Starogardzka: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Pippo. Autor wycofanej wersji to 79.184.143.32.) |
|||
Linia 5: | Linia 5: | ||
Jeden z najpopularniejszych napojów polskiej młodzieży, nic innego niż meta z banderolą, zdatny do użytku szkolnego, idealny na domówkę, wycieczkę klasową, wakacje w domkach, czy popijawę na wałach. |
Jeden z najpopularniejszych napojów polskiej młodzieży, nic innego niż meta z banderolą, zdatny do użytku szkolnego, idealny na domówkę, wycieczkę klasową, wakacje w domkach, czy popijawę na wałach. |
||
Starogardzka jest wódką z tzw. średniego pułapu cenowego [[alkohol]]i. Przeciętna cena Starogardzkiej to |
Starogardzka jest wódką z tzw. średniego pułapu cenowego [[alkohol]]i. Przeciętna cena Starogardzkiej to 18 zł/0,5 l. Dostępna jest w większości monopolowych w całym kraju, zarówno w sprzedaży detalicznej, jak i na [[Menel|żula]]. |
||
== Co można robić po Starogardzkiej== |
== Co można robić po Starogardzkiej== |
Wersja z 18:04, 20 lip 2010
Starogardzka, STG – polska wódka, produkowana w butelkach. Można ją łatwo rozpoznać po charakterystycznej czerwonej etykiecie i napisie doskonała wytłoczonym na flaszce. Jej wartość kaloryczna wynosi ok. 20 Hptmnn, zawiera średnio 40% czystego denaturatu. Najprawdopodobniej jest produkowana we Włoszczowie, zaś podrasowywana w Bułgarii.
Kontekst kulturowy i cena
Jeden z najpopularniejszych napojów polskiej młodzieży, nic innego niż meta z banderolą, zdatny do użytku szkolnego, idealny na domówkę, wycieczkę klasową, wakacje w domkach, czy popijawę na wałach.
Starogardzka jest wódką z tzw. średniego pułapu cenowego alkoholi. Przeciętna cena Starogardzkiej to 18 zł/0,5 l. Dostępna jest w większości monopolowych w całym kraju, zarówno w sprzedaży detalicznej, jak i na żula.
Co można robić po Starogardzkiej
- po chwili oglądać ją wstrząśniętą, nie zmieszaną wraz z obiadem;
- budzić się na wałach;
- pokazywać księży palcami z szyderczym uśmiechem na ustach;
- kupować kolejną Starogardzką (wersja dla zaawansowanych);
- kupować kolejną ciepłą Starogardzką (wersja dla jeszcze bardziej zaawansowanych);
- rozliczać się na podstawie paragonu;
- oglądać Puchar Polski w TV i widzieć więcej niż pozostali;
- przemeblowywać chatę gospodarza;
- czołgać się po dywanie i z niego spaść;
- przybijać pieczątki do organów płciowych kolegów;
- tracić świadomość, odzyskiwać ją – wpadając w ten sposób w pętlę czasu;
- wyczuć subtelny ruch obrotowy ziemi;
- rozpieprzyć pół miasta;
- być lepszym od GPSu;
- bić się nie czując nic;
- rzucać kotami;
- twierdzić, że gazowana Cisowianka to dobra popita;
- i że Danio to jeszcze lepsza zagrycha;
- tańczyć jumpstyle'a na targowisku w Wałczu po 23;
- zostać spisanym przez policję 600 km od domu;
- próbować wprowadzić ruch prawostronny w Anglii;
- zahaftować sobie plecy;
- wylądować pyskiem w kałuży (wersja jesienna);
- przeprowadzić babcię przez ulicę;
- zagryzać papierem toaletowym;
- wypłynąć wpław 10 km od brzegu;
- i wrócić.
- patrząc na drzewo widząc skaczące, szczęśliwe grzybki