Cytaty:Wpadki z sesji RPG: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(→‎Warhammer: cytaty)
Linia 159: Linia 159:
* '''MG''': ''... i chociaż nie dostrzegacie niczego nadzwyczajnego nie może opuścić was przerażające wrażenie, że jest tu jakaś potężna i złowroga moc, której nienawiść do was bije z każdego miejsca tego przerażającego domu... Z każdą mijającą sekundą czujecie jak to tajemnicze zagrożenie rośnie. Nagle na ścianie głównego hallu dostrzegacie dziwną, czarną maź, która zdwawałoby się, chociaż podświadomie mówicie sobie, że to nieprawda - porusza się...''
* '''MG''': ''... i chociaż nie dostrzegacie niczego nadzwyczajnego nie może opuścić was przerażające wrażenie, że jest tu jakaś potężna i złowroga moc, której nienawiść do was bije z każdego miejsca tego przerażającego domu... Z każdą mijającą sekundą czujecie jak to tajemnicze zagrożenie rośnie. Nagle na ścianie głównego hallu dostrzegacie dziwną, czarną maź, która zdwawałoby się, chociaż podświadomie mówicie sobie, że to nieprawda - porusza się...''
** '''BG''': ''Czekajcie, muszę iść się wylać.''
** '''BG''': ''Czekajcie, muszę iść się wylać.''

''Mistrz Gry daje na początku gry jednemu z Graczy pistolet
maszynowy Thompon''
* '''BG1''':Nie dawaj mu Thompsona! To nieuczciwe! Przecież ja miałem
tylko takie małe buraczane coś!

* '''MG''': Miateczko jest nieduże. Takiej mniej więcej wielkości ''tu
pokazuje Graczom narysowany przez siebie plan''.
** '''BG1''':Ojoj! Takie małe! Jak my się tam zmieścimy?

''Jeden z Graczy (Aleksandr Potiomkin) tłumaczy zachowanie
drugiego Gracz (kpt. Jenkinsa)''
** '''BG1''':Oczywiście kolega żartuje. To psychopata...

* '''MG''':Rzuc kostka!
** '''BG1''':Ja nie rzucam! Najpierw murze wiedzieć co widzę!

''Gracze wbrew wyraznym planom Mistrza Gry usiluja dostac sie
do pewnego klasztoru. W tym celu szukaja czarnego materialu, by
uszyc sutanny albo habity. Naturalnie w calym miescie (nawet w
zakladzie pogrzebowym!) nie ma nawet skrawka niczego
czarnego... Uparci Gracze wlamuja sie do zakrystii i rozwalaja
szafe w ktorej wisza sutanny''.
** '''BG1''':Otwieram szafe! I co jest w srodku?
* '''MG''':Trzy kolorowe sutanny!

''Gracz znajduje dziwaczna, metalowa skrzyneczke, z ktorej
dociera wprost do jego mozgu glos''.
* '''MG''' ''jako glos ze skrzynki'': Uwolnij ma dusze!
** '''BG1''':Po chuj!
* '''MG''': Wypusc mnie!!!
** '''BG1''': - Chuj ci w dupe! Nie wypuszcze!
* '''MG''':Wypusc mnie!!! Natychmiast! Rozkazuje! Dlaczego mnie nie wypuszczasz?!
** '''Bg1''':Spierdalaj! Nie mam klucza!
* '''MG''':???

==[[Cyberpunk]]==
==[[Cyberpunk]]==



Wersja z 12:37, 17 mar 2010

Wpadki i „kwiatki” słowne z sesji RPG:

Warhammer

  • MG: Ok, zabiłaś ostatniego zwierzoludzia, co teraz robisz?
    • BG: Wycieram miecz o zwłoki i chowam go do pochwy...
    • MG: HAHAHAHA!!!! Nie zyjesz! Miecz był dwuręczny!


  • MG: Na plac wychodzą biedni chłopi i uciekinierzy z innych wiosek. W większości są ranni. Cały swój dobytek dźwigają w workach...
    • BG (Bohater Gracza): Super, będzie co kraść!
    • MG: Pogięło cię?


  • MG: W oddali widzicie, jak bandyci plądrują miasto...
    • BG: Idziemy na nich!
    • MG: Przez miasto przewala się banda szuroludzi. Nigdy ich nie dogonicie. Bandyci zniknęli
    • BG: CO?


  • MG: Na polanie leżą ciała zmasakrowanych ofiar.
    • BG: Co mają przy sobie? Co mają przy sobie?
    • MG: <głębokie milczenie z powodu nieosiągnięcia zamierzonego efektu>


  • BN: Jeszcze słowo, a rzucę na ciebie Milczenie! Bo milczenie jest złotem!
    • BG: Dawaj! Kasa zawsze się przyda!


  • MG: Udało ci się przecisnąć przez właz do ścieków ponieważ jesteś niziołkiem. Wpadasz w coś co jest klejące, ciepłe i lepkie. Nie widzisz co to, bo jest naprawdę ciemno.
    • BG1: Czy poznaję w co wpadłem?.
    • MG: Nie czujesz tylko to co powiedziałem wcześniej.
    • BG1: Aha czyli coś jak kisiel babuni?
    • MG: Nie nic jak kisiel babuni...
    • BG2: To może jak Dr. Oetker?
    • MG: ... Taki jak z biedronki... przypominam, że próbujecie ucieć z lochu...


  • MG: Niby jak chcesz teraz wydać punkt przeznaczenia? Jesteś przywiązany za obie nogi do dwóch różnych sosen i zaraz jeden z tych Khornitów przetnie line?
    • BG1: Ej no trzeba mi było powiedzieć, że jak pójdę do ich obozu to poznają, że jestem ubrany w strój strażnika!!
    • MG: ...
    • BG2: Daj mu szanse niech zużyje 2 PP.
    • MG: ... Masz niesamowite szczęście i jedna z lin zrywa się. Lecisz jakieś 5 minut w powietrzu, po czym wpadasz na.. (eeem) .. na bardzo miekkie drzewo. Jesteś połamany, bez ubrania, ekwipunku, PP i rzucimy ci na 2 choroby psychiczne.
    • BG1: Ej a daleko od miasta wylądowałem?
    • MG: ... Nie zbiegiem okoliczności trafiłeś w drzewo za miastem...
  • MG: Widzicie ścianę z cegieł. I czujecie smród orków. Co robicie?
    • BG1: Staram się ją rozwalić za pomocą kopniaka
    • MG: Boli cię od tego noga. A ściana stoi
    • BG2: Spoglądam dokładnie na ścianę
    • MG: Widzisz, że jedna cegła jest wysunięta
    • BG2: Wciskam ją
    • MG: Ściana się otwiera i... widzicie kolejną ścianę i znów smród orków. Co robicie?


  • Z notatnika początkującego (pierwsza przygoda) MG (podpatrzone mimo zakazów), dokładnie napisane, co mówić graczom:
    • Idziecie. Co robicie?
    • Widzicie guzik. Co robicie?
    • Naciskacie go. Co robicie?
    • Otwiera się zapadnia.
    • Spadacie. Co robicie?
    • Widzicie strumień lawy. Co robicie? (przyp.: A co robić? Lecieć i się gapić?
    • Widzicie linę. Co robicie? (przyp.: Głupie pytanie.)
    • Chwytacie ją. Co robicie? (przyp.: Głupie pytanie 2.)
    • Wspinacie się.


  • MG: albo będzie kakao albo nie gramy!


  • MG: zdolności...szybkie ciągnięcie...
    • BG: wyciągnięcie!


  • MG: im szybciej was zabiję tym szybciej pójdę do domu...


  • MG: masz 39 krzepy. głupi jesteś. ja za Ciebie rzucam!


  • MG: bo mnie wkurza! jest taki chudy i brzydki. Jeszcze raz mnie dotkniesz i umeirasz. Już! kamień na Ciebie spada! nie żyjesz.
    • Gracz: jeszcze nie zaczęliśmy grać...


  • MG: wchodzi do Twojego warsztatu i mówi...
    • Gracz: Ładna. za ile?
    • MG: ekhem...pewnie jesteś zdziwiona...


  • MG: Co robisz?
    • BG: dzwonię po znajomego
    • MG: hahaha. komórka mu się rozładowała. hahaha. [po czym dodaje z powagą] to średniowiecze.


  • BG1: czy chciałbyś mi pomóc?
    • BG2: w czym? ja dzieci nie robię.


  • Gracz: On idzie ze mną za 200 koron
    • MG : hahaha. najdroższe dziecko świata.


  • MG: Idziesz na rynek gdzie niziołki sprzedają krasnoludy, a elfy sprzedają swoje usługi w ciemnym zauku


  • BG1: Kup te za 300!
    • BG2: ssij. sam se kup
    • BG1: ale Ty masz kase
    • MG: a Ty jesteś elfem. hahaha.


  • BG: kupuję 3 konie i jednego dostaję gratis
    • MG: to ja też chce mieć z tego coś gratis
    • BG: mhm...to kupuję 2 i 2 dostaję gratis?
    • MG: ok.
    • BG: to idę do łóżka z kupcem.
    • MG: masz 4 konie.


  • MG:Udało wam sie zdobyć kufer złota i ekwipunku
    • BG:Ekwipunek zostawiamy a złoto pójdzie za nami.


  • MG:Ok panowie,losujemy postacie...
    • BG:Ja chce byc naramiennikiem!!


  • MG: Słyszycie jakieś głosy i zauważacie ognisko co robicie?
    • BG1: Skradam się... (człowiek)
    • BG2 i BG3: Idziemy normalnie i śpiewamy sprośne krasnoludzkie piosenki (krasnoludy)
      • Po pewnym czasie....
  • MG: Rycerze informują was, w którym miejscu jest miasto.
    • BG1: Idę w tamtą stronę.
    • BG2 i BG3: No to my się skradamy.


  • MG: Nowa runda co robicie?
    • BG1: Strzelam...(rzut na trafienie udany)...trafiony...(rzut na obrażenia d10 wypada 10)...krytyk...
    • MG : Zaraz...zaraz...A ty nie powinieneś przeładowywać kuszy w tej turze?
    • BG1: A już myślałem, że się nie zorientuje
  • MG: Zwierzołak wbija ci kły w nogę...
    • BG1: (błyskawicznie) No to ja te kły wyjmuje...
  • MG(do nadpobudliwych graczy): Wysysacie ze mnie mózg.
    • Gracz: No to siê nie najemy.
    • Gracze: Wybiegamy bardzo szybko z jaskini
  • MG: Przed jaskinia w oddali widzicie płonące barykady ze sprzętu

domowego. Słychać odgłosy walki.

    • Gracze: A nie widać ???
  • MG: Jest tak dużo dymu ze wo gole nic nie widać

Zew Cthulhu

  • MG: ... i chociaż nie dostrzegacie niczego nadzwyczajnego nie może opuścić was przerażające wrażenie, że jest tu jakaś potężna i złowroga moc, której nienawiść do was bije z każdego miejsca tego przerażającego domu... Z każdą mijającą sekundą czujecie jak to tajemnicze zagrożenie rośnie. Nagle na ścianie głównego hallu dostrzegacie dziwną, czarną maź, która zdwawałoby się, chociaż podświadomie mówicie sobie, że to nieprawda - porusza się...
    • BG: Czekajcie, muszę iść się wylać.

Mistrz Gry daje na początku gry jednemu z Graczy pistolet maszynowy Thompon

  • BG1:Nie dawaj mu Thompsona! To nieuczciwe! Przecież ja miałem

tylko takie małe buraczane coś!

  • MG: Miateczko jest nieduże. Takiej mniej więcej wielkości tu

pokazuje Graczom narysowany przez siebie plan.

    • BG1:Ojoj! Takie małe! Jak my się tam zmieścimy?

Jeden z Graczy (Aleksandr Potiomkin) tłumaczy zachowanie drugiego Gracz (kpt. Jenkinsa)

    • BG1:Oczywiście kolega żartuje. To psychopata...
  • MG:Rzuc kostka!
    • BG1:Ja nie rzucam! Najpierw murze wiedzieć co widzę!

Gracze wbrew wyraznym planom Mistrza Gry usiluja dostac sie do pewnego klasztoru. W tym celu szukaja czarnego materialu, by uszyc sutanny albo habity. Naturalnie w calym miescie (nawet w zakladzie pogrzebowym!) nie ma nawet skrawka niczego czarnego... Uparci Gracze wlamuja sie do zakrystii i rozwalaja szafe w ktorej wisza sutanny.

    • BG1:Otwieram szafe! I co jest w srodku?
  • MG:Trzy kolorowe sutanny!

Gracz znajduje dziwaczna, metalowa skrzyneczke, z ktorej dociera wprost do jego mozgu glos.

  • MG jako glos ze skrzynki: Uwolnij ma dusze!
    • BG1:Po chuj!
  • MG: Wypusc mnie!!!
    • BG1: - Chuj ci w dupe! Nie wypuszcze!
  • MG:Wypusc mnie!!! Natychmiast! Rozkazuje! Dlaczego mnie nie wypuszczasz?!
    • Bg1:Spierdalaj! Nie mam klucza!
  • MG:???

Cyberpunk

  • BG: Dobra, to ja poczekam na niego w tym barze.
    • MG: Ale spotkanie będzie za osiem godzin, a ty już wydałeś resztę pieniędzy na to małe piwo.
    • BG: No to pije je powoli, bardzo powoli, bo ja jestem smakosz... To co? Przylazł już na to spotkanie?
  • MG: Do budynku wpada granat. Co robicie?
    • BG: Ja go biorę do ręki i go identyfikuje

Wiedźmin

  • MG: Idziecie powoli korytarzem wewnątrz statku przed wami znajduje się stanowisko straży 15 46 28...
    • BG: MG co ci?
    • MG: Cicho prawie udało mi się zasnąć.
  • BG: To skaczę na tą wyvernę z moim toporem i okrzykiem bojowym na ustach.
    • MG: Czy już wspominałem że jesteście na wąskiej półce skalne 60 metrów nad ziemią a wyverna jest jakieś 2 metry od półki?
  • MG: Wchodzisz do karczmy, widzisz karczmarza, który za ladą czyści kufel.
    • BG: Podchodzę do niego i mówię: „Karczmarzu, potrzebuję informacji”
    • MG: „A jakich?” – pyta karczmarz
    • BG: „Nie twój zasrany interes!”

Neuroshima

  • BG: Co gotujesz?
    • NPC: Grzyby...
    • BG: Spooko.

  • MG: Masz przestrzelone obie ręce.
    • BG1: No to idę do szpitala!
    • MG: Na drzwiach wisi kartka <<pukać>>
    • BG2: Ja podchodzę i pukam
    • MG: Rzucaj na siłę woli. [rzucił] Wpadasz w szał, chwytasz CKMa i uderzasz drzwi, potem niszczysz wszystko dookoła.

  • MG: Widzicie przed sobą puszkę Coli. Wygląda na pełną.
    • BG: Biegnę jak najszybciej i otwieram ją!
    • MG: W środku znajdowała się zamaskowana bomba. Giniesz w wyniku eksplozji..
    • BG: ...


  • MG: Wychodzicie z zarośli, widzicie przed sobą drogę, która biegnie przez las...
    • BG: Gonimy ją!!


  • BG: Ej, chodźcie, zróbmy przygodę, w której będę miał działo laserowe...


  • MG: Boss zaczyna wam grozić - rozzłościliście go swoimi żądaniami..
    • BG: Wyjmuję granat, wyciągam zawleczkę i krzyczę "Nie ruszać się, bo wszyscy zginiemy!!!"
    • MG: <wali głową w ścianę z powodu nieudanej próby złagodzenia sytuacji>

D&D

  • MG: Więc idziecie przez las i dochodzicie do wielkiego drzewa...
    • BG1: Czy na drzewie jest mech?
    • MG: Tak.
    • BG1: To wsiadam do mecha i rozwalam las!
  • BG1 (niziołek): Wczoraj w nocy zaliczyłem 16 kobiet. 17 się opierała.
    • BG2: Jak to zrobiłeś? Miałeś podstawianą drabinkę?
  • NPC: Rozumiem, że demon porwał jednego z waszych przyjaciół.
    • BG1: Tak, Elyanora.
    • BG2: I co z tego? Przecież to pedał!
  • MG: Dobra, teraz nie gramy bo muszę wymyślić, co dalej.
  • MG: Słyszysz kroki dużej grupy orków.
    • BG: Wchodzę na drzewo i mam ich w dupie.
  • BG1: Śniło mi się, że kocham się z pięknym, jasnowłosym mężczyzną a potem ten wbija mi nóż w plecy.
    • BG2: To pewnie oznacza, że zdradzi cię ktoś bliski.
    • MG: Optymista!
  • MG: To teraz epilog tej przygody: rzuć k20 na zauważanie.
    • (gracz rzuca, wypada mu 20)
    • MG: Zauważasz że podczas ucieczki zgubiłeś sakiewkę.
  • MG: Wchodzicie do ciemnej jaskini, jest ciemno, nic nie widać. Co robicie?
    • BG1: Wyciągam zapałkę i ją zapalam.
    • MG: Widzicie wielką przepaść. Po lewo schody... Ej, zaraz, skąd macie zapałki?
  • BN: To cenne płótna, na pewno przydadzą się tak znamienitym podróżnikom
    • BG1: A wsadź se to w dupę.
    • BN: A ten cenny talizman chroniący przed...
    • BG1: A wsadź se go w dupę.
    • BN: A ten cenny...
    • BG1: Słuchaj dużo masz jeszcze miejsca w tej swojej dupie?
    • MG: Ok rzut na ilość miejsca w dupie gobliny mają +2 a handlarze +3 razem +5...
  • MG: I idą kolejne orki hmmm piętnaście!
    • BG1: No nie tak nie można mistrz gry robi się wredny
    • MG: Niebo się chmurzy... Musieliście wzbudzić gniew boski
  • BG1idź pozbierać informacje, dowiedz się gdzie się tu można przespać
    • BG2: (kobieta bard): ok idę do najbliższej karczmy
    • MG:ok wchodzisz do karczmy i widzisz zgraje rozwrzeszczanych brodaczy, barbarzyńców a nawet orków
    • BG2: ok wchodzę na stół i mówię: kto mnie przenocuje..?
    • MG: <załamując ręce> może następne 8 godzin pominiemy hmmm chcesz najpierw rzucać na chorobę czy obrażenia?
    • BG2: ale jak to?
    • MG: hmmm jesteś niziołkiem...
  • MG: Idziesz po polanie i widzisz piękną niebieskooką elfkę pochyloną nad kwiatem róży.
    • BG: Łapie od tyłu i upajam się godziną świetnego seksu.
    • MG: Hmm... Chciałbym ci przypomnieć że jesteś Niziołkiem.
    • BG: To jest k***wa dyskryminacja!

MP: "Nic sobie z tego nie robi, czytaj ma redukcję obrażeń."

  • BG1:(Paladyn Kelemvora - boga śmierci) Niech Kelemvor ma was w swojej opiece
    • MG: (odpowiada za tłum chłopów) Ta jasne dzięki....
    • MG: Stoisz po środku głównej ulicy małego miasteczka. Otaczają Cię pobliskie budynki, na ulicy nie ma ludzi. Na polu dostrzegasz pracującego przy rzepie chłopa. Co robisz?
    • BG: Wołam go.
    • MG: Jak go wołasz?
    • BG: Chłopieeeee!
    • MG: Chłop podchodzi do Ciebie i z wyraźnie rysującą się na twarzy irytacją poirytowanym tonem odpowiada: Po pierwsze to ja nie jestem, żaden chłop, a po drugie to czego tu chcesz?
    • BG: Po pierwsze to nie było do Ciebie, a po drugie to jak już przyszedłeś to powiedz jak się te miasteczko nazywa...
    • Gracz ucieka z płonącego statku
  • MG: Drzwi są zamknięte jedyna droga na zewnątrz prowadzi przez okno.
  • BG: W takim razie skaczę przez okno. ( Rzuca k20 wypada 20)
  • MG: OK. Po drodze zahaczyłeś o cztery krzesła w locie zbudowałeś z nich tratwę
  • Gracz robi kartę postaci
    • MG: Ok, dobrze. Wzrost, waga jest. Oczy...
  • BG: No dwa.
  • Przygoda rozgrywa się w lochach
    • BG: Dobra, to ja odczytuję ten zwój
    • MG: Masz pecha. Zwój jest przeklęty - razi cię piorun.
    • BG: W podziemiach????
    • (Zaraz po wyjściu z lochów.)
    • MG: OK, udaję wam się wyjść z podziemi. <Do gracza od pechowego zwoju> Z nieba spada na Ciebie błyskawia i spopiela cię....
  • MG: Zjadł cię bóg wojny. Co robisz?
  • MG: Troll rzuca w ciebie ogromnym toporem. Co robisz?
    • BG: Próbuje odskoczyć przed bronią.
    • MG: Nie udaje ci się - topór odrąbuje ci rękę i obydwie nogi. Co robisz?
  • BG: Czy w tym całkowicie ciemnym pomieszczeniu jest jakaś szansa na ukrycie się w cieniu?
    • MG: ...Nieeee.