Szablon:Del Pacino/ANM: Różnice pomiędzy wersjami
M (artykuł poprawiony po KorwBocie) |
Znacznik: edytor źródłowy |
||
Linia 24: | Linia 24: | ||
<option> |
<option> |
||
[[Plik: |
[[Plik:Pennsylvania Paper & Supply Company tower.jpg|right|150px]] |
||
[[Poniedziałek]]. Siódma rano. Oczy ledwo otworzone, a tu już na horyzoncie widać wielki budynek, twoje miejsce ''pracy''. Na dodatek [[szef|jakiś matoł, skończony idiota]] wpadł na pomysł, by twoje biuro umieścić na najwyższym piętrze, a może i na strychu. A jak to w poniedziałkowe poranki bywa, windy robią sobie urlop i wyłączają się spod użytkowania. Zasiadasz za biurkiem w swoim [[biuro (miejsce)|biurze]], [[urząd|urzędzie]], czy jakimś innym podobnym miejscu. O, z okna widać opuszczony cmentarz... 7:10. Puka sekretarka, wchodzi z pliczkiem dokumentów, zaczynają się dobijać upierdliwsi [[petent|petenci]]... Nie słuchasz ich. Myślisz o samobójstwie, zdefraudowaniu majątku spółki i ucieczce do Argentyny. Wpisujesz jednak w wyszukiwarkę internetową magiczną frazę – ''Jak nie zdechnąć z nudów w biurze?'' Wyskakuje jakiś link do Nonsensopedii! Tak! Urzędasie, biurolu! To jest to, o czym marzyłeś od tak dawna! Internet znów uratuje ludzkie istnienie! Popatrz niżej, ile istnieje możliwości. '''[[Poradnik:Jak nie zdechnąć z nudów w biurze|Do rzeczy zatem]]'''. |
[[Poniedziałek]]. Siódma rano. Oczy ledwo otworzone, a tu już na horyzoncie widać wielki budynek, twoje miejsce ''pracy''. Na dodatek [[szef|jakiś matoł, skończony idiota]] wpadł na pomysł, by twoje biuro umieścić na najwyższym piętrze, a może i na strychu. A jak to w poniedziałkowe poranki bywa, windy robią sobie urlop i wyłączają się spod użytkowania. Zasiadasz za biurkiem w swoim [[biuro (miejsce)|biurze]], [[urząd|urzędzie]], czy jakimś innym podobnym miejscu. O, z okna widać opuszczony cmentarz... 7:10. Puka sekretarka, wchodzi z pliczkiem dokumentów, zaczynają się dobijać upierdliwsi [[petent|petenci]]... Nie słuchasz ich. Myślisz o samobójstwie, zdefraudowaniu majątku spółki i ucieczce do Argentyny. Wpisujesz jednak w wyszukiwarkę internetową magiczną frazę – ''Jak nie zdechnąć z nudów w biurze?'' Wyskakuje jakiś link do Nonsensopedii! Tak! Urzędasie, biurolu! To jest to, o czym marzyłeś od tak dawna! Internet znów uratuje ludzkie istnienie! Popatrz niżej, ile istnieje możliwości. '''[[Poradnik:Jak nie zdechnąć z nudów w biurze|Do rzeczy zatem]]'''. |
||
Wersja z 12:33, 24 lis 2016
Jak się oświadczyć – poradnik
Ten poradnik przeznaczony jest dla wszystkich mężczyzn, którzy mają zamiar przystąpić do siódmego sakramentu. Wszak ktoś wymyślił, że hajtnięcie się nie jest możliwe bez wcześniejszego prequela, zwanego oświadczynami. Ta właśnie część nierzadko sprawia trudności przyszłym mężom. Wbrew pozorom, oświadczyny to ciężki orzech do zgryzienia, ale z tymi wskazówkami ta ceremonia nie będzie problemem.
Zakładam, że masz już dziewczynę (bądź chłopaka, to już twoja indywidualna sprawa), z którą chciałbyś złączyć się świętym (w czasach rozwodów) węzłem małżeńskim. Pierwszym krokiem do małżeństwa są oświadczyny. To trzecia część sukcesu (obok samego ślubu z weselem i nocy poślubnej). Tak więc nie czekaj, doszkól się dzięki temu poradnikowi, aby wybranka nie powiedziała „HET”!