał Jarkowi przeprosić publicznie jego rywala. Wyrok zszokował wszystkich obserwatorów sceny politycznej.

Dla mnie to nie do pomyślenia. – mówi nasz ekspert z dziedziny politologii – Ten wyrok zburzył polską tradycję budowaną przez pokolenia. Polacy od zawsze byli przyzwyczajeni do tego, że wypowiedzi polityków muszą obracać o 183°, żeby były zgodne z prawdą.

Co to ma znaczyć? – dziwi się Grzesiu, jeden z kandydatów – Przecież jak zaczną nas karać za mówienie kłamstw, wszyscy dostaniemy dożywocia. To jest wpisane w nasz zawód, bez tego Polska nie byłaby Polską. Nie wyobrażam sobie szczerej kampanii w naszym kraju. Całe szczęście, że prawo precedensowe u nas nie obowiązuje... Bo nie obowiązuje, prawda?

Jarek postanowił odwołać się od wyroku. Miejmy nadzieję, że sąd przyzna mu rację i potwierdzi odwieczne prawo polityków do mijania się z prawdą. Bo jeśli ci zaczną być wobec nas szczerzy... niewątpliwie dowiemy się rzeczy, których wolimy się nie dowiadywać.

Źródło