Familiada: Różnice pomiędzy wersjami
Zen.Xen.ni (dyskusja • edycje) M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Deux69. Ofiarą rewertu jest 194.150.251.134.) |
|||
Linia 18: | Linia 18: | ||
==== Etap pierwszy ==== |
==== Etap pierwszy ==== |
||
Dwie osoby z każdej drużyny jak głupie |
Dwie osoby z każdej drużyny jak głupie podchodzą do pulpitu. Prowadzący czyta pytanie, a po przeczytaniu osoby naciskają i odpowiadają (na zasadzie 'kto ostatni ten lamer'). Jeśli odpowiedź jest taka jak odpowiedzieli ankietowani (kto kurwa?) to tablica pokaże odpowiedź i się ma punkty. Później do drużyny, z której był gracz, który odpowiedział taką odpowiedź, która pokazała się na tablicy podchodzi Karol i zadaje po kolei innym ludziom, a po utracie 2 szans przeciwnicy mogą się naradzić. Nikt nie wie, na jakiej zasadzie uczestnicy wymyślają odpowiedzi. Być może ma to związek z promieniowaniem po rozbiciu się statku kosmicznego pod Rooswell, trwają badania. Po stracie trzeciej pytanie przechodzi do przeciwników, i jeżeli będzie dobrze, to punkty, jak [[Sebastian Vettel]] dochodzący po pijaku do bolidu, dochodzą do nich. A jeśli nie, to do przeciwników. I tak dalej, i tak dalej do samego końca. Drużyna, która przekroczy 300 lub więcej punktów, awansuje do finału, a przegrani mają jakieś tam kuferki, zdjęcia, jakieś tam szmatki itp. |
||
==== Finał ==== |
==== Finał ==== |
Wersja z 20:54, 6 maj 2011
Witamy państwa w teleturnieju Familiada.
- Można domyśleć, o co tu chodzi
Prowadzący: Więcej niż jedno zwierzę to...?
Zawodniczka 1: Owca.
Zawodniczka 2: Lama.
- Typowe pytanie w Familiadzie
Szablon:Tjeden z najstarszych polskich teleturnieji (ale później niż Jeden z dziesięciu), która jest emitowana do dnia dzisiejszego. Gospodarzem programu jest nieprzerwanie Karol Strasburger.
Opis teleturnieju
Żenujący żart
Na początku prowadzący mówi jakiś dowcip lub żart, chcąc udowodnić tym, że śmiech to zdrowie. Oto przykład:
Przychodzi baba do lekarza i się pyta: Co to jest? Lekarz mówi: TO JEST SPARTA!!!
- Typowy żart na początku programu
Później prowadzący mówi o konkursie SMS-owym. I to tyle.
Zasady gry
Bierze udział w programie 2 drużyny (lub rodziny). Każda liczy po 5 zawodników, więc zadawanie pytań im będzie proste. Następnie rodziny się przedstawiają, a przed przedstawieniu mówią o jakieś pasji i o miejscu zamieszkania. Później tzw. głowy rodzin idą do pulpitu.
Etap pierwszy
Dwie osoby z każdej drużyny jak głupie podchodzą do pulpitu. Prowadzący czyta pytanie, a po przeczytaniu osoby naciskają i odpowiadają (na zasadzie 'kto ostatni ten lamer'). Jeśli odpowiedź jest taka jak odpowiedzieli ankietowani (kto kurwa?) to tablica pokaże odpowiedź i się ma punkty. Później do drużyny, z której był gracz, który odpowiedział taką odpowiedź, która pokazała się na tablicy podchodzi Karol i zadaje po kolei innym ludziom, a po utracie 2 szans przeciwnicy mogą się naradzić. Nikt nie wie, na jakiej zasadzie uczestnicy wymyślają odpowiedzi. Być może ma to związek z promieniowaniem po rozbiciu się statku kosmicznego pod Rooswell, trwają badania. Po stracie trzeciej pytanie przechodzi do przeciwników, i jeżeli będzie dobrze, to punkty, jak Sebastian Vettel dochodzący po pijaku do bolidu, dochodzą do nich. A jeśli nie, to do przeciwników. I tak dalej, i tak dalej do samego końca. Drużyna, która przekroczy 300 lub więcej punktów, awansuje do finału, a przegrani mają jakieś tam kuferki, zdjęcia, jakieś tam szmatki itp.
Finał
W finale bierze udział dwóch zawodników z zwycięskiej ekipy. Jeden idzie do tzw. kącika muzycznego, a jeden stoi koło prezentera i czeka, aż zada mu pierwsze pytanie. Tam jest 5 pytań i 15 sekund. Po zakończeniu osoba idzie do swojej drużyny, później drugi przychodzi i znów jest 5 takich samych pytań, ale za to jest 20 sekund. Po odpowiedzeniu na odpowiedź tą samą niż w pierwszej, będzie taki dźwięk tyyyn i odpowiadamy na inną odpowiedź. Wygranie finału następuje wtedy, gdy drużyna zdobędzie 200 punktów lub więcej.
Nagrody
W każdym odcinku Familiady są także przyznawane nagrody. Można dostać kuferki, zdjęcie, produkty mleczne, wędliny, pieniądze, a kiedyś nawet telewizory i medale.