Gra:Strona 96,5: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Del Pacino (dyskusja • edycje) M |
M (Robot dokonuje poprawek kosmetycznych) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Zlizujesz kefir ze ściany. Smakuje Ci dziwnie znajomo. Czyżby to było... awokado? A może to jednak ogórek kiszony? Po chwili czujesz, że coś z tym kefirem jest nie tak. Podejrzanie skapuje on na podłogę formując kałużę. Nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie fakt, że kałuża zaczyna się podnosić. I ma ręce. Albo przynajmniej coś, co je przypomina. I jakoś tak dziwnie na Ciebie łypie... |
Zlizujesz kefir ze ściany. Smakuje Ci dziwnie znajomo. Czyżby to było... awokado? A może to jednak ogórek kiszony? Po chwili czujesz, że coś z tym kefirem jest nie tak. Podejrzanie skapuje on na podłogę formując kałużę. Nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie fakt, że kałuża zaczyna się podnosić. I ma ręce. Albo przynajmniej coś, co je przypomina. I jakoś tak dziwnie na Ciebie łypie... |
||
==Co robisz?== |
== Co robisz? == |
||
*Jeśli chcesz zadzwonić na Łódzkie Pogotowie, ponieważ Kefir właśnie odgryza Ci nogę, idź [[Gra:Strona 170|tu]] |
* Jeśli chcesz zadzwonić na Łódzkie Pogotowie, ponieważ Kefir właśnie odgryza Ci nogę, idź [[Gra:Strona 170|tu]] |
||
*Jeśli chcesz poczekać, aż Kefir zeżre nie tylko Twoją nogę idź od razu [[Gra:Strona 86|tu]] |
* Jeśli chcesz poczekać, aż Kefir zeżre nie tylko Twoją nogę idź od razu [[Gra:Strona 86|tu]] |
||
*Jeśli chcesz uciec na tej nodze, która jeszcze nie została odgryziona – [[Gra:Strona 11|uciekaj]]. |
* Jeśli chcesz uciec na tej nodze, która jeszcze nie została odgryziona – [[Gra:Strona 11|uciekaj]]. |
||
*Możesz także zatańczyć makarenę... o, [[Gra:Strona 5|tu]]. |
* Możesz także zatańczyć makarenę... o, [[Gra:Strona 5|tu]]. |
||
[[kategoria:Gra|96,5]] |
[[kategoria:Gra|96,5]] |
Wersja z 12:09, 21 lis 2010
Zlizujesz kefir ze ściany. Smakuje Ci dziwnie znajomo. Czyżby to było... awokado? A może to jednak ogórek kiszony? Po chwili czujesz, że coś z tym kefirem jest nie tak. Podejrzanie skapuje on na podłogę formując kałużę. Nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie fakt, że kałuża zaczyna się podnosić. I ma ręce. Albo przynajmniej coś, co je przypomina. I jakoś tak dziwnie na Ciebie łypie...