World Calendar: Różnice pomiędzy wersjami
M |
M (→Skutki) |
||
Linia 14: | Linia 14: | ||
* 21 grudnia 2012 roku będzie w czwartek, a nie w piątek, więc nikomu nie będzie chciało się [[Manifa|wychodzić na ulice]] i do światowej imprezy nie dojdzie; |
* 21 grudnia 2012 roku będzie w czwartek, a nie w piątek, więc nikomu nie będzie chciało się [[Manifa|wychodzić na ulice]] i do światowej imprezy nie dojdzie; |
||
* [[Kobieta|Strojnisie]] z nerwicą natręctw opartą o dni tygodnia będą musiały chodzić w Sylwestra nago<ref>Koty i magowie będą widzieć strój oktarynowy. Jak widać, bycie magiem nie zawsze się opłaca</ref>; |
* [[Kobieta|Strojnisie]] z nerwicą natręctw opartą o dni tygodnia będą musiały chodzić w Sylwestra nago<ref>Koty i magowie będą widzieć strój oktarynowy. Jak widać, bycie magiem nie zawsze się opłaca</ref>; |
||
* Rok szkolny trwałby prawie zawsze od 22 czerwca do 1 września, ale lekcje byłyby dopiero w poniedziałek; |
* Rok szkolny trwałby prawie zawsze od 22. czerwca do 1. września, ale lekcje byłyby dopiero w poniedziałek; |
||
* Nie zmienia to faktu, że uczniowie i nauczyciele przeklinaliby fakt braku 31. sierpnia, tylko co 4 lata zastępowanego 31. czerwca; |
* Nie zmienia to faktu, że uczniowie i nauczyciele przeklinaliby fakt braku 31. sierpnia, tylko co 4 lata zastępowanego 31. czerwca; |
||
* Polacy mieliby troszkę lepiej niż inni, bo w [[maj]]u zawsze byłby całkiem przyzwoity długi weekend; |
* Polacy mieliby troszkę lepiej niż inni, bo w [[maj]]u zawsze byłby całkiem przyzwoity długi weekend; |
Wersja z 11:15, 13 lis 2010
Jezus urodził się w poniedziałek, powinni zrobić w tygodniu kolejny dzień wolny od pracy
- Amerykanie o Kalendarzu za jakieś 30 lat
World[1] Calendar, WC – propozycja teoretycznego uproszczenia kalendarza wysunięta w roku 1930. Kalendarz, wspierany dziś przez ojca BSOD, może wejść w życie już w 2012 roku.
Założenia
Rok zaczynałby się od niedzieli (biedni antyfani piątku trzynastego!). Styczeń, kwiecień, lipiec i październik miałyby po 31 dni, zaś reszta – 30. Tak, luty też.
Oprócz tego, między poszczególnymi latami, byłby jedyny ósmy dzień tygodnia w roku, wolny od pracy, zwany Dniem Świata, ewentualnie „zaginionym Sylwestrem”. Czyli rok ma kaca razem z nami.
Wyjątkiem byłby rok przestępny, gdzie byłby jeszcze jeden taki dzień – między czerwcem a lipcem.
Skutki
Teoretyczne uproszczenie kalendarza doprowadziłoby do wielu nie do końca przewidywanych następstw:
- 21 grudnia 2012 roku będzie w czwartek, a nie w piątek, więc nikomu nie będzie chciało się wychodzić na ulice i do światowej imprezy nie dojdzie;
- Strojnisie z nerwicą natręctw opartą o dni tygodnia będą musiały chodzić w Sylwestra nago[2];
- Rok szkolny trwałby prawie zawsze od 22. czerwca do 1. września, ale lekcje byłyby dopiero w poniedziałek;
- Nie zmienia to faktu, że uczniowie i nauczyciele przeklinaliby fakt braku 31. sierpnia, tylko co 4 lata zastępowanego 31. czerwca;
- Polacy mieliby troszkę lepiej niż inni, bo w maju zawsze byłby całkiem przyzwoity długi weekend;
- Nie lubiliby za to sierpnia, nie tylko za to, że krótszy, ale że 15 sierpnia wypada w środę;
- Listopad byłby również do (Wszystkich Świętych w środę, Święto Niepodległości w sobotę);
- Wielkanoc mogłaby nastąpić 24 marca, 1 kwietnia[3], 8 kwietnia, 15 kwietnia i 22 kwietnia. Nigdy indziej. Tak samo będzie ze wszystkimi świętami powiązanymi, a więc karnawał możemy skończyć tylko na pięć sposobów.
Przypisy
Autorowi tego hasła oderwało palce zaraz po tym, jak wklepał kilka zdań. Jeśli chcesz go zastąpić – rozbuduj to hasło.