Wpływ muzyki na nasze życie: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 82.210.129.155. Autor wycofanej wersji to 83.30.12.17.) |
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 83.30.12.17. Autor wycofanej wersji to Ziabojler.) |
||
Linia 130: | Linia 130: | ||
==Alternative== |
==Alternative== |
||
Wchodzimy do sklepu, wybieramy |
Wchodzimy do sklepu, wybieramy dwie bułki najbardziej nie pasujące do pozostałych, jedną ukradkiem wkładamy do kieszeni, uważając na rozmieszczenie kamer w sklepie, za drugą płacimy fałszywymi pieniędzmi, po czym wkładamy bułkę do torby, której nie widać spod naszywek i szybko wychodzimy, nerwowo zerkając za siebie i potykając się o próg tudzież powierzchnię płaską. |
||
[[Kategoria:Muzyka]] |
[[Kategoria:Muzyka]] |
Wersja z 11:56, 17 maj 2008
Wpływ muzyki na nasze życie – od dawna wiadomo, że to czego słuchamy ma wpływ na nasze życie. Poniżej przedstawiono nasze zachowanie zależnie od rodzaju lub gatunku muzyki jaką słuchamy w czasie kupowania przez nas bułki w sklepie.
Pop
Wchodzimy do sklepu modnie ubrani, bierzemy modną bułkę, płacimy za nią modnymi banknotami i wychodzimy modnie zamykając drzwi.
Disco polo
Wchodzimy do sklepu uśmiechając się wesoło, bierzemy bułkę i gryziemy kawałek, po czym płacimy i wychodzimy.
Italo disco
Przychodzimy do sklepu w nocy po bułkę, ale sklep jest już zamknięty. Siadamy więc na schodach przed wejściem do sklepu i łamanym angielskim z włoskim akcentem śpiewamy, jak bardzo potrzeba nam bułki i jak nam bez niej źle.
Muzyka poważna
- Plumkania fortepianowe lub smędzenie smyczkowe – wchodzimy do sklepu i mówimy "dzień dobry", bierzemy bułkę i w wkładamy ją do foliowej torebki, po czym płacimy i wychodzimy mówiąc "do widzenia".
- Bach lub Haendel – wkraczamy do sklepu, wchodzimy nie w tą alejkę, za chwilę trafiamy na właściwą, pakujemy bułkę, zamyśleni idziemy do kasy, płacimy gołą dychą i wychodząc odwracamy się w stronę kasjerki.
- Beethoven i podobne – wchodzimy do sklepu, uśmiechamy się, mówimy "dzień dobry", suniemy po podłodze do alejki z bułkami, pakujemy ją, idziemy do kasy, płacimy piątakiem, zabieramy resztę do kieszeni i wychodzimy.
Muzyka elektroniczna
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę i skanujemy ją specjalnym urządzeniem stwierdzającym jakość, próbujemy też przesunąć ją przez czytnik, lecz na bułce nie ma kodu kreskowego. Płacimy za nią kartą kredytową i wychodzimy.
Heavy metal
Wchodzimy do sklepu ciężkim krokiem, bierzemy tyle bułek ile się da i pakujemy je do foliowej torby. Sklepikarzowi płacimy ciężkimi, metalowymi groszówkami i odchodzimy tak samo ciężkim krokiem.
Power metal
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę najbardziej posypaną mąką i pakujemy ją do naszej błyszczącej reklamówki, po czym płacimy i wychodzimy ze sklepu.
Thrash metal
Wchodzimy do sklepu trzaskając tak mocno drzwiami, że aż pęka szyba. Bierzemy najbardziej czerstwą bułkę, ściskamy ją mocno i pożeramy głośno chrupiąc, po czym płacimy sklepikarzowi i wychodzimy.
NSBM
Wchodzimy do sklepu z ponurą miną. Wybieramy bułkę która wygląda najbardziej słowiańsko/aryjsko, płacimy i wychodzimy mówiąc „Sieg hail!”
Viking metal
Wchodzimy do sklepu uważając, by nie przewrócić się o naszą długą brodę, nabijamy bułkę na róg na hełmie, podpalamy sklepikarza i odchodzimy.
Death metal
Wchodzimy do sklepu zadeptując przy tym z premedytacją parę karaluchów biegających po podłodze. Bierzemy bułkę, ściskamy ją z całej siły i spożywamy mlaszcząc niesamowicie. Idziemy do sklepikarza, płacimy mu zakrwawionym banknotem i czekamy aż wyda nam resztę, patrząc się groźnie na niego, po czym wychodzimy ze sklepu.
Black metal
Wchodzimy do sklepu trzaskając drzwiami, bierzemy najczarniejszą bułkę, rozrywamy ją na części i zjadamy, płacimy sklepikarzowi i odchodzimy trzaskając drzwiami.
Folk metal
Wbiegamy „o świecie, jak tylko zapieje pierwszy kur” do sklepu, wygrywając jednocześnie niemożliwie skomplikowany riff na naszej świeżo nabytej w skansenie cytrze, machając wysmarowanymi dziegciem kasztanowymi włosami i wyśpiewując pogańskie wersety. Łapiemy pierwszą lepszą bułkę, rzucamy na ladę garść dukatów z naszej sakiewki, po czym wracamy do lasu tańcować z wilkami.
Nu metal
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę, podchodzimy do lady, lekko drżącym głosem rapując rozmawiamy z sklepikarzem, szukamy portfela w naszych opuszczonych w kroku spodniach, po czym płacimy kartą kredytową i odchodzimy.
Grindcore
Wchodzimy do sklepu, chwytamy bułkę i z brytyjskim akcentem ryczymy do sprzedawcy o bombie nuklearnej, ale tak, żeby nie zrozumiał, po czym odkładamy bułkę i odchodzimy, powtarzać tę czynność wszędzie gdzie się da.
Speed metal
Wbiegamy do sklepu, błyskawicznie bierzemy bułkę, płacimy za nią równie szybko i w mig znikamy.
Metal gotycki
Wchodzimy około 2200 do sklepu (tuż przed zamknięciem), bierzemy bułkę, podchodzimy do sklepikarza i zaczynamy płakać, bo zapomnieliśmy pieniędzy, przez co rozmazuje nam się czarny makijaż, po paru minutach odkładamy bułkę i wychodzimy.
Metal industrialny
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę, podchodzimy do lady i chcemy wyjąć pieniądze, ale okazuje się, że nie mamy na sobie spodni. Odkładamy bułkę i czerwieniąc się szybko zmykamy.
Doom metal
Wchodzimy do sklepu powolnym krokiem, bierzemy powoli bułkę, płacimy sklepikarzowi powoli, ponuro patrząc mu w oczy i mamrocząc, że jego i jego bułki i tak spotka zagłada, kładziemy na ladzie groszówki i wychodzimy.
True norwegian black metal
Wskakujemy do sklepu i udajemy, jakbyśmy mieli coś wrzasnąć. Ale nie, idziemy cicho, wybieramy bułkę. Potem na jej miejsce wtykamy nonszalancko resztki niedojedzonego kota, po czym wpychamy bułę do gęby, kasjerowi rzucamy prosto na tacę 6,66 zł razem ze zdjęciem truposza. Kiedy wychodzisz, mlaskając mówisz: Jeszcze tu wrócę, i nie tylko ja!
Grunge
Wchodzimy brudni do sklepu, bierzemy bułkę, mówimy jej jak się nienawidzimy i jak bardzo chcemy palnąć sobie w łeb, podchodzimy do sprzedawcy i przeszukujemy dziurawe dżinsy, znajdując wreszcie grosiki dajemy i odchodzimy bez słowa, potykając się o sznurówki trampków.
Soft rock
Wchodzimy do sklepu podtrzymując drzwi, żeby nie trzasnęły, bierzemy bułkę, płacimy i wychodzimy delikatnie zamykając drzwi.
Hard rock
Wchodzimy do sklepu trzaskając drzwiami, chwytamy mocno bułkę, płacimy za nią i wychodzimy trzaskając drzwiami.
Rock psychodeliczny
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę i zaciągamy się jej zapachem, po czym płacimy wpatrując się uważnie w groszówki, które wykładamy na ladę i odchodzimy.
Math rock
Wchodzimy do sklepu i pożeramy wszystkie bułki, po czym idziemy do sklepikarza i płacimy, a on się nas pyta jakim cudem tyle zjedliśmy, a my mówimy, że i tak tego nie zrozumie i odchodzimy.
Rock progresywny
Wchodzimy do sklepu i bardzo długo zastanawiamy się, którą bułkę wziąć, w końcu sklepikarz informuje nas, że już zamyka i wychodzimy bez bułki.
Glam rock
Wchodzimy do sklepu, bierzemy różowiutką bułkę, podchodzimy do sklepikarza i płacimy mu, sklepikarz śmieje się z naszego makijażu i myli się w wydawaniu reszty, po czym wychodzimy ze sklepu.
Rock and roll
Wchodzimy do sklepu rytmicznym i tanecznym krokiem, chwytamy pierwszą lepszą bułkę, płacimy i odchodzimy nie zapominając o krokach.
Punk rock
Wchodzimy do sklepu schylając się, by nie zawadzić irokezem o futrynę, bierzemy najtańszą bułkę, płacimy sklepikarzowi nie biorąc reszty i odchodzimy.
Oi!
Wchodzimy do sklepu tupiąc glanami i bierzemy najbardziej białą bułkę. Żeby się do końca upewnić co do niej, pytamy się sklepikarza o jej pochodzenie, po czym ją kupujemy i wychodzimy ze sklepu tupiąc glanami.
Emo
Delikatnym krokiem wchodzimy do sklepu, grzecznie kłaniamy się sklepikarzowi, którego widzimy tylko jednym okiem, ponieważ drugie zasłania nasza długa czarna grzywa. Bierzemy delikatnie bułkę chwytając ją w dwa palce. Kiedy widzimy, że bułka ma rysę, płaczemy, po czym delikatnym krokiem podchodzimy do sprzedawcy, aby pomógł nam wyjąć pieniądze z portfela. Nie chcemy żeby rozmazał nam się czarny makijaż, więc delikatnie wycieramy łzy z policzków. Kiedy emocje w nas buzują, odkładamy bułkę na miejsce i delikatnie otwieramy drzwi. Mówimy delikatnym głosem do widzenia i przepraszamy, że zajęliśmy tak dużo czasu.
Folk
Wchodzimy do sklepu w sukni z koralami i w ogóle, bierzemy bułkę upieczoną tradycyjnie, po czym wyjmujemy pieniądze z naturalnego, skórzanego portfela, płacimy i podśpiewując szlagiery wychodzimy z wyszczerzonymi zębami.
Jazz
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę, sklepikarz podziwia nasz garnitur, płacimy mu za bułkę i stawiamy mu na nasz koszt lizaka Chupa Chups, po czym odchodzimy.
Reggae
Wchodzimy do sklepu, jednak nie za bardzo jesteśmy zainteresowani bułkami, pytamy się więc sklepikarza czy ma zioło, niestety odpowiada przecząco. Wychodzimy ze sklepu i grzebiemy nerwowo po kieszeniach wyrzucając z nich wszystko, w końcu znajdujemy ukochane zioło i je zapalamy.
Blues
Wchodzimy do sklepu, trzy godziny wybieramy bułkę, jednak żadna nam nie pasuje, wychodzimy, wyjmujemy gitarę i zaczynamy śpiewać że sklep niedobry, bułka zeschnięta i został nam tylko blues.
Country
Wchodzimy do sklepu zdejmując wcześniej kapelusz i żując z przyzwyczajenia kłosek, bierzemy świeżutką bułkę, płacimy za nią i wychodzimy ze sklepu zakładając z powrotem kapelusz na głowę i podciągając dżinsy.
Techno
Krzyczymy Jazda!, wchodzimy do sklepu poruszając lekko głową do przodu, bierzemy bułkę, obracamy ją kilka razy, płacimy sklepikarzowi, który coś do nas mamrocze, jednak my nie słyszymy, bo mamy słuchawki na uszach, po czym odchodzimy.
Rap
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę, rzucamy parę przekleństw dla otuchy, płacimy za bułkę mówiąc do sklepikarza rymem i wychodzimy ze sklepu.
Gangsta rap
Wchodzimy do sklepu z ziomkami, dzwoniąc złotym łańcuchem wyciągamy klamkę i celując nią w sklepikarza krzyczymy Dawaj bułkę białasie!, wychodząc ze sklepu rzucamy 50 centów i trzaskamy drzwiami.
Przed sklepem czeka czarny VAN pełen ziomków, z chromowanymi felami i pełnym zestawem audio, po czym odjeżdżamy do naszej biednej dzielnicy rapować o ciężkim życiu na ulicy.
Alternative
Wchodzimy do sklepu, wybieramy dwie bułki najbardziej nie pasujące do pozostałych, jedną ukradkiem wkładamy do kieszeni, uważając na rozmieszczenie kamer w sklepie, za drugą płacimy fałszywymi pieniędzmi, po czym wkładamy bułkę do torby, której nie widać spod naszywek i szybko wychodzimy, nerwowo zerkając za siebie i potykając się o próg tudzież powierzchnię płaską.