Porucznik Rżewski: Różnice pomiędzy wersjami
Znacznik: edytor wizualny |
Znacznik: edytor wizualny |
||
Linia 18: | Linia 18: | ||
Zdarzenia z burzliwych dziejów dzielnego porucznika. |
Zdarzenia z burzliwych dziejów dzielnego porucznika. |
||
=== |
=== Porucznik Rżewski, najlepszy jeździec Rosji === |
||
Jako jeden z najlepszych żołnierzy w carskiej Rosji, porucznik Rżewski dysponował wieloma umiejętnościami. |
Jako jeden z najlepszych żołnierzy w carskiej Rosji, porucznik Rżewski dysponował wieloma umiejętnościami. |
||
Linia 27: | Linia 27: | ||
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem. |
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem. |
||
=== Wspaniały kompan |
=== Wspaniały kompan porucznik Rżewski === |
||
Pewnego razu pułk huzarów przybył do pewnego cichego i zapomnianego miasteczka. Pierwszego dnia wojacy wypili cały zapas [[wódka|wódki]], po czym zgwałcili wszystkie kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmę, zgwałcili wszystkich mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciego dnia skonfiskowali cały [[bimber|samogon]] miejscowym bimbrownikom i udali się do obór. Czwartego dnia przyjechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki… |
Pewnego razu pułk huzarów przybył do pewnego cichego i zapomnianego miasteczka. Pierwszego dnia wojacy wypili cały zapas [[wódka|wódki]], po czym zgwałcili wszystkie kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmę, zgwałcili wszystkich mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciego dnia skonfiskowali cały [[bimber|samogon]] miejscowym bimbrownikom i udali się do obór. Czwartego dnia przyjechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki… |
||
=== |
=== Porucznik Rżewski, człowiek z głową do interesów === |
||
Dawno temu porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z majorem. |
Dawno temu porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z majorem. |
||
Linia 45: | Linia 45: | ||
– Ach, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki? |
– Ach, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki? |
||
=== Szczęściarz nad szczęściarze: |
=== Szczęściarz nad szczęściarze: porucznik Rżewski === |
||
Rżewski wygrał na loterii. Zamówił najdroższego szampana, kawior i zorganizował bal, jakiego miasto nie widziało. Damy tańczą z oficerami, wódka płynie strumieniami, wszyscy szczęśliwi. Zniesmaczony podporucznik pyta: |
Rżewski wygrał na loterii. Zamówił najdroższego szampana, kawior i zorganizował bal, jakiego miasto nie widziało. Damy tańczą z oficerami, wódka płynie strumieniami, wszyscy szczęśliwi. Zniesmaczony podporucznik pyta: |
||
Linia 52: | Linia 52: | ||
– Nie będzie! – Rżewski splunął na ziemię. – Ot, dajmy na to, poznałem niedawno pewną damę, która dala mi trochę pieniędzy. Za te pieniądze kupiłem los na loterii, no i wygrałem. tak sobie teraz pije i przed chwilą poznałem pewną damę. Kupię los... I tak w kółko, podporuczniku, w kółko! |
– Nie będzie! – Rżewski splunął na ziemię. – Ot, dajmy na to, poznałem niedawno pewną damę, która dala mi trochę pieniędzy. Za te pieniądze kupiłem los na loterii, no i wygrałem. tak sobie teraz pije i przed chwilą poznałem pewną damę. Kupię los... I tak w kółko, podporuczniku, w kółko! |
||
=== Stan zdrowia |
=== Stan zdrowia porucznika Rżewskiego === |
||
Rżewski słynął z doskonałego stanu zdrowia i do lekarza nie chodził zbyt często. Razu jednego poszedł jednak i oto powiedział medykowi: |
Rżewski słynął z doskonałego stanu zdrowia i do lekarza nie chodził zbyt często. Razu jednego poszedł jednak i oto powiedział medykowi: |
||
– Doktorze, po raz kolejny powtarzam, że to tylko wstążka z gorsetu Nataszy Rostowej, który rozwiązywałem bez używania rąk, a nie tasiemiec! |
– Doktorze, po raz kolejny powtarzam, że to tylko wstążka z gorsetu Nataszy Rostowej, który rozwiązywałem bez używania rąk, a nie tasiemiec! |
||
=== |
=== Porucznik Rżewski, król podrywu === |
||
Porucznik Rżewski usłyszał pewnego razu, że aby zapoznać kobietę, trzeba do niej podejść swobodnie i męsko, porozmawiać o pogodzie, po czym przedstawić się. Pewnego dnia, spacerując ulicami stolicy, spotkał dziewczę cudnej urody, które spacerowało z małym pieskiem. Podszedł do kobiety pewnym krokiem, z całej siły kopnął psa i zagaił: |
Porucznik Rżewski usłyszał pewnego razu, że aby zapoznać kobietę, trzeba do niej podejść swobodnie i męsko, porozmawiać o pogodzie, po czym przedstawić się. Pewnego dnia, spacerując ulicami stolicy, spotkał dziewczę cudnej urody, które spacerowało z małym pieskiem. Podszedł do kobiety pewnym krokiem, z całej siły kopnął psa i zagaił: |
||
– Nisko leci. Chyba na deszcz się zanosi... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: porucznik Rżewski. |
– Nisko leci. Chyba na deszcz się zanosi... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: porucznik Rżewski. |
||
=== Z młodości |
=== Z młodości porucznika Rżewskiego === |
||
Młody porucznik Rżewski przybył do Warszawy po raz pierwszy. Pułkownik od razu polubił młodzieńca i postanowił zabrać go na bal do gubernatora. Przed wejściem do sali balowej powiedział mu: |
Młody porucznik Rżewski przybył do Warszawy po raz pierwszy. Pułkownik od razu polubił młodzieńca i postanowił zabrać go na bal do gubernatora. Przed wejściem do sali balowej powiedział mu: |
||
Linia 70: | Linia 70: | ||
- Jestem panią oczarowany, ''madame''! Poci się pani o wiele mniej, niż każdy inny tłusty babsztyl pani wzrostu! |
- Jestem panią oczarowany, ''madame''! Poci się pani o wiele mniej, niż każdy inny tłusty babsztyl pani wzrostu! |
||
=== Szlachetny porucznik Rżewski === |
|||
– Uratowałem dzisiaj kobietę przed gwałtem – chwali się porucznik Rżewski podporucznikowi. |
|||
– Wspaniale! Jak pan to zrobił? |
|||
– Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej... |
|||
=== Porucznik Rżewski nie kłamie === |
|||
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Roztową. W pewnym momencie poprosił ją o wybaczenie i odszedł. Po chwili wrócił cały mokry. |
|||
– Deszcz? spytała Natasza Roztowa. |
|||
– Nie, wiatr... |
|||
=== Wspomnienia porucznika Rżewskiego === |
|||
Rżewski przechadza się z kapitanem urokliwymi uliczkami stolicy. Panowie od razu się polubili i rozmawiają na swobodne tematy. |
|||
– Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby? – zapytał kapitan. |
|||
– Nawet dwa! – Rżewski uśmiechnął się spod wąsa. – Polowanie i kobiety. |
|||
– O, to ciekawe. Na co pan polował? |
|||
– Na kobiety. |
|||
=== Elegant porucznik Rżewski === |
|||
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową. |
|||
– Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie– zwraca uwagę dama. – Chyba ma pan brudne skarpety. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć! |
|||
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą. |
|||
– Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie! – Natasza Roztowa wyraźnie się niecierpliwi. – Nie zdjął pan?! |
|||
– Ależ zdjąłem! – broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając skarpety spod munduru. |
|||
=== Porucznik Rżewski, człowiek interesu === |
|||
Pewnego razu jadąc pociągiem do Moskwy porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił je na wieszaku. |
|||
– Czy pan, panie poruczniku - spytał go współpasażer otwierając okno. – Wymienia czasami skarpetki? |
|||
– Oczywiście, ale tylko na wódkę! |
|||
=== Kłopoty towarzyskie porucznika Rżewskiego === |
|||
Rżewski poszedł na bal. Pali papierosa, bacznie obserwując tańczące z oficerami damy. Nagle podchodzi do niego urocza niewiasta. |
|||
– Tańczy pan, poruczniku? |
|||
– Kobieto, ja nienawidzę tańczyć. Stoję to sobie i patrzę na tych wyginających się kretynów... |
|||
– A czytał pan może ''Wojnę i pokój''? |
|||
– Ja?! ''Wojnę i pokój''?! Ja nienawidzę czytać! Kiedyś wziąłem w ręce to opasłe dziadostwo, to myślałem, że sam się zrzygam, jak przewróciłem pierwszą kartkę, a później... |
|||
– A czy podoba się panu Paryż? |
|||
– Paryż-raryż... Kurde no, przecież to porąbane miasto! Jak ja nienawidzę Paryża... Bulwary, uliczki... Czym tu się motłoch tak jara, no?! Żmierinka to dopiero miasto! I na fortepian nasikać można i dziewczynki poobmacywać... |
|||
– Poruczniku, a czy...? |
|||
– Nie! |
|||
– Poruczniku, a... |
|||
– Nie, odczep się wreszcie babo durna! |
|||
Dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi. |
|||
– Ot, poszła sobie... – mruczy Rżewski ze smutkiem. – I znów nie udało się zawrzeć znajomości... |
|||
[[Kategoria:Postacie fikcyjne|Rżewski, Porucznik]] |
[[Kategoria:Postacie fikcyjne|Rżewski, Porucznik]] |
||
[[Kategoria:Rosjanie]] |
[[Kategoria:Rosjanie]] |
Wersja z 09:16, 15 mar 2021
Porucznik Dmitrij Rżewski – najdzielniejszy z huzarów w służbie carskiej Rosji, koneser damskich wdzięków, dusza towarzystwa, znawca alkoholi, postrach rogacizny i wszystkiego co na drzewo nie ucieka. Postać tak prawdziwa, że niemalże legendarna, a nawet anegdotyczna. Swym stylem życia zawstydził by i Rolling Stonesów.
Zawodowo oficer huzarów, prywatnie namiętny kochanek żony Pierre’a Bezuchowa, Nataszy Rostowej oraz każdej napotkanej kobiety, owcy, klaczy, krowy, a w szczególnych przypadkach nawet kury. Subtelny w mowie, w uczynkach ostrożny. Przy okazji bohater niezliczonych anegdot i opowiastek pokazujących w odrobinę krzywym zwierciadle jego nienaganne maniery, wyczucie taktu i elokwencję. Kultowa postać kultury rosyjskiej, portretowana w filmach, teatrach i niezliczonych dowcipach. Słowem, człowiek renesansu.
Rżewski a sprawy płci pięknej
Owce, które spokojnie wypasały się na łące, ze strachem w oczach przysiadły na zadach...
- Rżewski na łonie natury.
– A czemu by nie?
- Rżewski wchodząc do stajni.
Mimo że porucznik pił i palił to jednak potrafił uszczęśliwić kobietę 6 do 7 razy w ciągu jednej nocy, gdyż jak sam twierdził po prostu lubię tę robotę. I tu należy oddać sprawiedliwość Rżewskiemu, bo nie zwracał uwagi na urodę, wiek, płeć i na gatunek. Słowem, oddany całym członkiem sercem sprawie równouprawnienia.
Zauroczony Nataszą Rostową, która na szczęście była żoną kogoś innego, co bardzo ułatwiało porucznikowi uprawianie z nią seksu bez zobowiązań. Biorąc Nataszę w pozycji na bobra (na schodach, tak ja na raka, tyle że partnerka gryzie poręcz) był przekonany, że to chrapanie zza ściany pochodzi od oswojonego niedźwiedzia.
Dzieje porucznika Rżewskiego
Zdarzenia z burzliwych dziejów dzielnego porucznika.
Porucznik Rżewski, najlepszy jeździec Rosji
Jako jeden z najlepszych żołnierzy w carskiej Rosji, porucznik Rżewski dysponował wieloma umiejętnościami.
Pewnego razu zazdrosny mąż nakrył Rżewskiego w objęciach swej żony. Ten czym prędzej wyskoczył przez okno, wylądował na ganku, po czym wskoczył na siodło i pocwałował majdanem, aż się za nim kurzyło. W pewnej chwili jednak zreflektował się, że czegoś mu brakuje.
– A koń gdzie?
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.
Wspaniały kompan porucznik Rżewski
Pewnego razu pułk huzarów przybył do pewnego cichego i zapomnianego miasteczka. Pierwszego dnia wojacy wypili cały zapas wódki, po czym zgwałcili wszystkie kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmę, zgwałcili wszystkich mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciego dnia skonfiskowali cały samogon miejscowym bimbrownikom i udali się do obór. Czwartego dnia przyjechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki…
Porucznik Rżewski, człowiek z głową do interesów
Dawno temu porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z majorem.
– Poruczniku – rzekł major. – Widzę, że pan często chodzi do restauracji. Prawie codziennie. A i ile pije i jak baluje! Mnie zawsze brakuje pieniędzy...
– A co pan robi z pensją, panie majorze? – zapytał z troską Rżewski.
– Wszystko oddaję żonie. A ona na hulanki nie chce dawać.
– Nie umie pan postępować z kobietami, panie majorze! Kiedy nie chce dać pieniędzy, niech pan podejdzie do niej od tyłu, pocałuje w szyję i delikatnie weźmie w ramiona. Na pewno da!
Major wrócił do domu i robi tak, jak mu poradził mu porucznik. Podszedł od tyłu do żony, objął ją, pocałował w szyję. Żona przeciągnęła się z rozkoszą i mówi:
– Ach, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki?
Szczęściarz nad szczęściarze: porucznik Rżewski
Rżewski wygrał na loterii. Zamówił najdroższego szampana, kawior i zorganizował bal, jakiego miasto nie widziało. Damy tańczą z oficerami, wódka płynie strumieniami, wszyscy szczęśliwi. Zniesmaczony podporucznik pyta:
– Panie poruczniku, nie szkoda tak panu pieniędzy? Przecież taka impreza będzie kosztować całą wygraną!
– Nie będzie! – Rżewski splunął na ziemię. – Ot, dajmy na to, poznałem niedawno pewną damę, która dala mi trochę pieniędzy. Za te pieniądze kupiłem los na loterii, no i wygrałem. tak sobie teraz pije i przed chwilą poznałem pewną damę. Kupię los... I tak w kółko, podporuczniku, w kółko!
Stan zdrowia porucznika Rżewskiego
Rżewski słynął z doskonałego stanu zdrowia i do lekarza nie chodził zbyt często. Razu jednego poszedł jednak i oto powiedział medykowi:
– Doktorze, po raz kolejny powtarzam, że to tylko wstążka z gorsetu Nataszy Rostowej, który rozwiązywałem bez używania rąk, a nie tasiemiec!
Porucznik Rżewski, król podrywu
Porucznik Rżewski usłyszał pewnego razu, że aby zapoznać kobietę, trzeba do niej podejść swobodnie i męsko, porozmawiać o pogodzie, po czym przedstawić się. Pewnego dnia, spacerując ulicami stolicy, spotkał dziewczę cudnej urody, które spacerowało z małym pieskiem. Podszedł do kobiety pewnym krokiem, z całej siły kopnął psa i zagaił:
– Nisko leci. Chyba na deszcz się zanosi... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: porucznik Rżewski.
Z młodości porucznika Rżewskiego
Młody porucznik Rżewski przybył do Warszawy po raz pierwszy. Pułkownik od razu polubił młodzieńca i postanowił zabrać go na bal do gubernatora. Przed wejściem do sali balowej powiedział mu:
– Przedstawię pana gubernatorowej. Zaprosi ją pan do tańca i powie parę komplementów.
Rżewski tańczy z gubernatorową.
- Jestem panią oczarowany, madame! Poci się pani o wiele mniej, niż każdy inny tłusty babsztyl pani wzrostu!
Szlachetny porucznik Rżewski
– Uratowałem dzisiaj kobietę przed gwałtem – chwali się porucznik Rżewski podporucznikowi.
– Wspaniale! Jak pan to zrobił?
– Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej...
Porucznik Rżewski nie kłamie
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Roztową. W pewnym momencie poprosił ją o wybaczenie i odszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
– Deszcz? spytała Natasza Roztowa.
– Nie, wiatr...
Wspomnienia porucznika Rżewskiego
Rżewski przechadza się z kapitanem urokliwymi uliczkami stolicy. Panowie od razu się polubili i rozmawiają na swobodne tematy.
– Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby? – zapytał kapitan.
– Nawet dwa! – Rżewski uśmiechnął się spod wąsa. – Polowanie i kobiety.
– O, to ciekawe. Na co pan polował?
– Na kobiety.
Elegant porucznik Rżewski
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową.
– Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie– zwraca uwagę dama. – Chyba ma pan brudne skarpety. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć!
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą.
– Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie! – Natasza Roztowa wyraźnie się niecierpliwi. – Nie zdjął pan?!
– Ależ zdjąłem! – broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając skarpety spod munduru.
Porucznik Rżewski, człowiek interesu
Pewnego razu jadąc pociągiem do Moskwy porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił je na wieszaku.
– Czy pan, panie poruczniku - spytał go współpasażer otwierając okno. – Wymienia czasami skarpetki?
– Oczywiście, ale tylko na wódkę!
Kłopoty towarzyskie porucznika Rżewskiego
Rżewski poszedł na bal. Pali papierosa, bacznie obserwując tańczące z oficerami damy. Nagle podchodzi do niego urocza niewiasta.
– Tańczy pan, poruczniku?
– Kobieto, ja nienawidzę tańczyć. Stoję to sobie i patrzę na tych wyginających się kretynów...
– A czytał pan może Wojnę i pokój?
– Ja?! Wojnę i pokój?! Ja nienawidzę czytać! Kiedyś wziąłem w ręce to opasłe dziadostwo, to myślałem, że sam się zrzygam, jak przewróciłem pierwszą kartkę, a później...
– A czy podoba się panu Paryż?
– Paryż-raryż... Kurde no, przecież to porąbane miasto! Jak ja nienawidzę Paryża... Bulwary, uliczki... Czym tu się motłoch tak jara, no?! Żmierinka to dopiero miasto! I na fortepian nasikać można i dziewczynki poobmacywać...
– Poruczniku, a czy...?
– Nie!
– Poruczniku, a...
– Nie, odczep się wreszcie babo durna!
Dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi.
– Ot, poszła sobie... – mruczy Rżewski ze smutkiem. – I znów nie udało się zawrzeć znajomości...