Cytaty:Kabaret Moralnego Niepokoju: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (hm...) |
|||
Linia 6: | Linia 6: | ||
* ''Gdzieś w głębi kraju znajduje się nasz zakład. Nieważne co produkuje, ważne jak radzi sobie w trudnych czasach [[kapitalizm]]u...'' |
* ''Gdzieś w głębi kraju znajduje się nasz zakład. Nieważne co produkuje, ważne jak radzi sobie w trudnych czasach [[kapitalizm]]u...'' |
||
* " Bożydar? Co to w ogóle za imię?! CO\o to jakiś nawóz? To już lepiej jakbyś miał trzy nogi!" |
|||
*''– Oho!<br>– Słyszysz? Ktoś puka. No kogo to znowu diabli niosą? Pewnie znowu idą telewizję kablową zakładać albo telefony... Teraz mają te „atrakcyjne pakiety”. Non stop z tymi pakietami zawracają fujarę.<br>– Witajcie drodzy parafianie.<br>– Matko jedyna...<br>– Ja pierdzielę, [[ksiądz]]! Pierwszy raz widzę, żeby ksiądz zakładał telewizję kablową!'' |
*''– Oho!<br>– Słyszysz? Ktoś puka. No kogo to znowu diabli niosą? Pewnie znowu idą telewizję kablową zakładać albo telefony... Teraz mają te „atrakcyjne pakiety”. Non stop z tymi pakietami zawracają fujarę.<br>– Witajcie drodzy parafianie.<br>– Matko jedyna...<br>– Ja pierdzielę, [[ksiądz]]! Pierwszy raz widzę, żeby ksiądz zakładał telewizję kablową!'' |
||
Linia 24: | Linia 23: | ||
* ''– Lessi wróć!'' |
* ''– Lessi wróć!'' |
||
* - Pokój z wami! |
* ''- Pokój z wami!<br>- A przedpokój z tobą... '' |
||
- A przedpokój z tobą... |
|||
* - Zpier... z pierwszym lutego odmówił posługi... |
* - Zpier... z pierwszym lutego odmówił posługi... |
||
Linia 52: | Linia 50: | ||
* ''tobie tato potrzebna jest ta działka jak rybie ręcznik'' |
* ''tobie tato potrzebna jest ta działka jak rybie ręcznik'' |
||
* - a właśnie! domofon macie popsuty.(ksiądz) |
|||
- a tak! to już dawno temu się spier... (Sławek) |
|||
- Sławek! ty weź coś... (Irena) |
|||
- z pierwszym lutego odmówił posługi. (Sławek) |
|||
[[Kategoria:Cytaty|{{PAGENAME}}]] |
[[Kategoria:Cytaty|{{PAGENAME}}]] |
Wersja z 14:25, 17 lip 2009
Kabaret Moralnego Niepokoju – cytaty.
- – A Ty, jaką masz ksywę?
– Próchnica.
– A skąd taka?
– Co?
– (zatyka nos) Już nic.
(...)
– I odbijemy go z więzienia. Pod bramę podjedzie samolot...
– No, ale to chyba podleci, poza tym nie uważasz, że to przesada...
– Nie no, Samolot to ksywa naszego szofera!
– To czekaj ja sobie zapiszę, żebym odwrotnie nie wsiadł.
- Co? No fajna impreza była, fajna... Co? No, telewizora trochę szkoda. Ale wiesz, ktoś przechodził i trącił... Nie no uratować to się go nie dało, w końcu to ósme piętro było... Rzuciliśmy za nim pilota, ale już go nie poderwał...
- Gdzieś w głębi kraju znajduje się nasz zakład. Nieważne co produkuje, ważne jak radzi sobie w trudnych czasach kapitalizmu...
- – Oho!
– Słyszysz? Ktoś puka. No kogo to znowu diabli niosą? Pewnie znowu idą telewizję kablową zakładać albo telefony... Teraz mają te „atrakcyjne pakiety”. Non stop z tymi pakietami zawracają fujarę.
– Witajcie drodzy parafianie.
– Matko jedyna...
– Ja pierdzielę, ksiądz! Pierwszy raz widzę, żeby ksiądz zakładał telewizję kablową!
- No skończyły się studia, zaczęło się życie!
- – Odkrył Amerykę?
– Kolombo...
– Tak, najechał na nią radiowozem, głupi, nie Kolombo.
– To kto? Kodżak?
– Srodżak.
– A no tak...
– Kolumb.
- – To może kupisz jej pierścionek?
– Nie, ja tam wolę, jak Irena ma gołe pięści.
- – Gatunek kaczki?
– Krzyżówka.
– ...gatunek kaczki?
– Krzyżówka!
– Długopis... No ale gatunek kaczki?
– No krzyżówka, taka kaczka.
- Yyy, Mariusz, Mariusz! Mariusz! Mariuuusz!
- – A jak ty masz w ogóle na imię?
– Bożydar.
- – Lessi wróć!
- - Pokój z wami!
- A przedpokój z tobą...
- - Zpier... z pierwszym lutego odmówił posługi...
- – Czołem Maks.
– Cześć, Bożydar. Co słychać?
– Odezwała się we mnie natura.
– O, no to fajnie. I co powiedziała?
– Żebyś mi poradził, jak się uwodzi dziewczęta.
– Aaa, tak się odezwała. No to bomba. Tylko wiesz, ja nie wiem, jak się uwodzi dziewczęta, ja wiem, jak wyrywa lachony. Jak to to samo, to mogę ci podrzucić parę grypsów.
- – Zobacz, nasze zdjęcia ze ślubu!
– Daj spokój, po co do tego wracać?
- – Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem.
- – Nie znam człowieka.
- – Jak ktoś ma pecha to i palec w dupie złamie
- -Trzech zaborców: Niemcy nam zabiorą ziemię, Żydzi kamienice a pedały nas...
- -Przecież on mentalnie żyje w Austro-Węgrzech!
- – Jak jest ochota, to i pies kota wyłomota.
- – Cóż... nie dla nas kwitnie ananas...
- - Idź, idź słowiku śpiewaj...
- - Świętego Rydygiera? Nie znam człowieka...
- tobie tato potrzebna jest ta działka jak rybie ręcznik