Nonźródła:Dowcipy o szatanie: Różnice pomiędzy wersjami
M |
(półpauzy) |
||
Linia 15: | Linia 15: | ||
W końcu doszli do sali, w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany. <br /> |
W końcu doszli do sali, w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany. <br /> |
||
Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim seks oralny. Kowalski rzekł: <br /> |
Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim seks oralny. Kowalski rzekł: <br /> |
||
– Tak to jest miejsce, gdzie chcę odbyć swą karę. <br /> |
|||
Diabeł na to: <br ./> |
Diabeł na to: <br ./> |
||
– Jesteś pewny? To trwa, aż przez 1000 lat, zdajesz sobie z tego sprawę? <br /> |
|||
– Tak, jestem pewien. To jest to miejsce! <br /> |
|||
– OK. - powiedział Diabeł. <br /> |
|||
Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł: <br /> |
Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł: <br /> |
||
– Jesteś wolna, przyszedł twój zmiennik. <br /> |
|||
---- |
---- |
||
Narkoman trafił do piekła. <br /> |
Narkoman trafił do piekła. <br /> |
||
Linia 27: | Linia 27: | ||
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. <br /> |
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. <br /> |
||
Nagle słyszy głos diabła: <br /> |
Nagle słyszy głos diabła: <br /> |
||
– No i po co rwiesz jak tam pełno narwane! <br /> |
|||
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. <br /> |
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. <br /> |
||
Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. <br /> |
Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. <br /> |
||
A tu diabeł: <br /> |
A tu diabeł: <br /> |
||
– I po co suszysz jak już tam ususzone! <br /> |
|||
I rzeczywiście. <br /> |
I rzeczywiście. <br /> |
||
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. <br /> |
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. <br /> |
||
Skręca, skręca, na co diabeł: <br /> |
Skręca, skręca, na co diabeł: <br /> |
||
– I czego skręcasz jak tam dalej tyle nakręcane! <br /> |
|||
Narkoman patrzy, a tam góry skrętów! <br /> |
Narkoman patrzy, a tam góry skrętów! <br /> |
||
Wybiera największego i pyta diabła: <br /> |
Wybiera największego i pyta diabła: <br /> |
||
– Masz może ogień? <br /> |
|||
– Byłby ogień, to byłby raj! <br /> |
|||
---- |
---- |
||
{{wulgaryzmy}} |
{{wulgaryzmy}} |
||
Linia 45: | Linia 45: | ||
Jeden jest Polaka, drugi Ruska i trzeci Niemca. <br /> |
Jeden jest Polaka, drugi Ruska i trzeci Niemca. <br /> |
||
Do sklepu Ruska przychodzi diabeł i mówi: <br /> |
Do sklepu Ruska przychodzi diabeł i mówi: <br /> |
||
– Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję. <br /> |
|||
Rusek szuka ale nie znalazł, więc go zabił. <br /> |
Rusek szuka ale nie znalazł, więc go zabił. <br /> |
||
Następnie idzie do Niemca i mówi: <br /> |
Następnie idzie do Niemca i mówi: <br /> |
||
– Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję. <br /> |
|||
Niemiec szuka, ale też nie znalazł, więc go zabił. <br /> |
Niemiec szuka, ale też nie znalazł, więc go zabił. <br /> |
||
Idzie do Polaka i mówi: <br /> |
Idzie do Polaka i mówi: <br /> |
||
– Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję. <br /> |
|||
Polak myśli i w końcu mówi do diabła: <br /> |
Polak myśli i w końcu mówi do diabła: <br /> |
||
– To choć ze mną na chwilę. <br /> |
|||
Zaprowadził go do piwnicy, zgasił światło i mówi: <br /> |
Zaprowadził go do piwnicy, zgasił światło i mówi: <br /> |
||
– Widzisz coś? <br /> |
|||
– Ni chuja. <br /> |
|||
– To bierz 3 kilo i spierdalaj! |
|||
---- |
---- |
||
Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść granicę, ale zatrzymał ich diabeł i mówi: <br /> |
Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść granicę, ale zatrzymał ich diabeł i mówi: <br /> |
||
– Nie przepuszczę was, póki ktoś nie rozśmieszy mojego konia. <br /> |
|||
Wtenczas Niemiec mówi, że pójdzie pierwszy .... podchodzi do tego konia i <br /> |
Wtenczas Niemiec mówi, że pójdzie pierwszy .... podchodzi do tego konia i <br /> |
||
stroi różne miny, a koń nic. Przyszedł zawiedziony .... Na to Rusek, że jemu <br /> |
stroi różne miny, a koń nic. Przyszedł zawiedziony .... Na to Rusek, że jemu <br /> |
||
Linia 67: | Linia 67: | ||
Na to diabeł, możecie przejść .. <br /> |
Na to diabeł, możecie przejść .. <br /> |
||
Przyszła pora, że chcieli wrócić przez granicę i znowu zatrzymał ich diabeł i mówi: <br /> |
Przyszła pora, że chcieli wrócić przez granicę i znowu zatrzymał ich diabeł i mówi: <br /> |
||
- Przepuszczę was, jeżeli ktoś sprawi, żeby ten koń przestał się śmiać, bo od <br /> |
-– Przepuszczę was, jeżeli ktoś sprawi, żeby ten koń przestał się śmiać, bo od <br /> |
||
tamtej pory to tylko się śmieje. <br /> |
tamtej pory to tylko się śmieje. <br /> |
||
Poszli Rusek z Niemcem pośpiewali jakieś pieśni żałobne, ale koń nadal się śmiał. <br /> |
Poszli Rusek z Niemcem pośpiewali jakieś pieśni żałobne, ale koń nadal się śmiał. <br /> |
||
Poszedł Polak coś mu pokazał i koń przestał się śmiać. <br /> |
Poszedł Polak coś mu pokazał i koń przestał się śmiać. <br /> |
||
Wtedy diabeł wziął Polaka i się pyta: <br /> |
Wtedy diabeł wziął Polaka i się pyta: <br /> |
||
– Polak, coś ty temu koniowi zrobił, że najpierw zaczął się śmiać, a <br /> |
|||
teraz tak nagle przestał ??? <br /> |
teraz tak nagle przestał ??? <br /> |
||
Na to Polak: <br /> |
Na to Polak: <br /> |
||
– To było bardzo proste, w pierwszą stronę powiedziałem mu, <br /> |
|||
że mam większego penisa od niego .. <br /> |
że mam większego penisa od niego .. <br /> |
||
– A w drugą ? <br /> |
|||
– Pokazałem mu. |
|||
---- |
---- |
||
Jedzie dwóch gangsterów samochodem. <br /> |
Jedzie dwóch gangsterów samochodem. <br /> |
||
Nagle na ulicę wybiega pedał Jan. <br /> |
Nagle na ulicę wybiega pedał Jan. <br /> |
||
Jeden z bandziorów wysiada i mówi: <br /> |
Jeden z bandziorów wysiada i mówi: <br /> |
||
– Człowieku, co Ty odpierdalasz? <br /> |
|||
– Posłuchaj, złotówka Ci upadła. <br /> |
|||
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę. <br /> |
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę. <br /> |
||
Nagle wysiada z samochodu drugi bandzior i strzela pedałowi w głowę. <br /> |
Nagle wysiada z samochodu drugi bandzior i strzela pedałowi w głowę. <br /> |
||
Linia 92: | Linia 92: | ||
Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala. <br /> |
Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala. <br /> |
||
Św Piotr na to: <br /> |
Św Piotr na to: <br /> |
||
– Od dzisiaj Chuju mieszkasz w piekle. <br /> |
|||
Po trzech dniach św Piotr rozmyśla... (może źle że wysłałem tego człowieka do diabła... Pewnie to dobry chłopak...) <br /> |
Po trzech dniach św Piotr rozmyśla... (może źle że wysłałem tego człowieka do diabła... Pewnie to dobry chłopak...) <br /> |
||
Postanowił po niego zejść. <br /> |
Postanowił po niego zejść. <br /> |
||
Zjeżdża na dól, wysiada z windy i widzi, że w całym piekle w pizdu zimno. <br /> |
Zjeżdża na dól, wysiada z windy i widzi, że w całym piekle w pizdu zimno. <br /> |
||
Podchodzi do diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi: <br /> |
Podchodzi do diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi: <br /> |
||
– Ty... czemu tu taka Pizgawka? <br /> |
|||
– Takiś kozak? To się po węgiel schyl. |
|||
---- |
---- |
||
Diabeł złapał Polaka. Niemca i Ruska i mówi: <br /> |
Diabeł złapał Polaka. Niemca i Ruska i mówi: <br /> |
||
– Kto poda odległość, której ja nie znam ten wyjdzie na wolność. <br /> |
|||
Pierwszy mówi Rusek: <br /> |
Pierwszy mówi Rusek: <br /> |
||
– 5 km <br /> |
|||
– E tam znam <br /> |
|||
Na to Niemiec <br /> |
Na to Niemiec <br /> |
||
– 50 km <br /> |
|||
E tam znam <br /> |
– E tam znam <br /> |
||
Polak zastanawia się chwile i mówi: <br /> |
Polak zastanawia się chwile i mówi: <br /> |
||
– W chuj <br /> |
|||
– No nie znam takiej odległości możesz wyjść. <br /> |
|||
Polak idzie zadowolony gdy nagle dogania go diabeł i pyta: <br /> |
Polak idzie zadowolony gdy nagle dogania go diabeł i pyta: <br /> |
||
– Polak gdzie to w chuj dokładnie jest? <br /> |
|||
– Widzisz to drzewo? <br /> |
|||
– Widzę <br /> |
|||
– No to jeszcze w pizdu dalej. |
|||
---- |
---- |
||
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba. <br /> |
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba. <br /> |
||
Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta: <br /> |
Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta: <br /> |
||
– Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła? <br /> |
|||
– Chciałbym się rozejrzeć <br /> |
|||
– Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Piotr - pokazując dookoła. <br /> |
|||
– Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec. <br /> |
|||
– Teraz chodź, pokażę ci piekło <br /> |
|||
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać rajcowne dupy też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model "Amiga CD Power Belzebub" <br /> |
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać rajcowne dupy też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model "Amiga CD Power Belzebub" <br /> |
||
z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów. <br /> |
z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów. <br /> |
||
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Piotr się pyta: <br /> |
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Piotr się pyta: <br /> |
||
– No to jak – niebo czy piekło? <br /> |
|||
– Nie obraź się, Św. Piotrze - ale ja wolę do piekła <br /> |
|||
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. <br /> |
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. <br /> |
||
Przestraszony amigowiec krzyczy: <br /> |
Przestraszony amigowiec krzyczy: <br /> |
||
– Co się stało z tamtym piekłem? <br /> |
|||
Na to jeden z diabłów odpowiada: <br /> |
Na to jeden z diabłów odpowiada: <br /> |
||
– To było DEMO, baranie, DEMO... |
|||
---- |
---- |
||
Jak stworzono kobietę? <br /> |
Jak stworzono kobietę? <br /> |
||
Otóż pewnego pięknego poranka Bóg postanowił stworzyć człowieka. <br /> |
Otóż pewnego pięknego poranka Bóg postanowił stworzyć człowieka. <br /> |
||
Wziął trochę gliny , pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis. <br /> |
Wziął trochę gliny , pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis. <br /> |
||
– To będzie mężczyzna! - powiedział i zaczął lepić dalej. <br /> |
|||
Zza krzaków widział to wszystko Diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy. <br /> |
Zza krzaków widział to wszystko Diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy. <br /> |
||
Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi. <br /> |
Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi. <br /> |
||
– O kurwa! Jakie to wstrętne! Ale nic – robię dalej. <br /> |
|||
Gniecie, dmucha i pękło na dole. <br /> |
Gniecie, dmucha i pękło na dole. <br /> |
||
– A pizda! Nie robię dalej bo zjebię to jeszcze bardziej! |
|||
---- |
---- |
||
Student zapił się na śmierć (wysiadła mu wątroba) i staje przed św. Piotrem. Ten mówi mu: <br /> |
Student zapił się na śmierć (wysiadła mu wątroba) i staje przed św. Piotrem. Ten mówi mu: <br /> |
||
– No student, do nieba Cię wpuścić nie mogę, ale młodo umarłeś, to dam Ci wybór: chcesz piekło zwykłe, czy studenckie? <br /> |
|||
Student na to: <br /> |
Student na to: <br /> |
||
– Studenckie życie mnie zabiło, pójdę jednak do zwykłego piekła. <br /> |
|||
No i jak powiedział, tak się stało. W piekle impreza na całego, alkohol, seks, muzyka... Tylko codziennie wieczorem przychodzi diabeł i każdemu wbija gwoździa w tyłek. <br /> |
No i jak powiedział, tak się stało. W piekle impreza na całego, alkohol, seks, muzyka... Tylko codziennie wieczorem przychodzi diabeł i każdemu wbija gwoździa w tyłek. <br /> |
||
Minęło sto lat, aż student pomyślał sobie, że studenci to zawsze mieli lepiej, zniżki, etc. i poszedł do św. Piotra poprosić o przeniesienie do piekła studenckiego. Św. Piotr dał się jakoś przekonać. <br /> |
Minęło sto lat, aż student pomyślał sobie, że studenci to zawsze mieli lepiej, zniżki, etc. i poszedł do św. Piotra poprosić o przeniesienie do piekła studenckiego. Św. Piotr dał się jakoś przekonać. <br /> |
||
Następne sto lat student imprezuje, jak przedtem tylko diabła z gwoźdźmi nie ma. <br /> |
Następne sto lat student imprezuje, jak przedtem tylko diabła z gwoźdźmi nie ma. <br /> |
||
Po stu latach jednak przychodzi diabeł z workiem i mówi... <br /> |
Po stu latach jednak przychodzi diabeł z workiem i mówi... <br /> |
||
– No student... <br /> |
|||
...SESJA. <br /> |
...SESJA. <br /> |
||
---- |
---- |
||
Facet trafia do piekła i diabeł zarządca pokazuje mu tortury jakie może sobie wybrać na całą wieczność. Facet widzi jak kogoś torturują, obok kogoś palą żywcem lub temu podobne. W pewnej chwili dostrzega grupkę ludzi siedzących z nogami w gównie i palących papierosy. <br /> |
Facet trafia do piekła i diabeł zarządca pokazuje mu tortury jakie może sobie wybrać na całą wieczność. Facet widzi jak kogoś torturują, obok kogoś palą żywcem lub temu podobne. W pewnej chwili dostrzega grupkę ludzi siedzących z nogami w gównie i palących papierosy. <br /> |
||
– To ja poproszę do tej grupy potępionych. <br /> |
|||
Facet siada, dostał fajkę i pali. Nie mija pięć minut jak podchodzi inny diabeł i mówi: <br /> |
Facet siada, dostał fajkę i pali. Nie mija pięć minut jak podchodzi inny diabeł i mówi: <br /> |
||
– Dobra ludzie, koniec przerwy. Pełne zanurzenie. <br /> |
|||
---- |
---- |
||
Pewien koleś po śmierci znalazł się w piekle. Wita go diabeł. <br /> |
Pewien koleś po śmierci znalazł się w piekle. Wita go diabeł. <br /> |
||
– Czemu jesteś taki zmartwiony? <br /> |
|||
– A jak myślisz?! Przecież jestem w piekle! <br /> |
|||
– Piekło nie jest takie złe, jak o nim mówią. Mamy tu parę fajnych rozrywek. Pijesz? <br /> |
|||
– No... pewnie, lubię sobie strzelić kielicha... <br /> |
|||
– No to polubisz poniedziałki! W poniedziałki nie robimy nic, tylko chlejemy tu na okrągło. Wóda, wińsko, piwsko, najlepsze trunki, tankujemy, aż padniemy i jeszcze trochę! <br /> |
|||
– Brzmi nieźle! <br /> |
|||
– Palisz? <br /> |
|||
– Nawet sporo... <br /> |
|||
– No to dobrze trafiłeś, polubisz wtorki. We wtorki palimy wagony najlepszych fajek. Martwisz się rakiem płuc? Wyluzuj stary! Przecież już jesteś martwy! <br /> |
|||
– Poważenie?! To świetnie! <br /> |
|||
– Lubisz hazard? <br /> |
|||
– Pewnie, uwielbiam dreszczyk emocji! <br /> |
|||
– W środy ruletka, pokerek, kości, co tylko chcesz. Boisz się zbankrutować? Przecież jesteś martwy! <br /> |
|||
– Zajebiście! <br /> |
|||
– Lubisz czasem zarzucić jakiś mocniejszy towar? No wiesz... <br /> |
|||
– No spoko, lubię dobre odloty!! Ale chyba nie powiesz mi, że... <br /> |
|||
– Zgadłeś! Nie będziesz mógł doczekać się czwartku! Możesz brać co chcesz, skręty wielkości okrętu podwodnego, najlepszy gatunek, możesz iść na całość, znajdzie się i mocniejszy towar! <br /> |
|||
– Ekstra, w mordę, maksownie fajnie!!! Piekło jest w dechę! <br /> |
|||
– Jesteś gejem? <br /> |
|||
– Nie... <br /> |
|||
– Uuuh... Chyba nie polubisz piątków... |
|||
---- |
---- |
Wersja z 19:45, 2 cze 2011
Ten artykuł tak beznadziejnie zredagowano, że nawet nasz rezolutny szympans w to nie wierzy. A on cierpliwym zwierzęciem jest… Jeżeli nie potrafisz operować widłami ani redagować tekstu, zajrzyj do Kanciapy przed wzięciem się za poprawę. Jeżeli nie potrafisz uzasadnić wstawienia szablonu, nie wstawiaj go. |
Ten artykuł powstał przy współudziale Szatanaaa! Jeżeli chcesz go rozbudować – pamiętaj, kto po nim wcześniej stąpał! |
Ojczulcio widzi, że świntuszysz przed komputerkiem! Zamknij przeglądarkę, zapnij rozporek i rączki na biurko!
Honorowy patronat nad akcją obejmuje Ciocia Dobra RADA
Dowcipy o Szatanie
Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła.
Tam przywitał go Diabeł i oświadczył, że piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z trzech rodzajów tortur.
Kowalski poszedł z Diabłem do sali, gdzie pokutnik powieszony za stopy był biczowany łańcuchami.
Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce.
Dalej doszli do sali gdzie facet powieszony za ramiona biczowany był batogiem uplecionym z ogonów kotów.
Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową.
W końcu doszli do sali, w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany.
Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim seks oralny. Kowalski rzekł:
– Tak to jest miejsce, gdzie chcę odbyć swą karę.
Diabeł na to:
– Jesteś pewny? To trwa, aż przez 1000 lat, zdajesz sobie z tego sprawę?
– Tak, jestem pewien. To jest to miejsce!
– OK. - powiedział Diabeł.
Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł:
– Jesteś wolna, przyszedł twój zmiennik.
Narkoman trafił do piekła.
Otwierają się wrota a tu całe łany marihuany.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza.
Nagle słyszy głos diabła:
– No i po co rwiesz jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela.
Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło.
A tu diabeł:
– I po co suszysz jak już tam ususzone!
I rzeczywiście.
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty.
Skręca, skręca, na co diabeł:
– I czego skręcasz jak tam dalej tyle nakręcane!
Narkoman patrzy, a tam góry skrętów!
Wybiera największego i pyta diabła:
– Masz może ogień?
– Byłby ogień, to byłby raj!
Jeżeli nie jesteś pełnoletni lub Cię to razi – zajmij się czymś typowym dla nastolatków, np. oglądaniem stron z gołymi babami!
Są trzy sklepy.
Jeden jest Polaka, drugi Ruska i trzeci Niemca.
Do sklepu Ruska przychodzi diabeł i mówi:
– Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję.
Rusek szuka ale nie znalazł, więc go zabił.
Następnie idzie do Niemca i mówi:
– Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję.
Niemiec szuka, ale też nie znalazł, więc go zabił.
Idzie do Polaka i mówi:
– Chcę kupić 3 kilo nihuja, a jak nie masz to cię zabiję.
Polak myśli i w końcu mówi do diabła:
– To choć ze mną na chwilę.
Zaprowadził go do piwnicy, zgasił światło i mówi:
– Widzisz coś?
– Ni chuja.
– To bierz 3 kilo i spierdalaj!
Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść granicę, ale zatrzymał ich diabeł i mówi:
– Nie przepuszczę was, póki ktoś nie rozśmieszy mojego konia.
Wtenczas Niemiec mówi, że pójdzie pierwszy .... podchodzi do tego konia i
stroi różne miny, a koń nic. Przyszedł zawiedziony .... Na to Rusek, że jemu
na pewno się uda. Poszedł powygłupiał się, ale i tak nie poskutkowało. No to
podszedł Polak do tego konia powiedział mu coś do ucha i koń zaczął się śmiać ..
Na to diabeł, możecie przejść ..
Przyszła pora, że chcieli wrócić przez granicę i znowu zatrzymał ich diabeł i mówi:
-– Przepuszczę was, jeżeli ktoś sprawi, żeby ten koń przestał się śmiać, bo od
tamtej pory to tylko się śmieje.
Poszli Rusek z Niemcem pośpiewali jakieś pieśni żałobne, ale koń nadal się śmiał.
Poszedł Polak coś mu pokazał i koń przestał się śmiać.
Wtedy diabeł wziął Polaka i się pyta:
– Polak, coś ty temu koniowi zrobił, że najpierw zaczął się śmiać, a
teraz tak nagle przestał ???
Na to Polak:
– To było bardzo proste, w pierwszą stronę powiedziałem mu,
że mam większego penisa od niego ..
– A w drugą ?
– Pokazałem mu.
Jedzie dwóch gangsterów samochodem.
Nagle na ulicę wybiega pedał Jan.
Jeden z bandziorów wysiada i mówi:
– Człowieku, co Ty odpierdalasz?
– Posłuchaj, złotówka Ci upadła.
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę.
Nagle wysiada z samochodu drugi bandzior i strzela pedałowi w głowę.
Idąc do nieba, pedał spotyka św Piotra.
Piotr zaczyna oprowadzać go po niebie.
Nagle Pedał wytrącił mu z ręki klucze.
Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala.
Św Piotr na to:
– Od dzisiaj Chuju mieszkasz w piekle.
Po trzech dniach św Piotr rozmyśla... (może źle że wysłałem tego człowieka do diabła... Pewnie to dobry chłopak...)
Postanowił po niego zejść.
Zjeżdża na dól, wysiada z windy i widzi, że w całym piekle w pizdu zimno.
Podchodzi do diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi:
– Ty... czemu tu taka Pizgawka?
– Takiś kozak? To się po węgiel schyl.
Diabeł złapał Polaka. Niemca i Ruska i mówi:
– Kto poda odległość, której ja nie znam ten wyjdzie na wolność.
Pierwszy mówi Rusek:
– 5 km
– E tam znam
Na to Niemiec
– 50 km
– E tam znam
Polak zastanawia się chwile i mówi:
– W chuj
– No nie znam takiej odległości możesz wyjść.
Polak idzie zadowolony gdy nagle dogania go diabeł i pyta:
– Polak gdzie to w chuj dokładnie jest?
– Widzisz to drzewo?
– Widzę
– No to jeszcze w pizdu dalej.
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba.
Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta:
– Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła?
– Chciałbym się rozejrzeć
– Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Piotr - pokazując dookoła.
– Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec.
– Teraz chodź, pokażę ci piekło
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać rajcowne dupy też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model "Amiga CD Power Belzebub"
z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Piotr się pyta:
– No to jak – niebo czy piekło?
– Nie obraź się, Św. Piotrze - ale ja wolę do piekła
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą.
Przestraszony amigowiec krzyczy:
– Co się stało z tamtym piekłem?
Na to jeden z diabłów odpowiada:
– To było DEMO, baranie, DEMO...
Jak stworzono kobietę?
Otóż pewnego pięknego poranka Bóg postanowił stworzyć człowieka.
Wziął trochę gliny , pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis.
– To będzie mężczyzna! - powiedział i zaczął lepić dalej.
Zza krzaków widział to wszystko Diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy.
Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi.
– O kurwa! Jakie to wstrętne! Ale nic – robię dalej.
Gniecie, dmucha i pękło na dole.
– A pizda! Nie robię dalej bo zjebię to jeszcze bardziej!
Student zapił się na śmierć (wysiadła mu wątroba) i staje przed św. Piotrem. Ten mówi mu:
– No student, do nieba Cię wpuścić nie mogę, ale młodo umarłeś, to dam Ci wybór: chcesz piekło zwykłe, czy studenckie?
Student na to:
– Studenckie życie mnie zabiło, pójdę jednak do zwykłego piekła.
No i jak powiedział, tak się stało. W piekle impreza na całego, alkohol, seks, muzyka... Tylko codziennie wieczorem przychodzi diabeł i każdemu wbija gwoździa w tyłek.
Minęło sto lat, aż student pomyślał sobie, że studenci to zawsze mieli lepiej, zniżki, etc. i poszedł do św. Piotra poprosić o przeniesienie do piekła studenckiego. Św. Piotr dał się jakoś przekonać.
Następne sto lat student imprezuje, jak przedtem tylko diabła z gwoźdźmi nie ma.
Po stu latach jednak przychodzi diabeł z workiem i mówi...
– No student...
...SESJA.
Facet trafia do piekła i diabeł zarządca pokazuje mu tortury jakie może sobie wybrać na całą wieczność. Facet widzi jak kogoś torturują, obok kogoś palą żywcem lub temu podobne. W pewnej chwili dostrzega grupkę ludzi siedzących z nogami w gównie i palących papierosy.
– To ja poproszę do tej grupy potępionych.
Facet siada, dostał fajkę i pali. Nie mija pięć minut jak podchodzi inny diabeł i mówi:
– Dobra ludzie, koniec przerwy. Pełne zanurzenie.
Pewien koleś po śmierci znalazł się w piekle. Wita go diabeł.
– Czemu jesteś taki zmartwiony?
– A jak myślisz?! Przecież jestem w piekle!
– Piekło nie jest takie złe, jak o nim mówią. Mamy tu parę fajnych rozrywek. Pijesz?
– No... pewnie, lubię sobie strzelić kielicha...
– No to polubisz poniedziałki! W poniedziałki nie robimy nic, tylko chlejemy tu na okrągło. Wóda, wińsko, piwsko, najlepsze trunki, tankujemy, aż padniemy i jeszcze trochę!
– Brzmi nieźle!
– Palisz?
– Nawet sporo...
– No to dobrze trafiłeś, polubisz wtorki. We wtorki palimy wagony najlepszych fajek. Martwisz się rakiem płuc? Wyluzuj stary! Przecież już jesteś martwy!
– Poważenie?! To świetnie!
– Lubisz hazard?
– Pewnie, uwielbiam dreszczyk emocji!
– W środy ruletka, pokerek, kości, co tylko chcesz. Boisz się zbankrutować? Przecież jesteś martwy!
– Zajebiście!
– Lubisz czasem zarzucić jakiś mocniejszy towar? No wiesz...
– No spoko, lubię dobre odloty!! Ale chyba nie powiesz mi, że...
– Zgadłeś! Nie będziesz mógł doczekać się czwartku! Możesz brać co chcesz, skręty wielkości okrętu podwodnego, najlepszy gatunek, możesz iść na całość, znajdzie się i mocniejszy towar!
– Ekstra, w mordę, maksownie fajnie!!! Piekło jest w dechę!
– Jesteś gejem?
– Nie...
– Uuuh... Chyba nie polubisz piątków...