Letalnica: Różnice pomiędzy wersjami
(→Parametry: Aj tam, Małysz to cienias. Mateja rządzi! :P) |
M (tu o prawdę chodzi) |
||
Linia 5: | Linia 5: | ||
==Parametry== |
==Parametry== |
||
Punkt K leży na 185 metrze. Tam przeciętni skoczkowie POWINNI dolatywać. Jednak większość niestety nie jest w stanie przelecieć 100 metrów ([[Tomisław Tajner|No]] [[Marcin Bachleda|właśnie]]...). Punkt HS, gdzie dolatują [[ |
Punkt K leży na 185 metrze. Tam przeciętni skoczkowie POWINNI dolatywać. Jednak większość niestety nie jest w stanie przelecieć 100 metrów ([[Tomisław Tajner|No]] [[Marcin Bachleda|właśnie]]...). Punkt HS, gdzie dolatują [[Adam Małysz|mistrzowie]] leży na 215 metrze. Natomiast rekord, jak już wspominaliśmy, to 239 metrów, tej odległości [[Tomisław Tajner|nasz Tonio]] nigdy nie widział z miejsca lądowania... Skoczkowie wylatują z progu z prędkością podobną do kuli z karabinu maszynowego. Lecą parę metrów nad ziemią i albo przelecą punkt K albo ślicznie lądują na [[bula|buli]], albo na tej buli się rozbijają ([[Tomasz Pochwała|Ech...]]). |
||
==Ofiary Letalnicy== |
==Ofiary Letalnicy== |
Wersja z 12:25, 24 sty 2009
Letalnica (dawniej Velikanka) – największy potwór wśród skoczni narciarskich na świecie. Znajduje się w Słowenii w Planicy.
Historia
Jej zalążki powstawały już w latach 30. XX wieku. Wtedy Słoweniec Stanko Bloudek postanowił zbudować skocznię, na której można by było skoczyć dalej niż 80 metrów. Dziś udaje się to między innymi Robertowi Mateji i Pierre'owi Emmanuelowi Robe. Jednak wtedy nie było to proste. Skocznię postawiono, jakiś frajer skoczył dalej niż 80 i było fajnie. Bloudek umarł i za modernizację wzięli się dwaj słoweńscy bracia Goriszkowie. Jednak postanowili zbudować po prostu nową skocznię. Zbudowali skocznię o K130. Tak się jednak złożyło, że FIS był uparty i udawał, że te skocznie nie istnieją. Nie chciano lotów, bo uznawano, że to zbyt niebezpieczne (jak dla kogo...). W pewnym momencie uznano skocznię, ale bracia Goriszkowie w 1969 roku zbudowali kolejną, większą o K-185 metrów (tę, na której skacze się obecnie). FIS nie chciał nawet słyszeć o uznaniu jej... W końcu przemógł się, gdy zobaczył, że nikt tam się nie zabija. Przyszło to z trudem i kosztowało życie wielu słoweńskich przedskoczków, których śmierć starannie ukrywano. Tak więc dziś na Letalnicy, którą wcześniej nazywano Velikanką (Olbrzymką) (nazwę zmieniono z powodu procedur biurokratycznych...), skacze się najdalej na świecie. Rekord obecnie należy do Bjoerna Einara Romoerena, który poszybował tu na odległość 239 metrów i nie połamał sobie nóg.
Parametry
Punkt K leży na 185 metrze. Tam przeciętni skoczkowie POWINNI dolatywać. Jednak większość niestety nie jest w stanie przelecieć 100 metrów (No właśnie...). Punkt HS, gdzie dolatują mistrzowie leży na 215 metrze. Natomiast rekord, jak już wspominaliśmy, to 239 metrów, tej odległości nasz Tonio nigdy nie widział z miejsca lądowania... Skoczkowie wylatują z progu z prędkością podobną do kuli z karabinu maszynowego. Lecą parę metrów nad ziemią i albo przelecą punkt K albo ślicznie lądują na buli, albo na tej buli się rozbijają (Ech...).
Ofiary Letalnicy
Letalnica ma własny rozum. Sama decyduje, którego skoczka wziąć w ofierze, a którego oszczędzić. Na ten przykład – Tonio Tajner został oszczędzony, ale Tomek Pochwała niestety już nie. Inni słynnni skoczkowie, którzy ulegli sile Letalnicy to m.in. Takanobu Okabe, Valery Kobelev czy Primoż Roglić. Tak - Letalnica to królowa skoczni...