Cytaty:Kabaret Ani Mru-Mru: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 3: Linia 3:


==A==
==A==
* ''- A ile smaków, siedemdziesiąt dwa? sześćdziesiąt trzy? Chce coś normalnego.
* ''- Nomalnego, nomalnego.
* ''A ja będę tu przychodził na sushi, aż całe spodnie wysuszi.''
* ''A ja będę tu przychodził na sushi, aż całe spodnie wysuszi.''
* ''– A pan co tak biega jak polscy obrońcy w meczu z Austrią?<br />– Normalnie!<br />– Normalnie to Austriacy biegali!''
* ''– A pan co tak biega jak polscy obrońcy w meczu z Austrią?<br />– Normalnie!<br />– Normalnie to Austriacy biegali!''

Wersja z 22:33, 16 sty 2015

Kabaret Ani Mru-Mru – cytaty.

A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

A

  • - A ile smaków, siedemdziesiąt dwa? sześćdziesiąt trzy? Chce coś normalnego.
  • - Nomalnego, nomalnego.
  • A ja będę tu przychodził na sushi, aż całe spodnie wysuszi.
  • – A pan co tak biega jak polscy obrońcy w meczu z Austrią?
    – Normalnie!
    – Normalnie to Austriacy biegali!
  • – A pan doktor w okularach, trzyma takie maniunie w rękach...
    – O takie? W okularach...?
    – Doktor w okularach.
  • Aaa, to taka zamiana!
  • Aaale nieee...
  • – Ale księża nie mają willi z basenem, fajnych imprez, drogich samochodów...
    – Błądzisz synu, błądzisz...
  • Ale mnie łeb nap... Napadowe bóle głowy mam.
  • Ale nie cyrkluj mi tą nogą! Po prostej nie można?
  • – Aleee!
    – Aleee!
  • Antek mi brzytwę dziadka... Dziadek – zakała rodziny... Dziadka brzytwę mi podaje. W życiu bym tego paskudztwa do ręki nie wziął, ale tonący byłem, to każdy by się chwycił!

B

  • – Bliźniaki... Ma się tę dwururkę, co?
    – Ta, tylko niech ją pan przeczyści. Obydwaj czarni!
  • Bo ja to się nieco w kolejkę wepchłem.
  • Bo ten smok, to już mnie wkur... zdenerwował mnie.

C

  • – Catering jedzie?
    – Noo... trochę jedzie...
    – No to nie wiem, postawcie przy oknie czy coś... Toi Toi-e są?
    – Są.
    – Czyste?
    – Czyste.
    – Przynajmniej raz...
  • – Co to jest?
    – Wuteng.
    – Przepraszam, nie rozumiem.
    – Nie rosumiem, nie rosumiem... sie uczy, sie rosumie. Wuteng – miska!

D

  • Dziadek... aż to zakała rodziny!

G

  • – Gdzie jest piłka?
    – Idealnie na wprost.
    – Dobrze stoję?
    – Idealnie na wprost.
    – Ty mi nie mów, gdzie jest piłka, tylko czy dobrze stoję!
    – Na wprost idealnie...

H

  • Hallo, hallo, Mietku. Hallo, hallo, Franku.

M

  • Mama, wlazłem w gówno!
  • – Mówi się: witam, jaśnie panie.
    – Słucham?
    – Witam, jaśnie panie.
    – A, to ja też witam...

N

  • Nasz klient, nasz pan!
  • – Nie jesteś Wilhelmem z Zarzecza?
    – Nieee, jam jest Maciej!
    – Maciej, skąd?
    – Z Zadupia!
  • Nie wydurniaj się! Normalnie idź!
  • Niechcący to można dziewkę z czworaków zbrzuchacić!
  • – No wie pan... nie pana dziecko, mniejszy stres.
    –Jak to nie moje dziecko?!
  • Noga, pupa, twarz, noga, pupa, twarz. Stary, to się po prostu płynie po chodniku.

O

  • – O, a może ta, w pikowanej kurteczce?
    – To nie jest kurteczka.
  • O, kutwa...

P

  • – Pieniądze zabrałeś?
    – Tak, dziadkowi.
  • – Piękna studentka, la, la, la...
    – Zaaamknij morrrdę. Widziałeś kiedyś piękną studentkę KUL-u?

T

  • Taki duży, taki mały, może śmiesznym być...
  • Tekst daj mi... o... tekst daj mi...

W

  • – Widziałeś czarne oczy? Chyba u górnika. Haha... Poza tym nie masz się czego obawiać, nasz dziadziuś tu był...
    – A taaak, hahaha, a tooo, hahaha u górnika, dobre to!
  • Widzisz, Macieju... Dziwny jest nasz świat. Czasami trzeba kogoś naprawdę wielkiego w dupę kopnąć, żeby los się do ciebie uśmiechnął...
  • – Wie pan jaką bułkę najłatwiej schować na plaży?
    – Nie wiem.
    – Wrocławską hahaha... A nie! Tartą! Przepraszam...