Cytaty:Król Julian: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 77.87.121.25. Ofiarą rewertu jest Marina1318.) |
(<br> → <br />, int., kolejność alfabetyczna) |
||
Linia 2: | Linia 2: | ||
== A == |
== A == |
||
⚫ | |||
* ''A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione.'' |
* ''A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione.'' |
||
* ''A zatem, przysięgam że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem We Are The Champions!'' |
* ''A zatem, przysięgam, że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem We Are The Champions!'' |
||
* ''Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty.'' |
* ''Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty.'' |
||
* ''Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.'' |
* ''Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.'' |
||
⚫ | |||
== B == |
== B == |
||
* ''Biedny Mort. Pozwól, że ci pomogę... Pchaj mocniej nogami |
* ''Biedny Mort. Pozwól, że ci pomogę... Pchaj mocniej nogami! Od czego masz nogi, jak nie pchasz?!'' |
||
* ''Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król?'' |
* ''Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król?'' |
||
* ''Bóg zapłać, pradawni bogowie!'' |
* ''Bóg zapłać, pradawni bogowie!'' |
||
Linia 18: | Linia 18: | ||
== D == |
== D == |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
* ''Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.'' |
* ''Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.'' |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
== G == |
== G == |
||
⚫ | |||
* ''Głupi pingwin, trzeba mieć coś we głowie a nie na wierzchu.'' |
* ''Głupi pingwin, trzeba mieć coś we głowie a nie na wierzchu.'' |
||
Linia 29: | Linia 30: | ||
== I == |
== I == |
||
* ''I |
* ''I właśnie dlatego muszę zaprząc swój królewski intelekt, żeby mu pomóc. No to kto chce dostąpić zaszczytu niesienia moich waliz?'' |
||
* ''I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.'' |
* ''I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.'' |
||
* ''Ich się słucha, ale oczami.'' |
* ''Ich się słucha, ale oczami.'' |
||
== J == |
== J == |
||
* ''Ja nawet bardziej mogę się do |
* ''Ja nawet bardziej mogę się do ciebie nie odzywać.'' |
||
* ''Jaki on przystojny! To najprzystojniejsza bestia, jaką widziałem! Nie licząc mnie, ale tego nie muszę mówić. A jednak to powiedziałem. Dlaczego? Nie mam pojęcia.'' |
* ''Jaki on przystojny! To najprzystojniejsza bestia, jaką widziałem! Nie licząc mnie, ale tego nie muszę mówić. A jednak to powiedziałem. Dlaczego? Nie mam pojęcia.'' |
||
* ''Jako król nie mogę mieć mniej, to nielegalne!'' |
* ''Jako król nie mogę mieć mniej, to nielegalne!'' |
||
Linia 45: | Linia 46: | ||
== K == |
== K == |
||
⚫ | * ''Kiedy wrzeszcząca ofiara trafi już do wulkanu, to moi znajomi, bogowie, ją zjedzą – mówię o ofiarze. „Bardzo smaczna, dziękuję za tę ofiarę”. „A może jeszcze jedną?” „Nie, jedna dziennie wystarczy”. „Poważnie? Poczuję się bardzo dotknięty, jeśli nie zjesz jeszcze”. „Ale ja nie chcę kolejnej ofiary, OK?!”.'' |
||
* ''Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Maurice.'' |
* ''Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Maurice.'' |
||
* ''Kto nas ocali przed grozą która spada z nieba?! Ano nikt! Kto podziela ten pogląd, proszę o atak histerii.'' |
* ''Kto nas ocali przed grozą która spada z nieba?! Ano nikt! Kto podziela ten pogląd, proszę o atak histerii.'' |
||
* ''Która to opowieść mnie znudziła, bo nie była o mnie. Kumasz zależność?'' |
* ''Która to opowieść mnie znudziła, bo nie była o mnie. Kumasz zależność?'' |
||
⚫ | * ''Kiedy wrzeszcząca ofiara trafi już do wulkanu, to moi znajomi, bogowie, ją zjedzą – mówię o ofiarze. „Bardzo smaczna, dziękuję za tę ofiarę”. „A może jeszcze jedną?” „Nie, jedna dziennie wystarczy”. „Poważnie? Poczuję się bardzo dotknięty, jeśli nie zjesz jeszcze”. „Ale ja nie chcę kolejnej ofiary, OK?!”.'' |
||
== M == |
== M == |
||
* ''M.. m.. m.. |
* ''M... m... m... Maurice! Jak śmiałeś zakłócić mój sen o JJ'ju! Grała muzyka i w ogóle!'' |
||
⚫ | |||
* ''Maurice! Gdzie jesteś z tą swoją wielką głową, którą zwykle zauważam bez trudu?'' |
* ''Maurice! Gdzie jesteś z tą swoją wielką głową, którą zwykle zauważam bez trudu?'' |
||
* ''Maurice! Mój królewski zadek jest wstrętnie ignorowany! Idź, zrób coś, albo hańba ci!'' |
* ''Maurice! Mój królewski zadek jest wstrętnie ignorowany! Idź, zrób coś, albo hańba ci!'' |
||
* ''Maurice! Zamów nam jakieś stroje. Najlepiej coś różowego z marszczonymi rękawkami, ale bez szaleństw. Wystarczy, żeby podkreśliły moją męskość.'' |
* ''Maurice! Zamów nam jakieś stroje. Najlepiej coś różowego z marszczonymi rękawkami, ale bez szaleństw. Wystarczy, żeby podkreśliły moją męskość.'' |
||
⚫ | |||
* ''Mmm... anatomia, to mnie kręci.'' |
* ''Mmm... anatomia, to mnie kręci.'' |
||
⚫ | |||
* ''Może to i było niechcący, ale z prememendytacjom! Przytłacza mnie ogrom tej zdrady!'' |
* ''Może to i było niechcący, ale z prememendytacjom! Przytłacza mnie ogrom tej zdrady!'' |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
== N == |
== N == |
||
* ''Nie ma to jak wypatroszyć konika.'' |
* ''Nie ma to jak wypatroszyć konika.'' |
||
* ''Nie tykaj się moich stóp!'' |
* ''Nie tykaj się moich stóp!'' |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
== O == |
== O == |
||
⚫ | * Kowalski: ''Oto czekoladowa eksplozja''!<br />Król Julian: ''Uuu, czekoladowa, brzmi bardzo obiecująco.''<br />Szeregowy: ''Czekolady jako takiej akurat nie mieliśmy.''<br />Król Julian: ''A co mieliście?''<br />Kowalski: ''Głównie błoto.''<br />Król Julian: ''No świetna prezentacja, a teraz dajcie, aby mój brzuch skosztował tych pysznych pyszności.'' |
||
* – '''''Kowalski''': ''Oto czekoladowa eksplozja''! |
|||
⚫ | :'' |
||
== P == |
== P == |
||
* |
* Król Julian: ''Patrz oczy na mnie. Oba oczy, proszę cię, to kaprawe też!''<br />Maurice: ''Ale ja nie mam kaprawego''<br />Król Julian: ''Hej, hej, nie szkodzi, patrz, ja też tak mam!'' |
||
== T == |
== T == |
||
* ''Taak, |
* ''Taak, zaszalejecie moi śmierdzący przyjaciele, tak zraszajcie, ile wlejzie! Hej ty! Zraszaj! Zraszaj! Jeszcze po lewej.'' |
||
* ''To najstraszniejszy sen jaki miałem w głowie, prędko uszczyp mnie, albo ugryź albo trzaśnij w twarz i wychłoszcz zadek.'' |
* ''To najstraszniejszy sen, jaki miałem w głowie, prędko uszczyp mnie, albo ugryź, albo trzaśnij w twarz i wychłoszcz zadek.'' |
||
== Y == |
== Y == |
||
* |
* Kowalski: ''Yo, miotasz te owoce, czy nie, koleś?''<br />Król Julian: ''Przekonałeś mnie, to będzie jednostronnie zabawne. Tak, uwielbiacie obrywać zgniłymi owocami, poznaję po krzykach.'' |
||
[[Kategoria:Cytaty filmowe|{{PAGENAME}}]] |
[[Kategoria:Cytaty filmowe|{{PAGENAME}}]] |
Wersja z 22:57, 12 maj 2012
Król Julian – cytaty.
A
- A ja myślę, że kręcą i za chwilę będę miał atak!... Uwaga... Mam atak!
- A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione.
- A zatem, przysięgam, że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem We Are The Champions!
- Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty.
- Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.
B
- Biedny Mort. Pozwól, że ci pomogę... Pchaj mocniej nogami! Od czego masz nogi, jak nie pchasz?!
- Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król?
- Bóg zapłać, pradawni bogowie!
C
- Cięcie! Po reżysersku to znaczy morda.
- Co to za jakieś obłąkańcze wrzaski są. Nie mogę się przez nie skoncentrować na ideale, który sam ucieleśniam.
D
- Dawaj, Stefan, dawaj.
- Dobra, a teraz się skup, bo wcielam się w robota i to jest wstrząsający performance!
- Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.
G
- Gdzie moi goście? No jazda, jazda, nie chować się, czas zacząć święto na cześć mnie i moich zmiennych humorów, bo dziś jest mój dzień!
- Głupi pingwin, trzeba mieć coś we głowie a nie na wierzchu.
H
- Hańba ci, Maurice! Ledwie się gibiesz!
I
- I właśnie dlatego muszę zaprząc swój królewski intelekt, żeby mu pomóc. No to kto chce dostąpić zaszczytu niesienia moich waliz?
- I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.
- Ich się słucha, ale oczami.
J
- Ja nawet bardziej mogę się do ciebie nie odzywać.
- Jaki on przystojny! To najprzystojniejsza bestia, jaką widziałem! Nie licząc mnie, ale tego nie muszę mówić. A jednak to powiedziałem. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
- Jako król nie mogę mieć mniej, to nielegalne!
- Jako moi poddani macie rozumieć, co zrobię, jeszcze zanim to zrobię.
- Jakże mógłbym nie mieć władzy? Mienie władzy to obowiązek króla. Tak więc zamilcz.
- Jasne, że w moje lewo! Jestem królem i wszystko lewo jest moje, durny jeden!
- Jestem elastyczny, ale w sprawie stopy obowiązuje zero tolerancji.
- Jesteście bomba, pradawni bogowie!
- Jeszcze jeden drobiazg. Czy mógłbym troszkę wami popomiatać? Tak tylko odrobinkę? Błagam, ja nie mam się już nad kim pastwić! Mort i Maurice mnie porzucili! Zaraz po tym, jak ich wygnałem.
K
- Kiedy wrzeszcząca ofiara trafi już do wulkanu, to moi znajomi, bogowie, ją zjedzą – mówię o ofiarze. „Bardzo smaczna, dziękuję za tę ofiarę”. „A może jeszcze jedną?” „Nie, jedna dziennie wystarczy”. „Poważnie? Poczuję się bardzo dotknięty, jeśli nie zjesz jeszcze”. „Ale ja nie chcę kolejnej ofiary, OK?!”.
- Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Maurice.
- Kto nas ocali przed grozą która spada z nieba?! Ano nikt! Kto podziela ten pogląd, proszę o atak histerii.
- Która to opowieść mnie znudziła, bo nie była o mnie. Kumasz zależność?
M
- M... m... m... Maurice! Jak śmiałeś zakłócić mój sen o JJ'ju! Grała muzyka i w ogóle!
- Maaauriiiiice, nie dobiega do mnie... Prrfff... A przecież bez... Prrffff ... Mój superkonfodopieszczaczoszybotron będzie siedział na ziemi, jak jakiś gupi fotel... Co nie lata!... Prrrffff.
- Maurice! Gdzie jesteś z tą swoją wielką głową, którą zwykle zauważam bez trudu?
- Maurice! Mój królewski zadek jest wstrętnie ignorowany! Idź, zrób coś, albo hańba ci!
- Maurice! Zamów nam jakieś stroje. Najlepiej coś różowego z marszczonymi rękawkami, ale bez szaleństw. Wystarczy, żeby podkreśliły moją męskość.
- Mienie władzy to obowiązek króla.
- Mmm... anatomia, to mnie kręci.
- Moja głowa jest obnażona, moja głowa jest goła, moja głowa jest bez korony... Czarne są myśli me...
- Może to i było niechcący, ale z prememendytacjom! Przytłacza mnie ogrom tej zdrady!
N
- Nie ma to jak wypatroszyć konika.
- Nie tykaj się moich stóp!
- Nie musicie dziękować, wystarczy mnie wielbić na klęczkach.
- Niech duch nocy złe, gryzące te i nie, zostawią wydrę te, zostawią wydrę te, bo sypia przez nie źle, won mi! Won mi! Wynocha stąd! Won mi! Won mi! Wynocha przecz! Won mi! Won mi! Wynocha przecz!
O
- Kowalski: Oto czekoladowa eksplozja!
Król Julian: Uuu, czekoladowa, brzmi bardzo obiecująco.
Szeregowy: Czekolady jako takiej akurat nie mieliśmy.
Król Julian: A co mieliście?
Kowalski: Głównie błoto.
Król Julian: No świetna prezentacja, a teraz dajcie, aby mój brzuch skosztował tych pysznych pyszności.
P
- Król Julian: Patrz oczy na mnie. Oba oczy, proszę cię, to kaprawe też!
Maurice: Ale ja nie mam kaprawego
Król Julian: Hej, hej, nie szkodzi, patrz, ja też tak mam!
T
- Taak, zaszalejecie moi śmierdzący przyjaciele, tak zraszajcie, ile wlejzie! Hej ty! Zraszaj! Zraszaj! Jeszcze po lewej.
- To najstraszniejszy sen, jaki miałem w głowie, prędko uszczyp mnie, albo ugryź, albo trzaśnij w twarz i wychłoszcz zadek.
Y
- Kowalski: Yo, miotasz te owoce, czy nie, koleś?
Król Julian: Przekonałeś mnie, to będzie jednostronnie zabawne. Tak, uwielbiacie obrywać zgniłymi owocami, poznaję po krzykach.