Mariusz Pawełek: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(nowa strona) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''Mariusz Pawełek''' (ur. [[17 marca 1981]] w [[Lubomia|Lubomi]], woj. Śląskie) - Przyszedł jako zmiennik kontuzjowanego Majdana (prawdopodobnie chodziło o zakażenie skóry przez środki usztywniające fryzury), został na stałe. W sezonie 2007/2008 wygryziony przez [[Emilian Dolha|pięknego Rumuna]]. Siedział, grzał ławę i bronił zespół przed kompromitacją w jakichś średnio ważnych rozgrywkach typu [[Puchar Polski]], [[Puchar Ekstraklasy]], tudzież pomagał rezerwom w utrzymaniu się. Już chciał odejść, gdy jego kolega Rumun z litości odszedł do [[Lech|Kuchenkorza]]. Powoływany do [[Reprezentacja Polski w piłce nożnej|kadry]], nie wiedzieć czemu. Może dlatego, że Mariusz pokrywał koszty przejazdu, brał swoje [[piłka|piłki]] ze sobą i potrafi gotować lepiej od reprezentacyjnego kucharza. |
'''Mariusz Pawełek''' (ur. [[17 marca 1981]] w [[Lubomia|Lubomi]], woj. Śląskie) - Przyszedł jako zmiennik kontuzjowanego Majdana (prawdopodobnie chodziło o zakażenie skóry przez środki usztywniające fryzury), został na stałe. W sezonie 2007/2008 wygryziony przez [[Emilian Dolha|pięknego Rumuna]]. Siedział, grzał ławę i bronił zespół przed kompromitacją w jakichś średnio ważnych rozgrywkach typu [[Puchar Polski]], [[Puchar Ekstraklasy]], tudzież pomagał rezerwom w utrzymaniu się. Już chciał odejść, gdy jego kolega Rumun z litości odszedł do [[Lech Poznań|Kuchenkorza]]. Powoływany do [[Reprezentacja Polski w piłce nożnej|kadry]], nie wiedzieć czemu. Może dlatego, że Mariusz pokrywał koszty przejazdu, brał swoje [[piłka|piłki]] ze sobą i potrafi gotować lepiej od reprezentacyjnego kucharza. |
||
{{stubspo}} |
Wersja z 08:34, 26 lip 2007
Mariusz Pawełek (ur. 17 marca 1981 w Lubomi, woj. Śląskie) - Przyszedł jako zmiennik kontuzjowanego Majdana (prawdopodobnie chodziło o zakażenie skóry przez środki usztywniające fryzury), został na stałe. W sezonie 2007/2008 wygryziony przez pięknego Rumuna. Siedział, grzał ławę i bronił zespół przed kompromitacją w jakichś średnio ważnych rozgrywkach typu Puchar Polski, Puchar Ekstraklasy, tudzież pomagał rezerwom w utrzymaniu się. Już chciał odejść, gdy jego kolega Rumun z litości odszedł do Kuchenkorza. Powoływany do kadry, nie wiedzieć czemu. Może dlatego, że Mariusz pokrywał koszty przejazdu, brał swoje piłki ze sobą i potrafi gotować lepiej od reprezentacyjnego kucharza.