Nonźródła:Dowcipy o komunie: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(...)
Linia 85: Linia 85:
:– ''Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.''
:– ''Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.''
----
----
Na granicy ZSRR i Mongolii stoją dwaj strażnicy i obaj myślą jak by tu drugiemu dogryźć.
''Na granicy ZSRR i Mongolii stoją dwaj strażnicy i obaj myślą jak by tu drugiemu dogryźć.''
Mongoł wymyślił więc powiedział:
''Mongoł wymyślił więc powiedział:''
:- U was cukru nie ma!
:- ''U was cukru nie ma!''
:- A u was rząd do kitu - odgryzł się Rusek.
:- ''A u was rząd do kitu - odgryzł się Rusek.''
:- To my wam rząd porwiemy - krzyknął Mongoł.
:- ''To my wam rząd porwiemy - krzyknął Mongoł.''
:- To u was też cukru nie będzie!
:- ''To u was też cukru nie będzie!''
----
:- ''Jakiej narodowości był Amor?''
:- ''Ruskiej.'' ''Latał z gołą dupą, do wszystkich strzelał i mówił, że to z miłości.''
----
''Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:''
:- ''Jezus, Maria, małpy się pierdolą!''
''Mama przerażona zachowaniem syna natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu.''
''Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:''
:- ''Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach "Jezus, Maria"?''


----[[Kategoria:Serie dowcipów]]
----[[Kategoria:Serie dowcipów]]

Wersja z 14:24, 14 cze 2011

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Przyjechał Breżniew do Polski w odwiedziny
I Gierek oprowadza go po zakładach mięsnych
Patrzy Lonia, Tu się wkłada świniaka, a tu wychodzi parówka.
Eee tam. A żeby włożyć parówku a wyszoł świniak?
A... to tylko twoja matka tak potrafi. '

- Czym się różni PRL od III RP?
-
W PRL-u rząd był w Londynie, a naród w kraju. W III RP jest na odwrót.

Co by było gdyby smok zżarł Breżniewa?
2 miesiące srałby orderami

Jaki jest jedyny order, którym nie odznaczono by Leonida Breżniewa?

„Matka-Bohaterka (za urodzenie 10 dzieci)”

Po powstaniu listopadowym krzepił serca Mickiewicz
Po powstaniu styczniowym krzepił serca Sienkiewicz
Po powstaniu warszawskim krzepił serca Polmos

Tatusiu, co to jest socjalizm? – pyta się synek ojca.
Widzisz, synku, kiedyś dawno temu żył człowiek, który nazywał się Lenin. Właściwie to on nie nazywał się Lenin tylko Uljanow. I on razem ze Stalinem, który naprawdę nazywał się Dżugaszwili, zrobił Wielką Socjalistyczną Rewolucję Październikową, która właściwie nie była wielka i nie socjalistyczna, lecz komunistyczna i nie w październiku, lecz w listopadzie...
To co mówisz, jest zbyt skomplikowane, nic z tego nie rozumiem.
Widzisz, powoli zaczynasz pojmować, co to jest socjalizm...

Telewizyjna sonda na ulicach Warszawy.
Ile godzin dziennie pan pracuje?
8 godzin.
Czy odpowiadając na wezwanie partii byłby pan skłonny pracować dłużej?
Dla potrzeb partii, to ja mogę pracować nawet 24 godziny na dobę...
A kim pan jest z zawodu?
Grabarzem.

W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:
Skąd to ja księdza znam?
Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie.

Co oznacza skrót AIDS po rosyjsku?
Amerykanskij Imperjalisticzeskij Dupnyj Syf.

Panie majster! Sowieci wypuścili sputnika!
No to co? Odsiedział swoje, to wypuścili.

Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli!
Wszystkie!
Nie, tylko jeden.
To co mnie gówniarzu głowę zawracasz!

Dlaczego wszyscy wstają z miejsc, kiedy zaczyna się krzyczeć "Bierut, Bierut"?
Żeby nie siedzieć.

Gdzie jest największy bar mleczny w PRL?
W KC – same ruskie, śląskie i leniwe.

Konkurs na projekt pomnika z okazji 100 lat od śmierci Puszkina. Rozstrzygnięcie:

3 miejsce: Puszkin czyta dzieła Stalina.
2 miejsce: Stalin czyta dzieła Puszkina.
1 miejsce: Stalin czyta dzieła Stalina.

Wpada baca do komitetu PZPR.
Zapiszcie mnie panocku do partii!
Dobra baco, wpiszcie tutaj swoje imię, nazwisko, adres i jeszcze dlaczego chcecie się zapisać
Jak mnie zapiszecie to powim, nie wcześniej.
No dobra, już was zapisałem baco. Mówcie teraz dlaczego chcieliście do partii.
Idem se wczoraj do chałupy wieczorem z hal, łowieczki zaganiam, wchodzę a tu żona z kochankiem. To golnął ja se kielicha, poszedł do drugiej izby a tu córka z gachem. To golnął ja se jeszcze jednego kielicha i taj pomyślał: „Ale wam kurwy wstydu narobiem!”

Breżniew na mszy Ojca Świętego dostał opłatek z metalową płytką. I po chwili pyta:

Ej wy co tu rozdajecie?
Ciało Chrystusa.
No to ja trafiłem chyba na paznokieć!

Jest wschód. Pierwszy sekretarz, idąc do pracy, mówi:

Cześć, słoneczko!
Cześć!

O 12. pracuje.

Cześć, jak leci?
Nieźle.

Po dniu pracy mówi:

Dobranoc słoneczko!
Pocałuj mnie w Słuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment!
Coś się takie niegrzeczne zrobiło?
Bo jestem już na Zachodzie!

Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:

"Litwo, ojczyzno moja..."

Wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:

Kto to napisał?!

Gierek wystraszony nie na żarty:

Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...

Na to rozpromieniony Breżniew:

Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!

W 1968r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:

Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
No, tak, "Dziady" – z pokorą potwierdza Gomułka.
I coście zrobili?
Zdjęliśmy sztukę.
Dobrze. A co z reżyserem?
Został zwolniony z pracy.
Dobrze. A autor?
Nie żyje.
A toście chyba przesadzili...

Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak.

Czego chcesz w nagrodę? – pyta generał wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada:
Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie? – dziwi się Jaruzelski.
Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.

Na granicy ZSRR i Mongolii stoją dwaj strażnicy i obaj myślą jak by tu drugiemu dogryźć. Mongoł wymyślił więc powiedział:

- U was cukru nie ma!
- A u was rząd do kitu - odgryzł się Rusek.
- To my wam rząd porwiemy - krzyknął Mongoł.
- To u was też cukru nie będzie!

- Jakiej narodowości był Amor?
- Ruskiej. Latał z gołą dupą, do wszystkich strzelał i mówił, że to z miłości.

Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:

- Jezus, Maria, małpy się pierdolą!

Mama przerażona zachowaniem syna natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu. Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:

- Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach "Jezus, Maria"?