Gra:Strona 1,(74): Różnice pomiędzy wersjami
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Jak powiedziałeś, tak zrobiłeś. Zamieniasz się natychmiast w wilka, zjadasz Czerwonego Kapturka. |
Jak powiedziałeś, tak zrobiłeś. Zamieniasz się natychmiast w wilka, zjadasz Czerwonego Kapturka. |
||
Po kilku godzinach cholernie zaczyna Cię boleć brzuch. |
Po kilku godzinach cholernie zaczyna Cię boleć brzuch, a po chwili z twojego tyłka bucha dym o ziołowym zapachu. |
||
- Chcesz skręta? - słyszysz z twojego brzucha. |
|||
W koncu umierasz z przejedzenia na [[Gra:Strona 86|skądinąd znanej Ci stronie]]. |
|||
- Mogłabyś nie palić? To bardzo utrudnia trawienie - mówisz. |
|||
- Nikt ci nie kazał mnie zjadać. - chwilę milczy i po chwili dodaje - Mógłbyś coś zjeść? Mam małe gastro, a nie lubię flaków. Jak zjem to sobie pójdę. |
|||
Sięgasz po rosnące niedaleko jagody, zjadasz i po chwili za tobą w obłoku dymu (w zaskakująco czystym stanie) pojawia się Czerwony Kapturek. Rozglądasz się w poszukiwaniu wyjścia z lasu, opowiadasz o przeżytych przygodach. {{Gra:Strona 1,(76)}} |
|||
(I dobrze ci tak! Wstyd zjadać przypadkowo napotkane dziewczynki) |
|||
[[Kategoria:Gra|1,(74)]] |
[[Kategoria:Gra|1,(74)]] |
Aktualna wersja na dzień 21:13, 4 lip 2022
Jak powiedziałeś, tak zrobiłeś. Zamieniasz się natychmiast w wilka, zjadasz Czerwonego Kapturka.
Po kilku godzinach cholernie zaczyna Cię boleć brzuch, a po chwili z twojego tyłka bucha dym o ziołowym zapachu.
- Chcesz skręta? - słyszysz z twojego brzucha.
- Mogłabyś nie palić? To bardzo utrudnia trawienie - mówisz.
- Nikt ci nie kazał mnie zjadać. - chwilę milczy i po chwili dodaje - Mógłbyś coś zjeść? Mam małe gastro, a nie lubię flaków. Jak zjem to sobie pójdę.
Sięgasz po rosnące niedaleko jagody, zjadasz i po chwili za tobą w obłoku dymu (w zaskakująco czystym stanie) pojawia się Czerwony Kapturek. Rozglądasz się w poszukiwaniu wyjścia z lasu, opowiadasz o przeżytych przygodach. Dziewczynka patrzy na ciebie niezbyt przytomnie.
–Ahaa... przepraszam. Po trawie czasem tak miewam.
–Jak stąd wyjść?
–A bo ja wiem...