Palacz: Różnice pomiędzy wersjami
M ("szmalec"? kto dzis kurwa mówi "szmalec"?) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''Palacz''' – jest to wyrób [[nikotyna|nikotynopodobny]], o masie ciemnoszarej, z oddechem o zapachu [[papierosy|papierosów]]. Posiada czarno-żółte [[kły]] oraz podobnego koloru [[oczy]]. Bardzo często zapada na tajemnicza chorobę, odznaczająca się pluciem flegmą tudzież glutami. Reasumując śmierdzi, [[żebrak|żebrze]] często ''cash'' na szlugi, i zaraża [[droga kropelkowa|droga kropelkową]]. |
'''Palacz''' – jest to wyrób [[nikotyna|nikotynopodobny]], o masie ciemnoszarej, z oddechem o zapachu [[papierosy|papierosów]]. Posiada czarno-żółte [[kły]] oraz podobnego koloru [[oczy]]. Bardzo często zapada na tajemnicza chorobę, odznaczająca się pluciem flegmą tudzież glutami. Reasumując śmierdzi, [[żebrak|żebrze]] często ''cash'' na szlugi, i zaraża [[droga kropelkowa|droga kropelkową]]. |
||
"''Palenie powoduje raka i choroby serca''" |
|||
'''Minister zdrowia o paleniu''' |
|||
"''Spieprzaj dziadu!''" |
|||
'''Odpowiedź godna prezydenta''' |
|||
Palacza należy podzielić na podkategorie uzależnienia: |
|||
'''Pierwsze stadium''' - Palacz wpada w nałóg. Pierwszy papieros pociąga następny. Stadium zaczyna się od 2 papierosów na dobę i kończy na 10. Widać wyraźne pobudzenie i wyluzowanie. Paznokcie zaczynają być żółte. |
|||
'''Drugie stadium''' - Nałóg szybko staje się coraz silniejszy. Palacz nie może się obyć bez paczki papierosów na dzień. Paznokciom towarzyszą zęby, lekkie podenerwowanie i dzieci z chorobami płuc. |
|||
'''Trzecie stadium''' - Dochodzi nawet do trzech paczek dziennie, po które idąc Palacz musi trzy razy usiąść na ławce, żeby dać odpocząć płucom. W pomieszczeniu mieszkalnym wali jak nieszczęście, goście zaczynają się dusić. Trzęsącą się ręką osoba paląca pisze zwolnienia z WF po kolejnej informacji o konieczności wpychania dziecku płuc spowrotem do wnętrza ciała. |
|||
'''Czwarte stadium''' - Na skraju. Siedem i więcej paczek dziennie - totalny nałóg. Na wieszaku w przedpokoju znajdują się maski gazowe. Żółte jest wszystko. Nie tylko palacz, który rzuca k-u-u-urw-w-w-ami na lewo i prawo, trzęsąc się jak paralityk. Jego skóra, włosy, zęby i oczy dorównują kolorem bananowi. Z podenerwowania nie zauważa, że rodzina zmuszona żyć w dymie już dawno nie żyje. Trzeba kupić łopatę do przekopywania się, przez gęstą mgłę nikotynową. |
|||
'''Piąte stadium''' - Nawet gdy ofiara pali myśli o następnym papierosie. Znajduje każdy powód żeby palić. Rodzina wyrzygała płuca - palę, za dużo palę - palę, życie jest do dupy - palę, wyglądam jak skośnooka, zgniła cytryna - palę, i tak umrę - palę. Jako popielniczki używa już nawet głowy. Nie wyrzuca kipów - żywi się nimi. |
|||
Ludzie często nie dożywają czwartego stadium, gdyż ich ambicje hamują choroby spowodowane nałogiem. Gdzieś mają też śmieszne napisy na opakowaniach po papierosach, służących jako popielniczki. |
|||
{{stublud}} |
{{stublud}} |
Wersja z 22:53, 23 sie 2007
Palacz – jest to wyrób nikotynopodobny, o masie ciemnoszarej, z oddechem o zapachu papierosów. Posiada czarno-żółte kły oraz podobnego koloru oczy. Bardzo często zapada na tajemnicza chorobę, odznaczająca się pluciem flegmą tudzież glutami. Reasumując śmierdzi, żebrze często cash na szlugi, i zaraża droga kropelkową.
"Palenie powoduje raka i choroby serca"
Minister zdrowia o paleniu
"Spieprzaj dziadu!"
Odpowiedź godna prezydenta
Palacza należy podzielić na podkategorie uzależnienia:
Pierwsze stadium - Palacz wpada w nałóg. Pierwszy papieros pociąga następny. Stadium zaczyna się od 2 papierosów na dobę i kończy na 10. Widać wyraźne pobudzenie i wyluzowanie. Paznokcie zaczynają być żółte.
Drugie stadium - Nałóg szybko staje się coraz silniejszy. Palacz nie może się obyć bez paczki papierosów na dzień. Paznokciom towarzyszą zęby, lekkie podenerwowanie i dzieci z chorobami płuc.
Trzecie stadium - Dochodzi nawet do trzech paczek dziennie, po które idąc Palacz musi trzy razy usiąść na ławce, żeby dać odpocząć płucom. W pomieszczeniu mieszkalnym wali jak nieszczęście, goście zaczynają się dusić. Trzęsącą się ręką osoba paląca pisze zwolnienia z WF po kolejnej informacji o konieczności wpychania dziecku płuc spowrotem do wnętrza ciała.
Czwarte stadium - Na skraju. Siedem i więcej paczek dziennie - totalny nałóg. Na wieszaku w przedpokoju znajdują się maski gazowe. Żółte jest wszystko. Nie tylko palacz, który rzuca k-u-u-urw-w-w-ami na lewo i prawo, trzęsąc się jak paralityk. Jego skóra, włosy, zęby i oczy dorównują kolorem bananowi. Z podenerwowania nie zauważa, że rodzina zmuszona żyć w dymie już dawno nie żyje. Trzeba kupić łopatę do przekopywania się, przez gęstą mgłę nikotynową.
Piąte stadium - Nawet gdy ofiara pali myśli o następnym papierosie. Znajduje każdy powód żeby palić. Rodzina wyrzygała płuca - palę, za dużo palę - palę, życie jest do dupy - palę, wyglądam jak skośnooka, zgniła cytryna - palę, i tak umrę - palę. Jako popielniczki używa już nawet głowy. Nie wyrzuca kipów - żywi się nimi.
Ludzie często nie dożywają czwartego stadium, gdyż ich ambicje hamują choroby spowodowane nałogiem. Gdzieś mają też śmieszne napisy na opakowaniach po papierosach, służących jako popielniczki.