Humanista: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 13: | Linia 13: | ||
Jeśli stwierdzisz u siebie niepokojącą biegłość w gramatyce, interpunkcji i ortografii, nie masz jeszcze czym się przejmować. Humanista, choć teoretycznie specjalista od języka polskiego, w istocie jest za głupi, by załapać zasady rządzące polską gramatyką, interpunkcją i ortografią. Zasady te są zgoła logiczne, a filozofia humanistów nie uznaje logiki za drogę rozumowania bardziej rozsądną od np. bełkotu, trajkotania, czy paplaniny. |
Jeśli stwierdzisz u siebie niepokojącą biegłość w gramatyce, interpunkcji i ortografii, nie masz jeszcze czym się przejmować. Humanista, choć teoretycznie specjalista od języka polskiego, w istocie jest za głupi, by załapać zasady rządzące polską gramatyką, interpunkcją i ortografią. Zasady te są zgoła logiczne, a filozofia humanistów nie uznaje logiki za drogę rozumowania bardziej rozsądną od np. bełkotu, trajkotania, czy paplaniny. |
||
Jeśli nie rozumiesz wierszy [[Miłosz| |
Jeśli nie rozumiesz wierszy [[Czesław Miłosz|Miłosza]], nie oznacza to, że możesz odetchnąć z ulgą. Nikt nie rozumie wierszy Miłosza, a humanistów wyróżnia tylko to, że mimo wszystko, wyjątkowo się nimi podniecają. Do tego piszą na temat tych wierszy rozległe wypracowania, dobywając słów z głębi swojej duszy. Raczej z duszy, skoro mózg wyraźnie nie bierze w tym udziału. |
Wersja z 23:41, 7 lis 2008
Humanista - osoba, która w przeciągu swojej krótszej bądź dłuższej drogi edukacyjnej nie zdołała opanować tabliczki mnożenia w zakresie od 0 do 100, jednocześnie nie posiadając tzw. żółtych papierów (bo na takich, co posiadają, są inne określenia). Charakteryzuje ją szeroko pojęta tępota i daleko posunięty brak logiki w rozumowaniu, wykształcony przez wieloletnie interpretowanie wierszy Mickiewicza oraz olewanie przedmiotów ścisłych.
Specjalności
Najpopularniejszym "zawodem" wśród humanistów jest socjolog. Zawód ten polega na wypowiadaniu się w Wiadomościach, Faktach i Teleexpresie o różnych rzeczach oraz na myśleniu o dupie Maryni. Najbardziej szokujący jest fakt, iż można za to zarabiać pieniądze. Nie to, żeby zaraz jakieś duże, ale jednak...
Na drugim miejscu pod względem popularności jest politolog. Politologa można spotkać w studiu jakiegoś dobijającego do dna programu publicystycznego, bądź też na wyższej uczelni humanistycznej. Politolog jest to tak jakby polityk, tyle że teoretyczny, a zatem ktoś, kto choć się o polityce uczył całe lata, to się nią w praktyce nie zajmuje, bo najwyraźniej za nic w świecie nie chce się do czegokolwiek przydać. Jest od tego, aby w nazwie swojego zawodu mieć końcówkę "-log".
Na popularności traci zawód historyka. Kandydaci na wyższe uczelnie nie wybierają kierunków związanych z historią ze względu na małe możliwości wyboru pracy po ukończeniu studiów. Coraz częściej decydują się więc na socjologię i politologię.
Jak poznać, że jesteś humanistą
Generalnie objawy humanizmu są zbliżone do objawów dysleksji, ADHD i paru innych wad mózgu ograniczających myślenie. Jeśli czujesz się wycieńczony intelektualnie, próbując zrozumieć wzory skróconego mnożenia, bądź uczysz się twierdzenia Talesa na pamięć, to masz poważny powód, by podejrzewać się o bycie humanistą. Jeżeli potrafisz napisać długą na sześć stron w zeszycie analizę wiersza, którego sam nie rozumiesz, raczej jesteś humanistą. Jeżeli pani profesor nie zauważy, że twoja analiza jest głupia i bez sensu, nie możesz mieć wątpliwości.
Jeśli stwierdzisz u siebie niepokojącą biegłość w gramatyce, interpunkcji i ortografii, nie masz jeszcze czym się przejmować. Humanista, choć teoretycznie specjalista od języka polskiego, w istocie jest za głupi, by załapać zasady rządzące polską gramatyką, interpunkcją i ortografią. Zasady te są zgoła logiczne, a filozofia humanistów nie uznaje logiki za drogę rozumowania bardziej rozsądną od np. bełkotu, trajkotania, czy paplaniny.
Jeśli nie rozumiesz wierszy Miłosza, nie oznacza to, że możesz odetchnąć z ulgą. Nikt nie rozumie wierszy Miłosza, a humanistów wyróżnia tylko to, że mimo wszystko, wyjątkowo się nimi podniecają. Do tego piszą na temat tych wierszy rozległe wypracowania, dobywając słów z głębi swojej duszy. Raczej z duszy, skoro mózg wyraźnie nie bierze w tym udziału.